1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Wstydliwe badania...dlaczego?
Autor Wiadomość
krysiekn 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Paź 2009
Posty: 315
Pomogła: 56 razy

 #1  Wysłany: 2009-11-27, 13:12  Wstydliwe badania...dlaczego?


Niestety, z pewnością nie mylę się, iż wiele osób unika pewnych lekarzy, badań ponieważ "są wstydliwe". Wymienić tutaj można badanie jelita, ginekologiczne, prostaty i to z pewnością nie jest wszystko.
Moje przykłady:
- Ostatnio u chirurga spotkałam kobietę ok. 40l która od pięciu lat walczy z przerzutami z powodu nowotworu jelita grubego. Doświadczenia rodzinne powinny ją uczulić to raz, a już zupełnie nie mogę pojąć, dlaczego czekała z leczeniem dopóty dopóki nie przestała się wypróżniać, bagatelizowała krew w kale.
- Znam męża i dzieci, kobiety która zmarła z tego samego powodu w wieku 33 lat.
- Jedna z moich koleżanek ma olbrzymie opory przed wizytą u ginekologa.
- Ostatnio koledze i mężowi sugerowałam, że mogliby już zacząć myśleć o badaniu PSA, jeden stwierdził, że na żadne badanie nie będzie chodził, drugi, że przecież gdyby zaczynały sie jakieś problemy, to się zorientuje, a tak bez powodu po co. Co za problem zrobić badanie krwi :?:
Przykłady można mnożyć, dlaczego tak robimy?. Dlaczego bagatelizujemy pierwsze objawy choroby?


Przy mojej pierwszej kolonoskopii byli studenci, nie wiedziałam że mogę na to nie wyrazić zgody. Pewnie i tak zgodziłabym się, bo pomimo że jest to dosyć krępujące, to jednak ci młodzi ludzie muszą się na kimś uczyć, wkurzający jest sam fakt, że nie zapytano (może gdy pada pytanie, najczęściej nie wyrażamy zgody?)

http://www.poradnia.pl/in...dania-wstydliwe

Wstydliwe badania :?ale?:

http://www.medigo.pl/arty...by_odbytu_.html

http://www.nowiny24.pl/ap...DROWIE/59372466

http://www.zdrowie.med.pl...?slowo=sel&nr=5

z powyższszego artykułu pozwolę sobie dodatkowo zacytować
Cytat:
"Mężczyźni wolą pamiętać o przeglądzie samochodu niż o badaniach profilaktycznych" - zauważyła prowadząca spotkanie red. Iwona Schymalla. Po 50. roku życia niezbędne są coroczne badania profilaktyczne, jednak dla mężczyzn problemy z prostatą pozostają wstydliwe.


http://serwisy.gazeta.pl/...86,3723715.html

Co ważniejsze, chwila skrępowania u lekarza, czy nasze zdrowie?
Co Wy o tym myślicie :?:

Pozdrawiam
 
blatka 


Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 172
Skąd: Grodzisk Maz.
Pomogła: 22 razy

 #2  Wysłany: 2009-11-27, 14:06  


Witam,
dobrze że ten temat został poruszony. Myślę jednak, że duży błąd popełniają sami lekarze, którzy nie nagłaśniają tematu "wstydliwych badań" tak, jak powinni to zrobić.
My dorośliśmy do tych badań na tyle na ile nas nauczono czy wychowano. Niektórym wstyd towarzyszy całe życie a więc tym bardziej kampanie reklamowe powinny być tak pomyślane, żeby trafiły do wszystkich.
Dwa lata temu przeszłam operację torbieli jajnika, było podejrzenie nowotworu, ponieważ miałam bardzo wysokie markery nowotworowe CA-125. Do leczenia operacyjnego wybrała nabliższy szpital (około 10km od miejsca zamieszkania) akurat znajduje się tam ginekologia i przeprowadzane są takie zabiegi. I co ? - lekarz który przyjmował mnie do szpitala bez żadnych sentymentów stwierdził, że mnie nie zoperuje bo ja się nadaję tylko na onkologię ursynowską :uuu: :shock: Mówię o swoim przypadku dlatego, żeby pokazać jak podejście lekarza może wpłynąć na psychikę pacjentki. Mało z tego, dopiero przy operacji, mając 38lat(!!!!!!) dowiedziałam się, że wyniki cytologia nie wskażą raka jajnika. Cytologia jest niezbędna przy nowotworze szyjki macicy, natomiast jajniki są diagnozowane głównie poprzez usg dopochwowe, cytologia wkaże stany bardzo zaawansowane - to są słowa mojej pani ginekolog.
Reasumując bardziej przystępne kampanie reklamowe, opieka (rozmowa) na poziomie lekarza rodzinnego i więcej etyki zawodowej, empatii u lekarzy - a to spowouje, że nasze lęki znikną.

Pozdrawiam,
B.
 
mral 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Sty 2009
Posty: 466
Pomogła: 75 razy

 #3  Wysłany: 2009-11-29, 20:01  Re: Wstydliwe badania...dlaczego?


krysiekn napisał/a:
Niestety, z pewnością nie mylę się, iż wiele osób unika pewnych lekarzy, badań ponieważ "są wstydliwe". Wymienić tutaj można badanie jelita, ginekologiczne, prostaty i to z pewnością nie jest wszystko.
Moje przykłady:
- Ostatnio u chirurga spotkałam kobietę ok. 40l która od pięciu lat walczy z przerzutami z powodu nowotworu jelita grubego. Doświadczenia rodzinne powinny ją uczulić to raz, a już zupełnie nie mogę pojąć, dlaczego czekała z leczeniem dopóty dopóki nie przestała się wypróżniać, bagatelizowała krew w kale.
- Znam męża i dzieci, kobiety która zmarła z tego samego powodu w wieku 33 lat.
- Jedna z moich koleżanek ma olbrzymie opory przed wizytą u ginekologa.
- Ostatnio koledze i mężowi sugerowałam, że mogliby już zacząć myśleć o badaniu PSA, jeden stwierdził, że na żadne badanie nie będzie chodził, drugi, że przecież gdyby zaczynały sie jakieś problemy, to się zorientuje, a tak bez powodu po co. Co za problem zrobić badanie krwi :?:
Przykłady można mnożyć, dlaczego tak robimy?. Dlaczego bagatelizujemy pierwsze objawy choroby?

Pozdrawiam


Wstyd to nie jedyny możliwy powód .

Cytat:
Jeszcze kilka lat temu diagnoza choroby nowotworowej była postrzegana przez większość społeczeństwa jako wyrok śmierci. W wyniku tego wiele osób nie zgłaszało się do lekarzy czy szpitali nawet, gdy występowały u nich niepokojące objawy. Pomimo, że od tego czasu świadomość społeczeństwa na temat chorób nowotworowych znacznie wzrosła, nadal liczba osób, które zgłaszają się do lekarzy zbyt późno, żeby można było udzielić im skutecznej pomocy medycznej, jest zastraszająco duża. Wynika to przede wszystkim z lęku przed samą diagnozą jak i strachu przed niejednokrotnie uciążliwym leczeniem. Każdy z nas chce wierzyć, że jest zdrowy, dlatego ludzie nieraz bagatelizują objawy, nawet takie, które ewidentnie sygnalizują chorobę. Jakiś mały guzek, zgrubienie, krwawienie – wszystko jesteśmy sobie w stanie wytłumaczyć inaczej. Tym samym odwlekamy moment przyznania się przed samym sobą, że z naszym organizmem dzieje się coś złego. Sytuację dodatkowo pogarszają panujące powszechnie mity na temat raka oraz zasłyszane tragiczne historie na temat przebiegu choroby, czy też niewydolności służby zdrowia w walce z nowotworem.

Źródło: http://www.psychoonkologi...mid=42&parent=1

Pozdrawiam
 
krysiekn 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Paź 2009
Posty: 315
Pomogła: 56 razy

 #4  Wysłany: 2009-11-30, 12:03  


blatka napisał/a:
Reasumując bardziej przystępne kampanie reklamowe, opieka (rozmowa) na poziomie lekarza rodzinnego i więcej etyki zawodowej, empatii u lekarzy - a to spowouje, że nasze lęki znikną.



Racja, a jeśli nie znikną, ponieważ często badania te są nie tylko krępujące ale też bolesne , to nasze lęki mogą przynajmniej być mniejsze.

Cytat:
Mral napisała:
Wstyd to nie jedyny możliwy powód .

Cytat:
Jeszcze kilka lat temu diagnoza choroby nowotworowej była postrzegana przez większość społeczeństwa jako wyrok śmierci. W wyniku tego wiele osób nie zgłaszało się do lekarzy czy szpitali nawet, gdy występowały u nich niepokojące objawy. Pomimo, że od tego czasu świadomość społeczeństwa na temat chorób nowotworowych znacznie wzrosła, nadal liczba osób, które zgłaszają się do lekarzy zbyt późno, żeby można było udzielić im skutecznej pomocy medycznej, jest zastraszająco duża. Wynika to przede wszystkim z lęku przed samą diagnozą jak i strachu przed niejednokrotnie uciążliwym leczeniem. Każdy z nas chce wierzyć, że jest zdrowy, dlatego ludzie nieraz bagatelizują objawy, nawet takie, które ewidentnie sygnalizują chorobę. Jakiś mały guzek, zgrubienie, krwawienie – wszystko jesteśmy sobie w stanie wytłumaczyć inaczej. Tym samym odwlekamy moment przyznania się przed samym sobą, że z naszym organizmem dzieje się coś złego. Sytuację dodatkowo pogarszają panujące powszechnie mity na temat raka oraz zasłyszane tragiczne historie na temat przebiegu choroby, czy też niewydolności służby zdrowia w walce z nowotworem.


Źródło: http://www.psychoonkologi...mid=42&parent=1


Mral z tym oczywiście też się zgadzam, chociaż może z powodu własnych problemów i przechodzonych badań, podeszłam do tematu pod kątem "badania wstydliwe".
Lęk przed diagnozą i leczeniem, oczywiście jest bardzo istotny- czasem słyszę "...jak co to wolę nie wiedzieć...".

Natomiast rodzinne doświadczenia; mama po śmierci taty, tak właśnie podchodziła do tematu (nowotwór = wyrok), dopiero operacja i leczenie z powodu raka trzonu macicy zweryfikowały jej podejście do choroby.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że najważniejsze to nie zwlekać z badaniami. Tylko jeszcze trzeba trafić na lekarza, który skieruje na badania, a nie będzie leczył np. krwawienia z odbytu czopkami na hemoroidy (kiedyś tak leczono mojego tatę :uuu: ).

Pozdrawiam, Krystyna
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #5  Wysłany: 2009-11-30, 12:30  


Temat jak najbardziej na czasie i niestety wszystko co tu piszecie to prawda. Czy to się kiedyś zmieni, gorąco w to wierzę choć z drugiej strony z każdą duperelą badac się pod kątem ewentualnego nowotworu to można zwariować i całe życie nic nie robić tylko się diagnozować a to chyba nie oto chodzi. Choć jak objawy się nasilają to już nie ma co zwlekać.
Pozdrawiam
_________________
Andrzej W.
 
krysiekn 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Paź 2009
Posty: 315
Pomogła: 56 razy

 #6  Wysłany: 2009-11-30, 12:51  


Andrzeju, oczywiście nie można dać się zwariować, masz rację. Tylko, że czasami bagatelizujemy poważniejsze objawy, z lęku, braku czasu itp.

Można wymienić jeszcze jeden zupełnie niezależny od pacjentów problem z badaniami. Nasz "kochany" NFZ, który woli płacić większe pieniądze za badania wykonywane w szpitalu (pobyt 3...4 dni), zamiast te boleśniejsze badania wykonywać w warunkach ambulatoryjnych, tyle że w znieczuleniu ogólnym. Później zaś brakuje funduszowi pieniędzy.

Pozdrawiam
 
mral 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Sty 2009
Posty: 466
Pomogła: 75 razy

 #7  Wysłany: 2009-11-30, 17:59  


krysiekn napisał/a:
Można wymienić jeszcze jeden zupełnie niezależny od pacjentów problem z badaniami. Nasz "kochany" NFZ, który woli płacić większe pieniądze za badania wykonywane w szpitalu (pobyt 3...4 dni), zamiast te boleśniejsze badania wykonywać w warunkach ambulatoryjnych, tyle że w znieczuleniu ogólnym. Później zaś brakuje funduszowi pieniędzy.

Krysiekn, badanie, które prawdopodobnie masz na myśli tj. kolonoskopię przechodziłam w warunkach ambulatoryjnych bez znieczulenia, przede mną gastroskopia - w analogicznych warunkach.
Aktualnie jestem na etapie, kiedy już się nie wstydzę, kiedy już się przestałam bać, kiedy wciąż pragnę wiedzy kompletnej.
_________________
Miejsce człowieka jest tam, gdzie jego wolność nabiera pełnego sensu.

Ks. prof. Józef Tischner
 
krysiekn 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Paź 2009
Posty: 315
Pomogła: 56 razy

 #8  Wysłany: 2009-11-30, 19:18  


Mral, ja też te badania przechodzę względnie bez problemów, na żywo. Kolonoskopię w cienkim robią mi gdzieś do ok. 20 cm, a ile razy ją miałam nawet nie pamiętam (w warunkach szpitalnych dostaję tylko maść znieczulającą). Panendoskopię też kilka razy miałam na żywo; najbliższa 08.XII.
Znam jednak conajmniej dwie osoby, które po pierwszym badaniu gastro powiedziały, że nigdy nie zrobią tego ponownie (czas weryfikuje takie stwierdzenia, ale...).
W ubiegłym roku kolonoskopię na żywo miał mój syn, niestety nie dało się zbadać dłuższego odcinka z powodu bólu (jest opór i boją się robić, by nie uszkodzić jelita). Pisałam już w swoim wątku, że synowi do badania ambulatoryjnego chciałam wykupić znieczulenie ogólne, niestety nie było takiej możliwości (czy coś takiego nie zniechęci młodej osoby do badania, nie dość że trzeba pić środki na przeczyszczenie, to badanie trzeba powtórzyć, więc kolejne czyszczenie itd)
Nie wiem nawet, czy robią na żywo kolonoskopie całego jelita (trzeba włożyć aparat na przeszło metr). Gdy miałam badanie przed operacją jelita, po pierwszej kolonoskopii w przychodnii (na żywo) kolejną robiłam prywatnie, bo lekarz chciał zobaczyć całe jelito.
Ja wstydzić się gastro i kolonoskopii też dawno przestałam, zawsze mam ciut problemu z połknięciem rurki przy panendoskopii, ale jakoś jest, teraz będę musiała to polubić, bo jak inaczej chodzić na badanie co 3...4 m-ce :) .
Różnie jednak bywa, niektórym naprawdę trudno pokonać skrępowanie i lęk (znam takie osoby). Wówczas dużo zależy od lekarza wykonującego badanie, jego umiejętności, podejścia do pacjenta.

Pozdrawiam :)
 
mral 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Sty 2009
Posty: 466
Pomogła: 75 razy

 #9  Wysłany: 2009-11-30, 20:11  


Krysiekn :)

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Przechodziłam to wszystko, strach, wstyd, ból. Jednak na pewnym etapie, po tzw. przejściach, to wszystko traci na wyrazistości i pewnie jest dalej aktualne ale przesuwa się na plan dalszy. I nie tylko to, bo następuje też pewne przewartościowanie tego co ważne. Dzisiaj, przede wszystkim życie, potem: pierś, pęcherz, itp.
Mam nadzieję, że nie jest ono chwilowe.

Pozdrawiam serdecznie :)
_________________
Miejsce człowieka jest tam, gdzie jego wolność nabiera pełnego sensu.

Ks. prof. Józef Tischner
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group