1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
mariolab - komentarze
Autor Wiadomość
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #541  Wysłany: 2012-07-22, 10:19  


kasia123m, mariolab, Ciągle jestem z Wami i śledzę losy, leczenia Twojego Tatusia Mariolko i Waszych ciąż...
To takie ważne i potrzebne... kontynuacja tego co w życiu najważniejsze... przemijania i rodzenie się na nowo.
Ściskam niedzielnie :flower:
_________________
romek
 
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #542  Wysłany: 2012-07-22, 12:40  


Oj, Kasia widzę że cały czas coś się dzieje. dobrze że mu się nic nie stało. może go to coś nauczy i przestanie pić i da żyć Twojemu bratu. no. może lepiej jedź później bo widzę że się przejmujesz i to chyba nie były by dobre wakacje. mi się udało być na mini wakacjach. właśnie wróciłam, tata dalej bez zmian. ketanole, i ogólnie nie narzeka. jego spokój budzi we mnie podziw. na wakacja oglądam wiadomości i tam podawali że strasznie dużo zachorowań na raka jest teraz. za kilka lat co 4 Polak będzie miał raka. Trzymam za Was kciuki. Trzymacie się ciepło. :)
_________________
mm
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #543  Wysłany: 2012-07-26, 15:08  


Witaj Mariolko :flower:
Cieszę się że udało Ci się choć troszkę odpocząć, kilka dni to jednak bardzo dużo, zwłaszcza, że czas w dalszym ciągu trudny.
To co piszesz o Tatusiu, to bardzo dobre wiadomości... spokój i brak nowych objawów choroby świadczy, że organizm walczy i daje szanse na poprawę, nadzieję, że chemia jest skuteczna...
Oby tak Dalej.

Zawsze byłem zdania że alkohol i kierownica jakiegokolwiek pojazdu jest najgorszym ze wszystkich połączeń... głupota nie ma granic, mam nadzieję, że uczestnictwo w takim wypadku nauczy ojczyma Kasi że wsiadanie do samochodu pijanego kierowcy jest tak samo głupie i niebezpieczne jak prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu.
Miejmy nadzieję, że ostrzeżenie udzielone przez los, okaże się skuteczne. |uscisk| :cmok:
_________________
romek
 
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #544  Wysłany: 2012-08-04, 14:50  


:?ale??: |bezradny| :flower:
_________________
romek
 
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #545  Wysłany: 2012-08-04, 22:12  


Romku jestesmy jestesmy!!! codziennie czytam Twoj watek i sprawdzam co u Ciebie.ciesze sieze w miare dobrze znosisz ta chemie.
u mnie ok.w tym tyg bede miec badania genetyczne.mam nadzieje ze nic juz sie nie wydarzy i jesli wyjda dobrze to moze uda mi sie wyjechac na tydzien na upragnione wakacje.Tata ma niedowlad prawej reki.nie wiadomo co dalej z ta reka bedzie.a jeszcze pije od kilku dni...Moj brat go wczoraj szukal by przyprowadzic go do domu.angazuje sie jak moja Mama,pilnuje,denerwuje sie.Zeby tylko niezmarnowal sobie zycia na probie wyciagniecia Taty z alkoholizmu bo to jest nie doosiagniecia.
w pon bylam na ppgrzebie wujka...53lata..zmarl nagle w nocy...krazenie w nogach...tez pil..jabole.a na stypie byl ten Mirek kolega Mamy co dostal ta lepsza chemie.od lutego sie leczy...rano byl na chemi a popoludniu na stypie pil i palil.zywy,pelen sil usmiechniety...po 7 chemiach.Bierze co 21 dni.juz po 1 wlosy mu wypadly.mowil ze mial napuchnieta szyje...wezly i wszystko zeszlo....duzo zniknelo..cos tam malutkiego si pojawilo ale to podobno nic.jest duza poprawa.ciesze sie.i oby tak dalej.
I u Ciebie Romku ta chemia tez zadziala zobaczysz..bo to lepsza chemia...

Mariolka jak dzidzius?jak Tata?odezwij sie czasami
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #546  Wysłany: 2012-08-05, 06:30  


Kasiu Cieszę się, że odwiedzasz wątek Marioli, jakoś przyzwyczaiłem się że stworzyłyście wspólny wątek, zbliżone okolicznościami, a dla mnie stanowicie praktycznie kółeczko rodzinne, które przyszło na Forum w jednym czasie i dzięki temu jesteście szczególnie bliskie.
Kasiu nigdy nie kryłem, że problem alkoholowy jest mi znany dosyć dobrze, że w dalszym ciągu lubię wypić piwo, posiedzieć w dobrym towarzystwie...
Nie będę potępiać postępowania Tatusia Marioli, czy Twojego Ojczyma, to zbyt trudne i nie jest to miejsce do tego typu rozważań...
Kasiu myślę że nie ma lepszych i gorszych leków... Rak za każdym razem jest inny, w jednym organizmie uodparnia się natychmiast po zastosowaniu, w innym zostaje zlikwidowany w bardzo szybkim czasie...
Nie wiemy, ani ja, ani Tatuś Marioli, jak będziemy reagować na stosowane w naszym przypadku leki, dlatego stosunkowo często będziemy kontrolowani za pomocą TK o ewentualnych postępach choroby, lub ich braku.
Mam nadzieję, że tym razem trafimy na taki rodzaj cytostatyku, który będzie skuteczniejszy niżeli poprzednie.
Mam nadzieję, że Twoje badania, uspokoiły Cię i że odpoczniesz trochę od swojej codzienności, czego życzę Ci z całego serca.
Pozdrawiam Was obydwie serdecznie, wiem że Mariola ma jeszcze trochę prac remontowych, ale sądzę, że prędzej czy później odezwie się.
:flower: |uscisk| :in_love:
_________________
romek
 
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #547  Wysłany: 2012-08-10, 11:05  


Witam Was wszystkich. długo mnie tu nie było. na początku chciałam Ci napisać romu że jedna to co dostajesz jest lepsze. usłyszałam to od lekarza na jania. który wyraźnie to potwierdził mówiąc że jest skuteczniejsze leczenie ale przez NFZ nie da się. miała na myśla taksoidy.
u nas źle. nie pisałam bo nie umiem o tym pisać. zaczynam pisać i płaczę. zapisaliśmy tatę do hospicjum. ciesze się strasznie że takie u nas jest. płuca nie dokuczają tylko wątrobą. boli. tata przeważnie śpi. strasznie schudł, waży 65kg. lekarz powiedział że to nie ostatnie stadium umierania ale jest źle. boję sie. Boże jak ja się boje. on trzyma się. myśli że pojedzie na chemię. może jestem złą córką ale jedyne czego pragnę to tego żeby odszedł szybko. żeby nie leżał i cierpiał. że będzie się bał. boję się o babcie jak ona przeżyje jego śmierć. boję sie o siebie i małego jak zaregujemy na to. same lęki zero nadzei. nasze życie to od roku tylko rak, co szukam na necie? tylko o raku. czym żyje- rakiem. chyba cała nasza rodzina jest chora. wczoraj jak przyszedł lekarz to tata tylko o płuca pytał. Boże on nic nie wie. boję się że przyjdzie moment i sie dowie. a on tego nie udźwignie. wiem to. i wtedy nie wiem co będzie, dziwne to wszystko bo dolegliwości z płucemi nie ma w ogóle. nawet nie zakaszle. nie ma flegmy. dobrze oddycha. ta wątroba go kończy. czy Ty romku odczuwałeś jakieś problemy nerologicznie zwiazane z guzami w mózgu
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #548  Wysłany: 2012-08-10, 16:15  


kurcze to niefajnie.ale wiesz co mame boalo po praej stronie niby pod piersia bo ona tam miala guza ale tam jest watroba.mowila ze czuje pieczenie jakby tam siwrza rane miala.moze to tez watroba dala o sobie znac.W hospicjum pytali czy chudnie i czy jest zolta.zolta nie byla..nawet proby watrobowe byly w normie.Ale pod koniec poleciala na wadze ostro.jak wazyla po te 47-48 to na garncarskiej wazyla 44 przy przyjeciu.Ju zwiedzialam ze od watroby.:( tata mojej kolzeanki jak juz mial zjedzona watrobe to na tydz przed smiercia przysypial nad zupa..w trakcie rozmowy.Nagle..tak jak ludzie z cukrzyca.pac i spi.straszne to wszystko.Wiem ze nie da sie od tego odciac.Ja moze teraz juz forum nie czytam...wracam tylko do naszego watku i do Romka zagladam.Ale i tak czasami mnie nachodzi.Ciaza hormony wiem...ale mam zal do dr Sokolowskiej.ZE nie podala Mamie tej lepszej chemii....ja wiem ROman mi powie ze nie wiadomo czy ta chemia lepsza ale jak moj brat opowiadal mi o Mirku...ech...Mamy brakuje mi strasznie.Wiem ze byla ze mna w srode na tym usg genetycznym i pilnowala zeby dzidzia nie miala wad.Wiem ze mi pomaga.Ale jak dostalam fote malej (chyba) i wszystkim moglam pokazac jaki dzidzus jest we mnie tylko nie jej to jak mialm nieplakac.Teraz tez rycze.Moja Mama bardzo sie meczyla...ta flegma co ja przyduszala..te bole kregoslupa..watroby pewnie tez.Wiem ze meczylaby sie strasznie jakby zyla dluzej i dobrze ze niemusiala wiecj cierpiec ale kurde to i tak niesprawiedliwe.
Dzis snila mi sie babcia byla chora..lekarka mowila ze moze umrzec..pol nocy niespalam..taki straszny sen.Mama i babcia to dwie najblizsze mi osoby i dlatego sie tak balam.Juz chyba nie chce miec zadnych proroczych snow.mam dosc.
Mariolka na kiedy masz termin?Na pazdziernik?Kurde jest sierpien..a mowisz ze tata zle..niedobrze...ech...Strasznie mi przykro ze tata gorzej sie czuje..zasrana choroba...nikomu nieodposci..
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #549  Wysłany: 2012-08-14, 20:26  


Mariolko jest mi strasznie przykro czytać, że z Tatusiem jest tak ciężko, że męczy się...
Umieranie jest strasznym przeżyciem zwłaszcza dla najbliższych, zostaje w nas tyle żalu, tyle niepewności, że czegoś nie zrobiliśmy, nie dopatrzyliśmy, powstaje absurdalne poczucie winy.
Mariolko wiem, że to żadna pociecha, ale zrobiłaś dla swojego Tatusia Wszystko co było tylko możliwe, teraz pozostała tylko nadzieja w Bogu, że Tatuś nie będzie cierpiał więcej...
Pozdrawiam Was niezwykle serdecznie, jestem z Wami w swoich myślach i modlitwach.

kasia123m, Ciebie również pozdrawiam serdecznie życząc jednocześnie spokoju, bo jest on niezbędny zarówno dla Ciebie jak i Dzieciątka |uscisk| :cmok:
_________________
romek
 
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #550  Wysłany: 2012-08-19, 21:01  


jest niestety źle bardzo, choroba postepuję strasznie szybko. nie wiem czy kazdy tak cierpi ale on strasznie, ta wątrobą ona tak daje popalić, bo płuca są super oddycha spokojnie nie dusi się jakby był zdrowy( w płucach) nawet nie kaszle. ta wątroba jest strasznie powiększona. widać to. w zeszłym tygodniu były ketanol termal. potem plastry narkotyczne. i boli i nie wstanie i siedzieć nie może, mówić nie może. jeść nie może pić nie może. lekarz dał mu morfinę. śpi cały czas. przynajmniej nie cierpi. jak się wybudza to strasznie jęczy z bólu. straszne to naprawdę strasznie, biedy taki wychudzony, taki czasem przerażony, chociaż do końca myślał że pojedzie na chemię i dokończy ją. cieszę się że nie zanł prawdy przynajmniej był spokojniejszy, leży taki bezprodny osłabiony. ciężko tak bardzo ciężko....
_________________
mm
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #551  Wysłany: 2012-08-20, 20:13  


Mariolko, jest mi strasznie przykro że potwór zaatakował znów i wygląda na to że nie odpuści.
Dobrze że Tatuś jest pod dobrą opieką, jesteśmy z Nim i Twoją rodziną cały czas swoimi myślami i modlitwą.
Trzymajcie się dzielnie, a Ty uważaj na siebie i staraj się dbać o swoje Dzieciątko abyś nie zaszkodziła Mu.
Pozdrawiam serdecznie :-[ |uscisk| :cmok:
_________________
romek
 
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #552  Wysłany: 2012-08-20, 20:34  


Dziękuje Romku. tata ma dobrą opiekę. mama ma teraz opiekę na nim mąż ma urlop żeby móc się nim opiekować, jedna osoba nie daje rady. mi nie pozwalają do taty chodził. jak byłam w niedzielę to tak się roztrzesłam że nie mogłam dojśc do siebie. tez mi smutno że nie mogę być przy nim. że nie mogę im teraz pomóc. też myślami jestem z Tobą. trzymaj się Romku,

[ Dodano: 2012-08-20, 20:35 ]
Kasiu jak nas czytasz odezwij się co u Ciebe
_________________
mm
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #553  Wysłany: 2012-08-24, 23:14  


Mariolko, współczuję Ci że nie pozwalają Ci być z Tatusiem, ale pamiętaj proszę że w tej chwili najważniejsza jesteś Ty i Twoje dzieciątko, Tatuś znajduje się pod dobrą opieką a Twoje emocje muszą być chronione.
Kasia odzywa się niekiedy, ze wsparciem dla mnie ale nie pisze żbyt wiele o sobie, wierzę że u niej wszystko jest pod kontrolą.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
_________________
romek
 
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #554  Wysłany: 2012-08-27, 16:14  


jestem Mariolka,bardzo mi przykro.kurcze straszne to co piszesz.nie bylo mnie 10dni bylismy na malych wakacjach.wrocilismy w nocy.a teraz wlaczylam komputer by zajerzec do Was.bardzo mi przykro.Njagorsze jest to ze on tak strasznie cierpi.Ta bezradnosc nasza jest w tej chorobie najgorsza.Czlowiek chcialby mu pomoc z calych sil a tu nic nie moze.mariolko nie gniewaj sie o to co teraz napisze ,ale oby to jego cierpnienie nie trwalo dlugo.Z perspektywy czasu ciesze sie ze Mama nie meczyla sie dluzej.w takim stanie jak byla w niedziele bylaby to dla niej starszna meczarnia.
choc snila mi sie na wakacjach..czekalysmy na tomografie.ona mowila ze nie ma juz duzego raka a ja niby wiedzialam ze ma zjedzone wszystko.czula sie swietnie.Mowilam jej ze jakby cos bylo nie tak to chemia.tata mowil ze zadnej chemi bo mama czuje sie swietnie a tak znow ja oslabia.i takie uczucie..we snie policzylam ze od maja do sierpnia minelo 5 mies...ze nie wazne ze wiem ze umrze ale mialam ja 5 mies dluzej przy sobie..to mi sie wydawalo tak starsznie dlugo.
Mariolko musisz sie jakos trzymac.Bede sie modlic za Twojego Tate by bardzo niecierpial.
a teraz zajze do ROmana czy sa juz wyniki tomografii...

[ Dodano: 2012-08-27, 16:23 ]
noi takich wiadomosci chce czytac jak najwiecej...reemisja guzow w glowie... |happy| wiedzialam ze sie uda...Romku tak sie ciesze.jak tak w krotkim czasie widac pozytywne skutki naswietlan to za jakis czas powinno byc jeszcze lepeij.teraz jeszcze chemia dobic to co siedzi w plucach i bedzie git.az zadzwonie do meza tez sie ucieszy bo on jest Twoim zapalonym kibicem :-D :lol:
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #555  Wysłany: 2012-09-01, 23:47  


Mariolka pisz jak potrzebujesz..ja caly czas tu jestem....
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group