1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Szybkość wzrostu
Autor Wiadomość
piotrch22 


Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 4
Pomógł: 1 raz

 #1  Wysłany: 2011-01-11, 12:17  Szybkość wzrostu


Witam,

Jestem nowy na forum.
Chciałem się dowiedzieć jakie jest tempo wzrostu raka płuc płaskonabłonkowego o wymiarach nie przekraczających 20mm bez innych objawów w organizmie.
Chodzi mi o to jak szybko należy zrobić operację, która się w tym przypadku kwalifikuje.
Chory 3 lata temu miał wykryty taki sam przypadek na lewym płucu - leczony operacyjnie (wycięcie jednego płata).
Teraz po tych trzech latach ma taki sam przypadek też na lewym (będzie leczony operacyjnie).
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2011-01-11, 12:26  


Czas rozwijania się nowotworu - nawet tego samego typu i tego samego narządu - może przebiegać różnie u różnych osób, ponieważ zależy to od bardzo wielu indywidualnych czynników.

Natomiast operację należy przeprowadzić jak najszybciej, każdy kolejny tydzień zwłoki jest niekorzystny. Skoro guz kwalifikuje się do operacyjnego usunięcia, optymalny termin zabiegu powinien być wyznaczony w ciągu najbliższego tygodnia, dwóch - najdalej trzech.

Operacyjność guza jest bardzo dobrym czynnikiem, niestety fakt uprzedniego podobnego (?) guza w innej lokalizacji budzi niepokój czy obecny nie będzie trudniejszy do (wy-)leczenia, niż pojedynczy pierwotny taki guz.

Pozdrawiam.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
piotrch22 


Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 4
Pomógł: 1 raz

 #3  Wysłany: 2011-01-11, 12:31  


Dziękuję, za szybką odpowiedź! Czy po drugiej operacji powinna pojawić się chemia? Za pierwszym razem jej nie było. Skoro ten typ raka w jakiś sposób się odradza - może dalsze operacje są bezcelowe?
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #4  Wysłany: 2011-01-11, 12:33  


Jeśli guz jest operacyjny i lekarze chcą go usuwać to się go usuwa. Podstawową forma walki z rakiem jest zabieg operacyjny.
_________________
Andrzej W.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #5  Wysłany: 2011-01-11, 17:47  


Dokładnie, trzeba skorzystać z operacji.

Co do dalszego leczenia chemioterapeutycznego po chemii - ciężko stwierdzić, ponieważ nie wiemy jaki jest obecnie stopień zaawansowania choroby (węzły chłonne, wielkość guza).
3 lata temu był wykonany tylko zabieg operacyjny?
_________________
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #6  Wysłany: 2011-01-12, 00:13  


Jeżeli jest w dobrej kondycji fizycznej, powinniście walczyć o chemię.
 
piotrch22 


Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 4
Pomógł: 1 raz

 #7  Wysłany: 2011-01-12, 09:09  


Dziękuję za Wasze odpowiedzi! Tak, 3 lata temu była tylko operacja, dziś na tym samym płucu guz nie przekracza 20mm, węzły chłonne czyste, nie powiększone. Skoro wcześniej guz był też niewielki, a usunięty został cały płat to ta choroba gdzieś w organizmie kamufluje się, czy powstają nowe komórki rakowe z racji słabej odporności organizmu na to paskudztwo?
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #8  Wysłany: 2011-01-12, 12:03  


Rak ołuc rozsiewa się przez układ limfatyczny i jest to normalne. Powstają w wyniku tego mikroprzerzuty. U ca. 50% pacjentów prowadzą one do lokalnej (to samo płuco) wznowy.
Chemioterapia po operacji ma za zadanie zniszczenie potencjalnych ognisk mikroprzerzutów i na ogół obniża prawdopodobieństwo tak powstałej wznowy o ok. 10%.
Z mało dla mnie zrozumiałych względów zaniechuje się chemioterapii u pacjentów z rakiem o kwalifikacji T1N0M0 i T2N0M0, czyli u takich jak Twój ojciec. Podobno badania kliniczne nie potwierdziły ich skuteczności, czyli nie wykazały zwiększonej przeżywalności tak leczonych pacjentów. Nie mam kwalifikacji, aby temu zaprzeczyć, ale gdybym sam był chorym uczyniłbym wszystko, aby chemioterapię otrzymać.

Nie ma natomiast podstaw, by przypuszczać, że wznowy są rezultatem nowopowstałego raka.
Medycyna współczesna mierzy czas onkogenezy (powstanie raka od "zera" do diagnozy) w dziesięcioleciach.
 
piotrch22 


Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 4
Pomógł: 1 raz

 #9  Wysłany: 2011-11-04, 15:41  Rak płaskonabłonkowy


Witajcie,

Chciałem się z Wami podzielić moją myślą.
Po 3,5 letniej walce z chorobą przegrał ją mój Tato.
Jednak do końca wierzyliśmy, że ją pokonamy i walczyliśmy z nią.
To jest najważniejsze w życiu żeby się nie poddawać i nie załamywać.
Z perspektywy miesięcy wiem, że każda walka przedłuża życie (w naszym przypadku to aż 3,5 roku!)
Każdy dzień jest na wagę złota!
Wszyscy umrzemy i nie mamy na to wpływu - ale możemy umrzeć jak bohaterowie! - walcząc do końca!
W pewnym filmie główny bohater chciał uciec z pewnego miejsca. Wszyscy mu odradzali wiedząc, ze mu się nie uda. Byli jak żywe trupy - zrezygnowani, tak jak by nie żyli. On jeden podjął walkę. Nie udało mu się. Wtedy inni powiedzieli - a nie mówiliśmy ci.. A on na to mówiliście - ale ja przynajmniej spróbowałem...
To jest tylko przegrana walka...
Prawdziwa wojna toczy się o duszę!

Żyje teraz jak by mi zabrali część siebie ale wiem, że to nie koniec i że w końcu się spotkamy :)

PS. Walczcie, choćby inni przestali walczyć. "Wymagajcie od siebie, choćby inni przestali od Was wymagać" ;)
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #10  Wysłany: 2011-11-04, 16:23  


piotrch22 napisał/a:
Chciałem się z Wami podzielić moją myślą.

piotrch22, bardzo dziękuję, że się tu podzieliłeś taką myślą. Więcej takich myśli.
Masz rację każdy kiedyś umrze. Ale jak wykorzystamy dany czas, jak przeżyjemy nasze życie zależy od nas.
piotrch22 napisał/a:
Prawdziwa wojna toczy się o duszę!

:bravo"
Dokładnie tak. I przegrana, czy wygrana to przede wszystkim przegrana czy wygrana naszego umysłu, duszy. To, żeby rak nie spowodował, że się poddamy, że zawładnie naszym umysłem. I naszego umysłu nie pokonał nasz własny strach.
piotrch22 napisał/a:
To jest najważniejsze w życiu żeby się nie poddawać i nie załamywać.

Możemy mieś dołki, ale trzeba z nich wychodzić. Nieważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.
piotrch22 napisał/a:
Każdy dzień jest na wagę złota!

platyny, brylantów, diamentów, pereł ... ;)

[ Dodano: 2011-11-04, 16:34 ]
piotrch22, i jednak bardzo mnie przykro, że Taty nie ma (fizycznie) wśród Was. ::rose::
piotrch22 napisał/a:
Żyje teraz jak by mi zabrali część siebie ale wiem, że to nie koniec i że w końcu się spotkamy :)
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #11  Wysłany: 2011-11-04, 19:17  


piotrch22, bardzo mi przykro ::rose::
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Gonia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 06 Sty 2011
Posty: 1090
Skąd: Warszawa
Pomogła: 125 razy

 #12  Wysłany: 2011-11-06, 22:28  


piotrch22, Wieczny odpoczynek racz Mu dac Panie...
_________________
Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #13  Wysłany: 2011-11-06, 22:42  


Piotrze

Chylę czoła przed Waszą walką... 3,5 roku... niestety większość naszych Bliskich nie ma takiej szansy... Wy swoją wykorzystaliście

Przyjmij moje kondolencje...
niech Tato odpoczywa w pokoju...
_________________
Katarzynka36
 
 
ewelina2508 


Dołączyła: 24 Paź 2011
Posty: 30
Pomogła: 1 raz

 #14  Wysłany: 2011-11-06, 23:14  


Te wielkie słowa czasami nie wystarczą jak patrzy się na najbliższą osobę, która gaśnie w oczach,która wie że umiera a chce żyć to najtrudniejsze co mnie w życiu spotkało człowiek chce pomóc robi co może,ale i tak ciągle myśle jak to będzie jak mi jej zabraknie mojej kochanej mamusi jak żyć wtedy!!!!!!!! czy ktoś zna na to recepte jak sie przygotować na tą chwilę????????
_________________
ewelina proszkowiec
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group