1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Breslow 1,5mm
Autor Wiadomość
Edyta 1975 


Dołączyła: 10 Sie 2020
Posty: 9
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2020-09-14, 12:53  Breslow 1,5mm


Witam.
Od miesiąca, od usunięcia zmiany na udzie prawym, podczytuję to forum. Jeszcze 2 godziny temu z nadzieją, że tylko po to, by Wam kibicować. Niestety. Odebrałam wynik. Przepisuję w całości.
Melanoma malignum
Wielkość guzka 8mm
Głębokość nacieki 1,5mm wg. Breslow
Owrzodzenia - brak
Liczba mitoz w 1mm kw z tzw. hot spot - 2 mitozy
Marginesy cięcia bez nacieki nowotworowego
Boczne 2 i 3 mm
W głąb 6mm
Wycięto całkowicie
Angioinwazja - brak
Nacieki limfatyczny - obfite
pT2a
Jest jeszcze dla mnie nadzieja, że wychowam swoją 11letnią córkę?
Najmniej zrozumiałe są dla mnie:hot spot oraz nie wiem, czy powinny mnie niepokoić obfite nacieki limfatyczny. Co w ogóle dalej?
_________________
Edyta
 
fifi007 


Dołączyła: 21 Lis 2015
Posty: 543
Pomogła: 37 razy

 #2  Wysłany: 2020-09-14, 13:28  


Witaj Edyto
Rozumiem twój strach i przerażenie.
Od mojej diagnozy mija właśnie pięć lat.
Z wyniku który zamiescilaś na plus
1.brak owrzodzenia.
2naciek limfatyczny obfity.
2 mitozy na mm to niby nie dużo, ale im mniej tym lepiej.
Z informacji na forum wynika ze czeka cię poszerzenie blizny z jednoczesną biopsją (wycieciem )wezla.
To takie info na szybko bo wiem jak ja czekałam na jakakolwiek odpowiedź.
Trzymaj się i pytaj zawsze ktoś pomoże.
Pozdrawiam 😊 D.

[ Dodano: 2020-09-14, 14:44 ]
Dodam hot spot tzn najbardziej wysycone miejsce (gorący środek).
To tam można spodziewać sie największej ilości mitoz.
Sorki za chaotyczny wpis.... Pisze z tel. 😘
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #3  Wysłany: 2020-09-14, 13:47  


Witaj Edyto 1975,
fifi007 napisała Ci już najważniejsze sprawy.
Z pewnoscią rozpoznanie czerniaka jest sprawą poważną, ale najważniejsze to leczyć się w odpowiednim miejscu, zgodnie z najnowszymi standardami.
Twój wynik mówi o doszczętnym wycięciu czerniaka - to oczywiście dobrze. Kolejnym krokiem będzie procedura wycięcia węzła chłonnego wartowniczego połączona z poszerzeniem blizny po wycięciu czerniaka:
Cytat:
Biopsja węzła wartowniczego jest niezbędną metodą
oceny obecności mikroprzerzutów w węzłach chłonnych [11]. Podczas wykonywania biopsji węzła wartowniczego należy wykorzystywać metodę limfoscyntygrafii przedoperacyjnej oraz śródoperacyjnej limfoscyntygrafii połączonej z wybarwieniem. Biopsję węzłów wartowniczych należy wykonywać po biopsji wycinającej czerniaka, jednoczasowo z radykalnym wycięciem blizny po biopsji wycinającej czerniaka.

http://onkologia.zaleceni...ry_20190517.pdf str.6

Hot spots to są obszary o największej aktywności mitotycznej ( chodzi o ilość namnażających sie, dzielących się komórek nowotworowych).
Naciek limfatyczny to z kolei sygnał, że komórki Twojego organizmu postanowiły ograniczać rozrost „obcej” zmiany i otoczyły ją warstwą limfocytów.

Czy jesteś już zarejestrowana do onkologa? Masz w swojej okolicy Centrum Onkologii?To konieczne bo tam ( u onkologa) dostaniesz skierowanie do chirurga onkologa, który ma poprowadzić Twoje aktualne leczenie. Natomiast onkolog również powinien dać Ci skierowania na podstawowe badanie krwi, rtg klatki piersiowej oraz usg jamy brzusznej oraz wykonać dokładne badanie fizykalne.

To tyle tak na szybko, jeżeli coś jest niejasne to konieczne pytaj, będę wyjaśniać.

Trzymaj się, jest sporo do zrobienia, ale pamiętaj, że leczysz się radykalnie.
Pozdrawiam najserdeczniej, m.
 
Edyta 1975 


Dołączyła: 10 Sie 2020
Posty: 9
Pomogła: 1 raz

 #4  Wysłany: 2020-09-14, 15:25  


Dziękuję za tak szybką reakcję. Jeszcze to do mnie nie dociera. Jestem z Zielonej Góry. Mało tego jestem pod opieką onkologiczną, bo 11 lat temu chorowałam na raka jelita grubego. Na razie dostałam od chirurga skierowanie na oddział chirurgii onkologicznej.
_________________
Edyta
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #5  Wysłany: 2020-09-14, 19:04  


Czyli masz „swojego” onkologa? Oczywiście teraz etap leczenia należy do chirurga, ale zaraz po operacji usunięcia węzła wartowniczego plus docięcie blizny trafisz z powrotem do onkologa.
Po usunięciu wartownika przez pewien czas przepływ limfy może być trochę zaburzony w okolicy pachwinowej. To normalne, często chłonka się lokalnie gromadzi pod skórą, czasem chirurg ją ściąga, później wszystko zaczyna się wchłaniać i powoli normować. Piszę, żebyś wiedziała troszkę „do przodu” chociaż teoretycznie chirurg powinien Ci wszystko wyjaśnić.

Wiem, że łatwo pisać o kolejnych procedurach a przejść przez nie to coś zupełnie innego. Nic dziwnego, że piszesz
Cytat:
Jeszcze to do mnie nie dociera.

Przecież nikt normalnie nie czeka na takie rewelacje... Nie wiem jak wcześniej poradziłaś sobie z diagnozą i leczeniem raka jelita grubego, ale skoro teraz, czekajac na wynik, szukałaś aktywnie informacji na naszym forum to zakładam, że jesteś raczej osobą czynnie działajacą w kwestii wlasnego zdrowia. I tego się trzeba trzymać - własnej siły i chęci działania 👍
 
Edyta 1975 


Dołączyła: 10 Sie 2020
Posty: 9
Pomogła: 1 raz

 #6  Wysłany: 2020-09-14, 20:56  


Tak, przestudiowałam to forum od A - Z..., jednak teraz kiedy dotyczy to mnie osobiście, żałuję.... Chyba za dużo scenariuszy mi się przewija przez głowę... Wychodzi na to, że będziemy się znów z moim doktorkiem widywać częściej.... Mam nadzieję, że biopsja wartownika nic nie wykaże i faktycznie będą to tylko wizyty kontrolne... Z rakiem jelita jakoś sobie poradziłam, chociaż łatwo nie było... Diagnoza była dla mnie oczywiście szokiem... Tym bardziej, że usłyszałam ją 6 tygodni po porodzie... No, ale to już historia... Teraz mam nowe wyzwanie... To dziwne, ale boję się mniej, niż w czasie oczekiwania na wynik...

[ Dodano: 2020-09-15, 08:21 ]
Aha! Mam pytanie. Jak długo będę unieruchomiona po tym docinaniu blizny i wartownika? I ile czasu leżę liście w szpitalu?
_________________
Edyta
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #7  Wysłany: 2020-09-15, 08:47  


Edyta 1975 napisał/a:
jednak teraz kiedy dotyczy to mnie osobiście, żałuję.... Chyba za dużo scenariuszy mi się przewija przez głowę.
Tak czasami bywa jak człowiek jest zalewany "obcymi" historiami. Ale każda choroba ma swój scenariusz i Twój nie musi być podobny do innych - może być o wiele pozytywniejszy - i w to powinnaś wierzyć.
Edyta 1975 napisał/a:
To dziwne, ale boję się mniej, niż w czasie oczekiwania na wynik...
Teraz już wiesz co jest grane" i możesz zacząć działać. Tak to dziwne - ale nieraz prawda (chociaż ciężka do zaakceptowania) jest lepsza niż przypuszczenia i spekulacje. Bo właśnie pozwala skupić się na problemie i celowo działać. Trzymam kciuki.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
Edyta 1975 


Dołączyła: 10 Sie 2020
Posty: 9
Pomogła: 1 raz

 #8  Wysłany: 2020-09-16, 18:00  


Nasunęło mi się jeszcze jedno pytanie, czy z opisu, który zamieściłam w pierwszym poście, można jakoś wywnioskować, jaki to typ czerniaka? I drugie. Jeśli czerniak był na zewnętrznej stronie prawego uda, to wartownik będzie gdzieś w prawej pachwinie? Dobrze myślę?
_________________
Edyta
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #9  Wysłany: 2020-09-17, 14:04  


W Twoim wyniku nie ma określenia typu czerniaka i my się tego nie domyślimy - wie to tylko patolog, który napisał raport. Podawanie typu nie jest obowiązkową składową takiego raportu, niemniej najczęściej jednak spotyka się te określenia wpisane w wynik.

Co do wartownika to tak - chirurg będzie go „szukał” w spływie pachwinowym. Tzn. szukaniem zajmie się specjalny znacznik ( radioizotop), który po wstrzyknięciu popłynie drogą spływu chłonki i wskaże wartownika. I wtedy można wycinać.

Pytałaś też o czas spędzony w szpitalu - w zasadzie powinna to być doba. Tzn. zawsze istotne jest jak czuje się sam pacjent czyli jak zniósł narkozę i jak wygląda miejsce cięcia. Jeśli wszystko jest ok to następnego dnia powinni Cię, po zmianie opatrunku itd., wypuścić do domu.
 
Edyta 1975 


Dołączyła: 10 Sie 2020
Posty: 9
Pomogła: 1 raz

 #10  Wysłany: 2020-09-17, 14:32  


Dziękuję za wyjaśnienie. Niestety, ale wizytę u onkologa mam dopiero 1.10. Potem pewnie jeszcze trochę zanim trafię na oddział. Ile maksymalnie może upłynąć czasu od wycięcia zmiany do wycięcia wartownika?
_________________
Edyta
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #11  Wysłany: 2020-09-22, 21:01  


Edyta 1975,
Z tego co wyczytałam w polskich zaleceniach to
Cytat:
Dostępne dane nie wskazują na negatywny wpływ na rokowanie wykonywania biopsji węzła wartowniczego po upływie 6 tygodni od wycięcia ogniska pierwotnego (III, B).

http://onkologia.zaleceni...ry_20190517.pdf str.6
Prawda jest taka, że w praktyce zawsze oczekiwanie na wynik histpat trochę trwa a potem jeszcze jest czekanie na wizytę u onkologa itd.
 
Edyta 1975 


Dołączyła: 10 Sie 2020
Posty: 9
Pomogła: 1 raz

 #12  Wysłany: 2020-09-22, 21:20  


No niestety rzeczywistość, zwłaszcza koronowirusa, znacznie odbiega od tej podrecznikowej... Cóż... Pozostaje mi czekać na swoją kolej... Dzięki Bogu wróciłam do pracy i nie mam czasu się zamartwiać... Dziękuję missy za Twoje zaangażowanie.
_________________
Edyta
 
beata79 


Dołączyła: 28 Sie 2010
Posty: 63
Pomogła: 10 razy

 #13  Wysłany: 2020-09-29, 04:25  


Edytko, 5 lat temu miałam niemal identyczny wynik jak Ty...i roczną córeczkę. Przeszłam poszerzenie blizny, mikroprzerzut do węzła wartowniczego oraz limfadektomię pachwinowo-biodrowo-krzyżową. Do dzisiaj wszytko jest ok i mam wielką nadzieję, że tak już będzie. Głowa do góry. Trzymaj się ciepło, najgorzej na początku jak człowiek musi się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Jestem z Tobą myślami i trzymam kciuki za szybkie zakończenie leczenia.
 
Edyta 1975 


Dołączyła: 10 Sie 2020
Posty: 9
Pomogła: 1 raz

 #14  Wysłany: 2020-09-29, 19:33  


Dziękuję Beatko😊. Takie informacje dodają mi otuchy, że może nie będzie że mną tak źle i zdążę wychować swoje dziecko. Jestem na początku drogi i szczerze mówiąc żyję nadzieją, źe przebadanie wartownika zakończy sprawę i że podobnie, jak Ty teraz, będę mogła komuś napisać : " trzymam kciuki, u mnie od diagnozy minęło 5 lat i nadal czuję się świetnie 😁". Pozdrawiam. I życzę zdrowia😘
_________________
Edyta
 
Edyta 1975 


Dołączyła: 10 Sie 2020
Posty: 9
Pomogła: 1 raz

 #15  Wysłany: 2020-12-18, 09:44  


Nie odzywałam się długo, bo przez całą pandemiczną sytuację, wszystkie badania niestety przesuwały się w czasie. Ostatecznie badanie wartownika i radykalizacja blizny odbyły się dopiero 27.11. Wczoraj odebrałam wyniki i z tego co rozumiem jest ok. Przytaczam w całości:
Odczynowe węzły chłonne - 2/2
W skórze obecne bliznowacenie.
Obecności zmian rozrostowych nie stwierdza się.
Jest chyba ok? Dobrze rozumiem?
Pozdrawiam i życzę wszystkim Wesołych Świąt.
Edyta
_________________
Edyta
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group