1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi sitowaty inwazyjny wrzodziejący
Autor Wiadomość
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #46  Wysłany: 2010-02-24, 20:27  


Ja osobiśmie zawsze dodaję jabłko i właśnie marchewkę mamie do buraczków, bo same jej nie smakują :roll:
I co ciekawe od momentu rozpoczecia leczenia mamie obrzydło w smaku i wogóle nie je mięsa, a kiedyś jak nawet na mleko spojrzeć nie mogła, teraz pije je w każdej postaci, czy samo, czy kaszke, czy z płatkami, no i ostatnio też pojawił jej sie "smak" na ryby (szczegolnie śledzie)
pozdrawiam
Karolina
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #47  Wysłany: 2010-02-24, 20:33  


Mama zawsze cytrynkę do herbaty wciska :mrgreen: - mówi , że tak jej lepiej smakuje, albo sok malinowy- też pycha :-D
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
zufed 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 2473
Skąd: Kraków
Pomogła: 348 razy

 #48  Wysłany: 2010-02-24, 21:09  


Caroline napisał/a:
I co ciekawe od momentu rozpoczecia leczenia mamie obrzydło w smaku i wogóle nie je mięsa, a kiedyś jak nawet na mleko spojrzeć nie mogła, teraz pije je w każdej postaci, czy samo, czy kaszke, czy z płatkami, no i ostatnio też pojawił jej sie "smak" na ryby (szczegolnie śledzie)


matko wreszcie mnie ktoś rozumie, ja mam dokładnie to samo co do mięsa od momentu chemii nie tknęłam mięsa i już mi tak zostało, wcześniej nie mogłam znieść zapachu do tego stopnia, że było mi nie dobrze teraz mi poprostu nie smakuje, jedyne co do tej pory nie zniosę to zapach kiełbasy, blee
_________________
Amor vincit omnia...
 
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #49  Wysłany: 2010-02-24, 21:29  


No to powiem Wam, że kogo pytam to ma po chemii podobnie - zarówno moja babcia, jak i pacjentki w szpitalu, jak tam jesteśmy. Od mięsa i słodyczy to jak najdalej, za to przerzucają się na nabiał i np. warzywa :)
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #50  Wysłany: 2010-03-13, 17:35  


Witam ponownie :mrgreen:
U mnie i mamy wszytsko ok :) humor dopisuje, jak jest cieplej robi sobie z pieskiem spacerki etc.
Kupiliśmu książkę "Antyrak" i staramy się urozmaicać dietę.

Mam tylko generalnie dwa pytania:

1) Przy przyjmowaniu Tamoxifenu- na jak długo można uzyskać remisję choroby, czyli genaralnie ją spowolnić lub zahamowac??
a także
2) napiszcie mi coś proszę nt. zasiłku pielęgnacyjnego- czy nam się należy takie coś, od czego zacząc, gdzie się najpier udać, co trzeba mieć ze sobą etc.

z góry dziękuję za jakiekolwiek info.
pozdrawiam serdecznie :*
Karolina
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #51  Wysłany: 2010-03-13, 18:55  


Ad 2: zacznij może od przejrzenia tego wątku: http://www.forum-onkologi...-etc-vt1065.htm
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
kaja115 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Lut 2009
Posty: 735
Pomogła: 125 razy

 #52  Wysłany: 2010-03-13, 19:57  


... i od tego artykułu ;) http://praca.gazetaprawna...legnacyjny.html

ps. teraz juz chyba jest dobrze; Richelieu dziękuje za zwrócenie uwagi :)
_________________
kaja
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #53  Wysłany: 2010-04-02, 20:20  


Witam wszystkich,życząc tym samym wesołych, spokojnych oraz co najważniejsze zdrowych Świąt Wielkanocnych :)

Mam tylko jedno małe pytanko o marker :
Mama przed leczeniem miała go zrobionego i wyniósł on dokłanie tyle : CEA 7.40 ng/ml
wg http://www.poradnikzdrowi...rowe_36012.html
powinien on wynosić "CEA <4 pg/ml",
generalnie chciałabym się dowiedzieć ( bo wiem, że przekroczona jest jego wartość) jak szybko on rośnie?, czy te 7.40 to rzeczywiście dużo? i czy po ok 7 miesiącach leczenia powinniśmy powtórzyć wynik markeru?
wczoraj w sumie niechcący przeczytałam mamie ile powinno być, a ile miała ona i wpadła w panike :roll:
z góry dziekuję za odpowiedź
Karolina

PS. tak jeszcze na marginesie chciałam się dopytać, bo wcześniej nikt nie odpowiedział, na ile można tamoxifenem zahamowac rozwój choroby, bądź go spowolnić :roll:
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #54  Wysłany: 2010-04-02, 21:12  


Norma CEA podana tutaj wynosi do 5 ng/ml, ale jest tam wzmianka o tym, że dla osób palących, jak w przypadku Twojej mamy, jest wyższa.
Sądzę zatem, że wartość 7,40 ng/ml nie jest jakimś drastycznym przekroczeniem.
Jednak lekarza warto przy okazji o to zapytać i zasięgnąć informacji, czy badanie to należy teraz powtórzyć.

W podanym przez Ciebie cytacie i pod linkiem do niego jest podana wartość 4 pg/ml (pikogramy / ml),
zatem o trzy rzędy wielkości niższa - myślę, że jest to jakiś błąd i powinno być 4 ng/ml.

Tamoxifen: tutaj jest taki fragment:
Cytat:
Zawarty w preparacie tamoksyfen działa poprzez współzawodniczenie z hormonami żeńskimi (estrogenami) o miejsce wiązania z receptorami w komórkach nowotworowych. Zmniejsza w ten sposób siłę działania tych hormonów, skutkiem czego jest działanie przeciwnowowotworowe Lek hamuje wzrost i powoduje cofanie się przerzutów raka piersi do tkanek miękkich

Podkreślenie moje.
Można tym lekiem spowolnić / zahamować rozwój nowotworów. Ale to chyba jedyna odpowiedź, jakiej można udzielić.
"Na ile" - to na pewno jest kwestia każdego przypadku indywidualnie,
i zależy pewnie od wielu czynników związanych z chorobą (zaawansowanie, rodzaj, złośliwość, przerzuty ...) i organizmem chorego.

Pozdrawiam serdecznie.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #55  Wysłany: 2010-04-02, 21:18  


Bardzo dziękuję za odpowiedź :)
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #56  Wysłany: 2010-04-21, 20:33  


Witam Wszystkich :-D

Hmmmm, nie wiem dokładnie od czego zaczac, bo to dosc "delikatny" temat <wstyd>, ale moze cos doradzicie :-(
Mianowicie okolo 2 tyg temu - juz na dobre - odszedl (a wlasciwie uciekl do swojej mamci) moj ojciec. Pozostawil nas bez srodkow do życia (mieszkamy teraz u babci) - ja nie pracuje :/
I gdzie sie dalej zwrocic, do MOPSu??, co robić??, przecież mama sama nie da w takim stanie isc zakladac sprawy i sie sadzic o pieniadze, po drugie pomoc w transporcie!! mama nie da rady sama jechac autobusem, a 5 maja ma miec wizyte i dostanie skierowania na badania, a taxi nas zrujnuje - 45 zeta w jedną strone - czy mamie moze przyslugiwac np. przewoz karetką etc.?
Przepraszam jeśli pisze zbyt chaotycznie, ale spadlo teraz na mnie tyle, ze nie daje rady tego udzwignac, a stan psychiczny mamy - o tym to juz wole nie wspominac :cry: , boje sie ogromnie, ze po tym wszystkim tylko jej sie pogorszy - a byla juz remisja choroby :roll:
Z gory dziekuje za odpowiedź
pozdrawiam cieplutko
Karolina
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
nika 


Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 35
Pomógł: 2 razy

 #57  Wysłany: 2010-04-22, 21:08  


Witaj Karolina. Jak mówi mądre przysłowie, prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie... Nieładnie zostawić Kogoś bez środków do życia w tym stanie zdrowia, oj nieładnie... Też znam takich ludzi-niestety. Nie bardzo wiem, co Ci poradzić, ale myślę że wizyta w mopsie może odniesie jakiś skutek? Dobrze byłoby postarać się również o jakąś chociaż skromną rentę -wiadomo, choroba kosztuje. Nie znam się dokładnie na przepisach, myślę że ktoś bardziej zorientowany niż ja Ci pomoże :) W każdym razie będę trzymać kciuki za mnóstwo szczęścia ;)
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #58  Wysłany: 2010-04-22, 22:33  


Karolina (moja miesięczna córka ma tak na imię ;) ) a gdzie z mamą masz jechac ?
nie obiecuję, ale spróbuję jeżeli bede w stanie (wszystko zalezne jest od mojej córki) to mogę poslózyć jakko transport. Mieszkam w Tarnowskich Górach. Niestety nie zawsze jestem dyspozycyjna z samochodem. ogólnie dyspozycyjna... MOja córa jest dość maleńka a mam jeszcze dwu letniego syncia. Jeżeli bedzie taka możliwość to postaram się przyjechac do Dąbrowy i zawiozę Ciebie i Twoją mamcię. Ostatecznie dam Ci znać do trzech, czterech dni. Jeżeli sama nie dam rady to pomoge finansowo w miarę możliwości (sama za wiele nie mam ale ile bedę mogła tyle pomoge :cmok: ).

A co do tego co sie należy Twojej mamie- karta "inwalidzka" umozliwiająca przejazdy komunikacja za darmo i parkowania w miejscu dla inwalidy (nigdy nie przypuszczałam ze to ważne, ale odkąd mama choruje i takową posiada... wiem ze istotna jest odległość przejścia choćby do przychodni...) jutro przedzownię do mojej mamy i podpytam dla przypomnienia (mimo ze razem załatwiałyśmy- miałam za dużo na glowie i zapomniałam) co gdzie i jak się załatwia :cmok:

Będzie dobrze :*
 
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #59  Wysłany: 2010-04-25, 19:57  


Witam ponownie ;)
Tak więc, kuzynka przywiozła druki dla mamy z MOPSu na tzw. zasiłek pielęgnacyjny, teraz trzeba z tym iść do rodzinnego, żeby powypełniał.
Tego 5 maja, to wizyta u onkologa na 15.30 w szpitalu. Przeraża mnie to, bo po tych wszystkich "cyrkach" mama zupełnia straciła chęć do walki- gorzej określiła, ze to był gwóźdź do jej trumny :cry:
Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziekuję Wam wszystkim za zainteresowanie, jesteście kochani, przez duże "K" :*
pozdrówka..........no i miłego wieczorku :)
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #60  Wysłany: 2010-05-08, 20:46  


Witam :)
Tak więc 5 maja mama była na wizycie kontrolnej u onkologa.
Z racji braku autka, mama pojechała autobusem w jedna stronę ( heh taki mały kroczek a cieszy!, we wrześniu tamtego roku nie byłoby to do pomyslenia- mama i jazda autobusem- wtedy czasem było tak źle, ze z jednego pokoju do drugiego przejść nie mogła :( a teraz 40 minut spokojnie sobie przejechała i do szpitala dosć spory kawałek doszła) w drugą wróciłyśmy taxi, bo po ponad 3 h siedzenia na korytarzu w kolejce mama miała z lekka dość.
Generalnie wszystko jest ok, rana praktycznie całkowicie się już zagoiła,na płucach regresja :-D . Samopoczucie i humor na troche mam nadzieje, po tych smutnych wydarzeniach mamie sie poprawił :)
Lekarz kazał sie zgłosić gdyby odczuwała uderzenia raz po raz gorąca albo bolał ją brzuch, zaczeły nasilać się dusznosci etc, wtedy będzie myśł nad zmianą leków i da na bardziej specjalistyczne badania etc. Dziwne może, bo wpomiał, ze jakby tamoxifen przestał działać, to będą szukać innych hormonalnych leków, a zawsze sądziłam ze w 2-gim rzucie jest chemia, w przypadku "uzależnienia" raka na hormony :roll: .
W poniedziałek bodajże wybiera się do rodzinnego, żeby wypełnił papierki na zasiłek pielęgnacyjny, a potem czekanie na komisje..... no to by było na tyle...."więcej grzechów nie pamietam"- jak to babcia mawia :lol:
PS. Czy jest moze ktoś w posiadaniu statystyk do "carcinoma cfibiforme"
pozdrawiam cieplutko :mrgreen:
Karolina
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group