1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Autor Wiadomość
urszula


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 24
Pomógł: 1 raz

 #136  Wysłany: 2009-04-22, 21:57  


moja mama tez palila 40 lat rzucila w 2005r a DRP zdiagnozowano jej w 2008r slyszalam taka opinie ze jak sie pali tyle lat i nagle rzuci to organizm wariuje i tak sie domaga nikotyny ze komórki się bo jest buntuja i mutuja i lepiej nie rzucac ale to jest jakas bzdura przecież rak rozwija sie w organizmie nawet 20 lat to tylko przypadek ze nagle po 3-latach od rzucenia on sie ujawnia ale przypuszczam ze jak juz pale ok.30lat to tez go chyba mam i od niego nie uciekne.pozdrawiam i dziekuje za informacje.
 
pixi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Sty 2009
Posty: 459
Skąd: Poznań
Pomogła: 73 razy

 #137  Wysłany: 2009-04-22, 22:50  


Z tym paleniem , to jest rożnie : mój mąż palił, potem nie palił, znowu palił, i jeszcze raz rzucił - no i ma paskudę w płucach, a moja mama, osoba skądinąd schorowana, pali już od 50 (!) lat i lekarze znaleźli u niej już chyba wszystko- oprócz skorupiaka, tak ,że chyba z rakiem i papierosami jest chyba trochę na zasadzie " na kogo wypadnie- na tego bęc". ( no i gdzie tu sprawiedliwość?) Nie powinnaś się rozgrzeszać argumentem, że skoro już tyle lat palisz, to i tak przepadlo , i można palić dalej.
Z tym rakiem, to też rozmaicie - możesz, ale nie musisz, natomiast, na przykladzie mojej mamy, wiem, dlaczego powinnaś rzucić palenie:
po pierwsze- cera, wlosy, wygląd
drugie -po pierwsze: serce,
trzecie -po pierwsze: płuca
czwarte-po pierwsze: uklad krążenia, a co za tym idzie reszta organizmu
piąte- po pierwsze: pieniądze, które można wydać na wszystko inne
szóste- po pierwsze: szacunek do samej siebie, że nie daję się slabości
Wszystko jest "po pierwsze" bo nie wiem , które ważniejsze!
Wiesz, ja kocham moją mamę szalenie, ale szlag mnie trafia, bo wiem ,że znaczną część chorób zafundowała sobie na własne życzenie i w jej wieku ( ma 70) mogłaby czuć sie znacznie lepiej ( i wyglądać też)
Jedyny plus z jej palenia to ten, że ani ja , ani moja siostra nie tknęłyśmy papierosów, widząc, co one powodują.
Może jednak powinnaś pomyśleć o rzuceniu palenia?
Cokolwiek postanowisz- pozdrawiam Cię serdecznie :)
 
amberka 


Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 53
Skąd: Niemcy
Pomogła: 11 razy

 #138  Wysłany: 2009-04-23, 11:54  


urszula napisał/a:
moja mama tez palila 40 lat rzucila w 2005r a DRP zdiagnozowano jej w 2008r slyszalam taka opinie ze jak sie pali tyle lat i nagle rzuci to organizm wariuje i tak sie domaga nikotyny ze komórki się bo jest buntuja i mutuja i lepiej nie rzucac ale to jest jakas bzdura przecież rak rozwija sie w organizmie nawet 20 lat to tylko przypadek ze nagle po 3-latach od rzucenia on sie ujawnia ale przypuszczam ze jak juz pale ok.30lat to tez go chyba mam i od niego nie uciekne.pozdrawiam i dziekuje za informacje.


Ula u twojej mamy rak nie zaczal rozwijac sie 3 lata temu tylko duzo duzo wczesniej.
U mojej mamy objawy dal 16 lat od rzucenia palenia, a roziwjac zaczal sie pewnie 20 lat temu.
Zgadzam sie z wypowiedzia pixi, ze zu tym rakiem to jak z rueltka: na kogo wypadnie na tego bec. ALe skoro twoja mama zachorowala na raka pluc to pownnas uwazac. Ja rowniez i ciesze sie, ze nigdy w zyciu nie tknelam papierosa.
Ponoc rak pluc nie jest dziedziczny tak jak rak piersi czy jelitA grubego (mutacja okreslonego genu), ale mozemy byc bardziej podatne na to, iz pewne karcynogenne substancje (w tym przypadku dym nikotynowy) spowoduja u nas wystapienie raka pluc.
Ponadto palenie to nie tylko rak pluc, ale szereg innych dolegliwosci. Moja mama nigdy nie zalowala, ze rzucila palenie. Raczek dziwila sie , ze w ogole kiedys palila. Odmlodniala w mgnieniu oka i az do tej przekletej diagnozy czula sie naprawde swietnie.
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #139  Wysłany: 2009-05-13, 00:53  


witam wszystkich
Po miesiecznym pobycie w Polsce wrocilam wczoraj do domu. Mama zdecydowala zostac by sama uporac sie z wlasnym zyciem, samotnoscia i depresja po stracie mego tatusia.
Bylo mnostwo spraw do uregulowania, gdyz za zycia taty nie byly uporzdakowane. Nie mialam zbyt wiele czasu by myslec o odejsciu taty. Od kiedy wrocilam nie umiem sie pozbierac. Wszystko pzrypomina mi tate, poczucie winy we mnie narasta z kazdym dniem. Chyba to ze podjelam decyzje o zaprzestaniu leczenia onkologicznego a potem ogolnie leczenia dopiero do mnie dociera. Jutro spotykam sie z lekarzem ktory uratowal/przedluzyl tacie zycie o kilka pieknych tygodni. POtrzebuje rozmowy z nim na temat co sie wydarzylo, dlaczego w ciagu jednego dnia stan taty na tyle sie zmienil ze nic juz nie mozna bylo zrobic.
Pozatym chyba egoizm odzywa sie we wmnie. wiem ze tata juz nie cierpi, kazdy mi to powtarza na kadym kroku, ze tata jest juz w lepszm miejscu. Wcale to nie pociesza mnie, ja chce by byl tu i teraz. Taka wielka zlosc narasta we mnie na raka, na ta przekleta chorobe, ktora zabiera tyle ludzi w tak mlodym wieku.
Tak sie ciesze ze trafilam na takie forum jak to gdzie spotkalam wileu wspanialych ludzi, bez was wszystkich na pewno bylo by o wiele trudniej.
Pozdrawiam wsyztskich i bede tu do was zagladac.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #140  Wysłany: 2009-05-13, 10:59  


Zajana, naprawdę uważam, że nie masz powodu aby obwiniać siebie!!
Jedno co mogę dodać to to, że to jest prawda, że czas goi rany - chociaż na pewno teraz sądzisz, że tak będzie już zawsze.
Musi minąć bardzo dużo czasu, abyś wszystko w sobie poukładała.
Nie mam zamiaru pisać, że za miesiąc będzie dobrze, bo nie będzie, ale z każdym dniem, tygodniem będzie inaczej... znam to z własnego doświadczenia po śmierci mojej mamci.
Wiem, że Ci ciężko.
Pozdrawiam!
 
 
tara 



Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 513
Pomogła: 110 razy

 #141  Wysłany: 2009-05-15, 11:59  


Zajana - ostatnich kilkanaście tygodni było dla Ciebie nieprawdopodobnie trudnych, działałaś zapewne siłą rozpędu, nie miałaś czasu na myślenie o sobie czy analizowanie własnych uczuć i potrzeb, musiałaś być silna i musiałaś dawać radę. Jesteś wspaniała i zrobiłaś dla swojego Taty absolutnie wszystko. Podjęłaś same dobre decyzje, wykazałaś się odwagą odsuwając własny egoizm i wybierając to co było dla Twojego taty najlepsze. Naprawdę byłaś w tym wszystkim bardzo, bardzo dzielna. Teraz kiedy życie zaczyna toczyć się normalnym tempem masz w końcu czas by spróbować znaleźć się w tym wszystkim, masz prawo czuć złość, ból, masz prawo do żałoby. Nie mam pojęcia kiedy ból i tęsknota staną sie mniejsze - nigdy nie straciłam kogoś tak bardzo bliskiego, może to głupie, ale ja lubie myslec o takiej "ziemskiej niesmiertelnosci" jaką dają więzy krwi, bo przecież Twój tata żyje w Tobie, przekazał Ci swoje geny, Ty przekazałaś je dalej swojej córeczce i w pewien sposób nosicie w sobie jakąś cześć jego-bez względu na wszystko. Oczywiście sama będziesz musiała znaleźć drogę, która pozwoli Ci się odnaleźć w nowej rzeczywistości, ale proszę Cię nie idź w kierunku hodowania w sobie poczucia winy, bo jedyne czego jesteś " winna" to bezwarunkowa miłość, która obdarzyłaś swojego tatę. Ściskam Cie bardzo, bardzo mocno i zaglądaj
 
urszula


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 24
Pomógł: 1 raz

 #142  Wysłany: 2009-06-11, 22:30  


AMBERKA CO U CIEBIE NAPISZ PROSZĘ DAWNO SIE NIE ODDZYWAŁAŚ MYŚLE ŻE WSZYSTKO OK.POZDRAWIAM SERDECZNIE. :)
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #143  Wysłany: 2009-06-12, 16:56  


Zajana jestem z toba ja rowniez nie moge sie otrzasnac porostu nie dochodzi to do mnie :cry: w sobote bylismy razem z mama na weselu czuła sie dobrze planowałysmy wczasy w sierpniu :cry: a wczwartek jej juz nie było .
Poprostu nie moge tego pojac ze w przeciagu kilku godzin stan mamusi tak sie pogorszył jakie to zycie jest niesprawiedliwe jest mi tak ciezko w dodaku moja corcia miała za kilka dni komunie ktorej mamusia niestety nie doczekała ....
Rozumie Twoja rozpacz chyba lepiej niz ktokolwiek inny .
Pozdrawiam ciepło i jakbys chciała sie wyryczec to pyrycze z toba .
SCISKAM[/u]
 
urszula


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 24
Pomógł: 1 raz

 #144  Wysłany: 2009-06-12, 23:32  


CLEO GORĄCE WYRAZY WSPÓCZUCIA ŁĄCZĘ SIE Z TOBĄ W BÓLU.ROKSANA NAPISZ CO U CIEBIE POZDRAWIAM SERDECZNIE.
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #145  Wysłany: 2009-06-13, 01:34  


Cleo, dziekuje. Wiesz chyba przydaloby mi sie ramie do placzu. Jest mi strasznier smutno, ale plakac nie potrafie. Staram sie zyc normalnie, ale to takie trudne. juz nawet nie rozmawiam o tacie bo nie chce byc monotematyczna. ale nie ma minuty bym o nim nie myslala. ciagle sie4 zastanawiam czy naprawde zrobilismy wszystko co mozna bylo. tak trudno jest zaakceptowacv ze stan taty pogorszyl sie w tak blyskawicznym czasie. Mimo ze wiedzielismy ze tata wkrotce odejdzie to zqaskoczylo nasw takie ssybkie jego odejscie.
Jak ty sobie radzisz Cleo?
Ja obwieszam caly dom zdjeciami taty by wymazqc z pamie4ci jego zchorowana wychudla twarz z ostatnich 2 dni jego zycia. Moja mama z kolei zdejmuje wszelkie zdjecia taty by o nim nie myslec widzac go na zdjeciach. Ciagle jest tak trudno uwierzyc ze juz do mnie nie przyjedzie , ze nie poszaleje z moja corcia, ze nie zajmie sie moim ogrodem, ze nie poprowadzi mojeje siostry do oltarza za 6 mieisecy. jest trudno ale zycie toczy sie dalej, i jakos trzeba znalesc sily by zyc normalnie.
caluski dla wszystkich
 
amberka 


Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 53
Skąd: Niemcy
Pomogła: 11 razy

 #146  Wysłany: 2009-06-13, 19:47  


Witaj Ula

U mnie w miare ok. We wtorek minie pol roku od smierci mamy. Nadal nie moge uwierzyc, ze jej juz nie ma.
Dwa tygodnie temu zmarla moja babcia. Miala 102 lata. Do konca nie wiedziala, ze w grudniu zmarla jej corka i chyba lepiej, ze odeszla w tej nieswiadomosci. Bylam z babcia bardzo zzyta i mimo, ze dane jej bylo dozyc pieknego wieku tesknie za nia.
W ciagu kilku miesiecy stracilam ukochana mame i babcie.

Co u Ciebie?

Pozdrawiam
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #147  Wysłany: 2009-06-14, 03:33  


Amberka, bardzo mi przykro z powodu twojej babci. pozdrawiam
 
pelgowska 


Dołączyła: 10 Cze 2009
Posty: 9
Skąd: Wrocław

 #148  Wysłany: 2009-06-14, 19:11  


Witam
Czytam i współczuje, tak bardzo współczuje.... tym ktorzy stracili swoich bliskich.
My zaczelismy dopiero walke, niecale 3 miesiace temu moj tato, zdrowy jedego popoludnia, drugiego z tym dranstwem...\
Pozwolcie ze bede zagladac do Waszego watku... moze jakos uda mi sie przygotowac do tego co nas czeka......
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #149  Wysłany: 2009-06-14, 21:55  


Pelgowska

przykro mi strasznie ze was tes to spotkalo. Pisz czesto. Zaloz swoj watek bo z pewnoscia bedziesz miala wiele pytan. A my pomozemy jak mozemy. Pozdrawiam
 
kruszynka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 254
Pomogła: 41 razy

 #150  Wysłany: 2009-06-14, 22:39  


witam ! U mnie też przykra a wręcz dramatyczna sytucja. Tata ma raka płuca lewego. I nawet nie ma co mówić o walce, bo nie ma żadnego leczenia. Chemii się nie da ani operacji też nie , bo tata w złym stanie ogólnym. W tamtym roku się leczył - nie mógł jeść lekarka rodzinna dała "ranigast" . Poszukaliśmy prywatnie gastrologa , owszem dał kupę leków, raz i drugi . Tata czuł się trochę lepiej. Ale nikt nie wpadł na pomysł prześwietlenia płuc, mimo , że tata mówił o częstym kaszlu . I do kogo mieć żal? Chyba tylko do siebie, że sama nie pomyślałam o tym . A teraz sama nie wiem co robić ? Jak pomóc ?[/u]
  
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group