1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak trzonu macicy
Autor Wiadomość
dorbur 



Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 51

 #16  Wysłany: 2011-12-09, 06:46  


Dziękuję za szybką odpowiedź.
Czasami brak mi słów do mamy, ja mam wrażenie, że ona ma podejście do tej choroby jakby to było zwykłe przeziębienie. Ma 80 lat i swój tok myślenia, a moje argumenty do niej nie docierają. Jestem bezsilna. :cry:

[ Dodano: 2011-12-09, 22:42 ]
Mam jeszcze jedno pytanie.
Martwią mnie te upławy, pojawiły się tydzień temu i są dziennie. :cry:
 
dorbur 



Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 51

 #17  Wysłany: 2011-12-10, 20:35  


Czytałam jeszcze raz cały wynik.
Naciek był prawie na całą macice.
Czy może to znaczyć, że dzieje się coś złego w szyjce macicy :cry: .
Bardzo się boję tej wizyty na onkologi.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #18  Wysłany: 2011-12-10, 20:50  


dorbur napisał/a:
Naciek był prawie na całą macice.
Czy może to znaczyć, że dzieje się coś złego w szyjce macicy

Poza stwierdzeniem, że może tak być (ale nie musi) trudno napisać coś więcej.
Tutaj, na forum, widać znacznie mniej, niż na wizycie u lekarza,
on też dysponuje pełniejszą wiedzą i dokumentacją na temat historii choroby.
Niepokojąco wyglądają te trwające krwawienia, na pewno trzeba by lekarz zwrócił na to uwagę.

Na tę czekającą Was wizytę spójrz może inaczej: niezależnie od niej choroba i tak jest,
wizyta i nawet ewentualne poznanie złych wieści tego nie zmienią,
natomiast znajomość stanu faktycznego zawsze może pomóc w podjęciu odpowiedniego działania.

Życzę Wam aby wszystko było dobrze.
Pozdrawiam.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
dorbur 



Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 51

 #19  Wysłany: 2011-12-10, 21:06  


Bardzo gorąco dziękuję.
Te cztery miesiące od operacji do naświetlań to naprawdę bardzo długi okres, jeśli jest to nowotwór o wysokim stopniu złośliwości.
Pozdrawiam
 
Klara


Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 42
Pomógł: 13 razy

 #20  Wysłany: 2011-12-11, 22:08  


To dobrze, ze Mama nie wyolbrzymia sprawy (może nie do końca do Niej dociera?). Ja 4 lata temu miałam dokładnie to samo - IC G3 w endometrium. Po operacji miałam 5 tygodni naświetlań zewnętrznych. Radioterapia niestety zwiększa kłopoty z kręgosłupem, a zmniejsza możliwości ich łagodzenia ich (odpada wszelka fizykoterapia, zwłaszcza połączona z polem magnetycznym). Pozostają prochy przeciwbólowe i leżenie. Przerabiam to na własnej skórze - mam zwyrodnienie dwóch kręgów na odcinku lędźwiowym.
Najważniejsze to przestrzegać diety - NIEWOLNICZO. Nic mlecznego, nic surowego. Gotowane kartofle i marchew, bardzo miękko ugotowane mięso albo ryby, kleiki z ryżu i siemienia lnianego, kisiele i galaretki. Dużo pić (nawet 3 litry dziennie!) - najlepiej wodę NIEGAZOWANĄ i chude rosołki. Mama dostanie "instrukcję" od lekarza na piśmie, ale w razie wątpliwości zawsze trzeba jeszcze dopytać. Mogą wystąpić bolesne skurcze jelit - pomaga no spa. Da się przeżyć...
Trzymajcie się! :)
Klara
 
dorbur 



Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 51

 #21  Wysłany: 2011-12-13, 14:00  


Dziękuję Klaro :)
Martwię się bo teściowa, dziennie rano płacze z bólu w pachwinie bierze silne tabletki
przeciwbólowe na trochę jej pomogą i znowu ból wraca. :-(
Musimy poczekać do poniedziałku bo mamy wizytę na onkologii.
Serdecznie pozdrawiam
 
Klara


Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 42
Pomógł: 13 razy

 #22  Wysłany: 2011-12-13, 18:45  


KONIECZNIE powiedzcie lekarzowi o tych bólach. Na pewno trzeba tę pachwinę obejrzeć, obmacać, a może i prześwietlić.
 
dorbur 



Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 51

 #23  Wysłany: 2011-12-14, 11:55  


Oczywiście Klaro, że poinformujemy lekarza o tych dolegliwościach.
Wizyta jest u radiologa więc nie wiem ,czy na takiej wizycie robią jakieś badania.
Czy tylko jest przygotowanie do naświetlań.
Jest to nasza 2 wizyta więc jeszcze nie wiem, jak to wszystko tam przebiega.
Pozdrawiam
 
Klara


Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 42
Pomógł: 13 razy

 #24  Wysłany: 2011-12-14, 13:12  


Niezależnie od charakteru wizyty, TRZEBA mówić o wszystkim, co niepokoi i PYTAĆ. Dobrze jest przygotować sobie kartkę albo nawet zeszycik z pytaniami do lekarza i w trakcie wizyty je odczytać i "odfajkować" po otrzymaniu odpowiedzi. Najlepiej wszystko zapisywać sukcesywnie, bo człowiek jest tak tym wszystkim skołowany, że się gubi i zapomina... W czasie radioterapii Mama będzie spotykać się z radiologiem co tydzień i to jest też czas na WSZYSTKIE pytania i wątpliwości. Lekarz jest prawnie zobowiązany do udzielania informacji, więc nie ma co się krępować.
Przygotowanie do naświetlań polega na obejrzeniu obszaru naświetlanego pod rentgenem i namalowaniu (wytatuowaniu) na pupie kropek w miejscach, gdzie maja padać wiązki promieni. Nie jest to przyjemne, ale bez przesady...
Pozdrawiam! :)
 
dorbur 



Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 51

 #25  Wysłany: 2011-12-14, 13:43  


Dziękuję za odpowiedź.
Do mojej teściowej trudno dotrzeć.jak sobie coś zakoduje to koniec.
Kuzynka,która też ma nowotwór piersi powiedziała jej, że ma jeść dużo owoców.
Mama je tylko te owoce i jest coraz to bardziej słaba.
Tłumacze jej, że musi jeść wszystko, niestety mnie nie słucha mówi,że nie ma apetytu.
Czasami ręce mi opadają i te jej nastawienie do życia.
Twierdzi, że jej zostało 5 minut życia.
A ja jestem kłębek nerwów.
 
elab 



Dołączyła: 03 Lut 2009
Posty: 26
Skąd: Szczecin
Pomogła: 7 razy

 #26  Wysłany: 2011-12-14, 19:31  


Mama jest starsza,wiec niestety trzeba sporo cierpliwosci,pamietam jak mnie wszystko denerwowalo i tez wydawalo mi sie ,ze zostalo mi niewiele czasu.Syn akurat zdawal mature,a teraz konczy prawie studia :)Mialam podobny przypadek jak Twoja mama,ten link odsylajacy do DSS,to byla odpowiedz na moj post.Minelo 5 lat,czuje sie swietnie.Pytac,pytac no i pytac lekarza,nie patrzec na to,że ma 20 pacjentek przyjac w ciagu 2 godzin,tylko pytac i mowic o wszystkim,czasami blaha rzecz dla nas z boku moze buc wazna,mama moze nie chciec nic mowic,ale zawsze ktos z mama jest z najblizszych.Sama radioterapia to "pikus"Najwazniejsze,aby mama psychicznie byla silna.Pozdrawiam i życze duzo cierpliwosci,a mamie pokonanie tego gada.
 
dorbur 



Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 51

 #27  Wysłany: 2011-12-15, 13:19  


Dziękuję wszystkim za cenne rady :)
Odezwę się w poniedziałek po wizycie na onkologii.
Pozdrawiam
 
dorbur 



Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 51

 #28  Wysłany: 2011-12-19, 13:57  


Witam
Jesteśmy po wizycie na onkologii i jestem rozczarowana.
Pan radiolog,gdy powiedziałam o tym silnym bólu w pachwinie i o upławach stwierdził na podstawie TK zrobionego w październiku, że nie jest to z przyczyny nowotworu bo TK jest w porządku.
Na moje pytanie o dodatkowe badanie powiedział, że nie jest to konieczne.
Już sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.
Mama płacze z bólu a ja już nie wiem co robić.
Jak była u doktora rodzinnego to powiedziała Pani doktor o tych dolegliwościach ta zaś powiedziała że ma to zgłosić w Gliwicach jak będzie na wizycie.
Proszę powiedzcie co my mamy teraz zrobić. :uuu:
Pozdrawiam
Jestem bezradna, następna wizyta 28.12.11 na wyznaczenie punktów do naświetlań.
 
elab 



Dołączyła: 03 Lut 2009
Posty: 26
Skąd: Szczecin
Pomogła: 7 razy

 #29  Wysłany: 2011-12-19, 20:51  


Może powinnas pójść z mamą do ginekologa-onkologa? Skoro te bóle nasilają się,może cos zaradzi.Bardzo długo czekacie na radioterapię,to właściwie po co teraz byłyście, skoro dopiero 28 oznaczenie punktów,ja np mialam to wszystko od razu,przyjecie na oddzial,tk,punkty,radioterapia.
 
dorbur 



Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 51

 #30  Wysłany: 2011-12-19, 21:15  


Operacja usunięcia macicy była 31,08.11.
Pierwsza wizyta na onkologii to 12.10.11, mama została przebadana przez ginekologa, który zalecił dalsze leczenie czyli radioterapia.
Dzisiaj była druga wizyta, mama miała robioną maskę i TK do wyznaczenia punktów.
28.12.12 kolejna wizyta będą poprawki przy masce i wyznaczenie terminu na naświetlania.
Dlaczego to tak długo trwa, nie wiem ?
Jest to bardzo uciążliwe dla starszej osoby,jaką jest moja teściowa. :cry:
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group