1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
szpital Jana Pawla krakow lub dobry onkolog prywatny
Autor Wiadomość
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #1  Wysłany: 2011-12-12, 17:10  szpital Jana Pawla krakow lub dobry onkolog prywatny


czy ktos mial doswiadczenia ztym szpitalem dobre lub? zle?narazie mama jest przepychana z oddzialu na oddzial i kiepso to wyglada...a moze ktos wie jak jest na oddziale chemioterapi?

a zna ktos dobrego prywatnego onkologa w krakowie?
z gory dziekuje za pomoc
 
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #2  Wysłany: 2011-12-19, 12:45  


nie wiem czy wciąż aktualne, ale ...
Moja Mama brała chepię w szpitalu Jana Pawła na Prądnickiej. Lekarzem prowadzącym była dr. Sokołowska (średni kontakt). natopmiast Koordynatorem jest lek. med. Grzegorz Czyżewicz - specjalista chorób płuc i onkologii klinicznej. To właśnie doktor Czyżewicz przekazywał mojej Mamie wieść o tym, że chemia nie działa i że nic innego nie mogą Jej zaproponować. Zrobił to bardzi delikatnie, ze zrozumieniem. Do tego (co żadkie) na każde moje pytanie odpowiadał bez wyrazu zniecierpliwienia na twarzy.
A pielęgniarki ... w żadnym szpitalu nie spotkałam tak miłych. Jesli chemia to tylko tam. Mały szpital z prawie domową atmosferą.

Pozdrawiam,
Ewelina
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #3  Wysłany: 2012-01-07, 19:27  


no to mamy ten sam sklad....no wlasnie Pani dr wydaje sie byc taka sobie...a z Panem orydnatorem mialam juz kontakt i bardzo mile wrazenia...
kurcze jak przeczytalam to az mi sie goraco zrobilo...a po chemiach wogole mama nieczula sie lepeij...byly jakies znaki ze chemia moze niedzialac?nie probowali dac innej?jakiego miala raka?
 
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #4  Wysłany: 2012-01-08, 18:38  


Kasiu moja Mama przez całe leczenie czuła się naprawdę dobrze. Chemię znosiła świetnie. Jedynie kilka dni (ok tygodnia) po chemi spadały jej białe krwinki (objawiało się to dużym osłabieniem, i spadkiem odporności). Już po drugiej chemi Mama dostawała Neupogen (czynniki wzrostu w zastrzykach podskurnych) na te właśnie spadki. Przez ten brak odporności Mama "zaliczyła" też zapalenie płuc, z którym wylądowała niestety w szpitalu. Tak naprawdę okres chemi wspominam dobrze.
Poza utratą włosów (po I chemi), spadkami odporności, i zwiększającym się osłabieniem z każdą chemią to moja Mama naprawdę trzymała się świetnie.
kasia123m napisał/a:
a po chemiach wogole mama nieczula sie lepeij
żeby poczuć się lepiej musiałaby najpier czuć się źle, a Ona zaczynała leczenie w świetnej formie. Bez żadnych objawów.
kasia123m napisał/a:
byly jakies znaki ze chemia moze niedzialac?
u Mamy nie było gwatłownego pogorszenia się stanu. Choroba po prostu nie zwolniła i szła swoim torem.
kasia123m napisał/a:
nie probowali dac innej?
do tego rodzaju raka (DRP ED) schemat PE jest najlepszy. Moja Mama miała niestety wysoko złośliwego raka (anaplastyczny, niskozróżnicowany częściowo drobnokomórkowy i niedrobnokomórkowy rak płuc). Do tego w stanie rozsiewu. Tak naprawdę każdy nowotwór z czasem nabiera chemiooporności. Niestety u mojej Mamy nabrał już prawdopodobnie po drugiej chemi. Pytaliśmy lekarza (dr. Czyżewicza) o możliwość podania Topotekanu (podawanym przy drugmi rzucie chemioterapii). Odpowiedział, że skoro pierwsza chemnia nie zadziałała to są małe szanse, że druga zadziała. Konsultowałyśmy to jeszcze u dr. Krzakowskiego z CO im. M. Curie Skłodowskiej w Warszawie - potwierdził, że już nic więcej nie da się zrobić. To był dla nas i dla Mamy pierwszy moment załamania. Słowa, że już nic nie możemy dla Pani zrobić są straszne.

Moja Mama miała "szczęście" (jak śmiesznie by to nie brzmiało). We czwartek byłyśmy na działce (skoczyłyśmy na kawkę do ciotki), w piątek miałyśmy z Mamą robić pierogi ruskie a w niedzielę już nie żyła. Nie cierpiała.

Kasiu tak jak pisałam szpital sobie chwalę. Mały oddział, taki "domowy".
Przez trzy dni w szpitali (podczas wlewów) któraś z nas (mam 2 siostry) zawsze była z Mamą. Jechałyśmy do niej na 8-9 rano (wściekała się jak byłyśmy za wcześnie ;) ) i wychodziłyśmy od niej ok 19-20 wieczorem (wyganiała nas :mrgreen: ). Wyskakiwałyśmy w ciągu dnia tylko po to żeby Jej przwieźć obiad z domu. Pielęgniarki NIGDY złego słowa nie powiedziały. Zawsze miłe i naprawdę uczynne.
Ps. Mama zawsze prosiła pielęgniarki żeby leżeć w sali nr przy oknie ( o ile było miejsce wolne). Byleby jak najdalej od kuchni. Niestety coś tam nawala w zlewie i czuć trochę z odpływu. Dla mnie trochę ale dla mojej Mamy po chemi s t r a s z n i e .

Kasiu mam nadzieję, że u Was bedzie lepiej. Że chemia da wam troszkę więcej czasu.
Pozdrawiam,
Ewelina
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #5  Wysłany: 2012-01-08, 21:46  


bardzo mi przykro....czytam i płacze.
moja babcia miala raka drobnokomorkowego i tez praktycznie umarla w kilka dni...choc przyczyna smierci byly wrzody....ale rak ktorego miala byl w trkacie wznowy wiec moze tak mialo byc.Bardzo sie modlila o to zeby niecierpiec.Ja tez bym bardzo chciala zeby moja mama niecierpiala...ona naprawde bardzo duzo wycierpiala w zyciu...a historie ludzi z tego forum sa przerazajace.
Tak bardzo sie boje ze ta chemia niedziala...nie ma znaczacej poprawy u mamy.Ja wiem ze jak zaczynala leczenie to choroba byla roszalala i moze musi to potrwac...ale ona ma takie objawy ktorych nikt na forum nie ma i to mnie przeraza.tak bardzo bym chciala zeby choc na kilka miesiecy udało sie to zatrzymac...
Dziekuje ze odpisalas.Ta lekarka rzeczywiscie robi wrazenie takiej troche niedostepnej.Zobaczymy bo w srode chce wejsc do niej z mama.
dziekuje jeszcze raz
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group