1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór złośliwy urotelialny - rak cewki moczowej
Autor Wiadomość
monu 



Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 28
Skąd: Łódź

 #1  Wysłany: 2010-03-24, 13:42  Nowotwór złośliwy urotelialny - rak cewki moczowej


witam

od 2 dni grzebie w necie szukając wszystkiego co mi wyjaśni wyniki badań mojego taty i co da mi nadzieję że to nie koniec....
wynik wycinka to: carcinoma urotheliale G2 membranae mucosae infiltrans
resztę napiszę jak ktoś mi odpowie...
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2010-03-24, 14:16  


Carcinoma urotheliale G2 membranae mucosae infiltrans:

nowotwór urotelialny naciekający błonę śluzową (membrany ? przegrody ?),
o średnim stopniu złośliwości (zróżnicowaniu) - G2.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
monu 



Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 28
Skąd: Łódź

 #3  Wysłany: 2010-03-25, 08:30  


Dziękuje.Co to znaczy że naciekający? Wycinek pobrano z twardej niebolącej grudki która pojawiła sie na prąciu. Czy to jakiś przerzut? Z pęcherza? Tyle wywnioskowałam z mojego błądzenia po internecie. Ktoś może mi powiedzieć jakie mogą być rokowania w takiej sytuacji?
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #4  Wysłany: 2010-03-25, 09:44  


Naciekający to znaczy, że znajdujący się na niej, rozwijający się na tej błonie śluzowej, częściowo pewnie w jej strukturze.
Ponieważ jest to nowotwór urotelialny, zatem możliwe, że zajął pęcherz moczowy, ewentualnie inne okolice układu moczowego, jak napisane jest w wyżej podanym przeze mnie linku.

Na podstawie tego co mówisz, nie można powiedzieć praktycznie czegokolwiek więcej - ani czy ten nowotwór ma przerzuty (sam wygląda, z Twoich słów wnioskując, raczej na pierwotny ?), ani w jakim jest stadium i jakie w związku z tym są dalsze rokowanie i co należałoby dalej robić.
Jeżeli oczekujesz od nas dalszych rzeczowych rad, musisz napisać więcej, najlepiej zamieść tutaj wszystkie informacje jakimi dysponujesz, wyniki, etc.

Pozdrawiam serdecznie.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
monu 



Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 28
Skąd: Łódź

 #5  Wysłany: 2010-03-25, 09:59  


Dziękuje za wyjaśnienia. Na razie nic nie mogę więcej powiedzieć, bo wyniki sprzed 2 dni.Tata zobaczył jakąś grudkę, żaden urolog nie wiedział co to skierowano go na pobranie wycinka i wynik jest taki jaki przedstawiłam, nic więcej nie wiemy lekarz powiedział żeby przyszedł do szpitala po Świętach( swoją drogą czy przy nowotworach złośliwych nie liczy się czas?!) Zapisałam go do innego lekarza ale wizyte mamy 29.03 do tego czasu mamy wielki stres,niepewność i strach...No i totalny brak wiedzy na temat nowotworów...Tata nawet badań ogólnych moczu nie ma świeżych... poszedł wczoraj sam bo wyczytałam że przy nowotworach pęcherza powinien być krwiomocz albo krew w badaniu ogólnym, więc poszedł...

[ Dodano: 2010-03-25, 15:43 ]
Teraz zaczęłam się zastanawiać czytając posty o lekarzach czy ja dobrze zrobiłam że zapisałam tatę do urologa? Czy z takim wynikiem to już powinnam szukać dobrego onkologa???
 
monu 



Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 28
Skąd: Łódź

 #6  Wysłany: 2010-03-26, 15:10  


Moi drodzy to urolog, onkolog, a może najlepiej urolog,chirurg i onkolog w jednym??? Znalazłam takiego w Łodzi na znanylekarz.pl Sama już nie wiem...Opinie tam jak zwykle baaardzo różne, a to takie ważne trafić w dobre ręce...
 
monu 



Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 28
Skąd: Łódź

 #7  Wysłany: 2010-03-30, 12:47  


Tata po wizycie.Trzeba zrobić cystoskopie.Termin...za miesiąc... Czy można tyle czekać????? Lekarz twierdzi że ten miesiąc nie zrobi dużej różnicy.Czy rzeczywiście????
 
monu 



Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 28
Skąd: Łódź

 #8  Wysłany: 2010-04-16, 11:04  


Witam.
Wyniki cystoskopii są takie że nic nie znaleziono na pęcherzu... czysto...niby można by się cieszyć,ale rozumiem że wynik z wycinka sugeruje że gdzieś musi coś jeszcze być,tak? Czy ja mogę prosić pana dr n.med.Sosnowskego o jakąś podpowiedź...Jakie badanie jeszcze wykonać?A co ze zmianą z której pobrano wycinek? Rozumiem że nikt nic z tym nie robi bo trzeba ustalić skąd, dopiero wtedy ustala się jakiś sposób postępowania,tak?
Czy u nas zawsze tak długo się czeka na te badania? Czy nie ma takiej opcji że pacjent się kładzie na oddziale i wykonuje się wszystkie badnia konieczne do ustalenia stanu faktycznego? Po cystoskopii tatę wypisano do domu...zasugerowano że może urografia ale to już z poziomu przychodni...znów trzeba czekać...Może można by jakieś badanie na własną rękę wykonać żeby przyspieszyć...Nikt mi wcześniej nie odpowiedział ale przecież czas jednak działa na niekorzyść...i to nieznośne czekanie....
Bardzo proszę o odpowiedź.
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #9  Wysłany: 2010-04-16, 13:19  


monu, napisz skąd jesteście - być może będzie Wam można polecić 'lokalnie' ośrodek/lekarza do alternatywnej, dodatkowej konsultacji.

Druga sprawa: dziś Dr Sosnowski otrzyma informację o Twoim zapytaniu i będziesz mogła liczyć zapewne w najbliższych dniach na odpowiedź.

Po trzecie: w moim mniemaniu prócz ew. urografii przydałaby się TK (tomografia komputerowa) miednicy mniejszej -> na przykład po to, by ocenić jaki jest stan regionalnych węzłów chłonnych i gdzie jeszcze znajdują się ewentualne ogniska przerzutowe.
To podstawa do tego, by ustalić jakąś konkretną strategię leczenia.

To prawda, że czas jest cenny. Niestety realia w polskiej służbie zdrowia są przygnębiające i nie lekarze za to odpowiadają, a organizacja i sposób finansowania systemu opieki zdrowotnej.
Jedno mogę podpowiedzieć: pacjent ma prawo skorzystać z porady lekarskiej (i leczenia!) w jakiejkolwiek placówce w kraju. Oznacza to, że nie jesteście skazani na jeden ośrodek. Można alternatywnie poszukiwać innego ośrodka, w którym 'kolejki' są krótsze.
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
monu 



Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 28
Skąd: Łódź

 #10  Wysłany: 2010-04-19, 08:59  


Dziękuje DSS.
Jesteśmy spod Łodzi. Próbujemy trochę prywatnie, trochę państwowo w Koperniku.
I tu i tu czas oczekiwania na wizytę jest koszmarnie długi zwłaszcza dla kogoś kto jest gotowy i chętny żeby podjąć leczenie i żeby walczyć o życie.
Do tego wiadomo że staram się wyszukiwać tacie jakiś dobrych specjalistów, choć to trudno stwierdzić kto jest dobry nic o nim nie wiedząc, sugeruję się tytułem, trochę opiniami internautów dzieląc je przez 2, czyli w sumie to też loteria...Jeśli możecie kogoś polecić to chętnie skorzystam.
Będę wdzięczna za odpowiedź jakie badania pozwolą ustalić stan obecny i jaka jest droga postępowania, czyli w którym momencie jaki lekarz: urolog czy onkolog.
Z góry dziękuje. Pozdrawiam ciepło.
 
monu 



Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 28
Skąd: Łódź

 #11  Wysłany: 2010-05-05, 09:04  


Niestety nie doczekałam się odpowiedzi...
Tato miał zrobioną urografię wszystko wyszło dobrze, nie widać żednych zmian :shock: , więc lekarz postanowił usunąć guzek z którego pobrano wycinek. Czy należy zrobić coś jeszcze? Twierdzą że nie potrzebne są już ŻADNE badania :shock: Czy samo usunięcie chirurgiczne wystarczy? Wspomniał coś o naświetlaniu, ale nie jest pewien czy jest to konieczne. Tym bardziej my nie wiemy... Czekamy na przyjęcie do szpitala... I tak przelecą 2 m-ce od momentu odebrania wyniku...A nowotwór wciąż sobie jest...
 
monu 



Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 28
Skąd: Łódź

 #12  Wysłany: 2010-07-27, 12:50  


Witam ponownie!
Guzek usunięto, wynik tego guzka to: caruncula urethrae, czyli jak się zorientowałam nie nowotwór złośliwy.
Kolejna cystoskopia nie wykazała jakichś zman. Wzięliśmy ponownie pierwszy wycinek do ponownego przebadania licząc na pomyłkę... Wynik potwierdził się niestety z pierwszym, chociaż nie zupełnie, bo napisano że nie można wykluczyć carcinoma urotheliale G2 membranae mucosae infiltrans, ale bardziej to wygląda na carcinoma planoepitheliale infiltrans G2 z pojedyńczym rogowaceniem.
Stąd ponownie proszę o rozszyfrowanie. Czy to lepiej czy gorzej?
Dodam że tato miał już 3 cystoskopie wszystkie dobre, urografię dobrą, żadnych więcej badań nie wykonano(np: czy są przerzuty czy nie?- jakie badanie mogłoby to ustalić?), zabieg tylko usunięcie tej grudki bez naświetlań.
Proszę o odpowiedź
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #13  Wysłany: 2010-07-28, 07:00  


Nie potrafię wypowiedzieć się wiążąco, czy rak płaskonabłonkowy (carcinoma planoepitheliale) "to lepiej czy gorzej" niż rak urotelialny o tym samym (średnim) stopniu złośliwości histologicznej G2.

Obecność przerzutów do regionalnych węzłów chłonnych (ewentualnie też innych tkanek) ocenić by można na podstawie:
1. badania węzła (węzłów) wartowniczego (-ych), gdyby zostały pobrane podczas operacji,
2. badania PET.

Pozdrawiam.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
monu 



Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 28
Skąd: Łódź

 #14  Wysłany: 2010-07-28, 13:59  


A co to znaczy rak płaskonabłonkowy?
Czy on może być pierwotny w takim miejscu?
Nie wiem dlaczego lekarze nie robią żadnych badań które mogły by stwierdzić czy gdzieś są jakieś przerzuty. Mówią ciągle trzeba obserwować i jedyne badanie to cystoskopia co 2 m-ce.Ale jeśli on jest płaskonabłonkowy a nie jest urotelialny to może nie wywodzić się z układu moczowego,tak? Czy ja dobrze to rozumiem?
Czy to postępowanie lekarza jest prawidłowe?
 
monu 



Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 28
Skąd: Łódź

 #15  Wysłany: 2010-10-20, 09:00  


Witam ponownie! DSS pisała w mi KWIETNIU że przydałaby się tomografia komputerowa miednicy. Tata dopiero po 3 cystoskopiach z których wynikało że pęcherz jest czysty WRESZCIE dostał skierowanie na TK no i....jeden węzeł pachwinowy jest powiększony...poszedł na biopsję...prywatnie dodam bo podobno co jest dla mnie po prostu nie do ogarnięcia nie może jej zrobić w szpitalu bo mają nie podpisaną jakąś umowę z NFZ. Nic z tego nie rozumiem!!!
A co dalej?
Jaki lekarz jak jest przerzut w węźle? Nadal urolog?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group