1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi zaawansowany
Autor Wiadomość
ewa


Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1

 #1  Wysłany: 2009-02-04, 09:06  Rak piersi zaawansowany


moja mama od kilku lat ma sporego guza na prawej piersi.
kilka razy była na konsultacjach u najlepszych onkologów, ale gdy zobaczyli w jak to wygląda od razu chcieli ją operować.
niestety mama powiedziała, że nigdy nie zgodzi się na operację ani żadne inne leczenie.
lekarz powiedział jej jakie będą kolejne stadia rozwoju i niestety wszystko się teraz spawdza.
najpierw wszystko wyszło jej na skórę - miała bardzo rozległy strup.
kilka dni temu odpadł i została rana z małym otworem z którego w nocy sączy się chyba ropa albo inna ciecz o zbliżonej konsystencji.
na początku choroby nic ją nie bolała ale dzisiaj bardzo ją boli cała pierś, rana piecze, a w zeszłym tyg zaczął ją boleć też łokieć.
zauważyłam, że w miejscu guza pierś jakby wciąga do środka i jest coraz mniejsza.
jedyne "leczenie", które mama stosuje, to okłady z wody, aloesu i picie nafty, na początku twierdziła że jej to pomaga, ale teraz...
jestem załamana. nie wiem jak jeszcze mogę jej pomóc, ulżyć w cierpieniu.
oststnio mama cały czas mówi że do wiosny umrze... pomocy!!!!!
 
Gość


Posty: 0

 #2  Wysłany: 2009-02-04, 10:59  


Witam
Nie jestem co prawda lekarzem ale wydaje mi się, że jedynym rozwiazaniem jest po prostu wizyta u lekarza i to jak najszybsza..NAmów mame jakims cudem..Pozdrawiam i trzymaj sie.
 
Gość


Posty: 0

 #3  Wysłany: 2009-02-04, 19:54  


nie ma szans na lekarza....
nawet nie wiesz ile razy cała rodzina stawała na głowie żeby ją zachęcić do wizyty. mama mówi, że nie chce iść tylko po to by się dowiedzieć, że za kilka tyg albo mies się zawinie. I bez tego czuje,że z nią cienko...
dzięki za chęci.
liczę też na opinie lekarzy na forum.
 
tara 



Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 513
Pomogła: 110 razy

 #4  Wysłany: 2009-02-04, 21:38  


Ewa- bardzo mi przykro, że mama choruje i że jest tak uparta, ale obawiam sie, że skoro nie jesteś w stanie nakłonić mamy do leczenia to albo musisz uszanować jej decyzję, albo zrobić wszystko by ją zmieniła - może pomocna byłaby rozmowa z psychiatrą? Może profesjonalista niezaagnażowany emocjonalnie byłby w stanie lepiej dotrzeć do mamy i pokonać jej strach. Życzę wytrwałości i mam nadzieje, że jednak uda się coś zrobić.
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #5  Wysłany: 2009-02-04, 22:18  


ewa

opisujesz bardzo typowy obraz naciekania skóry przez raka sutka.
Na tym etapie leczenie operacyjne (które w raku sutka jest jedyną formą leczenia mogącą doprowadzić do wyleczenia) nie jest już możliwe. Skoro je proponowano, to znaczy, że jakiś czas temu była taka możliwość. Niestety nie została wykorzystana.. Bardzo źle się stało, że na tamtym etapie nie została zorganizowana wizyta mamy u psychoonkologa - wielu chorym to bardzo pomaga, pomaga również w podejmowaniu ważnych decyzji (np. czy podjąć daną terapię czy nie).
Na chwilę obecną na pewno jest możliwe leczenie paliatywne - które może przedłużyć życie mamy, ale przede wszystkim poprawić jego jakość. Jeśli rak jest hormonozależny (a takich jest ok 70% raków sutka) to mogłoby wstrzymać na jakiś czas progresję (rozwój nowotworu) podawanie hormonów (doustnie, w tabletkach). Jeśli nie była dotąd stosowana chemioterapia - również mogłaby się okazać bardzo skuteczna.
Nie leczony rak sutka wygląda na przykład tak:



źródło : WIKIPEDIA

Jednak największe zagrożenie stanowią przerzuty: do wątroby, płuc, mózgu, kości.

Spróbuj porozmawiać z mamą - na przywrócenie jej szansy na uratowanie życia jest już za późno, jednak można znacząco poprawić jakość życia, które pozostało.

Gdyby jednak nadal nie wyrażała zgody na leczenie - nie zadręczaj się; mama Twoja jest osobą dorosłą i jest to jej wybór.
Nie musisz i nie powinnaś czuć się winna.

pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group