1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Temat
Autor Wiadomość
sylwiim 


Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 46
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2010-09-02, 18:52  śmierć w rodzinie a małe dziecko


Witam
to pewnie pytanie do jakiegoś psychologa...
czy niespełna trzyletnie dziecko powinno uczestniczyć w pogrzebach?
_________________
sylwiim
 
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #2  Wysłany: 2010-09-02, 20:21  Temat


sylwiim, napiszę jak to było u mnie.
Moja córeczka miała 1,5 roku jak była na pogrzebie mojej Mamy.
Teraz miała 5,5 jak uczestniczyła w pogrzebie mojego Taty.
Wszystko widziała i jak pytała o coś to odpowiadałam.
Nie była na kremacji, ale nie wyobrażałam sobie aby moje dzieci nie były na pogrzebach Babci i Dziadka.
Małe dzieci do śmierci podchodzą bardzo naturalnie.
To od nas dorosłych uczą się żaloby w późniejszym czasie.
I od nas też zależy jak emocjonalnie sobie dziecko z tym poradzi.
No ale oczywiście to rodzice muszą podjąć decyzję, czy dziecko ma uczestniczyć w tej uroczystości.
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
sylwiim 


Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 46
Pomogła: 1 raz

 #3  Wysłany: 2010-09-03, 07:55  


Nie ukrywam niczego przed dzieckiem ale staram się rozmawiać i tłumaczyć jej językiem tak by nie przedobrzyć bo i tak nie rozumie...no właśnie nie wyobrażam sobie, żeby moje dzieci oglądały mnie jak żegnam kogoś bliskiego w stanie takim, iż nie będę myślała o tym, iż są one obok.Owszem płaczę przy nich nawet ta starsza (2,8) przynosi mi misia by mnie pocieszyć...ale sam pogrzeb...wg mnie jest to jej nie potrzebne...ale tak jak wspomniałam to powinien wypowiedzieć się psycholog
_________________
sylwiim
 
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #4  Wysłany: 2010-09-03, 14:57  


sylwiim napisał/a:
ale tak jak wspomniałam to powinien wypowiedzieć się psycholog

Ale czego oczekujesz od psychologa?
Ma podjąć decyzję za Ciebie?
Psycholog zazwyczaj podchodzi indywidualnie do każdego dziecka i wydaje mi się, że to rodzic powinien najlepiej znać swoje dziecko.

sylwiim napisał/a:
tłumaczyć jej językiem tak by nie przedobrzyć bo i tak nie rozumie

Nie rozumie??
Rozumie na swój wiek w naturalny sposób.

sylwiim napisał/a:
...wg mnie jest to jej nie potrzebne...

Widzę, że sama nie chcesz aby dzieci uczestniczyły w pogrzebie, więc jeśli tak czujesz to tak zrób.
Na moją decyzję nie miał nikt wpływu.
No ale oczywiście jeśli masz jakieś wątpliwości i taką potrzebę to zawsze możesz wybrać się do psychologa po poradę.
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
tara 



Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 513
Pomogła: 110 razy

 #5  Wysłany: 2010-09-03, 15:15  


Śmierć jest integralną częścią życia i nie powinna być tematem tabu. Uważam, że dziecko jak najbardziej może uczestniczyć w rytualnym pożegnaniu jakim jest pogrzeb. To jak będziesz tłumaczyć dziecku śmierć w ogóle zależny oczywiście od Twojego światopoglądu. Nie wolno jednak w rozmowie z dzieckiem używać eufemizmów - należy nazywać rzeczy po imieniu, jeśli padają pytania, na które nie znasz odpowiedzi po prostu powiedz, że nie wiesz. Co do pogrzebu - Dobrze, by znalazł się ktoś, kto podczas pogrzebu będzie mógł się dzieckiem zająć, a kto nie jest zbyt silnie uwikłany w pożegnanie zmarłego emocjonalnie. Na pogrzebie mojego Taty, moja 2,5 roczną wtedy córeczką zajmowała się niania i moja przyjaciółka.
 
maxdata26 



Dołączyła: 24 Lip 2010
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Pomogła: 12 razy

 #6  Wysłany: 2010-09-03, 15:21  


Moja córka też była na pogrzebie swojej babci, a mojej teściowej. Podczas pogrzebu opiekowała się nią moja mama i tata. Moim zdaniem dziecko może uczestniczyć w pogrzebie. Jeśli jest to ktoś bardzo bliski i Ty nie masz głowy do opieki nad szkrabem to może ktoś z dalszej rodziny będzie mógł Ci pomóc. Dziecko to równoprawny członek rodziny.
 
Funia 


Dołączyła: 30 Mar 2011
Posty: 228
Pomogła: 27 razy

 #7  Wysłany: 2011-04-02, 19:01  


Ja miałam niespełna 6 lat gdy uczestniczyłam w pogrzebie babci.
Dla mnie to była straszna trauma. Przeżywałam to potem strasznie długo.

Gdy zmarł mój teść, absolutnie nie brałam pod uwagę pójścia na pogrzeb naszej wtedy 4 letniej córci.
Dużo rozmawiałyśmy o odejściu dziadka, ale na zasadach mojej córki, tak jak chciała.
Potem dopiero zaczęły się wizyty na cmentarzu.
 
mania 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 215
Skąd: wielkopolska
Pomogła: 30 razy

 #8  Wysłany: 2011-04-07, 11:46  


Witam
mój synek obchodzi w maju trzecie urodziny, a ja no właśnie jestem w trakcie chemioterapii paliatywnej z zastosowaniem nexawaru, jak się zaczełam leczyć myślałam że będe kiedyś zdrowa a tu mi napisali na wypisie paliatywna jak o tym poczytałam to do dziś nie mogę się z tym pogodzić, czuje się dobrze poza skutkami ubocznymi nie czuje się chora na raka moi znajomi nie wiedzą o mojej chorobie i nie traktują mnie tak. Kiedyś mój synek zaczął w nocy płakać jak go przytuliłam to się uspokoił błyskawicznie a za to ja przepłakałam resztę nocy gdy sobie pomyślałam ze kiedyś nie bede mogła już go uspokoić bo mnie już nie bedzię. Narazie zachowuję się przy nim normalnie kiedyś płakałam ale on zle to znosił, wyobrarzałam sobie swój własny pogrzeb mojego synka jak mnie już nie będzie, ale stwierdziłam że tak nie można i jest mi lepiej dlatego nie dopuszczam do siebie myśli że mnie kiedyś nie będzie, bo muszę być tak długo jak on mnie bedzie potrzebował i nie będę go narazie na nic przygotowywała bo mam taka cichą nadzieje że będzie wszystko dobrze musi być. A jak nie będzie.... sama niewiem co robić...
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #9  Wysłany: 2011-04-07, 14:38  


Ja z własnego doświadczenia wiem, że dziecko należy chronić przed takimi przeżyciami. 20lat temu mój mąż zabrał 2 letniego syna na cmentarz, żeby zapalił dziadkowi świeczkę na grobie. Ja zostałam z drugim chorym dzieckiem w domu. Dziecko z cmentarza przyjechało przerażone i zaczęło się jąkać. Nie mogło zrozumieć, gdzie ten dziadek jest.
Ten błąd wychowawczy kosztował nas i dziecko kilka lat leczenia. Dlatego gdy brat chował teściową, to chroniłam ich 5letniego synka, żeby nie brał osobiście udziału w pochówku ukochanej babci, chociaż na pogrzebie był, ale z daleka. Moja bratowa miała odmienne zdanie.
 
Maggie 



Dołączyła: 27 Sie 2010
Posty: 90
Skąd: Szczecin
Pomogła: 8 razy

 #10  Wysłany: 2011-04-08, 10:24  


Ja uważam, że dziecko poniżej 6 ego r.ż. nie powinno uczestniczyć w pogrzebie. z prostych przyczyn- nie jest na tyle rozwinięte, aby rozumieć znaczenie słowa ŚMIERĆ. skoro nie rozumie ,,zniknięcia,, danej osoby, to jaki jest sens uczestniczenia w pochówku, narażania go na ogromny stres (trauma uczestniczących w pogrzebie, ludzie często krzyczą,płaczą)?.po co dziecku pokazywać ,, techniczną,, stronę pogrzebu, zakopywanie trumny itd. dla dzieci w tym wieku grób powinien być symbolem pamięci, a nie miejscem , gdzie spoczywa ciało. jestem natomiast za tym, aby dziecko odwiedzało groby bliskich, ale pod warunkiem , że wytłumaczymy mu , że tu może zostawić laurkę, kwiatek dla kochanej osoby,porozmawiać sobie z tym kto odszedł. natomiast bliski ś.p. jest w niebie. na tym etapie rozwoju inne informacje mogą tylko pokaleczyc dziecku psychikę.
_________________
Maggie
 
 
sylwiim 


Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 46
Pomogła: 1 raz

 #11  Wysłany: 2011-04-08, 10:38  


Mój tata umarł...i też byłam przekonana, ze najlepiej będzie jeśli moja trzylatka nie będzie uczestniczyć w pogrzebie...do momentu jak to się już nie stało.
Tydzień przed śmiercią tato leżał w dziwnym letargu bez kontaktu, nie wyglądał wyjściowo a ona codziennie przychodziła ze mną do domu rodziców siadała bądź kładła się koło niego i bawiła się cichutko.Rysowała mu, przyniosła nawet swój sprzęt do bajek by chociaż mógł posłuchać.Była inna ...wyciszona ale i spokojna.Jak umarł, pierwsza zorientowała się patrząc na mnie, że odszedł.Wiedzieliśmy, że musi iść na pogrzeb...po prostu musiała go pożegnać a poza tym chciała być blisko mnie i męża.Plan był taki, że na czas bycia przed trumną będzie z kimś innym...ale plan runął na miejscu.Ona chciała być przy dziadku i przy mnie.Nie mogliśmy jej zabronić...nie mogliśmy zostawić jej bez nas.
Zadawała mnóstwo pytań...dlaczego go zakopią, gdzie jest, co robi z aniołkami, mówiła,że ma lekarstwo dla dziadka, że go wyleczy(tym lekarstwem była ona-tak mi mówiła).Zaczęły się pytania czy ja też kiedyś odejdę do aniołków...przecież nie mogłam jej kłamać...czy to było dobre...nie wiem...czasem trzeba wybrać mniejsze zło...
czasem płaczę jak myśli, że kiedyś odejdziemy......
_________________
sylwiim
 
 
Maggie 



Dołączyła: 27 Sie 2010
Posty: 90
Skąd: Szczecin
Pomogła: 8 razy

 #12  Wysłany: 2011-04-08, 11:55  


Ja jestem w złej kondycji zdrowotnej, liczę się z tym, że mogę odejść za miesiąc, dwa , nie wiem, nikt nie wie.mam niespełna 5-letnia córkę i miałam długi czas dylemat czy Ją przygotować na swoje odejście czy nie. doszłam do wniosku, że nie , bo po co okradać Ją z czasu który mi pozostał. oczywiście pyta dlaczego Pan Bóg zabrał prababcię, czy tylko starzy ludzie odchodzą, czy Ona też pójdzie do nieba. odpowiadam , że tak, ale to będzie za wieeeele lat. i sprostowuję, że nie ma reguły, że tylko starsze osoby odchodzą, by nie budować fałszywych przekonań.czuję się źle codziennie, często bóle są nie do zniesienia, staram się by Ada widziała jak najmniej moich łez(różnie to wychodzi, bo nie mam osób , które są na kiwnięcie palcem i zajmą się dzieckiem).ale uważam, ze dziecko powinno widzieć jak najmniej cierpienia, a na pewno nie powinno być świadkiem śmierci.
_________________
Maggie
 
 
sylwiim 


Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 46
Pomogła: 1 raz

 #13  Wysłany: 2011-04-08, 12:44  


nie wiem co jest lepsze ale myślę sobie, że mówić o śmierci trzeba bo każdy z nas umrze.
Magie nie boisz się, że nie rozmawianie z córeczką może ją boleśnie zaskoczyć.Nie chodzi mi o mówienie o tym, że umierasz, bo tego nie wiesz ale przecież każdy z nas odejdzie i rozmowa o aniołkach nie jest taka przykra...
_________________
sylwiim
 
 
mania 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 215
Skąd: wielkopolska
Pomogła: 30 razy

 #14  Wysłany: 2011-04-08, 14:04  


zgadzam się rozmowa o aniołkach nie jest taka przykra... moja mama mi zawsze mówi jak zaczynam poruszać ten temat, że każdy z nas kiedyś umrze mam raka ale wcale nie muszę na niego umierać, równie dobrze mogę jutro czy kiedykolwiek jechać samochodem i zginąć w wypadku, lub z jakiś innych przyczyn... Dlatego nie mówię mojemu synkowi że jestem chora, że mnie coś boli,że się źle czuje, bo widzę że on bardzo to przeżywa nawet jak mam katar. Ale jeśli nadejdzie taki moment, mam nadzieję żę nie nadejdzie, to chce by moje dziecko wiedziało że go nie zostawiłam, że nie odeszłam że jestem gdzieś w niebie i jestem cały czas przy nim, że zawsze będę go chronić, że patrzę cały czas na niego chociaż mnie już nie będzie i nie chcę by uczestniczył w pogrzebie nie chcę by na to patrzał, napisze mu list i gdy będzie już dużym chłopcem to go dostanie i będzie wiedział że o nim pamiętam zawsze i wszędzie.

Gdy zmarła moja babcia, chciałam zabrać mojego synka na pogrzeb, ponieważ bardzo go kochała. Na pogrzeb jednak nie pojechaliśmy ponieważ synek zachorował i trafiliśmy do szpitala( zapalenie krtani), teraz wiem że babcia go uchroniła przed tym wstrzącającym wydarzeniem.
 
sylwiim 


Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 46
Pomogła: 1 raz

 #15  Wysłany: 2011-04-08, 14:12  


Nie boisz się, że będzie na Ciebie czekać jak nie pożegna Twojego ciała?
ja bym się tego bała, że dla moich dziewczynek będę mamą, która wróci...
list to piękne sposób na pożegnanie...też planuje napisać do nich list, bo kocham je tak bardzo,że chciałabym by o tym zawsze pamiętały.
Z drugiej strony mam 33 lata a ciągle myślę, że mój tato wróci...na szczęście zostały zdjęcia i filmy w głowie...
_________________
sylwiim
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group