[xxAsia17xx]

anka1 napisał/a:

Witaj bardzo mi przykro z powodu Twojej przyjaciółki , kapsaicyne robiłam osobiscie mojemu mezowi z papryczek habanero ale nie pomogły wiara czasami czyni cuda trzeba wierzyc zycze Wam duzo sily nawet nie moge znalesc slow zeby to opisac jak mi przykro pozdrawiam Cie goraco

mialam nadzieje, ze znajdzie sie ktos, kto powie, ze to jednak ma sens...

bede szukac dalej...

[Bblondi]

Asia, Gdyby było skuteczne lekarstwo ponad chemię i radio to czy myślisz, że nie chcielibyśmy tego zastosować wśród naszych bliskich? pieniądze nie miałyby wtedy znaczenia. Ale widać nie ma takiego lekarstwa. Asia - większość z nas ma broń na to cholerstwo - wiarę i miłość do naszych bliskich. Przepraszam jeśli nie takiej spodziewałaś się odpowiedzi..../aga

[Lideczka]

Asia ja napiszę to co moi porzednicy. Oddajcie sie w rece lakarzy przecież oni nie zaprzestali leczenia! Nie szukaj cudownych środków bo ich po prostu nie ma. Zatracisz się w poszukiwaniach a nie bedziesz spędzać czasu ze swoja Przyjaciółką. To bardzo trudne ale tak wielu tu ludzi oddało by wszystko żeby ratować kochane osoby...Czasami trzeba zwolnic, zastanowic się czy aby na pewno każdą wolną chwilę mam spedzic u lekarza, pseudo-uzdrawiacza? Daj szanse Przyjaciółce niech powie czego Ona od Ciebie oczekuje.
Ja wysyłam Jej moc pozytywnej energii i życzę aby wróciła do zdrowia

[JustynaS1975]

Asiu, napiszę podobnie jak moje poprzedniczki. Dla nas chorych ważnym jest, że ktoś o nas pamiętam, przy nas jest, zapyta się co słychać. Ktoś z kim możemy się pośmiać, poopowiadać sobie głupotki, wypić kawkę, herbatkę, pójść na spacer, itp. a czasami popłakać razem.
Po prostu BYĆ.

[Ewelina Żurek]

My też łapałyśmy się czego kolwiek. Kupiłyśmy mamie 3 miesięczną kurację Vilvacorą. 680 zł wywalone w błoto. Mama wzięła chyba tylko przez 2 dni i zmarła. A nam zostało "cudo" za prawie 700 zł.

[ Dodano: 2011-09-06, 15:10 ]
Wiedziałysmy, że to nie pomoże ale "coś" trzeba było robić. My (z siostrami) też do końca nie mogłyśmy pogodzić się z faktem, że nic nie można zrobić.

[xxAsia17xx]

wczoraj dopiero podano druga chemie....

juz po kilku minutach wydarzylo sie pieklo.... cialo po pierwszej chemii wytworzylo przeciwciala.... potworny bol, goraczka i brak mozliwosci oddechu... przy drugiej probie byli juz lekarze, jednak dziala sie to samo.... zamieniono jakis skladnik chemii na inny, wszytko juz bylo dobrze....

jej slowa: NIE DALAM SIE JEJ

... a ja wciaz pragne cudu...