[Lena W.]

Basiu,jak sie czujesz,odezwij sie.

[lopenka]

Lena W., Jestem, zaglądam. Ale nie piszę. Nie wiem co . mineło 11 dni od smierci Tatki. Schudłam już 7 kg. Czuje się potwornie przybita.
Zamknełam się w sobie. Już nie jestem taka wesoła jak kiedyś. Uśmiech na mojej twarzy to rzadkość.

[ Dodano: 2010-09-24, 08:57 ]
uszło ze mnie życie.

[Katarzynka36]

Basiu Kochana!
Wiem, że potwornie ciężko:( Pustka, ogromny smutek, żałoba. Ale Twój Tatuś napewno nie chciałby Cię widzieć w takim stanie... Musisz jeść! Musisz zacząć nabierać ciałka, nie chudnij więcej, proszę... Z czasem i uśmiech przyjdzie, ale nic na siłę... Daj sobie troszkę czasu...
Cieszę się, że inne sprawy prywatne zostały wyjaśnione:)
Ściskam Cie mocno:)

PS. dzięki za info na pw, miałam odpisać długaśnego maila, ale ostatnio zagoniona jestem strasznie, brakuje mi non stop czasu... nie wiem Ziemia się szybciej kręci?!

[Lena W.]

Basiu,sluchaj,a moze tak do psychologa? Do grup wsparcia dla osob osieroconych,co? Ja sie zapisalam. Co prawda terapia zacznie sie dopiero za miesiac,ale i tak dobrze bo ostatnio ,jednego dnia poczulam ze wpadam w depresje(wiem niestety co to jest,przechodzilam ten "piekny" stan 16 lat temu). Wiec prosze Ciebie dbaj o swoj stan psychiczny. Rozumiem co przechodzisz. Wczoraj,na urodzinach blizniakow jednej znajomej ( a bylismy w knajpce nad morzem) zlapalam siebie na mysli ze nic mnie nie cieszy,nawet obcowanie z innymi ludzmi i ich dziecmi. Pomyslalam ze przeciez tymi sciezkami jezdlilam razem z Mezem na rowerze i na wszystkie podobne spotkania zapraszalo sie nie mnie a tylko NAS ,no i tymi wspomnieniami zepsulam sobie caly wieczor.
A pozniej,ogladajac Hotel 52 z watkiem o takiej starszej pani,ktora wybrala za miejsce swojego odejscia wlasnie ten hotel rozryczalam sie na slowa dyrektorki owego objektu "Jak to jest ze czlowiek zyje dla kogos,z kims,a i tak pod koniec zycia zostaje sam". Moze nie doslownie ale mniej wiecej cos w tym rodzaju. Przepraszam ze sie rozpisalam. Jakos nie wychodzi mi podtrzymac Ciebie na duchu. Moj duch do tej pory wedruje z Kazimierzem.

[natka7]

Bardzo mi przykro
dziś dopiero czytam
pozdrawaim

[BeataBuku]

Ode mnie również wyrazy współczucia,bardzo mi przykro pozdrawiam.

[lopenka]

Dziś mija 22 dni od śmierci Taty. Nadal odczuwam pustkę w sercu. Jak jestem sama to z Nim rozmawiam. Wiem, że mnie słyszy. Czuję Jego obecność. Teraz już nie cierpi i spi spokojnie. Może uda się nam na 1 listopada zrobić pomnik. Nie chcemy czekać do wiosny. Tak bardzo mi go brakuje. Już nic nie jest tak jak było.

[kubanetka]

Witaj Basiu,
Fajnie, że tu zaglądasz - pewnie pusto i cicho bez Taty- jakoś tak dziwnie, nie??
Mam nadzieję, ze uda się Wam postawić Tacie pomnik do 1 listopada, byłboy super, ale jeśli nie będzie to najważniejsza i tak bedzie Wasza obecność z nim w Jego miesjcu spoczynku.

Jak tak czytam te wszystkie wpisy o odchodzeniu bliskim to jestem przerażona - czasem nie potrafię się cieszyć z dni danych nam jezcze, tylko zadręczam sie myślami jak to będzie jak Tata będzie w stanie terminalnym i jak to będzie jak Jego już z nami nie będzie. Okropne to wszystko jest.

Trzymaj sie Basiu dzielnie!!!

[ana7]

Basiu wszystko u Ciebie ok?
..............(o ile w ogóle można tak napisać..........)

[lopenka]

ana7, dziękuję za pamięć. Powoli wracamy do życia. Najważniejsze że Tatko ma już swój pomnik Teraz jest już mu "cieplutko"
Od śmierci Taty mineło 37 dni. Mam nadzieję, że teraz jest tam na górze i jest szcześliwy. Brakuje nam go ale wiemy, że kiedyś spotkamy się wszyscy razem.

pozdrawiam serdecznie

[ana7]

Lopenko, wczoraj był szczególny dzień.
Twój Tato na pewno czuł Twoje serce przy sobie.Kiedyś, spotkamy się wszyscy. po drugiej stronie. To trudne, jeśli odchodzi Ktoś kogo kochamy. Ale warto wierzyć. Ja wierzę.Pozdrawiam mocno.
ania