1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Ewelka76 - komentarze
Autor Wiadomość
Ewelka76 


Dołączyła: 17 Maj 2012
Posty: 40
Pomogła: 12 razy

 #16  Wysłany: 2012-05-31, 20:02  


Drodzy Forumowicze...
Dziękuję za wspomagające mnie wpisy!!! Jest mi to potrzebne - myślę, jak i każdemu z Was - taki bezinteresowny, anonimowy głos, który potrafi naprawdę pomóc...

Dziękuję Wam!
_________________
...Ewelka
 
AnaMari 



Dołączyła: 24 Kwi 2012
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #17  Wysłany: 2012-05-31, 21:34  


Ewelko zrób mamie niespodziankę z przyjazdem, emocje są zawsze, nawet wtedy gdyby wiedziała że przyjedziesz. I miej nadzieję że będzie dobrze i zdarzy się cud, to pomoże psychicznie nawet i Tobie. Moja mama wczoraj wylądowała na OIOMIE bo okazało się, ze ma zator płucny (wyszło na tomografie), gdyby nie to badanie to dziś nie było by Jej z nami. Dla mnie to był właśnie cud. Wyniki mama ma złe, skrzep jest duży, krążenie słabe, a serce ładuje okropnie. Ale jest w dobrych rękach i wiem, ze ktoś tam w górze nad nią czuwa.
Ewelko będzie dobrze...musi być.

ściskam mocno ;)
 
Ewelka76 


Dołączyła: 17 Maj 2012
Posty: 40
Pomogła: 12 razy

 #18  Wysłany: 2012-05-31, 21:58  


AnaMari,
Trzymaj się dzielnie...musimy wierzyć - bez tego ani rusz - jesteśmy potrzebne tym naszym mamom! Małe cuda codziennie się zdarzają tylko trzeba je umieć zauważać. W naszych sytuacjach każdy przeżyty dzień to taki cud. Trzymam za Was i mam nadzieję, że wyjdziecie z tego. Oby ten co czuwa na górze nam pomógł...

Dużo siły życzę...
_________________
...Ewelka
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #19  Wysłany: 2012-06-01, 00:25  


:okok" :flower: |uscisk|
_________________
romek
 
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #20  Wysłany: 2012-06-02, 16:55  


:/pociesza:/ ::thnx::
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
aniutka34 



Dołączyła: 07 Sty 2012
Posty: 504
Pomogła: 98 razy

 #21  Wysłany: 2012-06-02, 20:59  


Honorata napisał/a:
Wiem, że to pewnie kiepskie pocieszenie, ale wierz mi, wszyscy którzy mamy bliskich którzy zapadli na tą chorobę tak czujemy. To jest często ostatnia myśl przed snem i pierwsza po przebudzeniu.

Po pewnym czasie serce okrzepnie i stwardnieje. I choc smutek i strach pozostanie to odkryjesz inną stronę tej całej sytuacji. Że da się żyć z tym smutkiem i strachem i że to właśnie on daje siłę do walki. Pozdrawiam.


To właśnie wszyscy czujemy... lecz pomimo ogromnego bólu, my, zdrowi, mimo naszego bólu i cierpienia, jesteśmy w dużo lepszej sytuacji, niż nasi bliscy chorzy...bo tak naprawdę nigdy nie pojmiemy jak bardzo oni są osamotnieni i jak bardzo cierpią z powodu swej choroby,,, ta świadomość codziennie rozdziera mi serce... i moja bezsilność...bo nie mogę zrobić nic...a gdybym mogła przecież oddałabym cząstkę swego życia, żeby mój Tata mógł być zdrowy...
Ewelina, trzymaj się! A dla mamy dużo zdrowia życzę!
 
Marta82 


Dołączyła: 17 Lut 2012
Posty: 237
Skąd: Piła
Pomogła: 65 razy

 #22  Wysłany: 2012-06-02, 21:08  


Dobrze, ze mamy takie miejsce jak to,gdzie możemy być razem i chorzy i zdrowi, ze swoimi smutkami, obawami, łzami i tymi lepszymi dniami. Pamiętam swój szok, kiedy dowiedziałam się, że moja mamusia jest chora, ale wiedziałam, że muszę być dzielna dla niej.
Życzę i Tobie wiele sił i nadziei i tej właśnie wiary w cuda, bo czyż nie jest cudem, iż każdego dnia budzimy się i po prostu kroczymy przez życie, mimo, iż jest ono czasem pełne bólu.
Pozdrawiam Ciebie i mamusię.
_________________
Marta82
Kocham Cię mamusiu: 20.03.1947 - 15.01.2013 r.
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #23  Wysłany: 2012-06-02, 22:25  


Aniutka34 i Wy dziewczyny, pamiętajcie o tym że to nasi rodzice oddali siebie byśmy my mogli żyć. To poświęcenie i ta miłość działa w tym momencie jak lustrzne odbicie bo to my paradoksalnie stajemy się "rodzicami" naszych ojców i matek. W mojej rodzinie umarły w ciągu ostanich 15 lat wszystkie osoby z rodziny które "tworzyły" moje dzieciństwo i moją młodość. Została chora na raka mama i jej matka moja 75 letni babcia. I to jest właśnie koniec dzieciństwa i wtedy zaczyna się prawdziwa dorosłość. Kiedy wszystkie te osoby odchodzą. Wcale nie to jest straszne, że trzeba płacić rachunki, kończyń uczelnie, znaleźć pracę. Strszna jest ta utrata bezpieczeństwa którą daje starszyzna w rodzinie. A choroba nowotworowa bliskiej osoby wybitnie trzyma nas w stresie i strachu. Bo jutro jest niepewne. Czy można z tego coś "wyciągnąć" dla siebie - jakieś "korzyści", wnioski? Chyba tylko to że w arcybolesny sposób zgłębi się tajemnicę człowieczeństwa. I to że stykając się z brutalną rzeczywistością cierpienia kochanej nam osoby doceniamy każdy dzień spędzony razem, dzień który może być dniem bez bólu, dzień gdy mamy nadzieję na zahamowanie choroby, lepsze samopoczucie rodzica. I takich dni życzę Wam z głębi serca jak najwięcej. _littleflower_
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
Ewelka76 


Dołączyła: 17 Maj 2012
Posty: 40
Pomogła: 12 razy

 #24  Wysłany: 2012-06-03, 16:40  


Romanie,
Obyś miał rację z tą likwidacją - tego się trzymam. Za wiele medycyna nie ma w swej ofercie i jak to nie pomoże i naświetlania też nie to ... Wolę o tym na razie nie myśleć. Trzymam się tego co jest.

Honorata,
Dorosłość - to dla mnie nie problem od lat żyjemy z bratem na własny rachunek i z dala od domu. I to dla mnie w tym momencie jest problem, że inni są tam bliżej niej i widzą co się z nią dzieje. Ja mam tylko telefon i jej obraz, który se sama tworzę - co ostatnio się okazało tylko marnym złudzeniem, gdyż to co pokazuje mnie bardzo różni się od rzeczywistości. Dlatego ta niepewność jutra jest dla mnie tak bolesna.

Marta82,
Masz rację w 200% co do tego miejsca. Chwała tym, którzy je utworzyli. Polecam te forum wszystkim tym, którzy borykają się z tym naszym wspólnym łączącym nas wszystkich tutaj mianownikiem. Dziękujemy za pozdrowienia - Wam też przesyłamy;-)

Aniutka34,
O tak... Ci, którzy dostali taką diagnozę mogą mówić o cierpieniu, strachu i samotności. Nie umiem tego ogarnąć i tego się najbardziej boję, że jak stanę z mamą twarzą w twarz i zobaczę te wszystkie pytania to nie dam rady po prostu... Boże jak ciężko sobie z tym poradzić...Postaram się trzymać;-)

Dziękuję wszystkim za reakcję - to takie miłe jak otwieram forum a tam miga pomarańczowa karteczka;-) Wtedy wiem, że takich jak ja jest tutaj wielu...

Dlaczego mając tak zaawansowane technologie nie ma jeszcze leku na raka...dlaczego????
_________________
...Ewelka
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #25  Wysłany: 2012-06-07, 09:17  


Ewelino.
Na pytanie które zadałaś nie ma odpowiedzi... może tylko ta, że nowotwór jest stosunkowo młodym tematem.
28 lat temu zetknąłem się z rakiem pierwszy raz, w bardzo bolesny sposób.
Rak zabrał mi najstarszego brata, metod leczenia było wtedy naprawdę bardzo mało, a skuteczność leczenia naprawdę znikoma.
Dlatego wierzę, że każdego dnia dzieje się w tej sprawie mnóstwo dobrych rzeczy, rzesza ludzi, lekarzy, naukowców pracują nad tym strasznie trudnym problemem i choć postęp wydaje się niezauważalny, to jednak niesie nadzieję zarówno dla nas w tym momencie chorych, jak i tych którzy niestety przyjdą po nas.

Dlatego nie wolno tracić nadziei, dlatego musimy wierzyć że może już jutro nastąpi przełom, a my, nasi bliscy będą beneficjentami tego cudu.
Życzę tego Tobie i nam wszystkim |uscisk| :flower: :okok"
_________________
romek
 
 
Ewelka76 


Dołączyła: 17 Maj 2012
Posty: 40
Pomogła: 12 razy

 #26  Wysłany: 2012-06-11, 19:43  


Witam,
Dzień niespodzianki zbliża się;-) To już w środę wieczorem będę Ją widzieć... W czwartek Jej dzień a w piątek od nowa badania i jak dobrze pójdzie w poniedziałek druga chemia...Na początku się cieszyłam a teraz mogę dodać, że się trochę boję tego pierwszego spojrzenia... Jak będzie wyglądała - widziałam zdjęcia, ale to nie to samo. Hmmm ciekawe jak to wszystko wyjdzie. Jak na razie wielka konspiracja - wszyscy zatrudnieni do przygotowań... Mam nadzieję, że się ucieszy choć troszkę. Chcemy Jej kupić taki fotel wygodny, rozkładany do ogrody, żeby sobie mogła wygodnie z nami poleżeć...Już mnie ściska z emocji a co dopiero na miejscu;-)
_________________
...Ewelka
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #27  Wysłany: 2012-06-12, 12:02  


|uscisk| :flower:
_________________
romek
 
 
Ewelka76 


Dołączyła: 17 Maj 2012
Posty: 40
Pomogła: 12 razy

 #28  Wysłany: 2012-06-14, 23:38  


Roman - dzięki za wsparcie...

Muszę przyznać, że ta niespodzianka to był dobry pomysł... Wprawdzie została troszkę zmodyfikowana - nie chciałam mamy stresować przed snem, więc z pomocą przyjaciół, którzy odebrali mnie z lotniska spędziliśmy trochę czasu razem a do domu wróciłam koło północy - więc wszyscy już spali. Z mamą zobaczyłam się dopiero rano - Jej mina - niezapomniana!
I to tyle dobrego... jest słaba, nie ma apetytu, szybko się męczy i jest strasznie zestresowana i jest...hmm bardzo daleko... Nie wiem jak mam Jej pomóc.
Jeszcze jedno mnie zdenerwowało - mianowicie jeszcze w nocy poczytałam wyniki badań i z tego co widzę to na konsultacji jej sytuację zaklasyfikowano: T4?N2?M? - czy tak może być? Dlaczego nikt nie zrobił TK brzucha i scyntygrafii kości? Denerwuje mnie to - od jutra szukam prywatnie TK. Sama to zrobię. Skąd też wiadomo, że płuca to guz pierwotny? Skoro zrobili tylko TK głowy... Nie wiem, czy się czepiam, ale jak to zobaczyłam to ciśnienie mi wzrosło. Bez dokładnej diagnozy mogą podawać chemioterapię?? hmmm straszne to wszystko...
_________________
...Ewelka
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #29  Wysłany: 2012-06-15, 16:37  


Ewelinko wklej skany dokumentów na forum, są tutaj mądre głowy które będą w stanie pomóc odpowiadając na Twoje pytania.
Koszt TK to ok 1000 zł
Zanim podejmiesz jakieś działania porozmawiaj z lekarzem prowadzącym Mamę niech ustosunkuje się do Twoich wątpliwości
_________________
romek
 
 
Ewelka76 


Dołączyła: 17 Maj 2012
Posty: 40
Pomogła: 12 razy

 #30  Wysłany: 2012-06-18, 21:03  


Oj Romek...
Tak zrobiłam jak mi radziłeś. Jestem w Polsce i to trzeba sobie z całą mocą uświadomić.
Masakra, na wszystko trzeba czekać i nie wygląda to kolorowo... Polowałam na pana doktora, ale nie było możliwe go "upolować" - jutro zaczynam od nowa. Nie wiem, czy da mi szansę, bym mogła się podzielić swoimi wątpliwościami, ale będę próbowała.
Na wątku merytorycznym wkleiłam zdjęcia - zobaczę co mi doradzą tutaj.

A Ty Romanie - jak się czujesz?? Skrobnij cosik o sobie...a Ty tylko innych wspierasz...

Pozdrowionka
_________________
...Ewelka
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group