1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: absenteeism
2012-11-19, 07:36
Rak piersi z przerzutami
Autor Wiadomość
dziunia007 


Dołączyła: 30 Sie 2012
Posty: 8

 #1  Wysłany: 2012-08-31, 00:07  Rak piersi z przerzutami


Witam!
Jest to moj pierwszy post na tym forum, w zwiazku z tym mam nadzieję że zadaję pytanie w dobrym dziale.
Piszę pewnie tak jak każdy inny użytkownić by uzyskać kilka ważnych odpowiedzi na niezrozumiale dla mnie kwestie. Przedstawię chociaż w skrocie historię choroby.

Dotyczy ona mojej mamy i zaczynajac od początku w 2008 roku mama miala wykryte komorki rakowe w piersi prawej - przeszła zabieg mastektomi wraz z wycieciem wezlow w dole pachowym.
Po badaniu histopatologicznym badanie wykazalo że guz mial 3 stopien zlosliwosci jednak bez zajecia wezlow chlonnych pachowych.

Po mastektomii mama przeszla 4 cykle chemioterapii i wszystko bylo w porzadku,
gdyz bylo zrobione kontrolne badanie PET i z tego co pamietam scyntygrafie kosci.

Rok pozniej okazalo się ze jest zmiana w drugiej piersi (podczas mammografii),
ale zmiana byla wycieta i po badaniu histopatologicznym bylo stwierdzone ze jest to zmiana lagodna, tak jak wczesniej bylo przypuszczane.

Od tego czasu wszystko bylo w porzadku az do lipca 2012, kiedy to mama odkryła powiekszony wezel chlonny podżuchwowy...
ale szybko byla podjeta diagnostyka i poczatkowe przypuszczenia byly takie ze jest to tylko wezel zapalny,
powniewaz mama ma strasznie 'zatkane' zatoki widoczne na zdjeciu RTG.
Dodam jeszcze że mama od wczesnej mlodosci miala problemy z zatokami, wykonywane punkcje zatok, operacje na zatoki z racji polipow i inne leczenie objawowe,
wiec teraz nawet nie odczuwala specalnego dyskomfortu ze wzgledu na te zatoki.

Wezel wykryty podczas badania USG mial mniej wiecej 2 cm, wiec dostala skierowanie na biopsje i niestety...
okazalo się ze sa to komorki rakowe. W zwiazku z tym diagnostyka zostala jeszcze bardziej poszerzona.
Z racji meczacego jej kaszlu od pewnego czasu, miala zrobione zdjecie RTG klatki piersiowej jedno, po jakims czasie drugie dla pewnosci
i okazalo się że z klatka piersiowa i plucami wszystko w porzadku.
Zrobiono rowniez KT zatok ze wzgledu na ten zly stan zatok, ale tomografia rozniez nie wykazala nic poza tym ze zatoki sa prawie calkowicie bezpowietrzne ze wzgledu na znajdujacy się tam 'plyn?'w kazdym razie nie stwierdzono tam zadnych zmian nowotworowych tylko zapalne.
Zaczeto wiec przeprowadzac kolejne badania, ktore sprobuja cos ustalic.
Pprzeprowadzono tez podstawowe badania krwi - wszystkie wyniki idealne! lacznie z Ob i CRP.
Ale zrobiono rownież markery nowotworowe piersi i jajnika i tutaj niestety zaskoczenie! Lekrz onkolog przypuszczal ze pewnie jest to pochodzenia piersiowego z racji wczesniejszego nowotworu piersi, ale markery piersiowe byly nieznacznie podwyzszone, bo przy normie do 30, mama ma wynik 60.1.
Natomiast niemile zaskoczenie bylo w zwiazku z markerami jajnikowymi, poniewaz przy normie do 35 mama ma wynik ok 640!!!
I zaczal się wielki strach ze to wszystko od jajnika, ale dzieki pracy w szpitalu i serdecznych znajomych lekarzy i pielegniarek zostaly przeprowadzone kolejne badania w kierunku zmian w jajnikach i miednicy.
Poza normalnym badaniem ginekologicznym zostalo przeprowadzone USG dopochwowe - wszystko w porzadku,
ponadto zrobiona byla TK miednicy i tutaj tez zadnych zmian.
Zeby miec pewnosc zostala umowiona kolejna wizyta u ginekologa, który ma podobno jeden z lepszych aparatow do USG i poza normalnym USG bylo tez przeprowadzone USG przeplywowe (chyba jakos tak, nie jestem pewna, bo mama nie umiala dokladnie okreslic) i tutaj tez nikt nie widzi nic niepokojacego !

Naprawde mama juz nie wie co ma myslec skoro w badaniach wszystko wychodzi w porzadku skad te markery sa takie wysokie...
Bylo tez robione USG jamy brzusznej i piersi i tam wszystko ok, jednak na USG oprocz tego wezla podżuchwowego po lewej stronie lekarz wykryl tez powiekszone wezly podobojczykowe po stronie prawej...
W kazdym razie jej onkolog od poczatku podjal decyzje o usuniecia wezla...
I tutaj jest dla nas najwieksza niewiadoma dlaczego lekarz onkolog na poczatku chce usunac tylko jeden powiekszony wezel (ten podżuchwowy) bo twierdzi ze to jest 'wierzcholek' problemow i od jego wyciecia i przebadania laboratoryjnie trzeba zaczac zeby rozpoczac wlasciwie leczenie.
Zastanawia mnie to dlaczego nie chce wyciac wszystkich wezlow tylko ten jeden czy jest to stosowne w takim wypadku?

Ponadto lekarz uważa ze narazie nie jest potrzebne wykonanie badania PET, poniewaz on na razie nie chce wyszukiwac dodatkowych problemow tylko zajac sie tym wezlem a pozniej tymi pozostalymi...
Prosze tylko o sprawdzone i poprate odpowiednia wiedza lub doswiadczeniem opinie czy takie postepowanie jest sluszne?
Zastanawiamy się czy takie dzialanie jest naturalne w takich przypadkach czy jest to jakis inny tok leczenia?

Zarowno mama jak i cala rodzina czujemy sie zagubieni w tej sytuacji poniewaz nie wiemy czy jest to dobry sposob leczenia, tym bardziej ze mama dzisiaj miala wyciety ten jeden wezel i nie pozostaje nic innego jak czekac 2 - 3 tyg za wynikami badania tego wezla...

Czy w tym czasie mozna by wykonac badanie PET czy jest ono faktycznie niepotrzebne? Bardzo proszę o odpowiedz na moje pytania...
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #2  Wysłany: 2012-08-31, 01:47  


Uważam, że w obecnej sytuacji istnieje wskazanie do badania PET-CT celem określenia rozległości zmian.

Dlaczego nie usunięcie wszystkiego od razu? Pamiętaj, że usunięcie zmian z różnych lokalizacji może wiązać się ze znacznym obciążeniem dla organizmu a nie musi być konieczne. Również technicznie może być problem z usunięciem wszystkich zmian. Natomiast przebadanie całego węzła może dać odpowiedź na pytanie z jakiego rodzaju nowotworem (i czy nowotworem) mamy do czynienia, biopsja nie zawsze odpowiada na to pytanie ze względu na "skąpy" materiał. Jednym słowem usunięcie jednego węzła wygląda na postępowanie słuszne i racjonalne. Nie musi to być wszak przerzut z sutka a np. chłoniak indukowany wcześniejszym leczeniem.

Pozdrawiam
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
dziunia007 


Dołączyła: 30 Sie 2012
Posty: 8

 #3  Wysłany: 2012-09-08, 01:35  


Mama w zeszłym tygodniu w czwartek miały wycięty jeden węzeł, który poszedł do badania, natomiast jakies 3 dni temu na skórze pojawiła się dość dziwna wysypka... i to własnie w okolicy węzłów, które sa powiększone. Wysypka przede wszystkim występuje po stronie wyciętego węzła podżuchwowego, sięga az za ucho, dochodzi do lini żuchwy, zajmuje dekolt oraz ramię po stronie wyciętego węzła...
Wyników badan jeszcze nie ma więc nie wiadomo skąd te komórki rakowe w wezlach, ale wydaje mi się że ta wysypka jest wlasnie efektem tego nowotworu... Wysypka nie reaguje na żadne leki alergiczne ani na wapno... raczej mało prawdopodone jest by wysypka miała charakter alergiczny...

Dużo czytałam o chłoniaku i jego objawach i czy to faktycznie może być z tym związane? Obawiam się, że wynik tego wezla bedzie wskazywal wlasnie na chłoniaka... Ale nie czas teraz na gdybanie, bo bez wyników badania histoatologicznego można mieć jedynie przypuszczenia...
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #4  Wysłany: 2012-09-08, 01:54  


Uważam, że w tej sprawie powinien wypowiedzieć się lekarz prowadzący (innymi słowy taki objaw powinien zostać zgłoszony lekarzowi prowadzącemu).
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
dziunia007 


Dołączyła: 30 Sie 2012
Posty: 8

 #5  Wysłany: 2012-09-11, 22:23  


Dzisiaj były wyniki badania histopatologicznego i badanie wykazało, że był to węzeł przerzutowy. Dalsze wyniki badan czyli pochodzenie nowotworu dopiero po niedzieli...Mam w zasadzie tylko jedno pytanie, skoro wynik mowi że jest to przerzut to czy chłoniaka już mozna wykluczyc?
 
dziunia007 


Dołączyła: 30 Sie 2012
Posty: 8

 #6  Wysłany: 2012-11-19, 01:31  


Zebrałam się w końcu na odwagę i postanowiłam odezwać się na forum i zadać kilka pytań.

Sytuacja wygląda tak, że po długiej diagnostyce okazało się, że mama ma przerzut raka piersi do płuca i węzłów śródpiersia. Niestety trwało to bardzo długo, bo mimo że kaszel męczył już mame od lipca to każdy lekarz wykluczał, że jest to przerzut do płuc - nawet na zdjęciu RTG żaden lekarz nic niepokojącego nie widział. Dla nas to była wtedy wielka ulga, ale na szczęscie mama miała zrobione badanie PET no i wtedy sytuacja się wyjasnila, że na płucach jest guz i wezły tez sa zajete, szkoda tylko, że tak późno.

Teraz mama dostaje chemie Taxol i Gemzar w systemie w jednym tygodniu Taxol z Gemzarem przez 3,5 h, tydzien przerwy i znowu Gemzar przez 0,5 h i 2 tygonie przerwy i kolejny cykl. Zlecone ma na razie 4 cykle. Powiem tak, że mama chemie znosi w miarę dobrze- oczywiscie przez pierwsze dni wystepuja typowe objawy jak nudnosci, wymioty, bole stawowe. Czasami również kilka dni po chemii wystąpiła gorączka i objawy typowe dla grypy, ale w miare szybko przechodzą. Mama jest obecnie w trakcie 2 cyklu i bardzo nas to zaskoczyło, ale wyniki kontrolne przed chemią są dużo lepsze niz przed pierwszą chemia a z reguły wyniki sa raczej gorsze po kazdej chemii. Oczywiscie cieszy nas to że te wyniki sa takie dobre.

Niepokoi mnie to, że cały czas u mamy występuje kaszel i dusznosc... ciezko mi jest stwierdzić czy dusznośc jest mniejsza niz przed chemioterapia czy nie, ale czy podczas tego leczenia efekty widac od razu tzn czy ta dusznośc powinna ustapic od razu po pierwszej chemii czy na efekty trzeba poczekac? Zwracam się szczegolnie do tych osob, które przeszły ten schemat chemii albo spotkaly sie z nim u bliskich osob i znaja mniej wiecej jej działanie.

I mam jeszcze jedno pytanie - kiedy powinno sie wykonac kontrolne badanie TK zeby ocenic działanie tej chemii - czy czekac do konca czy powinno już sie je zrobic po 2 cyklu?
Bardzo proszę o jakieś informacje i z góry dziękuję. Pozdrawiam
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #7  Wysłany: 2012-11-19, 07:57  


dziunia007 napisał/a:
kiedy powinno sie wykonac kontrolne badanie TK zeby ocenic działanie tej chemii - czy czekac do konca czy powinno już sie je zrobic po 2 cyklu?

Kontrolne badanie wykonuje się w trakcie chemioterapii (CTH), by ocenić jej skuteczność.
Zwykle pierwsza kontrola powinna być po 2 cyklach CTH i kolejne badania co dwa cykle.
CTH powinna być kontynuowana do zakończenia planowanej terapii,
ewentualnie zakończona po wykryciu progresji choroby świadczącej o nieskuteczności leczenia.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
dziunia007 


Dołączyła: 30 Sie 2012
Posty: 8

 #8  Wysłany: 2012-11-19, 15:22  


A jeszcze mam pytanie czy rezultaty tej chemii widac od razu? Tzn czy ten kaszel i dusznosc powinny ustapic juz w trakcie chmioterapii? Bo na razie kaszel caly czas jest a juz jest prawie po 2 cyklu chemii a lekarz tez nic nie wspomina o wykonaniu kontrolnego CT zeby ocenic skutecznosc. A czy stosowanie Pulmicortu w inhalacjach moze pomoc w zlagodzeniu tej dusznosci czy raczej nie powinno sie stosowac?
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #9  Wysłany: 2012-11-19, 17:08  


CTH może bardzo różnie oddziaływać, w zależności od indywidualnych cech organizmu i choroby,
czego nie da się wcześniej przewidzieć (stąd konieczność bieżącego monitorowania skuteczności terapii).

Nawet w przypadku skutecznego działania leczenia (regresji zmian nowotworowych)
różne mogą być obserwowane zewnętrzne oznaki leczenia, u różnych pacjentów w różnym nasileniu.

I wreszcie takie objawy jak np. kaszel czy bóle są raczej bardzo luźne związane z tym leczeniem (cytostatykami)
i mogą pojawiać się / ustępować niezależnie od przyjmowanej CTH i jej oddziaływania na nowotwór.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
dziunia007 


Dołączyła: 30 Sie 2012
Posty: 8

 #10  Wysłany: 2013-01-04, 04:52  


Piszę kolejny raz właściwie w związku z tym samym, ale od jakiegoś czasu kaszel wyraźnie się nasilił( przede wszystkim przy poruszaniu), czasami zdaża się, że mama odksztusza bardzo gęstą wydzielinę. Bardzo się boję tego, bo właśnie zaczyna się 4 cykl chemii a kaszel w ogóle nie ustąpił a nawet się nasilił i obawiam się, że chemia, którą teraz mama dostaje nie działa... :( co do badań to zrobią KT dopiero po zakończeniu chemii czyli gdzieś w połowie stycznia. Ja rozumiem, że nikt przecież nie może ocenić skuteczności tej chemii na odległość i to bez wyniku tomografii, ale pytam bo może ktoś z doświadczenia wie co ten kaszel może oznaczać czy to że można podejrzewać, że chemia nieskutkuje czy może jest to jakiś dziwny objaw ustępowania zmian nowotworowych... Bardzo mnie niepokoi też to, że od pewnego czasu wydaje mi się, że słysze jak mama oddycha, że ten oddech jest 'świszczący'... Najgorsze jest to, że nie wiem w jaki sposób mogłabym pomóc mamie żeby chociaz troche zmniejszyć ten kaszel, bo inhalacje z Pulmicortu chyba za bardzo nie pomagają a lekarze raczej lekceważa to, gdy sie im mówi i narazie ograniczają się do samej chemioterapii...
 
dziunia007 


Dołączyła: 30 Sie 2012
Posty: 8

 #11  Wysłany: 2013-01-09, 23:00  Taxol i Gemzar


Mam pytanie odnośnie chemioterapii Taxolem i Gemzarem. Czy w przypadku jeśli ten schemat jest nieskuteczny w przypadku leczenia przerzutów raka piersi do płuc jaki inny schemat może być zastosowany? Czy podczas chemioterapii może być równocześnie stosowana radioterapia?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-01-09, 23:25 ]
Pytanie dot. leczenia Twojej mamy, dlatego powinno być zadane w Twoim już istniejącym wątku - wątki scalone.

 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #12  Wysłany: 2013-01-12, 18:44  


dziunia007 napisał/a:
Mam pytanie odnośnie chemioterapii Taxolem i Gemzarem. Czy w przypadku jeśli ten schemat jest nieskuteczny w przypadku leczenia przerzutów raka piersi do płuc jaki inny schemat może być zastosowany?

Jest wiele możliwych schematów chemioterapii stosowanych w leczeniu raka piersi,
opisanych np. w Zaleceniach PUO (od str. 236), gdzie czytamy m.in.:
Cytat:
Chemioterapia II linii u chorych z progresją jest celowa, jeśli pod wpływem I linii leczenia uzyskano korzyść kliniczną.

Poszczególne schematy przedstawione są w tabeli 18. na str. 237.

dziunia007 napisał/a:
Czy podczas chemioterapii może być równocześnie stosowana radioterapia?

Wyżej linkowane 'Zalecenia' w rozdziale poświęconym radioterapii (RTH) (od str. 221) wskazują:
Cytat:
U chorych po amputacji piersi ze wskazaniami do uzupełniającej RTH należy ją przeprowadzić po zakończeniu uzupełniającej CTH.

Postępowanie takie dotyczy jednak leczenia o charakterze radykalnym;
w przypadku leczenia paliatywnego (IV stadium zaawansowania choroby)
RTH może być stosowana wg potrzeb przeciwbólowo w przypadku przerzutów do kości,
w takim razie może być stosowana (zwykle jednorazowo) wraz z (ściślej: niezależnie od) CTH (paliatywną).
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group