1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak szyjki macicy
Autor Wiadomość
listnienie 


Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 11
Skąd: Warszawa

 #1  Wysłany: 2010-04-30, 00:50  Rak szyjki macicy


Wiem ze w złym dziale pisze ale to był kiedyś moj watek więc pisze tu.
[Listnienie napisała to w swoim wątku (melanoma cutis dorsi), zanim temat RSM wydzieliłem jako odrębny wątek - dop. Richelieu]

Carcinona planeopit helaile akeratodes colli uteri - to wynik badania wycinka.
Pół roku spokoju i okazuje się ze mama ma raka szyjki macicy.
W listopadzie miala cytologie i miala 2 grupe.
Nie chciala sie przyznac ze cos zlego sie dzieje.
Siła zawizolam ja do szpitala.

W tej chwili po rozmowie z ordynatorem wiem (zawiozlam mame do szpitala bo miala krwotok),
że ma tak zaawansowany nowotwór szyjki macicy ze nie da sie juz nic operować.
Powiedział ze nie da sie operować prochna.
Zle sie czuje, krwawi ciągle. Krwawi juz od ponad tygodnia, dostala terdyferon, wykupilam recepte ale nie chce go brac wymiotuje i ma sensacje zoladkowe po nim.
Wizyte w CO na Ursynowie mamy na 10 maja przed nami dlugi weekend.
Co robić jesli jej reakcja na ten lek bedzie tak zla ?

[ Komentarz dodany przez: DumSpiro-Spero: 2010-04-30, 23:56 ]
listnienie,
Myślę, że na dzień dzisiejszy rak szyjki macicy (a nie czerniak) jest Waszym głównym problemem. Przesuwam więc wątek do działu nowotworów ginekologicznych - tu będzie łatwiej uzyskać wsparcie innych w tematyce dotyczącej raka szyjki macicy.
W dziale dot. nowotworów skóry pozostawiam odnośnik do wątku.
Pozdrawiam ciepło, DSS.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #2  Wysłany: 2010-04-30, 08:23  


listnienie, nie wiem co napisać,zatkało mnie.
Byłam pewna,że wszystko co najgorsze macie za sobą.
A może zgłosisz lekarzowi,chociażby telefonicznie,że mama tak fatalnie się czuje po tym leku.Z pewnością doradzi co robić.
Czy krwawienie jest obfite?
Czy mama tylko ma zalecony terdyferon?Czy bierze jeszcze inne leki?
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
listnienie 


Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 11
Skąd: Warszawa

 #3  Wysłany: 2010-05-08, 16:28  


Mama została wypisana po tym krwotoku w środę 28 kwietnia ze szpitala i z dnia na dzien gorzej sie czuła . Nic nie chciała jesc . Zaczeły się biegunki i wymioty .Byla bardzo slaba i bojąc sie ,że sie odwodni w zeszłą niedzielę zawiozłam ja do szpitala ( chcialam wczesniej ale sie nie zgadzala ) Tam okazało sie ze ma zapalenie płuc , anemie i co najgorsze niewydolnosc nerek . Trafiła na oddział wewnętrzny z dializą . Wczoraj została wypisana do domu . Pozostawiono jej cewnik i ma przyjezdzac 3 razy w tygodniu na dializę . W czwartek zawieziono mame do szpitala przy Lindleya tam dowiedziala sie ze bedzie miala nefrostomie ale odmówila , chociaz lekarz powiedział jej ze ten zabieg to dla niej ratunek bo nerki nie pracuja . Nie wiem jak ja przekonac , rozmawiam z nia , tłumacze ,ze jest jej ta nefrostomia potrzebna zeby przeżyć ale nie chce o tym slyszec. Martwią mnie bardzo jej spuchniete nogi . W poniedzialek mamy wyznaczona wizyte w CO na Ursynowie z ginekologiem onkologiem . Jeden z lekarzy w szpitalu gdzie lezała powiedział mi , ze jak ma nerki w takim stanie to nie bedzie mozliwosci , zeby ewentualnie naswietlać . Inny z kolei ,ze w tej chwili jej nerkom nic juz nie zaszkodzi . Wszystko to wydaje mi sie jakims koszmarem , złym snem .2 tygodnie temu mama jezdzila jeszcze do pracy . Nie rozumiem jak w tak krotkim czasie mogło się tak wiele złego wydarzyc.
 
listnienie 


Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 11
Skąd: Warszawa

 #4  Wysłany: 2010-05-16, 19:51  


Przez jakis czas nie chciało mi sie pisać , mowić o tym co sie dzieje .... bo mam wrażenie ze tak naprawdę jestem z tym wszystkim sama i nikogo to nie obchodzi .
Mama ma naświetlania byłyśmy juz trzy razy , zostały dwie frakcje. Zdecydowałam sie napisać ponieważ moze komuś kto bedzie miał podobną sytuacje to sie przyda i zareaguje jak ja . Mamie zalozono cewnik z ktorym chodziła od momentu pobytu w szpitalu 2 tygodnie temu aż do wczoraj i w ktorym od momentu zalozenia była taka sama ilosc metnej brazowej cieczy od 2 tygodni .Nikt ( a jezdzi 3 razy w tygodniu do szpitala na dialzy ) nie zainteresował sie dlaczego z tym cewnikiem chodzi bez sensu skoro i tak nic do niego nie splywa . Wczoraj odbierając mame z dializ zapytalam lekarza czy mozna ten cewnik wyjąć . Powiedział ze tak i ze dobrze ze zapytalam bo mogloby dojsc do jakiegos zakazenia. Nie rozumiem jak mozna traktowac czlowieka w taki sposob ze oprocz tego ze robi mu sie dializy to nie zwraca sie juz uwagi na nic innego .... jakby to byla rzecz .Ile jeszcze czasu moja mama chodzilaby z tym workiem gdybym nie zapytala wczoraj czy tak musi byc ? Dlaczego lekarze dopiero jak ktos z rodziny ich niepokoi robia to co powinni robic normalnie ...
 
k2196 


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 211
Skąd: Lublin
Pomogła: 22 razy

 #5  Wysłany: 2010-05-16, 23:07  


Serdecznie współczuję Tobie i Twojej mamie takiego potraktowania przez lekarzy... Teraz będziesz wiedziała, że nawet w szpitalu musisz czuwać... Ale na pewno sobie poradzisz - kochasz mamę i zaopiekujesz się nią najlepiej, jak to tylko możliwe :) Trzymaj się!
 
harieta 


Dołączyła: 26 Cze 2009
Posty: 95
Skąd: Canterbury UK
Pomogła: 13 razy

 #6  Wysłany: 2010-05-16, 23:36  


listnienie, powiem, ze doslownie szczeka mi opadla, o zgrozo!
domyslam sie, ze musi byc bardzo ciezko...
jestem pelna podziwu nad Twoim trzezwym umyslem, gon za lekarzami i pytaj o wszystko co Ci sie nasuwa w sprawie choroby mamy, kto pyta - nie bladzi. Niestety czesto lekarze sa przemeczeni i nie widza rzeczy oczywistych (co oczywiscie nie jest usprawiedliwieniem w Waszej sytuacji)
...i jak masz czas to pisz na forum, kazda historia choroby zwieksza nasza wiedze
dziekuje, ze jestes

pozdrawiam i sciskam mocno
Ewa
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group