1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp
Autor Wiadomość
Mark 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 361
Skąd: Polska
Pomógł: 149 razy

 #151  Wysłany: 2011-07-25, 23:18  


To o czym piszecie, to właśnie to o co mi chodzi. Opieka nad pacjentem onkologicznym jest dużym obciążeniem dla faktycznych opiekunów, pacjent taki często bywa niezadowolony, dysforyczny, mniej lub bardziej złośliwy i to właśnie dla bezpośrednich opiekunów, a nie dla tych, którzy współczują z daleka, taka jest prawda i nic tego nie zmieni. Wiem z własnego doświadczenia o czym piszę. Nie przejmujcie się tym, bo zmienić tego nie możecie. Nosy do góry :)
_________________
c'est la vie
 
 
agnieszka39 


Dołączyła: 26 Maj 2011
Posty: 126
Skąd: szczecin
Pomogła: 6 razy

 #152  Wysłany: 2011-07-26, 08:24  


Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, tak nie mogę brać wszystkiego do siebie bo się zadręczę. Jakoś mi przetłumaczyliście, że tak jest i nie jestem pierwsza i jedyna ale to trudne nie da się ukryć. Lecz dosyć użalania się nad sobą, nie będę już brała wszystkiego do siebie i wiem że dam radę innego wyjścia nie mam. A wogóle to mam rodzeństwo brata starszego, ale to facet i w sumie to jego żoneczka Małgosia duuuużo pomaga mamie (on ucieka jeszcze od problemu, przeżywa na swój sposób piwko te sprawy i nie ma czasu, bo on jeden na całym swiecie pracuje). Ale ja nie oceniam, ja staram się robić co do mnie należy albo co uważam że chcę zrobić i nie oczekuję, daję.
Wczoraj wyszłam na rower na jakieś dwie i pół godzinki zryłam się koszmarnie ale dziś mi lepiej. Nie mogłam długo zasnąć :?ale?: ale co tam, jeszcze się wyśpię.
A moja mamusia już tęskni za mną wczoraj mi powiedziała :) , ja za nią też ale muszę pracować na razie jeszcze.
buziaczki dla wszystkich :)
_________________
Agnieszka
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #153  Wysłany: 2011-07-26, 08:36  


agnieszka39 napisał/a:
A moja mamusia już tęskni za mną wczoraj mi powiedziała


No widzisz :-D
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
agnieszka39 


Dołączyła: 26 Maj 2011
Posty: 126
Skąd: szczecin
Pomogła: 6 razy

 #154  Wysłany: 2011-07-26, 10:15  


Widzę widzę, ale też zaczynam odreagowywać w domu u siebie i na kim? Ano na synu się wyżywam ma 19-lat i mało z nim rozmawiam ostatnio a krzyczę i krzyczę.
Mark pozdrawiam, masz rację, ja teraz dopiero wiem o czym pisałeś wcześniej, niestety i rozumiem Cię doskonale.
Jak piszesz nosy do góry i naprzód ;)

[ Dodano: 2011-07-26, 15:50 ]
A ja teraz- dziś spokojniejsza jestem jakos jaśniej widzę tę całą sytuację, ale to dzieki Wam moi mili przyjaciele. Mama dziś więcej chodzi, coś zaczyna robić koło domku :) , cieszę się bardzo bo to miła wiadomość i moje serduszko się cieszy. Mój dzień pracy się kończy i pędzę prawie do domku po drodze jeszcze chcę wpaść choć na chwilkę do koleżanki (doła złapała strasznego i za długo ją trzyma) a więc muszę zobaczyć jak się trzyma i co w trawie piszczy. KOCHAM LUDZI taka już jestem.
Buziaki i do jutra :mrgreen:
_________________
Agnieszka
 
agnieszka39 


Dołączyła: 26 Maj 2011
Posty: 126
Skąd: szczecin
Pomogła: 6 razy

 #155  Wysłany: 2011-07-27, 14:43  


A dziś rozkminiam, czytam nowe tematy i zbieram siły na następny tydzień mama będzie u mnie parę dni i w piątek 05.08.11r. idzie na drugą chemię. Boję się. Z tego co dziś wywnioskowałam samopoczucie mamy jest całkiem, a nawet bardzo dobre. Wyrywa delikatnie od czasu do czasu jakiegoś chwasta na działce i chodzi więcej, nie leży całymi dniami a to świadczy o tym że jest lepiej :-D
pozdrawiam
_________________
Agnieszka
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #156  Wysłany: 2011-07-27, 15:01  


agnieszka39 napisał/a:
KOCHAM LUDZI taka już jestem.

:in_love:

agnieszka39 napisał/a:
Z tego co dziś wywnioskowałam samopoczucie mamy jest całkiem, a nawet bardzo dobre. Wyrywa delikatnie od czasu do czasu jakiegoś chwasta na działce i chodzi więcej, nie leży całymi dniami a to świadczy o tym że jest lepiej :-D

:brav:
niech korzysta z dobrych jak najlepiej potrafi
[manga]
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
agnieszka39 


Dołączyła: 26 Maj 2011
Posty: 126
Skąd: szczecin
Pomogła: 6 razy

 #157  Wysłany: 2011-07-28, 08:58  


Justynko jak miło Cię zobaczyć. Ja już też myslałam o wrzuceniu zdjęcia, ale muszę poczytać jak to zrobić. Śliczna z Ciebie laleczka ;) .
A u mnie bez większych zmian mamcia czuje się dosyć dobrze :) :) :) to i ja jakoś lepiej się czuję. Fakt źle wyglądam i większość ludzi pyta co się ze mną dzieje, schudłam i wiem że nic mnie tak nie wykańcza jak stres zawsze tak było. Teraz jest w miarę spokój ale i tak nerwy swoje robią na przestrzni czasu- nerwus jestem.
_________________
Agnieszka
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #158  Wysłany: 2011-07-28, 17:00  


agnieszka39 napisał/a:
Śliczna z Ciebie laleczka ;) .

::thnx:: dziękuję
;)

Dziś byłam ok. 7.30 w CO, pobranie krwi, naświetlanie i wizyta kontrolna u lekarza. I zeszło mi się ok. 5 godz. Do lekarza naczekałam się ze 4,5 godz. ufff.... :]
Jutro znów długi pobyt na Ursynowie. 8.00 naświetlanie (ostatnie :-D ), 11.00 odbiór lekarstwa, ok. 12.00 wypis. Chcę jeszcze wskoczyć do mojego szpitala, który jest po sąsiedzku. Pokazać się Pani Doktor prowadzącej, że zakończyłam radioterapię i zapytać się co z poszukiwaniami dla mnie dawcy szpiku.

Agnieszko, dbaj też o siebie. Obie macie mieć siły. Abyś Ty się nie rozchorowała. :nunu:

;)
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
agnieszka39 


Dołączyła: 26 Maj 2011
Posty: 126
Skąd: szczecin
Pomogła: 6 razy

 #159  Wysłany: 2011-07-29, 09:21  


Justynko trzymam kciuki za Ciebie, aby dawca się znalazł jak najszybciej tego Ci życzę z całego serca. Ciężki dzień dziś znowu miałaś, piszę w czasie przeszłym bo będziesz czytała później.
A ja dbam o siebie, też wczoraj odwiedziłam swoją Panią doktor dostałam skierowanie na prześwietlenie i badanie ogólne morfologia, mocz itp.
A przed chwilą dzwoniła do mnie Pani doktor mamy i powiedziała że w wyniku rezonansu kręgosłupa jest przerzut do kości dlatego mamcia miała takie bóle. Odbiorę dziś skierwanie na wizytę u neurochirurga bo musi się wypowiedzieć czy będzie mamcię operował czy nie ? Zastanawiam się co jeszcze może tą moją mamcię spotkać mało że ma przerzuty na płuca i węzły to jeszcze kości ? Jest mi źle bardzo źle..... smutno i czuję ogromny żal tylko nie wiem do kogo. :<:
jestem bezsilna...............
_________________
Agnieszka
 
granda 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Cze 2011
Posty: 227
Pomogła: 20 razy

 #160  Wysłany: 2011-07-29, 09:52  


Agnieszko :/pociesza:/ Bardzo Ci współczuję. Te wszystkie złe wieści czynią nas coraz bardziej bezsilnymi. Strach i niemoc to nieodłączni towarzysze tej piekielnej choroby. Ale pamiętaj, że jest też NADZIEJA :) I jej się trzymajmy.
Trzymam Cię za rękę. Myślami jestem z Tobą i Mamą

Miłego dnia (mimo wszystko)!
_________________
"Ważne jest nie to, co ze mną zrobiono, lecz to co ja sam zrobiłem z tym, co ze mną zrobiono"
 
agnieszka39 


Dołączyła: 26 Maj 2011
Posty: 126
Skąd: szczecin
Pomogła: 6 razy

 #161  Wysłany: 2011-07-29, 10:19  


Wiesz na tę chwilę ciężko mi mieć nawet nadzieję, bo jak pomyślę o bólach mojej mamy to wyć mi się chce. A jeszcze lekarz mówi że krąg drugi jest nie stabilny i w każdej chwili może się coś wydarzyć to .......wiesz co ja myślę... że ją stracę szybciej niż mi się wydawało...... i jak mam mieć pozytywne myśli ta moja mamcia lekkiego życia nie miała ani w dzieciństwie ani potem, dopiero na starsze lata jakos się układało jej. Dlatego ciężko mi jak cholera ......
Szukam ale nie wiem czego. :uuu: :uuu: :uuu: :evil:
_________________
Agnieszka
 
granda 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Cze 2011
Posty: 227
Pomogła: 20 razy

 #162  Wysłany: 2011-07-29, 10:41  


Rozumiem Cię. Ja przez to wszystko przeszłam. My na szczęście ból mamy opanowany (póki co). Wiem jak jest Ci ciężko....
Ściskam :)
_________________
"Ważne jest nie to, co ze mną zrobiono, lecz to co ja sam zrobiłem z tym, co ze mną zrobiono"
 
agnieszka39 


Dołączyła: 26 Maj 2011
Posty: 126
Skąd: szczecin
Pomogła: 6 razy

 #163  Wysłany: 2011-07-29, 11:45  


Boże ja rozumiem a jednak nie pojmuję........ tego wszystkiego dlaczego ludzie muszą tak strasznie się męczyć dlaczego. Czy to po to aby nam przypomnieć że oprócz codzienności jest jeszcze inny świat? Świat cierpienia.
Granda Ty to przeszłaś i miliony innych osób i następne będą przechodziły to wszystko jest straszne. Wiesz daleko jesteśmy, ale wiedz że ja Ciebie też trzymam za rączkę i przytulam Ciebie mocno. Justynkę też trzymam i tulę do siebie. Wy nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę że znalazłam to forum że tu jestem z Wami. Mogę przynajmniej się wypisać ile chcę i jak chcę. Trochę się hamuję ze słownictwem jakie czasem ciśnie mi się na język przez szacunek do nas wszystkich. Dziękuję że tu jesteście i że do mnie również piszecie.
Dzwoniłam do mamy, ale nic jej nie mówiłam bo bardzo źle dziś się czuję, wszystko ją boli nogi i biodra i plecy nie jest w stanie rozmawiać. Powiedziałam jakie leki ma wziąć bo ma takie w razie "w" też na morfinie ale znacznie silniejsze niż te co bierze dwa razy dziennie.
ŻYCIE PISZE NAM SWÓJ SCENARIUSZ :cry:
_________________
Agnieszka
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #164  Wysłany: 2011-07-29, 12:12  


agnieszka39 napisał/a:
i jak mam mieć pozytywne myśli ta moja mamcia lekkiego życia nie miała ani w dzieciństwie ani potem, dopiero na starsze lata jakos się układało jej


To jest straszne, chodzą po świecie cholery, które wiele krzywd wyrządziły i jakoś mają z górki :fucc:

My z Mamą od 10 lat w końcu żyłyśmy w spokoju i w poczuciu bezpieczeństwa. Mieszkałyśmy obie, same. Jakoś 3 lata temu myślałam, że spotkała najlepszego partnera na świecie, niestety okazał się wielkim oszustem, nabrał Ją, mnie, brata i naszych znajomych. Do tej pory jesteśmy w szoku jak Wszyscy mogliśmy się tak wmanewrować :shock:

W kilka m-cy po zakończeniu tego toksycznego związku, dowiedziałyśmy się, że Mama ma raka. Cios za ciosem, cios za ciosem, dlaczego... :?ale?:

Tym bardziej nie mogę się pogodzić z tym co się działo i dzieje :cry:
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
agnieszka39 


Dołączyła: 26 Maj 2011
Posty: 126
Skąd: szczecin
Pomogła: 6 razy

 #165  Wysłany: 2011-07-29, 14:03  


Oj to właśnie jest pytanie dlaczego ? Jedni muszą wciąż jakiś "krzyż" dzwigać i jak zaczną to do końca go niosą.
I zadnych odpowiedzi na nasze pytania.
Zebra bądź silna i ja też muszę u mnie pada od rana i w środku też u mnie wszystko zaczyna padać. Biorę się w garść bo się rozklejam i rozpadam. Dobrze, że to już piątek i chociaż trochę odpocznę. Bo od poniedziałku się zacznie znowu......
_________________
Agnieszka
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group