1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zespół psychoorganiczny
Autor Wiadomość
Monika_75 


Dołączyła: 10 Gru 2015
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2016-03-09, 11:41  Zespół psychoorganiczny


Czy u Waszych bliskich w stanie terminalnym nowotworu stwierdzano coś takiego jak zespół psychoorganiczny? Czy ktoś mógłby napisać coś więcej na ten temat (poza informacjami, które wyrzuca google)? Czy te zaburzenia poznawcze, otępienie, braki w pamięci - są nieodwracalne? Nie ma stwierdzonych przerzutów do mózgu, ale też pacjent nie miał tk głowy (więcej na wątku merytorcznym)
 
Szop Pracz 



Dołączyła: 08 Paź 2015
Posty: 8
Pomogła: 2 razy

 #2  Wysłany: 2016-03-22, 13:08  


Dzień dobry,

"zespół psychoorganiczny" to takie dość ogólne określenie, którego używają lekarze gdy podejrzewają, że zaburzenia zachowania i/lub objawy demencji są wywołane czymś "niepsychiatrycznym" (uraz, guz, etc.) - odwracalność zespołu zależy od odwracalności przyczyny.

W przypadku twojego bliskiego który ma nowotwór drobnokomórkowy pęcherza z powikłaniami nerkowymi, jest wiele czynników które mogłyby go wywołać: możliwe są przerzuty do mózgu, ale też bardziej odwracalne powody, np. zaburzenia elektrolitowe (rak drobnokomórkowy ma tendencję do produkcji hormonów np. obniżających poziom sodu we krwi), anemia i związane z nią niedotlenienie, czasem osoby starsze mają objawy otępienne nawet przy zapaleniu płuc czy pęcherza.
Zaburzenia poznawcze pojawiają się też przy bardzo ciężkim stanie ogólnym czy w terminalnej fazie choroby, ale najpierw trzeba wykluczyć te powyższe przyczyny, nie "skreślać" szans chorego na poprawę.

Dopiero gdy pozna się przyczynę, będzie wiadomo, co z tymi zaburzeniami zrobić. Polecam zachęcenie lekarzy opiekujących się do przeanalizowania sytuacji.

Zdecydowanie warto poprosić też o konsultację specjalisty psychiatry - czasem u osób starszych w podobny sposób może maskować się depresja, a z tym można i trzeba walczyć.

Pozdrawiam!
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #3  Wysłany: 2016-03-24, 08:07  


Monika_75,
U większości pacjentów w stanie terminalnym obserwuje się zaburzenia poznawcze. Przyczyn jest wiele - niedobory elektrolitowe (niemal u wszystkich chorych), spadek albumin we krwi, leczenie opioidami... Mimo, że zaburzenia te mogą być częściowo odwracalne, to nie zawsze można/trzeba podejmować leczenie. Np. chorzy znacznie lepiej znoszą swoje zaburzenia pamięci niż "uwiązanie" do podawanej systematycznie kroplówki z sodem.
Części przyczyn nie da się odwrócić - nie zrezygnujemy z leczenia bólu tylko dlatego, że nasz chory codziennie upiera się, że jest wtorek, prawda?
Leki przeciwdepresyjne też nie są wytrychem - niemal zawsze jest to "kolejna tabletka", kiedy nasz chory ma ich często kilka/naście do wzięcia naraz a efekty leczenia depresji rzadko są spektakularne w stanie terminalnym.

Jeśli zaburzenia są łagodne - moja rada - pokochać ;)
Jeśli są znaczne - można pomyśleć o niewielkich dawkach leków przeciwpsychotycznych, jeśli chory jest pobudzony. Jeśli są to tylko zaburzenia pamięci, poznawcze - przy czym chory nie jest kłótliwy i temat przysłowiowego "wtorku" nie jest tematem zapalnym w domu - pozostawić bez leczenia. Jeśli dołącza się agresja - można włączyć delikatne leki uspokajające.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #4  Wysłany: 2016-03-24, 09:38  


Madzia70 jesteś cudowna! Ten post powinien zostać wydrukowany i obowiązkowo wręczany rodzinom chorych i czasami nawet młodym i gorliwym lekarzom.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2016-03-26, 07:20 ]
Gaba, dziękuję ca dobre słowo. Też Cię kocham ;)

_________________
sprzątnięta
 
gabi30 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 16 Kwi 2010
Posty: 562
Pomogła: 206 razy

 #5  Wysłany: 2016-03-24, 11:37  


Madzia jest cudowna z jeszcze wielu powodów. A co do postu zgadzam się z Gabą w 100%.
Taki mały offtop, za który przepraszam z góry. Jeśli administracja uzna ,że jest niepotrzebnym zaśmiecaniem wątku, proszę o usunięcie.
Mała historia jaka wydarzyła mi się u lek.POZ. Zmieniła mi się lekarka POZ, moja ulubiona odeszła z przychodni ( miała dość kierownictwa-mała przychodnia założona wspólnie przez trzech lekarzy). I oto nowa p.dr. postanowiła zmienić mi dawkowanie leków na własną rękę, bez konsultacji z poradnią paliatywną, bo uznała, że biorę za wysokie dawki leków. Zapytałam jaką ma specjalizację ( odpowiedź, że jest w trakcie specjalizacji z medycyny rodzinnej). Troszkę się zdenerwowałam, bo staram się i tak zmniejszać dawki leków, aby nie brać ich za dużo.Z zaleceń poradni paliatywnej mam Morfinę podskórnie co 4h po 40 mg ( ja biorę po 20 mg, chyba ,że bardziej boli), Dormicum 15 mg i Alprox, z którego stopniowo zrezygnowałam. Czyli biorę tylko te dwa leki, a mimo to dla p. dr było to za dużo. Jedyny argument jaki mi podała to to, że się uzależnię. Taki post jaki napisała Madzia70 przydałby się do przeczytania dla p.dr. Poprosiłam, żeby mi napisała zaświadczenie, że odmawia wypisywania leków zgodnie z zaleceniem poradni paliatywnej. Oczywiście jak przewidziałam spotkałam się z oporem, że ona niczego wypisywać nie będzie, żadnych zaświadczeń itp.Odesłała mnie do kierownika przychodni. Człowiek jak cień snuł się po kolejnych pokojach,żeby sprawę wyjaśnić, bo się p.dr uparła, że nie wystawi mi recept na taką ilość opioidów. Dopiero jak postraszyłam skargą do NFZ łaskawie wystawiono mi recepty.Rzucono mi kolejny raz kłodę pod nogi. Jak mam się szarpać co miesiąc o recepty, to nie wiem co zrobię. Przecież niczego nie kradnę, mam raka i nie chcę żeby bolało, ale niektórzy lekarze tego nie rozumieją. A ile jest osób w takiej sytuacji jak ja? Ostatnio nawet miałam problem z otrzymaniem recept u innej lekarki ( moja odeszła i rzucają mnie do tego lekarza, który aktualnie przyjmuje) bo przyszłam tydzień wcześniej niż koniec miesiąca i jeszcze powinnam leki mieć. Tłumaczę, że mieszkam na wsi, nie zawsze się dobrze czuję, nie zawsze mam transport do przychodni. Jak kulą w płot. Powiedziała, że pacjenci robią sobie zapasy leków, a tak być nie może. Tłumaczę, że muszę mieć leki pod ręką, nie mogę dopuścić do sytuacji gdy mi zabraknie. Biorę morfinę już dość długo, nie wiem jak zareaguje organizm na nagłe odstawienie leku. Czy naprawdę nie mogę mieć w domu zapasu leków? Regulują to jakieś przepisy? To, że mam raka się nie liczy, zostałam potraktowana jak wyłudzacz leków opioidowych. A żeby było śmieszniej, to zawsze biorę recepty na mniej leków niż zaleciła poradnia, bo mi wystarcza.Wg poradni paliatywnej mam zalecone 36 opakowań Morfiny w ampułkach a wykupuję 30 i jeszcze mi zostaje . Więc gdzie tu wyłudzanie? Nie rozumiem tego i chyba nigdy nie zrozumiem, jak lekarz, który ma pomóc w cierpieniu pacjentowi mówi takie rzeczy.
Gabi

[ Dodano: 2016-03-24, 11:37 ]
P.S. Teraz widzę,że mój post jest nie na miejscu i nie w temacie. Proszę go gdzieś przenieść, żeby nie zaśmiecał głównego tematu wątku. Przepraszam, ale poniosło mnie po wczorajszej wizycie w przychodni.
Pozdrawiam Gabi
 
Monika_75 


Dołączyła: 10 Gru 2015
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #6  Wysłany: 2016-04-10, 10:38  


Dziękuję Wam za odpowiedzi. Mój mąż zmarł 28 marca.
Objawy, które opisałam nasilały się z dnia na dzień, ale trzy dni przed śmiercią Mąż odzyskał pełną świadomość, logiczne myślenie, doskonale wiedział, w jakim stanie się znajduje, żegnał się z nami. Od następnego dnia znów było gorzej. Przed śmiercią mówił, ale nie mogliśmy go zrozumieć, choć było widać, że on rozumie nas.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #7  Wysłany: 2016-04-10, 12:04  


::rose:: ::rose::
_________________
sprzątnięta
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #8  Wysłany: 2016-04-10, 13:45  


Monika_75,
Bardzo mi przykro. Przyjmij serdeczne wyrazy współczucia ::rose::
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Monika_75 


Dołączyła: 10 Gru 2015
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #9  Wysłany: 2016-04-10, 17:31  


Dziękuję. Lekarze i pielęgniarki z hospicjów (domowego i stacjonarnego) to najlepsze, co mogło mas spotkać w tych ciężkich dniach.
 
obertas 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 1340
Skąd: Szczecinek
Pomógł: 184 razy

 #10  Wysłany: 2016-04-11, 10:59  


::rose::
_________________
http://www.forum-onkologi...romu-vt6563.htm
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group