1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak trzonu macicy gruczołowo endometrioidalny
Autor Wiadomość
Kozawoj 


Dołączył: 14 Paź 2014
Posty: 4
Skąd: Małopolska

 #1  Wysłany: 2014-10-14, 01:17  Rak trzonu macicy gruczołowo endometrioidalny


Witam bardzo serdecznie, mam na imię Wojtek jestem (niestety) nowy na forum.
Do zaglądnięcia tutaj skłoniła mnie choroba teściowej(59l).
Bardzo przepraszam za rozwlekły post ale chcę dokładnie przedstawić historię jej choroby.

Na rodzinę żony spadł taki cios jak rak endometrium/trzonu macicy, jest to pierwsza tak poważna choroba w tej rodzinie tym bardziej, że teściowa nigdy nie chorowała na nic. W tej nowej sytuacji nie wiemy jak się w tym wszystkim poruszać. Nie poprawia sprawy to, że teściowa jest osobą z pokorą przyjmującą los, nie dzieli się swoimi troskami, nie domaga się niczego od lekarza, o nic go nie dopyta, po prostu wykonuje zalecenia i czeka.
Bardzo chciałbym uzyskać kilka porad czy wszystko co było do tej pory wykonane jest prawidłowe, bardzo bym prosił o kila ewentualnych namiarów na dobrych lekarzy, najlepiej Małopolska, Śląsk. Tym bardziej proszę o pomoc bo ostatnie wyniki usg nie chyba najlepsze....

Do rzeczy:
Około grudnia 2013, teściowa zauważyła krwawienia z miejsc intymnych, pod koniec stycznia wizyta u ginekologa.
Wykonał on podstawowe badania i dostała skierowania jak stwierdziła"na wycięcie polipów czy czegoś takiego"
W lutym pojechała do szpitala Uniwersetyckiego w Krakowie. Żadnych "polipów " oczywiście od razu nie wycieli, zrobili biopisję i pobrali tylko próbki do badania hist. odsyłając teściową do domu.
W wyniku badań była tylko łacińska nazwa raka endometrium bez żadnych innych opisów i parametrów.

Na początku marca teściowa została hospitalizowana w tymże szpitalu w celu dalszych badań i operacji wycięcia macicy wraz z przydatkami i okolicznymi węzłami chłonnymi.
Operacja się udała, wycięte narządy zostały przebadane histopatologicznie poniżej zamieszczam wynik, który jak nam się wydaje po słowach lekarza nie był najgorszy:



Po operacji teściowa czuła się ( i nadal czuje) dobrze, została skierowana na brychoterapie ,
którą po jednaj sesji zmieniono na naświetlania zewnętrzne.
( I tu pierwsze pytanie co mogło być tego przyczyną? Teściowa nie wie dlaczego, nie dociekła, lekarz nie wytłumaczył - "tak ma być i już, oni nic tam nie mówią")
Zostały one wykonane ok miesiąc po operacji w ośrodku Amethyst w Krakowie, koło szpitala Rydygiera gdzie teściowa przebywała bowiem trwały 4-tygodnie.
Naświetlania zniosła doskonale, bez ubytku wagi, wypadania włosów wymiotów itp. miała tylko czasem gorsze samopoczucie.
Po radioterapii podobno nic mówili o wynikach wypisali teściową z zaleceniem kontroli usg za 3 miesiące.

Ten dzień nadszedł wczoraj i wg słów lekarza wykonującego badanie, wyniki nie są dobre, zalecił pilną wizytę u onkologa!

Wyniki usg:


Czy one są naprawdę złe, podejrzewam, że wymaga to bardziej szczegółowych badań ale proszę choć o jakieś sugestie:
"lita zmiana ogniskowa" to jak mniemam przerzut, torbiele i naczyniak w wątrobie jak wyczytałem mogą nim być ale wcale nie muszą, są to torbiele proste więc może nie mają nic wspólnego za nowotworem?

W związku z wynikami co Państwo radzicie, spokojnie czekać na wizytę Państwową ok 2-3tyg czy pilnie iść prywatnie.
Jeśli są to naprawdę przerzuty co dalej, jak powinno wyglądać leczenie?
Czy wspomagać leczenie na tym etapie pomocą niekonwencjonalną (teściowa coś mówi o jakimś leczeniu srebrem czy złotem przez jakiegoś profesora, "pomógł sąsiadce, lekarze dawali jej 6mcy, żyje już 5lat" nazwiska nie pamiętam)?
Myśleliśmy, że jeśli operacja się udała, a lekarze mówili, że wyniki są optymistyczne( bark przerzutów, brak nacieków, wszytko wycięte, złośliwość średnia G2) temat zakończy się na radioterapii i teściowa będzie, kontrolując się, spokojnie żyć( znam takie przypadki z tym rakiem)
Teraz nie wiemy co robić dalej, wkradł się chaos ale trzeba walczyć i wykorzystać wszystkie możliwości.
Czy szykować teściową psychicznie na operacje, chemie, nowe lampy?
Czy może to być fałszywy alarm lub jest to normalny etap rozwoju tej choroby w stopni G2, który można jeszcze wyleczyć?

Teściowa nie poddaje się jest ona w bardzo dobrej kondycji, nikt postronny nie powiedziałby, że jest poważnie chora, lecz po tym usg trochę się załamała.

Bardzo proszę o szybką odpowiedź, pozdrawiam i z góry dziękuję.
Wojtek

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-10-14, 06:30 ]
Prosimy o dołączanie dokumentacji w formie załączników do posta, nie linków do zew. serwisów hostujących, oraz usuwanie z niej wszystkich danych osobowych pacjenta i lekarzy.


1.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3147 raz(y) 94,7 KB

2.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2965 raz(y) 105,26 KB

 
Basia2000 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 06 Sty 2014
Posty: 546
Pomogła: 188 razy

 #2  Wysłany: 2014-10-14, 13:59  


Spokojnie, zmiana uwidoczniona w badaniu USG jest określona jako " bez patologicznego unaczynienia",które jest dość charakterystyczne przy rozrostach nowotworowych, nie mniej jednak biorąc pod uwagę przeszłość onkologiczną Twojej teściowej należy być czujnym. Ta zmiana nie koniecznie musi być wznową, wymaga pogłębionej diagnostyki, albo dalszej obserwacji.
Pozdrawiam, zachowajcie spokój

[ Dodano: 2014-10-14, 14:04 ]
Z całego serca odradzam niekonwencjonalne metody leczenia raka, poczytaj jak powstaje komórka nowotworowa, guz i metastaza, do leczenia potrzebne są silne działa, a nie pestki, witaminki, czy inne podobne bzdety. Tylko dobry doświadczony ginekolog-onkolog, do którego nabierzecie zaufania NIC WIĘCEJ< ŻADNEJ SZARLATANERII.
 
Kozawoj 


Dołączył: 14 Paź 2014
Posty: 4
Skąd: Małopolska

 #3  Wysłany: 2014-10-14, 15:17  


Bardzo dziękuję za odpowiedź, dziś umawiamy wizytę do prywatnego onkologa w celu konsultacji dotychczasowych wyników badań i leczenia oraz opinii na temat sposobu dalszego postępowania. Czy te zmiany w płucach mogą mieć coś wspólnego z przerzutem? Co do znachorów ja osobiście też to teściowej odradzam. ps. Do moderatora: przepraszam za błędne dodanie załączników, oraz z pośpiechu nie wykasowanie danych, dzięki za korektę :lol: .
 
Basia2000 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 06 Sty 2014
Posty: 546
Pomogła: 188 razy

 #4  Wysłany: 2014-10-14, 17:17  


Nie wspominałeś o zmianach w płucach, jeżeli masz na myśli zmiany na wątrobie , to opisujący radiolog określił je jako torbiele, a te są zmianami łagodnymi.
 
Kozawoj 


Dołączył: 14 Paź 2014
Posty: 4
Skąd: Małopolska

 #5  Wysłany: 2014-10-14, 19:10  


Przepraszam chodziło oczywiście o watrobę
 
Kozawoj 


Dołączył: 14 Paź 2014
Posty: 4
Skąd: Małopolska

 #6  Wysłany: 2014-10-16, 19:45  


Witam ponownie. Bardzo proszę o wskazówkę i poradę, proszę o pilną odpowiedź. Byliśmy z wynikami teściowej na prywatnej konsultacji u lekarza pracującego w Centrum Onkologicznym na Garncarskiej w Krakowie. Bardzo miły, fachowy, rzeczowy. Podjął się prowadzenia przypadku teściowej zaprosił ją na konsultacje do CO. Wszystko fajnie ale jest pewno ale. Teściowa leczyła się dotychczas na Kopernika w Uniwersyteckim szpitalu i ma tam też zaplanowaną konsultacje. Lekarz powiedział , że oczywiście nie może tego zabronić ale nie jest dobrze odwiedzać i prowadzonym przez dwóch lekarzy na raz. W rodzinie, między dziećmi(teściowa ma 4dzieci ...) trwa dyskusja co powinna zrobić. Jedna strona optuje przy CO, jednym lekarzu prowadzącym, z którym byłby lepszy kontakt i bardziej rzeczowy. Konsultacja dodam załatwiona i umówiona z polecenia. Wiadomo do kogo iść w razie pytań i problemów.( Ja popieram tą opcję). Z drugiej strony szpital Uniwersytecki, gdzie teściowa jest leczona od początku, nie ma jednego prowadzącego, każdą wizytę konsultuje inny lekarz, nie jest to chyba też szpital specjalizacji onkologicznej, lecz teraz po tych wynikach, zaprosili teściową na sympozjum gdzie jej badanie będą obserwować studenci medycyny i jak twierdzi ta popierająca to część dzieci "najlepsi profesorowie skonsultują wspólnie jej przypadek" jest pat ,a mamy czas na podjęcie decyzji do środy...Proszę o poradę
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #7  Wysłany: 2014-10-16, 20:32  


Kozawoj, jeden lekarz prowadzący jest najlepszym rozwiązaniem. ( pod każdym względem ), daje poczucie bezpieczeństwa, nawiązuje się nić porozumienia, zrozumienia. Lekarz już na drugiej, trzeciej wizycie bardzo dobrze rozpoznaje chorą. Zaważa i porównuje zmiany w wyglądzie,etc...
_________________
Aegrotus sacra est...
 
Basia2000 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 06 Sty 2014
Posty: 546
Pomogła: 188 razy

 #8  Wysłany: 2014-10-16, 20:47  


Niekoniecznie lekarze akademiccy są najlepszymi specjalistami, moim zdaniem najlepsi są doświadczeni klinicyści, nie wyobrażam sobie każdej wizyty z moimi chorymi u innego lekarza, jedna, która była w zastępstwie narobiła sporo zamieszania. Gdyby sprawa dotyczyła mojej osoby, zawsze wybrałabym dobrego onkologa z centrum i to samo doradzam swoim bliskim.
Pozdrawiam
 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #9  Wysłany: 2014-10-16, 20:50  


Kozawoj napisał/a:
szpital Uniwersytecki, gdzie teściowa jest leczona od początku, nie ma jednego prowadzącego, każdą wizytę konsultuje inny lekarz, nie jest to chyba też szpital specjalizacji onkologicznej

Ma oddziały kliniczne, więc raczej z onkologią ma coś wspólnego, niemniej jednak lepiej jest się leczyć w CO, gdzie z punktu praktycznego, są tam lekarze bardziej doświadczeni. Tym bardziej, że tam Was będzie prowadził jeden lekarz a w SU - to nie za bardzo jest na miejscu, że różni lekarze prowadzą leczenie, dziwię się takiemu postępowaniu. Ja radzę CO, no ale nie wiem też jakie ma opinie i jeden i drugi szpital, przede wszystkim to teściowa musi zdecydować gdzie się chce leczyć.
Pozdrawiam.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group