1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Mnie też to spotkało
Autor Wiadomość
Xylona 


Dołączyła: 07 Kwi 2017
Posty: 1

 #1  Wysłany: 2017-04-07, 15:47  Mnie też to spotkało


Witam,

czytam to forum od długiego czasu, przebrnęłam przez praktycznie wszystkie wątki i tematy i szczerze mówiąc - jestem przerażona. Głęboko przerażona, większość opisywanych historii chorób nowotworowych kończy się w najgorszy możliwy sposób.
Od 2 lat nie ma ze mną mojej ukochanej Mamy. Rak głowy trzustki, nie zdążyła nawet zacząć chemii, czegokolwiek. W połowie maja pierwsze objawy - żółtaczka, w połowie sierpnia zmarła. W wieku 50 lat. Nie potrafię się z tym pogodzić, diagnoza to był szok - z kobiety która pracowała fizycznie po 12h na dobę, mega silnej - tak fizycznie jak i psychicznie, wesołej, mojej najlepszej przyjaciółki w ciągu 3 miesięcy stała się cieniem samej siebie, bez sił, przykutej do łóżka, załamanej swoim stanem. Wszystko we mnie krzyczy. Mamy XXI wiek, technologia niedługo zastąpi ludzkie ręce do pracy a raka w większości wypadków wyleczyć nie umiemy. Tak, generalizuję - oczywiście, w bardzo wczesnym stadium rak jest wyleczalny, ale co z tego, skoro u większości osób choroba jest diagnozowana w stadium zaawansowanym. Z tego co zdążyłam przeczytać tutaj, w historiach opisywanych przez różne osoby, badania profilaktyczne też niczego nie gwarantują.
Chciałabym dożyć czasów, w których raka będziemy leczyć jak cięższą formę grypy.

[ Dodano: 2017-04-07, 15:56 ]
Aha - z tego co wyczytałam, wszelkie formy niekonwencjonalnego "leczenia" nowotworów, są przez lekarzy traktowane raczej z pobłażliwym uśmieszkiem i w sumie trudno się im dziwić. Ja też pokładałam największą na świecie nadzieję, że lekarze z całym orężem dostępnych narzędzi, będą w stanie pomóc mojej Mamie. Z drugiej strony wcale nie jestem przekonana, czy dzisiaj nie szukałabym pomocy gdzie indziej niż w medycynie konwencjonalnej, skoro ta konwencjonalna rozkłada ręce i nie jest w stanie pomóc.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2017-04-07, 18:54  


Xylona,

Przyjmij wyrazy współczucia, bardzo mi przykro, że i Ciebie spotkało tak wielkie nieszczęście. No niestety muszę Ci przyznać rację, że mimo tak ogromnych postępów w każdej dziedzinie życia jak również w medycynie rak wciąż zabija ludzi, wciąż budzi ogromny strach i wciąż trudno z nim wygrać. Oczywiście w początkowym stadium, jeśli wyłapiemy drania szybko to jeszcze jakieś szanse są ale rak na początku nie daje objawów a jak już je daje to choroba z reguły jest mocno zaawansowana.
Przeczytałaś forum, jak napisałaś więc sama widzisz, że rak związany z trzustką słabo rokuje i rzeczywiście na forum są same smutne historie.

Jak również zauważyłaś my na forum odnosimy się tylko do medycyny konwencjonalnej, ściśle według zaleceń czysto medycznych nie zajmujemy się medycyną niekonwencjonalną ponieważ nie ma dowodów na to, że ten sposób leczenia komukolwiek pomógł, przedłużył życie czy ktokolwiek wyzdrowiał, wręcz w wielu przypadkach medycyna niekonwencjonalna przyczyniła się do ogromnego cierpienia chorego nie mówiąc o ogromnych pieniądzach, które są wyciągane od rodzin chorych osób, jest to zwykłe żerowanie na nieszczęściu drugiego człowieka.
Oczywiście każdy ma wybór i sam wybiera drogę leczenia, my nie wnikamy ale jednocześnie nie zajmujemy się leczeniem niekonwencjonalnym.

Xylona napisał/a:
Chciałabym dożyć czasów, w których raka będziemy leczyć jak cięższą formę grypy.

Zapewniam Cię, że wszyscy na to czekają.

A teraz historia taka moja prywatna apropos Twojego marzenia i nas wszystkich. Mój dziadek umierał na raka krtani ponad 40 lat temu, ja byłam wtedy małym dzieckiem i wiesz co zapamiętałam z tamtej śmierci mojego dziadka, jak pytał nas codziennie jak przychodziliśmy do szpitala czy czytamy wszyscy gazety a wiesz dlaczego, bo w nich mieliśmy znaleźć informację, że znaleźli jakieś lekarstwo na dziadka raka.

Do dziś a to ponad 40 lat myśląc o swoim dziadku mówię do Niego "wiesz dziadku do dziś nie ma tego leku". To taka moja smutna trochę historia, która odcisnęła mi jakieś piętno a wiążąca się z Twoim postem i naszym wspólnym marzeniem, lekarstwem na raka.

Jeszcze raz wyrazy współczucia i życzę Ci dużo sił, bo wiem jak takie historie odbijają się na naszym zdrowiu, psychice i jak trudno przeżyć odejście bliskiej nam osoby.

pozdrawiam ciepło.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group