1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi potrójnie ujemny z przerzutami
Autor Wiadomość
zana65 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 8
Skąd: bytom

 #1  Wysłany: 2010-09-23, 22:10  Rak piersi potrójnie ujemny z przerzutami


Witam. Jestem tu po raz pierwszy. Wyczytałam chyba całe forum o raku piersi.

Ja choruję od grudnia 2008.
Przeszłam mastektomie, chemie czerwona i radioterapie.
Jestem potrojnie negatywna, a na dodatek mam BRCA1. Wyjatkowo pechowo - tak powiedzial mój chirurg.

W sierpniu na PECIE wykryto przerzut do wezla nadobojczykowego.
Mam dostac jakaś chemie przy ktorej w szpitalu spędza sie około 4 dni.
Czy ktos wie co to za chemia ?

Interesuja mnie tez rokowania, bo moj ginekolog powiedzial, że przede mna tylko rok zycia.
Nie wiem co myslec. Mam dopiero (czy juz) 45 lat, syna 19 lat i tak bardzo chce zyc.
Prosze o odpowiedz co robic?
_________________
zana65
 
oleander79 


Dołączyła: 13 Maj 2010
Posty: 46
Pomogła: 1 raz

 #2  Wysłany: 2010-09-24, 08:33  


Ginekolog absolutnie nie może wiedzieć ile będziesz żyła!

Ja nie jestem specjalistą, tu się pewnie ktoś wypowie.

Chciałam Ci tylko poradzić, żebyś poszukała psychoonkologa w swojej okolicy i umówiła się na spotkanie. Pomoże Ci to zracjonalizować chorobę i prawdopodobnie łatwiej będzie Ci przejść leczenie.

Pozdrawiam ciepło :)
 
zana65 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 8
Skąd: bytom

 #3  Wysłany: 2010-09-24, 14:00  


Dziękuję za odpowiedź.U psychologa byłam, ale pani psycholog chyba więcej ode mnie się dowiedziala niżja od niej. Po minie sadzac była lekko przerażona. W środe idę na tą chemię, gdzie trzeba być w szpitalu. Czy ktoś przechodził cośtakiego?
_________________
zana65
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #4  Wysłany: 2010-09-24, 22:34  


zana65 napisał/a:
Mam dostac jakaś chemie przy ktorej w szpitalu spędza sie około 4 dni.Czy ktos wie co to za chemia ?

Trudno powiedzieć. Być może schemat z udziałem fluorouracylu, jednak pewności nie ma. Brak na tę chwilę standardu w zakresie II linii leczenia systemowego potrójnie ujemnego raka piersi.

zana65 napisał/a:
Interesuja mnie tez rokowania, bo moj ginekolog powiedzial , że przede mna tylko rok zycia.

Ginekolog w swym twierdzeniu oparł się o dane kliniczne dostarczające informacji o przeciętnym okresie przeżycia pacjentek z TNBC, u których doszło do rozsiewu.
Oznacza to, że trzeba się z taką ewentualnością poważnie liczyć, nie wątpiąc jednocześnie w to, że może udać się powalczyć o dłuższe przeżycie. Więcej będzie można powiedzieć oceniając odpowiedź zmiany na leczenie chemiczne.
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
zana65 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 8
Skąd: bytom

 #5  Wysłany: 2010-09-25, 19:18  


Dziękuję za odpowiedź.Niestety nie pociesza mnie to, ale trudno .Mamnadzieje, ze te statystyki nie zawsze sie sprawdzaja.
_________________
zana65
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #6  Wysłany: 2010-09-26, 05:33  


zana65,
te statystyki dotyczą dnia wczorajszego, są zatem jak by nie patrzeć... historyczne.
Co przed nami - tego nie wiemy. Nie tak dawno temu poruszana była ta kwestia w » wątku eli « walczącej o życie męża.
Odwagi i nadziei. Cały świat wciąż szuka nowych rozwiązań i my tu będziemy to pilnie śledzić. Nie jesteś w swych zmaganiach sama _littleflower_
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
zana65 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 8
Skąd: bytom

 #7  Wysłany: 2010-09-26, 14:38  


Jeszcze raz dzieki za odpowiedz. Zdaje sobie sprawe z powagi sytuacji , ale gdzies tam w srodku tli sie jeszce nadzieja. ::rose::
_________________
zana65
 
zana65 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 8
Skąd: bytom

 #8  Wysłany: 2010-10-02, 16:45  


Witam ponownie Jestem po pierwszej chemioterapii. Podaja mi Docetaxel mono i Dexametazon.

Rozpoznanie z PET brzmi: uwidoczniono ogniska patologicznego gromadzenia wrzucie węzłów chłonnych przytchawiczych górnych po stronie lewej, śródpiersia przedniego, nadobijcza prawego.

Obecnie czuję się dobrze, ale nie wiem jakie skutki uboczne powoduje ta chemia.
Poza tym ciekawe jakie sa rokowania.
Chciełabym tez wiedzieć czy między chemiami moge pracować, bo każdy lekarz mówi co innego. Pracuję w szkole.
Jeśli ktoś może mi odpowiedziec na pytania to będę bardzo wdzięczna. Czekam z niecierpliwością zwłaszcza na diagnozę PET. Pozdrawiam.
_________________
zana65
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #9  Wysłany: 2010-10-02, 17:58  


zana65 napisał/a:
Chciałabym też wiedzieć czy między chemiami mogę pracować, bo każdy lekarz mówi co innego.

Jeśli się czujesz w stanie, to możesz. Większość ludzi przyjmujących chemię tam gdzie ja normalnie pracuje, biorąc wolne na 2-3 dni.
_________________
 
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #10  Wysłany: 2010-10-02, 20:37  


zana65 napisał/a:
Rozpoznanie z PET brzmi: uwidoczniono ogniska patologicznego gromadzenia wrzucie węzłów chłonnych przytchawiczych górnych po stronie lewej, śródpiersia przedniego, nadobijcza prawego.

Te ogniska zwiększonego gromadzenia znacznika najprawdopodobniej (a raczej: na pewno) oznaczają obecność nowotworowych komórek przerzutowych do wymienionych grup węzłów chłonnych.

Odpowiedź na pytanie o rokowanie - w świetle powyższej wypowiedzi DSS - najwcześniej będzie mogła paść po przeprowadzeniu następnego badania porównawczego do obecnego stanu po jakimś czasie, zwykle po którejś kolejnej sesji podania chemioterapii.
Jednak ze względu na brak ustalonych standardów terapii Twojego przypadku może to być trudne / niemożliwe.

Dużo ważniejsze zresztą wydaje mi się skupienie na Twoim konkretnym przypadku i podejmowaniu i korygowaniu działań terapeutycznych w miarę aktualnie występujących potrzeb, aniżeli koncentrowanie się na statystyce i rokowaniu.
To Ty masz zawalczyć o Twoje konkretne zdrowie, w tej sytuacji na rezultat Twojego leczenia bezpośredniego wpływu nie mają przypadki innych osób znajdujących się w podobnej sytuacji.
Podkreślę: w PODOBNEJ, nie takiej samej. Każdy nowotwór, w tym piersi - a nawet szczególnie właśnie grupa tych nowotworów - jest unikatowy i indywidualny.
Leczenie każdego pacjenta może często przebiegać inaczej i dawać inne rezultaty, pomimo, że wyjściowo znajdują się w bardzo podobnym stadium i rodzaju choroby.

O skutkach ubocznych chemioterapii przeczytasz np. w tym poście, dodatkowo polecam lekturę linkowanego tam poradnika.

O aktywności zawodowej wystarczająco wypowiedziała się Finlandia.
Dodam od siebie, że w porozumieniu z lekarzem nie powinno być problemów z powrotem do pracy o ile on nie stwierdzi przeciwwskazań i o ile Ty będziesz się czuła na siłach na to.

Pozdrawiam serdecznie.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
zana65 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 8
Skąd: bytom

 #11  Wysłany: 2010-10-02, 21:43  


Bardzo dziękuję za odpowiedź. Postaram się zastosować do podanych wyżej zaleceń i przestanę zwracać uwagę na statystyki. Martwi mnie teraz ból tych węzłow po tej pierwszej chemii. Nie wiem czy to normalne, ale może jestem przewrażliwiona. Pozdrawiam serdecznie.
_________________
zana65
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #12  Wysłany: 2010-10-02, 21:54  


zana65 napisał/a:
Martwi mnie teraz ból tych węzłow po tej pierwszej chemii. Nie wiem czy to normalne, ale może jestem przewrażliwiona.

To absolutnie normalne, że bolą.
_________________
 
 
zana65 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 8
Skąd: bytom

 #13  Wysłany: 2010-10-08, 19:07  


Witam. Jestem już tydzień po pierwszej chemii (taxotere).

Nadal bardzo bolą mnie zaatakowane węzły i czuję jakby zacisk gardła. Typowe środki przeciwbólowe nie pomagają.
Nie wiem, może ktoś wie czym złagodzić te dolegliwości i czy są to normalne bóle ?
A w ogóle to czemu odczuwam taki ból, po pierwszym rzucie chemii tak nie było.

Jeszcze jedno pytanie : co to za chemia ?

Wiem, że to co piszę jest nieco chaotyczne, ale następną wizytę mam za 2 tygodnie.
Zwykli lekarze nie umieją mi pomóc, kierują do onkologa.
_________________
zana65
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group