1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
CARCINOMA ANAPLASTICUM MICROCELLULARE
Autor Wiadomość
teachair 



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 14
Pomógł: 2 razy

 #31  Wysłany: 2013-03-13, 18:27  


Dziękuję, kochani. Pogrzeb w piątek 15.03. To był ulubiony dzień Mamusi.

W weekend od piątku 8 marca do niedzieli 10 marca zostałem u Mamusi w domu, ponieważ noce były najgorsze - Mama nie chciała leżeć, cały czas siedziała na brzegu łózka. Wciąż wydawało jej się, że coś leży na podłodze, chciała to zbierać, mówiła pojedyncze słowa oderwane od rzeczywistości. Miała przebłyski świadomości, ale króciutkie. W sobotę ostatni raz z moją pomocą przeszła do pokoju na fotel i siedziała tam cały dzień pogrążona w półśnie. Noc był znowu niespokojna, a w niedzielę musiałem ją zanieść na fotelik. Nic już nie jadła, nie mogła też biedulka już pić. Lekarka z paliatywu (bardzo kochana osoba) przepisała plastry oraz Instanyl - środek przeciwbólowy w aerozolu. Niestety, nigdzie go nie dostaliśmy, ale znajomy kierownik apteki obiecał z rana poszukać w hurtowniach. Dzięki plastrom jednak Mama część nocy przeleżała na wysokiej poduszce. W niedzielę wieczorem wróciliśmy z żoną do domu do Chełmna.
W poniedziałek musiałem iść do pracy, na kurs angielskiego itd. Rano zadzwonił znajomy aptekarz z wiadomością, że lek jest i że będzie w aptece we wtorek rano, więc ucieszyłem się jak nie wiem co i zaplanowałem zawieźć Instanyl zaraz po odebraniu go. Wieczorem zadzwonił ponownie i powiedział, że jakimś cudem hurtownia dostarczyła go przed chwilą do apteki. Natychmiast odebraliśmy lek i popędziliśmy do Torunia do Mamusi. Leżała na boku na łóżku, bez kontaktu z otoczeniem i ciężko oddychała. Około 21:15 zamknąłem się z Mamusią w jej pokoju, wziąłem Jej ciepłe, kochające dłonie w swoje i powiedziałem jej to wszystko, czego nie zdążyłem powiedzieć, kiedy jeszcze była sprawna. Obiecałem, że zajmę się wszystkim, zaopiekuję Tatą, zapewniłem Ją że nie musi się bać o nas, bo wychowała mnie na twardego człowieka. Podziękowałem za Jej miłość, za troskę, za to że zawsze stawała za mną murem, cokolwiek bym nie zmalował. Ciocie powątpiewały, kiedy im wcześniej mówiłem, że chorzy na raka, nawet jeżeli zdają się nie reagować, słyszą wszystko do końca. Mamusia w trakcie naszej rozmowy co jakiś czas lekko ściskała moje palce. Zaśpiewałem refren piosenki, którą napisałem na Jej 71 urodziny, które byłyby w niedzielę 17 marca - na szczęście Mamusia zdążyła ją usłyszeć tydzień wcześniej, bo przeczuwałem, że mogę nie zdążyć. Jej oddech stawał się coraz cięższy, skóra na rękach coraz chłodniejsza. Widziałem, jak się męczy. Prosiłem Boga, by skrócił Jej cierpienia, by wziął Ją do siebie i sprawił, że będzie w końcu szczęśliwa. Powiedziałem Mamie, że już nie musi walczyć, że dam sobie radę i że zaopiekuję się Tatą. Mamusia ostatnim wysiłkiem otworzyła oczy, spojrzała na mnie, lekko się uśmiechnęła i odetchnęła po raz ostatni...
Posiedziałem jeszcze kilka minut w ciszy, dziękując Bogu za wysłuchanie mojej prośby. W ten sposób Mamusia udzieliła mi ostatniej lekcji życia - przez swoją śmierć nauczyła mnie, że Bóg istnieje naprawdę i spełnia nasze prośby, w co do tej pory powątpiewałem. O 21:30 zawołałem pozostałych domowników i powiedziałem, że Mama odeszła. Spłynął na mnie dziwny spokój; nie płakałem - czułem raczej ulgę, że Mamusia już nie cierpi i właśnie spotkała się ze swoimi rodzicami, z bratem i z siostrą. Płacz przyszedł w kolejne dni, ale to chyba raczej żałość nad samym sobą, że mogłem być lepszym synem. Niestety, czasu nie cofnę i nie naprawię błędów; nie odwiedzę Jej w dniu, w które mogłem Ją odwiedzać. Dziękuję Bogu, że tak pokierował zdarzeniami, bym mógł być przy Mamusi w ostatniej godzinie Jej życia, by mogła odejść w spokoju będąc pewną, że nie musi niczego w życiu żałować i nic złego po Jej śmierci się nie wydarzy. I chociaż obserwowanie, jak ukochana osoba wydaje ostatnie tchnienie jest bolesnym przeżyciem, to miałem to wielkie szczęści i błogosławieństwo, że mogłem ukoić Mamusię do snu. Snu wiecznego. Tak, jak Ona koiła moje lęki, kiedy bałem się zasnąć w łóżeczku. Kocham Cię, Mamusiu i zawsze będę, a Ty będziesz na mnie zawsze patrzyła i czuwała nad moją rodziną. Dzisiaj wiem o tym na pewno.
Dziękuję Wam, kochani za słowa otuchy i wsparcia. Trzymam się, ponieważ uwierzyłem. Pozostały po Mamusi tony książek, puste krzesło i fotel i ... ja. Zawsze we mnie będzie, będzie w moim synu, a jej wnuku, będzie w sercach wielu działkowców (przez lata działała czynnie w Rodzinnych Ogrodach Działkowych). W piątek odprowadzi ją sztandar Związku Działkowców, któremu bezinteresownie poświęciła pół swojego życia. Odprowadzimy ją wszyscy do miejsca, gdzie spocznie na wieki, o trzy nagrobki od swoich rodziców i sióstr, 500 metrów od domu, w którym mnie wychowała. Pozostanie blisko Taty, tak jak zawsze była pomimo wszystko. Zawdzięczam Jej wspaniałe dzieciństwo i czułe, choć twarde wychowanie. Mamusiu, dziękuję za to, że byłaś i przepraszam, że ja nie zawsze byłem taki, jaki powinienem był być. Już nie cofnę czasu. Wybacz, ukochana, najdroższa Mamusiu. Nie powiedziałem Ci "Żegnaj". Powiedziałem "Do zobaczenia!"...
:cmok:
 
jadźka49 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 31 Gru 2010
Posty: 1046
Skąd: Szczecin
Pomogła: 181 razy

 #32  Wysłany: 2013-03-13, 18:54  


::rose::
_________________
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. -Paulo Coelho
 
misiak 


Dołączyła: 16 Lis 2012
Posty: 770
Pomogła: 96 razy

 #33  Wysłany: 2013-03-13, 21:41  


łezki same płyną,tak pieknie to wyraziłes,napewno jest z ciebie bardzo dumna :cry:
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #34  Wysłany: 2013-03-13, 21:47  


teachair, bardzo mi przykro :-[ Twoja mama wychowała wspaniałego mężczyznę. Pięknie pożegnałeś mamusię ::rose::
:/pociesza:/
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
smutasek1983 



Dołączyła: 12 Cze 2012
Posty: 257
Pomogła: 59 razy

 #35  Wysłany: 2013-03-14, 08:38  


Bardzo mi przykro :(Popłakałam się czytając Pana wpis:(((( [*]
 
ELLA1 



Dołączyła: 01 Mar 2012
Posty: 104
Pomogła: 3 razy

 #36  Wysłany: 2013-03-14, 10:34  


Tak sobie myślę ,że trudno o lepszego syna .... i pewnie Mama doskonale o tym wiedziała i czuła to .... szczególnie w tych ostatnich dniach.
Jeszcze raz wyrazy wspólczucia i wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie .... ::rose::
 
lukkam 


Dołączył: 09 Lis 2012
Posty: 12
Pomógł: 1 raz

 #37  Wysłany: 2013-03-14, 14:03  


Dzielnie odprowadziles mame na tamten swiat.
Pewnie juz sie z lekkim sercem zabrala za prace na nowej niebianskiej dzialce.
 
teachair 



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 14
Pomógł: 2 razy

 #38  Wysłany: 2013-03-15, 23:04  


Dzisiaj odprowadziliśmy Mamusię na miejsce wiecznego spoczynku. 5 metrów od Jej mamy, taty i siostry - to cud, że znalazło się tam miejsce. Wasze słowa są piękne. 'lukkam' - świetnie to wyraziłeś. I jak znam Mamusię, za dwa - trzy dni możemy spodziewać się ocieplenia. Prace ogrodowe czas zacząć. Póki co, rozlicza PIT-y niebiańskich ogrodów. Spoczywaj w spokoju, Mamusiu!

A Wam, drodzy moi, dziękuję że tu jesteście i że czułem, że nie jestem z chorobą bliskiej osoby sam. _itsme_

Jeżeli kiedykolwiek będziecie potrzebowali pomocy z czymkolwiek związanym z językiem angielskim - napiszcie.
 
espérance 



Dołączyła: 06 Gru 2012
Posty: 166
Skąd: Bydgoszcz
Pomogła: 19 razy

 #39  Wysłany: 2013-03-16, 11:01  


teachair, jesteś najwspanialszym przykładem dla nas wszystkich tu walczących. Myślę, że Bóg, w którego zdarzyło Ci się zwątpić, zorganizował dla Mamy miejsce na cmentarzu i zabrał ją do siebie właśnie wtedy, kiedy go o to prosiłeś. Ten jak i wiele innych znaków z góry świadczą o tym, że nie jesteśmy w tym wszyscy sami, że czuwa nad nami ktoś, kogo czasem zdarza się nam nie zauważać. Przyjmij moje wyrazy współczucia. Twoja historia odzwierciedla to, przez co większość z nas przechodzi. Dziękuję Ci, że tak pięknie potrafiłeś ubrać to w słowa, bo niektórzy z nas do dziś nie są w stanie założyć własnego wątku, choć są wiernymi czytelnikami i poszukiwaczami nadziei. Mama jest z Ciebie dumna. Pisze w czasie teraźniejszym, bo wierzę, że jest ciągle wśród nas. Trzymaj się !
_________________
"Nie bądź burakiem - walcz z płuca rakiem" POPIERAM ----> http://www.mamhakanaraka.pl
 
Maciek76 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 434
Skąd: S-c
Pomógł: 69 razy

 #40  Wysłany: 2013-03-16, 11:22  


teachair,

Pięknie to opisałeś!!!

Poryczałem Się....
_________________
Carcinoma planoepitheiliale akeratodes g2
 
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #41  Wysłany: 2013-03-16, 11:44  


teachair, piękne było Twoje pożegnanie z Mamą.
Rodzice z pewnością są z Ciebie dumni.
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
teachair 



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 14
Pomógł: 2 razy

 #42  Wysłany: 2013-03-17, 07:52  


Mamusiu, dzisiaj są Twoje urodziny. Dobry Bóg zdecydował, że wyprawisz je w niebie, ale my i tak spotkamy się w Twoim mieszkaniu... Ta piosenka miała być prezentem dla Ciebie. Na szczęście zdążyłem Ci ją zaśpiewać i wiem, że słyszałaś. Niech pozostanie w sieci na zawsze na pamiątkę Twojej miłości, ciepła i trudu, z jakim starałaś się mnie wychować na dobrego człowieka. Wszystkiego najlepszego! MAMO, JESTEŚ TU
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #43  Wysłany: 2013-03-17, 09:48  


Boże kochany, popłakałam się ...
Brak mi słów, to takie wzruszające.
teachair, napiszę to po raz kolejny:
TWOJA MAMA MOŻE BYĆ DUMNA MAJĄC TAKIEGO SYNA !
Spogląda z góry i pewnie uśmiecha się do Ciebie.

:cry: :cry:
Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie a światłość wiekuista niechaj Jej świeci ...

teachair, przytulam Cię myślami NAJMOCNIEJ jak potrafię!
Wspaniały z Ciebie Człowiek :heart: :/pociesza:/
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
espérance 



Dołączyła: 06 Gru 2012
Posty: 166
Skąd: Bydgoszcz
Pomogła: 19 razy

 #44  Wysłany: 2013-03-17, 12:14  


teachair, przepiękna piosenka
_________________
"Nie bądź burakiem - walcz z płuca rakiem" POPIERAM ----> http://www.mamhakanaraka.pl
 
ELLA1 



Dołączyła: 01 Mar 2012
Posty: 104
Pomogła: 3 razy

 #45  Wysłany: 2013-03-17, 12:31  


Twoja Mama patrzy na Ciebie z góry i ciepło się uśmiecha, jest dumna ,że udało jej sie wychować takiego fajnego mężczyznę.
Pozdrawiam Cię serdecznie i mocno przytulam , jestem myślami z Tobą i Twoją Mamą .
Ela
_________________
Moje Kochane Słoneczko *1960-+23.04.2013
"Nic nie daje większej wiary w życia sens, że na końcu swojej drogi spotkam Cię...."
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group