[betsi]

Kochane- nie dziękuję

[marko1]

Betsi, więcej wiary dziewczyno
Nie rób pesymistycznych scenariuszy, znajdź pozytywne aspekty i tego się trzymaj.
Jak do tej pory leczenie przynosi dobre efekty, a więc już jest z czego się cieszyć.
Mam wielką nadzieję, że wszystko zakończy się bardzo dobrze.
Pozdrawiam serdecznie.

[MisiekW]

Mam świadomość, że każdy normalny człowiek jest w stanie zwariować w takiej sytuacji :(

[MisiekW]

To nie jest takie straszne i zwłaszcza młodzi ludzie przechodzą przez to dość obronną ręką

[marko1]

betsi napisał/a:

Jutro ma mieć autoprzeszczep, lekarz powiedział, że będzie przez tydzień troszkę taki "skapciały"

Mam nadzieję, że Twój mąż lekko przejdzie przez wszystkie etapy przeszczepu.
Trzymam kciuki i życzę powodzenia

Pozdrawiam

[marzena66]

betsi,

Życzę Wam, żeby teraz było z górki. Jest już lepiej ale trzeba uzbroić się w cierpliwość, powrót do zdrowia wymaga czasu.

Trzymajcie się, pozdrawiam.

[Danita]

Betsi
Tak jak pisała Marzena66 teraz juź będzie lepiej, tyko trzeba czasu i cierpliwości (wiem z własnego doświadczenia).
Życzę jak najlepszych wyników i powrotu do domu
Pozdrawiam serdecznie

[betsi]

Dzięki
Jutro jadę do męża,a po niedzieli prawdopodobnie wróci do domu Nie może się mąż już doczekać.powiedział, żebym się go nie wystraszyła Nie może jeszcze bardzo chodzić, tylko do łazienki, a jak zrobi parę kroków, to się męczy. W noc też nie śpi, bo musi odkrztuszać. Mówi, że jest już bardzo zmęczony. wyniki rosną-a to chyba najważniejsze

[babinka]

Pomalutku będzie ok,życzę Wam wszystkiego dobrego.

[betsi]

Nie, nie dostał poradnika Kurczę, ale jak się wszystkiego człowiek oczyta

[marzena66]

betsi,

Nie panikuj na zaś bo to tylko sieje niepokój. Pracujesz w przedszkolu i wiadomo, że możesz przynieść jakąś infekcję. Przypomnij sobie czy jako dziecko chorowałaś na ospę, jeśli tak to nie powinnaś drugi raz się tą chorobą zarazić. Na różyczkę byłaś szczepiona, o ile dobrze pamiętam mamy trzy szczepionki na różyczkę więc tutaj Ty nie jesteś zagrożeniem dla męża. Twój syn mógł mieć do tej pory wykonane dwa szczepienia przeciwko różyczce z racji wieku więc Jego odporność na tą chorobę też jest w jakiś sposób zabezpieczona, ale pełen efekt żeby nie zachorować to są pełne trzy szczepienia.

Teraz jesteś na zwolnieniu (opieka na mężem), mąż w tym czasie dochodzi do siebie, będzie z dnia na dzień silniejszy, odporniejszy a Ty niepotrzebnie się nakręcasz, musisz być ostrożna ale nie ma co wybiegać w przyszłość.

Pozdrawiam

[betsi]

Tak, ale nie mogę być czujniejsza, muszę chodzić do pracy, i staram się nie myśleć o chorobach jakie mąż może złapać, a że pracuję w przedszkolu to wszystko mogę przynieść do domu.
misiek on się nie przejmuje-bardziej ja
Dziś byliśmy się przejechać samochodem-zapisałam się na kurs prawa jazdy-jakaś odskocznia , a nawet byliśmy w sklepie.
Mąż powiedział, że chce żyć normalnie, ja go rozumiem, nieraz nie podobają mi się jego decyzję-jest dorosły, nie chcę się kłócić!

[MisiekW]

Przecież to normalne, że musisz pracować. Rodziny innych pacjentów też pracują, nawet po allogenicznym, od dawcy, przeszczepieniu, a pacjenci nie chorują. Głowa do góry! Trzymam kciuk, i za Męża, i za prawo jazdy.

[córeczkaMamusi]

Przychodzi czas, że chorzy mają dość życia pod kloszem, więc warto dać im więcej luzu, sobie też, nie kontrolować obsesyjnie ale trzymać rękę na pulsie Cieszcie się życie, sobą, a niech choroba będzie w tle. Jest ważną składową codzienności ale nie zawsze jest czas, żeby robić z niej temat numer 1 bo stąd do nerwicy i depresji niedaleko Dużo zdrówka i siły!

[marzena66]

betsi,

Życzę, żeby teraz było tylko z górki. Daj mężowi robić to co chce i może, na co mu siły pozwalają.

Pozdrawiam