1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak prostaty - przerzuty - brak apetytu - megace
Autor Wiadomość
egoiści 


Dołączyła: 03 Wrz 2012
Posty: 30
Pomogła: 5 razy

 #1  Wysłany: 2012-09-03, 19:17  Rak prostaty - przerzuty - brak apetytu - megace


Mój tata ma raka prostaty, od niedawna z przerzutami do płuc i wątroby.
Nie chcę się zbytnio wgłębiać szczegóły, jednak lekarze nieco rozkładają ręce, a z drugiej strony mówią, że jeśli stan na to pozwoli to być może wyślą go na chemioterapię. Nic do końca nie wiadomo.
Póki co miał jeden zastrzyk hormonalny - zanim pojawiły się przerzuty - oraz radioterapię.
Jak widać zastrzyk nie uchronił nas przed przerzutami.

Obecnie Tata jest w domu. Po drodze miał miejsce pewien istotny incydent - Tata miał założony cewnik, jednak nie działał on prawidłowo (wtedy o tym nie wiedzieliśmy).
Dwa razy moja rodzina była w szpitalu i wzywała pogotowie, bo Tata czuł się coraz to gorzej.
Nikt za bardzo nie wgłębiał się w problem i mówił, że wszystko jest w porządku.
W końcu trzecia ekipa pogotowia zaniepokoiła się stanem Taty, okazało się, że płyny się gromadziły, poziom potasu drastycznie skoczył.
Lekarz w szpitalu powiedział, że parę godzin, dzień później i serce Taty było mogło stanąć :(
Określił to chyba jako stan przeciwwstrząsowy.
Przepraszam za te niepewności, ale nie było mnie wtedy w domu i mam relację od reszty rodziny.
Piszę o tym, ponieważ przez ten wadliwy cewnik i stan do jakiego go to doprowadziło spędził przeszło tydzień w szpitalu.
Nie wstawał, nie jadł, bardzo wolno i niewyraźnie mówił.
Bardzo schudł w tym czasie, bo jego mięśnie były niejako sparaliżowane i nie mógł się ruszać.

Wrócił do domu i z dnia na dzień coraz bardziej wstawał, chodził, jadł nie za dużo, ale rozsądnie.
Parę dni temu coś mu zaszkodziło i strasznie zraził się do jedzenia. Nie chce też już wstawać. O
statnio po wielu namowach wstał, ale idąc stracił równowagę przewrócił się i chyba bardzo przestraszył.
Od tego czasu leży, leży, leży i nie je.

Lekarz przepisał Megace - Tata pije to od około 3-4 dni. Pokładam wielkie nadzieje w tym specyfiku.
Sam Tata mówi,że bez sensu to brać, bo i tak nie zadziała. Czy są tu osoby, które mają doświadczenie z Megace?
Niestety w internecie dyskutuje się o nim głównie na stronach dla kulturystów. Wpadliśmy w błędne koło- nie jem-> nie mam siły-> nie wstaje.
Chcę by zaczął jeść, nabrał sił i powoli, małymi kroczkami, zaczął chodzić. J
eszcze tydzień temu można było wziąć go na krótki spacer. Potrzebuję do tego apetytu.
Rozumiem, że Tata go nie ma, ale właśnie dla tego w tej kwestii liczę na Megace.

Tata ma fatalne nastawienie psychiczne (zawsze taki był).
Nie chcę krzyczeć, ale jest mi coraz trudniej namawiać i nakłaniać go do jedzenia.
Dodatkowo będzie miał złe wyniki i nie będzie nikt chciał go dalej leczyć :(
Chociaż dwa dni temu Tata sam zauważył, że parę dni temu tak świetnie mu szło i chciałby małymi kroczkami wrócić do tego stanu.

Teraz jedzenie wypluwa, więc mama robi takie przecierane dania i wkładamy tam wszystko, co jest pożywne. Trudno nakłonić go do jedzenia.
Ma bardzo chude nogi, ale głównie dlatego, że mięśnie nie pracują. Nakazujemy mu ćwiczy łapki poprzez podnoszenie butelki z wodą, ale jak ruszyć mięśnie na nogach?
Proszę Was o rady i sugestie.

Jestem bardzo młodą córką i chcę realnie pomóc Tacie, a nie stać nad nim z miską i przez godzinę nakłaniać do jedzenia, bo widzę, że to nie działa, czyli..

- co z Megace; ile dać mu czasu na działanie
- jak ruszyć mięśnie na nogach
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2012-09-03, 22:28  


Ten stan osłabienia i apatii może wynikać z zaawansowanego rozwoju choroby, pogłębionego incydentem z cewnikiem.
Mogło to spowodować ogólne osłabienie i spadek formy fizycznej trudny obecnie do przezwyciężenia.
W takiej sytuacji pomysł, jaki mi przychodzi na myśl, to skorzystanie z pomocy personelu opieki hospicjum domowego,
jeśli macie taką możliwość w pobliżu Waszego miejsca zamieszkania.
Ich pomoc polega na wizytach domowych u chorego, realizowanych w miarę potrzeby.
Pracujący tam lekarze są najlepiej przygotowani do pomocy w przypadkach dolegliwości występujących przy osłabieniu spowodowanym chorobą nowotworową,
w przezwyciężeniu niechęci do przyjmowania leków i preparatów wzmacniających bardzo może pomóc wizyta psychologa.
Jeśli w kwestii uczynnienia i pobudzenia mięśni nie wystarczy wiedza lekarza, powinna być możliwość skorzystania z konsultacji rehabilitanta.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
aniutka34 



Dołączyła: 07 Sty 2012
Posty: 504
Pomogła: 98 razy

 #3  Wysłany: 2012-09-04, 09:47  


egoiści, mój Tata przez pewien czas brał Megace i trzeba przyznać, że jemu to bardzo pomagało na apetyt. Ale raczej z tego, co piszesz, u Twojego Taty problem chyba leży w głowie i stąd ten jadłowstręt :( I w tym przypadku chyba same leki na apetyt nie pomogą, raczej przydałby się jakiś psycholog. Pozdrawiam :!:
 
egoiści 


Dołączyła: 03 Wrz 2012
Posty: 30
Pomogła: 5 razy

 #4  Wysłany: 2012-09-05, 10:15  


hej, dziękuję za odpowiedzi.

Tata chyba sam się przekonał, że musi coś jeść, bo gdy nakłoniliśmy go do tego by wstał, to po paru metrach po prostu padł. Tak jakby wszystkie mięśnie odmówiły mu posłuszeństwa. Na szczęście byliśmy obok, więc się nie przewrócił. To było wczoraj rano i od tej chwili stara się jeść wszystko co dajemy. Przestał stanowczo odmawiać i naprawdę stara się jeść.
Być może to też zasługa Megace, ale na pewno sam Tata trochę się przestraszył. Zaszła w jego głowie zmiana, widzę to i czuję, i bardzo mnie to cieszy :)
(Chociaż stara się jeść, to i tak dodajemy mu Nutridrinki, bo jednak trzeba troszkę mu pomóc.)

Mamy tylko mały problem- bardzo mu się odbija i gdy je, i akurat mu się odbije, to ma odruch zwrócenia. Raczej niczego nie zwraca, ale strasznie nim targa i raczej go to męczy.

Tata od niedawna bierze nowy lek, zamiast flutamidu. Jest osłabiony i niby takie mogą być skutki uboczne tego leku, ale dla pewności zamówiliśmy dzisiaj dla niego wizytę, bo nie chcemy, aby historia z cewnikiem się powtórzyła. Obecnie ma już tylko przetokę, ale mówi ciszej, jest słabszy- zupełnie jak wtedy.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group