1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zamknięty przez: MisiekW
2016-08-26, 19:22
Chłoniak złośliwy DLBC st II A
Autor Wiadomość
marko1 


Dołączył: 21 Gru 2013
Posty: 252
Pomógł: 61 razy

 #91  Wysłany: 2014-11-22, 18:47  


Betsi, przydałoby się więcej optymizmu i woli walki.
Auto przeszczep, wcale nie jest taki straszny i nie potrzebnie na wyrost się zamartwiasz.

Mój kolega od 4 lat choruje na przewlekłą białaczkę, którą lekarze w pewnym momencie określili jako oporną na leczenie.
W ciągu tych czterech lat, więcej przebywał w szpitalu niż w domu. Leczył się w Warszawie a mieszka na Mazurach, więc trochę się najeździł. Mimo tego nie poddał się, został zakwalifikowany do przeszczepu od obcego dawcy. Pierwszy dawca zrezygnował, dopiero po kilku miesiącach udało się znaleźć drugiego dawcę. Przed przeszczepem był bardzo osłabiony ale przeszedł go bez wielkich problemów i jak z nim ostatnio rozmawiałem to powiedział: "wszystko w porządku, żyję i zamierzam jeszcze długo żyć" :)
Tak więc głowa do góry, wszystko będzie dobrze :)

Pozdrawiam
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #92  Wysłany: 2014-11-30, 22:36  


Mąż jest w W-wie. Ma podawane zastrzyki na wzrost leukocytów, ale jakoś słabo wzrastają :roll: Może jutro będą aferezy. Lekarz zaproponował jeszcze 2 chemie, ale mają być trochę słabsze ponieważ spadają bardzo wyniki.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #93  Wysłany: 2014-12-01, 08:20  


Który to jest dzień podawania zastrzyków 'czynników wzrostu'?
betsi napisał/a:
Lekarz zaproponował jeszcze 2 chemie, ale mają być trochę słabsze ponieważ spadają bardzo wyniki.

Które wyniki spadają?
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
MisiekW 
MODERATOR


Dołączył: 10 Lut 2014
Posty: 1408
Pomógł: 560 razy


 #94  Wysłany: 2014-12-01, 11:40  


Dwa - jaki jest powód przyciągania chemii? Zwykle podaje się wg zaleceń PUO 2-4 cykle DHAP i przygotowuje pacjenta do wysokodawkowanej chemioterapii... A potem oczywiscie do przeszczepienia autologicznego, do którego Mąż będzie miał zebrane komórki.
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #95  Wysłany: 2014-12-05, 22:26  


Do bani. Mąż nie zebrał tyle komórek co trzeba, dostawał przez 5 dni zastrzyki, aby wzrosły te chyba -leukocyty, miał już zmieniany mieć lek na inny, bo wyniki skakały. Teraz lekarz stwierdził, że miał mąż za silną chemię - teraz ma mieć lżejszą. w piątek chyba 5 chemia, a później do W -wy chyba znowu wkucie od nowa i w ogóle do bani.... :-(
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #96  Wysłany: 2014-12-21, 14:50  


Jutro mój mąż jedzie do Warszawy na chemię i pobieranie komórek macierzystych. Akurat wypadło przed świętami :cry: Dziś rano leciały mu łzy i żal że musi jechać, boi się. Mam nadzieję, że uda się zebrać wreszcie te komórki . Najbardziej to boi się tego centralnego wkłucia :uuu: Przykro, że będziemy sami na święta, mam nadzieję że te dni zlecą szybko, ale może mąż dopiero wyjdzie po nowym roku
 
marko1 


Dołączył: 21 Gru 2013
Posty: 252
Pomógł: 61 razy

 #97  Wysłany: 2014-12-22, 12:55  


betsi napisał/a:
Jutro mój mąż jedzie do Warszawy na chemię i pobieranie komórek macierzystych. Akurat wypadło przed świętami :cry: Dziś rano leciały mu łzy i żal że musi jechać, boi się. Mam nadzieję, że uda się zebrać wreszcie te komórki . Najbardziej to boi się tego centralnego wkłucia :uuu: Przykro, że będziemy sami na święta, mam nadzieję że te dni zlecą szybko, ale może mąż dopiero wyjdzie po nowym roku


Centralne wkłucie to nic strasznego, zwykły zabieg.

Życzę wesołych i pogodnych Świąt, dużo zdrowia, uśmiechu na buzi i samych dobrych wieści :)
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #98  Wysłany: 2014-12-22, 17:20  


Jednak doktor w szpitalu powiedział, do męża, że go nie będzie trzymał w święta w szpitalu :) już dziś ma dostać chemię od 21 do 6 rano, a później jeszcze raz, i w wigilię do domu, dostał mąż jeszcze antybiotyk bo ma powiększone migdały i naloty.29 grudnia ma jechać z powrotem. Ma mieć słabszą chemię, ale nie pamiętam nazwy.
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #99  Wysłany: 2015-01-03, 21:01  


Dziś byłam u męża w W-wie. Pierwszy raz w centrum onkologii. I wróciłam chora :cry: Jestem bardzo słaba psychicznie. Ale nie o tym. Mąż pojechał w poniedziałek. Przed świętami dostał antybiotyk, bo były powiększone migdały. Teraz jak zobaczyłam jego gardło i mowę, to znowu szok, migdały duże, i już inaczej mówi. Lekarz powiedział, że teraz nic nie może dostać bo przygotowywany jest do pobierania komórek, bierze zastrzyki wzrostowe- nie wiem czy dobrze napisałam? Kurczę chemia ostatnia była przed świetami ,ale słaba, a tu już migdały wywalone. Lekarz mówi, że dostanie chemię taką jak wcześniej tylko słabszą, i jeszcze może będzie ich więcej. Martwi mnie to ,że było ok a teraz znowu coś, mama nadzieję, że to przez słaby układ odpornościowy :-(
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #100  Wysłany: 2015-01-13, 21:52  


Mąż nareszcie zebrał komórki :) Dziś skończył chemię. Planują jeszcze jedną a później PET.Jutro wraca do domu. Ciekawe jak będzie się czuł po tej chemii :roll:

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-01-13, 22:18 ]
betsi napisał/a:
Mąż nareszcie zebrał komórki
:okok"


 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #101  Wysłany: 2015-01-15, 20:53  


Mąż wczoraj wrócił.Powiedział mi, że w szpitalu robili mu EKG, bo miał szybkie tętno i kłuło go serce. Nic nie stwierdzili.Wcześnie w czasie chemii też miał takie kłucia. Wiem, że w szpitalu się zdenerwował - i przeze mnie. Dziś w nocy też go obudziło takie kłucie, wystraszyłam się, dałam mu magnez. Powiedzcie mi, czy to też jest skutek uboczny chemii, czy powinien zrobić inne badania?
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #102  Wysłany: 2015-01-23, 22:07  


Zawiozłam męża do szpitala, miał bardzo słabe wyniki.OD wtorku brał zastrzyki Zarzzio- nie wiem czy dobrze napisałam, ale dziś morfologia kiepska. Nie bardzo chciał jechać, oczywiscie na mnie zwalał winę, że narobiłam afery, paniki,że chcę się go pozbyć :-( i myślał, że podadzą mu krew i do domu. A wiadomo, muszą porobić swoje badania. Rozmawiałam z lekarzem, teraz mieli mu podać płytki, a jutro krew, bo nie ma wybroczyn, siniaków, także nie od razu potrzeba krew. A i oczywiście mogliśmy wezwać pogotowie to by od razu nas przyjęli, niż czekać na izbie przyjęć. Ja jestem spokojna, że tam jest, przyjmował nas akurat hematolog. Mąż ma doła ja rozumiem, ma już dość szpitali, kłucia, ale ja chcę dobrze, ile jeszcze to potrwa? :|

[ Dodano: 2015-01-23, 22:10 ]
Wiem, że z morfologi wyszedł jakiś stan zapalny, dostał antybiotyk, czyżby jeszcze te migdały? :roll:
 
rodzynka 



Dołączyła: 06 Cze 2012
Posty: 231
Pomogła: 59 razy

 #103  Wysłany: 2015-01-24, 08:43  


Betsi, hematolog na podstawie morfologii po przyjmowaniu Zarzio uznał, że jest stan zapalny? Dziwne to trochę, ponieważ po tych zastrzykach leukocyty mogą skoczyć u niektórych pacjentów ponad normę i wtedy trudno mówić o tym, czy jest stan zapalny, czy to "urok" czynników wzrostu.

Jeśli idzie o postawę męża, to kurcze, dużo siły Ci życzę. Pamiętam, jak ja się podczas choroby wściekałam, byłam nie do zniesienia, to mój mąż powtarzał, że to pewnie wpływ chemii na mózg i nie zamierza mnie słuchać. Wtedy to była oliwa na ogień, ale z tej perspektywy wiem, że takie tłumaczenie sobie to dobry sposób na to, żeby przetrwać kryzysy podczas leczenia. Trzymaj się ciepło i mam nadzieję, że masz swój sposób na radzenie sobie z takimi tekstami męża.
_________________
http://chorobajasna.blogspot.com/
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #104  Wysłany: 2015-01-24, 16:39  


rodzynka, leukocyty spadły właśnie. Chyba było Ob duże. Dziś płytki już podskoczyły. Mąż lepiej się czuje, dostał płytki, krew.
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #105  Wysłany: 2015-02-04, 21:42  


Jestem załamana. mąż jest w Warszawie. Od poniedziałku ma chemię, dziś miał wracać do domu. Okazało się, że będzie tam dłużej. Migdały dalej powiększone, ma mieć jeszcze naświetlania, z tego co wiem, jutro chyba tomograf - oby było czysto :-( Będzie leżał w szpitalu około miesiąca. Jest mężowi ciężko, płakał, nie nastawił się na taki długi pobyt. Oby to leczenie pomogło. Ja też jestem przerażona tym wszystkim, wydaje mi się, że to trwa wieki. Autoprzeszczep się przeciągnie. Bardzo się bardzo. Czy naświetlania mają jakieś skutki uboczne?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group