Witam raz jeszcze!
Wiem, że jestem potrzebny żonie i dzieciom! Mam poczucie bezużyteczności. Gdy jestem w szpitalu na chemii, to jest inaczej rozmowy z pacjentami, staram się im pomóc rozmową, mam pewne przygotowanie do tego Natomiast przerwy między chemią, kiedy siedzę w domu mam od czasu do czasu takie myśli. Ale nie jest to stałe.
Leczę się w najlepszej, moim zdaniem klinice onkologicznej w Polsce na Szaserów w Warszawie i to dodaje mi sił.
Pozdrawiam wszystkich
Fajczarz
Wszyscy jestesmy potrzebni. Chorzy i ci co się nimi opoiekuja. My rodzina ze swojej strony mamy bardzo dużą prace do wykonania, musimy się pilnowac aby gestem i słowem nie zasiać ziarna zwątpienia. Nam tez jest ciężko jednak niestety my nie wiemy do końca co przeżywają nasi bliscy. Staramy się pomagać z całych sił gdyz od tego zalezy nasz los. W moim przypadku niestety jest nieciekawie. Walczymy i mam nadzieję że wygramy. Mam 37 lat i sądzę że na wdowca jestem za młody, mamy dwoje dzieci i im jest mama najbardziej potrzebna.
Pojawia się zwątpienie w sprawiedliwość, wiara dawno upadła. :(. Mój syn w przyszłym roku idzie do komuni i już są trudne pytania. Najgorzej gdy zadaje pytanie- "skoro Bóg nas kocha i jest miłosierny to czemu mamusia tak ciężko choruje". Co odpowiedzieć?
Pojawia się zwątpienie w sprawiedliwość, wiara dawno upadła
Wiesz, chyba to ks. Tischner dowcipnie i mądrze pisał o sprawiedliwości, o tym czy jest szansa znaleźć ją na ziemi.
Jak czytam to forum, to trudno mi wierzyć w sprawiedliwość. Nikt, bez względu na wiek, płeć, zawód, przekonania polityczne czy religijne nie zasługuje na to, aby chorować i cierpieć.
Nikt nie zasługuje na to, aby bezradnie patrzeć na cierpienie tych, których kocha.
Marpeks większość z nas i naszych bliskich, obecnych na tym forum, ma za sobą czas buntu, wkurzania się, pretensji. Osobiście sądzę, że wkurzanie się jest OK, bo to jest siła, energia, którą można potem pozytywnie spożytkować do walki.
Moi Drodzy!
Burzy się coś we mnie od czasu od czasu! Nie jest to stan ciągły, na szczęście!!! Od czasu do czasu, gdy coś zaczyna doskwierać! Jakieś skutki uboczne chemii: opryszczka, jakieś afty, czy gorączka, choć najbardziej doskwierała mi obstrukcja, ale to było na własne życzenie! Najadałem się ulubionego żółtego sera!
Generalnie jestem człowiekiem radosnym, uśmiechniętym i dowcipnym. Taki jestem na oddziale w szpitalu! W domu, gdy siedzę sam, to nieraz napada mnie chandra!
A wiara nie upada! Kochani, trzeba na coś umrzeć i gdy Szef zawoła, to nie będzie odwołana, czy chcemy, czy NIE!
Z uśmiechem dla Was wszystkich!
Fajczarz
Cześć wszystkim
Dziś jest mój ulubiony dzień piatek, jadę już dziś do mamy będę z nią. Wczoraj odbyłyśmy trudną rozmowę o chemii, której najprawdopodobniej nie bedzie wcale już w przypadku mamy. Rozmawiałam z mamą tak jakbyśmy rozmawiały o czymś normalnym delikatnie ale do przodu idziemy, przygotowywuję ją na wszelkie niedogodności tak aby nie było szoku ewentualnie za jakiś czas, aby mi się moje słoneczko nie załamało w razie czego. Trudne są te sprawy, ale nie można udawać że ich nie ma, nas nie dotyczą.
Fajczarz widzę że jesteś super facetem i potrzebujesz towarzystwa wtedy masz dla kogo istnieć, ale chwile samotności też są nam potrzebne. A burzy się chyba w każdym z nas czasami, ale jak sam piszesz ten stan mija i jesteśmy znowu pogodni i uśmiechamy się, wyciągamy pomocną dłoń do innych. Ja lubię słuchać ludzi kiedyś tego nie potrafiłam, a odkąd ja potrzebowałam aby mnie słuchano, to nauczyłam się słuchać i nie powtarzać na okrągło będzie wszystko dobrze, bo czasami życie płata figla i trzeba podejść do różnych spraw odpowiednio do sytuacji. To tak jak Olaczek napisał, że znajdujemy w sobie dużo siły i działamy i pomagamy. Są chwile, że łapiemy dołki ale się podnosimy i do przodu moi drodzy do przodu.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Marpeks są pytania na które nie znamy odpowiedzi i tak też pozostają bez nich. Trzymaj się i życzę dużo dużo siły Tobie i Twojej Agnieszce
[ Dodano: 2011-06-17, 13:37 ]
Życzę Wam wszystkim spokojnego weekendu, dużo uśmiechu i do poniedziałku.
Na wsi nie mam internetu, ale to może i dobrze bo odpoczywam od komputera.
Buziaki dla wszystkich kochanych forumowiczów i nie tylko
Witam
Znowu poniedziałaek i znowu szary dzień bo pada i przestaje i znowu pada. Pogoda dostosowała się dziś do mojego nastroju. Ja dziś też puszczam łezki potem się śmieję i znowu ryczę i tak wkoło. Ciężko mi jak diabli, jestem zła bezradna i jedyne co mogę to być z mamą, załatwiać kolejne wizyty u lekarzy i to wszystko. Jest ciężko nie tylko mi ......mój optymizm odszedł i nie powiedział kiedy wróci. Moje słoneczko słabnie i leci na wadze coraz bardziej .
Dziekuję za śliczne słoneczko.
Jakoś ten dzień mi leci, czuję się tak osłabiona. Stres mnie jakoś wykańcza mocno. Może jakaś wizyta u psychoonkologa bo znowu mam problem z apetytem, już dziś dostałam propozycję wizyty to może powinnam.
Czy ktoś z Was korzystał z takiej pomocy?
Z psychoonkologią spotkałem się dopiero podczas mojej choroby. Bardzo dużo o tym przeczytałem i gdyby nie bariera finansowa, to od października WSPS miałaby jeszcze jednego studenta studiów podyplomowych.
Warto, Agnieszko! Warto! To świetny pomysł.
Pozdrawiam
Fajczarz
i gdyby nie bariera finansowa, to od października WSPS miałaby jeszcze jednego studenta studiów podyplomowych
Witaj w klubie
także o tym myślałam. Podsumowując swoj zakończony 11.06 proces coachingowy postanowiłam jednak pozostać przy obecnych obszarach zaciekawienia i aktywności zawodowej. Zbyt często się w życiu zaciekawiam, a to już jest diagnostyczne
a już na poważnie, strasznie jest mała dostępność do psychoonkologów (myślę tutaj o bezpłatnej pomocy), przynajmniej w moim województwie.
Witam wszystkich serdecznie
dziś jest wtorek, jakby ktoś coś przespał ,
dziś jestem nie wyspana, ale zadowolona bo moja mama była wczoraj bardzo radosna a to z powodu wizyty fryzjera, henna itp. również wczoraj przekazałam jej informację że kręgosłup ma chory, ale nie ma zmian nowotworowych , a ją tak bardzo cieszą wszystkie "dobre" wyniki dlatego się tak bardzo cieszę. Tak miło słyszeć jej głos radosny i taki jak sprzed choroby.
Ja wczoraj zaczęłam wątpić czy lekarze się nie pomylili w stosunku do mojej mamy , może jest zdrowa................................
a wracając do psychoonkologa to zobaczę i poszukam tu u mnie a jak nie to może lekki psychiatra się znajdzie na mojej drodze
co to jest, że śni mi się po nocach alkohol a dokładnie wino jak piję, może to woła moja bezsilność wobec problemu choroby mamy, ucieczka a ja nie piję alkoholu więc co to jest? Jakiś chochlik chce wejść w moje życie ?
może lekki psychiatra się znajdzie na mojej drodze :??
wybierając zadbaj aby miał doświadczenie terapeutyczne (lub był w trakcie szkolenia), mało skuteczne są wizyty u lekarza, który tylko i wyłącznie przepisuje leki.
agnieszka39 napisał/a:
co to jest, że śni mi się po nocach alkohol a dokładnie wino jak piję, może to woła moja bezsilność wobec problemu choroby mamy, ucieczka a ja nie piję alkoholu więc co to jest? Jakiś chochlik chce wejść w moje życie ?
uważa się, że marzenie senne to informacja jaką nasza podświadomość przesyła do naszej świadomości Są metody pracy ze snem, w których klient przy pomocy terapeuty
sam dokonuje intepretacji swojego snu.
Znalazłam psychoonkologa, zapisałam się ale dopiero lub już na 01.07.2011r. na ósmą rano w przychodni paliatywnej u mnie, i normalnie bez żadnych formalności. Datę sama wybrałam bo ten tydzień jest krótki, a w przyszłym nie ma koleżanki w pracy cztery dni, to akurat 01.07.11 będzie dobrym snem.
A co do moich marzeń sennych, to może naprawdę jest to forma ucieczki (upić się, odstresować mój brat tak mówi, że jak się napije to choć na chwilę jest mu lżej) , ale przecież tak jak słyszałam (a boję się alkoholu bo mój ojciec jest alkoholikiem) że to jest choroba emocji. A te emocje u mnie są strasznie duże to może gdzieś sam się organizm domaga ucieczki, odstresowania. Pójdę na rower to się odstresuję, tylko niech przestanie padać deszcz u nas, powinnam pójść na rower zawsze dobrze mi to robi. Ależ ja dziś plotę, wybaczcie nerwy muszę pisać aby wyrzucać z siebie te złe myśli .
[ Dodano: 2011-06-21, 11:24 ]
Marpeks
A co u Ciebie słychać coś się nie odzywasz.......
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Mapa forum
Formularz kontaktowy
FAQ
Grupy
Album
Rejestracja
Zaloguj
.
?
.
