1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi i liczne przerzuty do kości
Autor Wiadomość
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #31  Wysłany: 2012-06-30, 20:03  


ecik1983 napisał/a:
bierze amigdaline bo wyczytalismy ze nie powinno to zaszkodzic bo to witamina a moze dużo pomóc.

To NIE JEST witamina.
Polecam do przeczytania: Analiza krytyczna 'cudownych' metod antynowotworowych
lub już konkretnie o amigdalinie:
- Witamina w cudzysłowie, czyli kontrowersyjna rola AMIGDALINY w terapii nowotworowej
- The Rise and Fall of Laetrile

Lekarz jest poinformowany o tym, że mama bierze amigdalinę?

ecik1983 napisał/a:
ketonal mama brala kiedys... refastinu i innych silnych lekow nie.

Refastin to właśnie ketoprofen, to samo co w Ketonalu.
_________________
 
ecik1983 


Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 43

 #32  Wysłany: 2012-06-30, 20:17  


kurde to moze amigdalina to powoduje? mama ją je od kilku dni???jak sadzicie?
aha! mama zaczęła ją jeść bo nie wiedziała juz co robic skoro lekarze tylko wyznaczaja kolejne terminy. a kolezanka od mamy miala raka jajnika i dawali jej 3 miesiące. zakończyła terapię tym i wyzdrowiala. a moze to poprostu przypadek. z drugiej strony trzeba w cos wierzyć

[ Dodano: 2012-06-30, 20:25 ]
teraz z nia mowilem. ona zaczela jesc ta witamine wlasnie dlatego ze puchla

[ Dodano: 2012-06-30, 21:07 ]
a spotkaliscie sie juz z takim obrzekiem? ja dzwonilem przed chwilą do mamy. ona mowila tak że zaczęło się to 9 czerwca i objawialo się jakby martwica obok prawej skroni. jak spała na drugim boku to jakby wedrowalo. teraz od kilku dni zrobil sie obrzek od powieki w dół. ciężko jej się mówi.
nie stać nas na prywatne leczenie. jak juz przychodzi lekarz to mowi że coś mamę ukąsiło. w gliwicach na ostatniej wizycie nie popatrzyli nawet na wyniki tylko wyznaczyli kolejny termin.
mama nie może sama nigdzie jechać bo nie jest w stanie zejść po schodach.
nie dziwcie się że szukamy innych metod.
lekarze nas olali i traktują od samego poczatku jak obywateli 3 kategorii bo jestesmy niezamożni.

napisałem co się z mamą dzieje i liczyłem że moze mieliscie podobne przypadki.
nie potrafię już sobie ze wszystkim poradzić. na 18 lipca mam wizytę u psychiatry ktory wykrył u mnie nerwice lękową. pracuję pod ziemią i mam mało czasu na internet i dla rodziny.

dlatego proszę o opinie czy coś takiego ktoś już widział.
jak mogłem to opisałem całą historię...
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #33  Wysłany: 2012-07-03, 19:44  


A może poprosicie lekarza o skierowanie na jakieś badanie obrazowe głowy, żeby wyjaśnić ewentualne żródło tego obrzęku ? Czy mamę nie bolą zęby ? Może to jakiś problem wynikający właśnie stamtąd :roll: .
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
 
ecik1983 


Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 43

 #34  Wysłany: 2012-07-04, 19:31  


witam. mama jest od dziś w szpitalu na goduli.
lekarz zrobił tomografię głowy i stwierdził obrzęk czy coś na oponie mózgowej.
potwierdził również że to nie przerzuty.
będą próbowali to zmniejszyć sterydami. tyle wiem poki co.

mama ciagle płacze i mówi :"wiedzialam ze na mozg mi sie to rzuci"

co robic???
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #35  Wysłany: 2012-07-05, 00:52  


Ecik, może twoja mama powinna dostać jakieś środki lekko uspokajające lub antydepresyjne . Zapytaj lekarza co o tym myśli .
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
 
ecik1983 


Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 43

 #36  Wysłany: 2012-07-05, 15:22  


witam ponownie.
dziś moją mamę inna pani doktor postraszyła że to może być nowotwór co ją jeszcze bardziej zdołowało.
mają ją zostawić trochę dłużej.
wczoraj podali mamie jakieś sterydy i dziś obrzęk na twarzy tuż pod okiem jakby zsiniał.
była też pani rehabilitantka i masowała twarz mojej mamie.
kurde co to może być? wczoraj po tomografie wykluczyli nowotwór a dziś inny lekarz i inna diagnoza.

ojciec pytał się mnie kiedy pojadę do mamy. a ja nie wiem. nie dam rady. nie potrafię patrzeć jak ktoś cierpi. ja też ciągle płacze.
a mój 8 miesięczny synuś się zastanawia co jest grane...
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #37  Wysłany: 2012-07-05, 19:10  


ecik1983 2012-02-20, 08:46 napisał/a:
W 2008 roku wykryto u mamy duży guzek na piersi. Wycięto pierś i węzły chłonne i podano mamie czerwoną chemię po której nawet nie straciła włosów. [...]
w lutym 2010 roku [...] I tak doszliśmy do września [...]
Zrobiono scyntygrafię gdzi pisało „obraz jak w przypadku przerzutów do kości … liczny rozsiew do całego układu kostnego”
[...]
Czy lekarze mogli pomylić raka z osteoporozą ?? [...]

ecik1983 2012-03-19, 17:53 napisał/a:
nie wiem czy to o to chodzi: oto wynik z scyntygrafii:
Dataurodzenia: 1959-01-03
Wynik scyntygrafii kośćca:
Podano: 20 mCi 99 mTc MDP
Uwidoczniono liczne ogniska patologicznego gromadzenia w rzucie czaszki, całego
kręgosłupa, Żeber obustronnie, mostka, kości miednicy oraz nasad bliŻszych obu kości
udowych.
Wnioski
obraz odpowiada rozsiewowi choroby nowotworowej do kości.
[...]
A scyntygrafia była robiona 8.02.2011

Zebrałem niektóre z podanych przez Ciebie informacji.
Widać następujący obraz: po przebytym w 2008 r. raku piersi doszło do przerzutów do kości.
Jest to prawdopodobne, wynika z podanych przez Ciebie informacji, chociaż nie udokumentowane wynikami:

gaba 2012-02-20, 09:55 napisał/a:
[...]
1. Trudno jest pomylić osteoporozę z przerzutami raka piersi, ale można mieć i jedno i drugie.
[...]
Minimum danych jakie powinieneś przedstawić żeby cokolwiek było wiadomo to:
wynik histopatologiczny po operacji z 2008 r
ostatni wypis po chemioterapii
kartę informacyjną z ostatniego pobytu w szpitalu. [...]


ecik1983 2012-06-14, 12:07 napisał/a:
[...] Mama ma dopiero wizytę w gliwicach 7 lipca (scyntygrafia) [...]

Wyniki tego badania powinny pozwolić zweryfikować ocenę, czy są te przerzuty do kości.

ecik1983 2012-07-05, 15:22 napisał/a:
[...] dziś moją mamę inna pani doktor postraszyła że to może być nowotwór
[...]
wczoraj po tomografie wykluczyli nowotwór a dziś inny lekarz i inna diagnoza [...]

Nie rozumiem sensu tej wypowiedzi: na jakiej podstawie lekarz "straszy" nowotworem,
skoro od czterech lat jest takie rozpoznanie ?
W tej sytuacji powtórzę za Gabą:
"Minimum danych jakie powinieneś przedstawić żeby cokolwiek było wiadomo to:
wynik histopatologiczny po operacji z 2008 r.
"
I dlaczego "wczoraj po tomografie wykluczyli nowotwór" skoro badanie obrazowe (TK) nie jest wystarczające do wykluczenia procesu nowotworowego ?

Wobec tego z uporem napiszę ponownie, cytując samego siebie (post napisany 2012-02-20, 09:12):
Cytat:
Abyśmy mogli cokolwiek sensownego doradzić, musisz podać więcej dokładnych informacji,
zobacz ten post: Jak zadać na Forum pytanie by uzyskać POMOCNĄ odpowiedź?

Pytanie za 100 (słownie: sto) punktów: czytałeś w ogóle ten post, który zalinkowałem ?
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
ecik1983 


Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 43

 #38  Wysłany: 2012-07-08, 20:55  


nie trzeba być złośliwym.
nikomu nie życzę znalezienia się w takiej sytuacji gdy panika i lęk o matke + ogromy stres w pracy powodują chaos w głowie i w zachowaniu.

na chwilę obecną sytuacja wygląda tak, że przedwczoraj był u mamy ordynator szpitala na goduli i po ponad pół godziny przeglądania wyników stwierdził porazenie 7 nerwu czaszkowego czy jakoś tak.

po 2 dniach leczenia obrzęk opony mózgowej zaczął się zmniejszać, twarz zaczęła się marszczyc i pomału widac już ze jak mama mówi to zaczyna się już prawa część ust lekko unosić.

według lekarza do środy postep powinien być na tyle duży żeby wypisać mamę do domu.

jeśli zas chodzi o kości to nadal mama ma złamanie ale porusza się już samodzielnie. tylko w dalsze trasy wozimy ją na wózku
 
Anulinka12 



Dołączyła: 30 Maj 2012
Posty: 193
Pomogła: 21 razy

 #39  Wysłany: 2012-07-11, 00:42  


ecik1983, trzymam kciuki z mamusię, raz jest gorzej a raz lepiej, tak to jest w tych naszych chorobach. W każdym bądź razie, trzeba myśleć pozytywnie:)
_________________
Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
 
ecik1983 


Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 43

 #40  Wysłany: 2012-07-12, 21:01  


dzieki serdeczne za odpowiedź i wsparcie :) .
mojej mamie podają aktualnie jakies sterydy i jest coraz lepiej. pojawiły się zmarszczki na twarzy a prawa część ust zaczęła sie juz dźwigać podczas rozmowy.
przedwczoraj zabrali mamę na rezonans. wyników jeszcze nie ma.
dziś był ordynator i powiedział mamie ze wyniki morfologi i reszty badań jakie robili w szpitalu ma bardzo dobre. teraz czekamy tylko na wynik rezonansu.
wcześniej robili tomografię komputerową i wykryła malutki obrzęk na oponie mózgowej, ktory po terapii sterydami zaczął się zmniejszać.
apetyt w normie, z dnia na dzień lepiej się mama porusza.
 
ecik1983 


Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 43

 #41  Wysłany: 2012-07-15, 13:01  


witam ponownie.
Był u mamy wczoraj neurochirurg. Oglądał wynik z rezonansu powiedział tak:
"Nie widzę tu podstaw do interwencji neurochirurgicznej.... proszę zatem leczyć się jak do tej pory onkologicznie"...
Po wszystkim powiedział że prawdopodobnie jutro mamę wypiszą do domu...

no i tyle wiem. Świeże wyniki morfoligii są w normie oprócz wapnia.. Po zmianie Lametty na tamoksifen wapń spadł o 1,5 jednostki. Z 10 do 8,5.

[ Dodano: 2012-07-16, 11:03 ]
Witam.
Co jest z tymi lekarzami.
Wczoraj mówili że jest OK a teraz przy wypisie mówią że na oponie mózgowej mama ma nacieki i na odcinku szyjnym kręgosłupa również...
Co to oznacza ??

[ Dodano: 2012-07-16, 11:43 ]
Kurde ja nie chcę stracić matki.
Najlepsze jest to że ona z dnia na dzień lepiej się czuje.
Sama już chodzi, kolorek ma fajny, jest wesoła...

A ja cierpię niemiłosiernie. Mam wykrytą nerwicę lękową i ledwo się trzymam a nie biorę żadnych leków..

Dziś ok godziny 15 mama będzie odwieziona do domu.
Ja sie z nia nie zobaczę bo za chwile jade do pracy...

Wypis dostaniemy dopiero w środę.. a potem trzeba do gliwic się zgłosić

Tylko czy jest możliwe że owe nacieki to te same które wyszły już 2 lata temu na scyntygrafii ??

Pozdrawiam
 
ecik1983 


Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 43

 #42  Wysłany: 2013-02-04, 20:42  


Witam was ponownie
Mam jeszcze kilka pytań.. mogę liczyć na was??

Czy przy przerzutach tak licznych jest tylko leczenie bólu już ??

Przedstawię jak wygląda sytuacja na dzień dzisiejszy..

Moja mama na początku stycznia była w szpitalu bo depresja ją chyba dopada.. potrafi 4 lorafeny brać w nocy na ataki paniki..

W szpitalu leczyli mamę bo przez naciek na czaszce na oponie mózgowej zrobił się obrzęk i mama miała porażenie któregoś z nerwów..
Podano sterydy lecz po 4 dniach mama miała takie napady lęku i bóle żołądka że przerwano podawanie i mama ma nadal opuchnięte oko i drętwienie twarzy :( ehh...

CO do pozostałych badań to była morfologia + próby wątrobowe + usg jamy brzusznej + rtg płuc
Wyniki w normie wszystkie..

Aktualnie mama na ból bierze lek DORETA ale jak on przestaje działać to cięzko mamie wytrzymać..
Morfina nie pomaga a wręcz nasila ból i powoduje wymioty silne...

Mama strasznie się garbi ale zaczęła znów chodzić po mieszkaniu..

Czy jest jeszcze jakaś szansa?? dziwny ten rak bo raz mamę bolą żebra na przykład a innym razem te ostre bóle przechodzą a zaczynają boleć łopatki..
Czy nie powinno tak być że bóle przy raku tak licznym dochodzą a nie zanikają i zaczyna boleć coś innego..??

Nadal mama ma złamaną miednicę.. to już 2 lata..

Był lekarz z hospicjum ale tylko jak przekroczył próg to chciał podać morfinę i mówi że tylko leczenie bólu ma być...


Kurde jestem taki kołowaty że nie wiem co się dzieje..
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #43  Wysłany: 2013-02-04, 22:20  


ecik1983 napisał/a:
Czy przy przerzutach tak licznych jest tylko leczenie bólu już ?

Generalnie leczenie zawsze powinno być optymalne, tzn. możliwie najlepsze i dostosowane do aktualnych potrzeb i stanu zdrowia.
Ograniczanie bólu jest jednym z priorytetów, ponadto w razie potrzeby innych dolegliwości,
zobacz to opracowanie.
Przy zaawansowanych stadiach choroby i występujących jednocześnie wielu rozmaitych dolegliwościach zdarza się, że jest problem z dobraniem odpowiedniej terapii pozwalającej skutecznie niwelować wszystkie niepożądane objawy w stopniu znacznym czy nawet zadowalającym.
Na pewno najlepszym postępowaniem w takich sytuacjach jest korzystanie z pomocy personelu hospicyjnego, dysponującego największym doświadczeniem i przygotowaniem do pomocy w tego rodzaju sytuacjach.

ecik1983 napisał/a:
Czy jest jeszcze jakaś szansa?

To zależy na co. Na okresową poprawę i zmniejszenie dolegliwości - tak.
Także na ograniczenie ich do możliwie akceptowalnego poziomu.
W tym celu rozważyłbym konsultację z lekarzem specjalizującym się w opiece paliatywnej.
Z Twojego opisu dotychczasowej historii choroby wynika, że niestety raczej nie ma szans na osiągniecie większej poprawy i/albo trwającej w dłuższym czasie.

Trzymajcie się ...
:tull:
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
ecik1983 


Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 43

 #44  Wysłany: 2013-02-10, 11:34  


witam.
dziękuję za odpowiedź.
Niestety nie mam dobrych wieści
Raz mama się czuje dobrze a raz gorzej.
Ostatnie dni mama nie przesypia nocek. bierze aż 6 tabletek LORAFEN.
Jest może coś innego na nerwy i ataki paniki?

Kurde zapisaliśmy mamę do hospicjum ale jest tylko w rudzie śląskiej jeden lekarz. taki murzyn a on tylko morfina i nic innego nie chce próbować a wie dobrze, że mama źle na to reaguje i zamiast pomagać to nasila ból i powoduje silne wymioty.

Chcieliśmy przepisać mamę do innego hospicjum. niestety chorzów, gliwice, katowice i zabrze odmówiły.

Wszyscy postawili krzyżyk na mojej mamie.

Dzwoniłem też na onkologię do gliwic, ale odmówili leczenia bo mama odmówiła naświetlania stawu biodrowego. Odmówiła tylko dlatego, że 2 lata temu po radioterapii omal nie umarła bo tak jej spadł wapń.

Mama od ponad 20 lat ma problemy z przyswajaniem wapnia. od momentu wycięcia przytarczyc.

Ja już nie wiem gdzie się zgłosić.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #45  Wysłany: 2013-02-10, 19:08  


ecik,
A jaki preparat morfiny Mama dostawała? Być może podanie morfiny w innej formie będzie tolerowała lepiej. Morfina jest naprawdę doskonałym lekiem, a początkowe objawy nietolerancji ustępują zwykle po kilku dniach leczenia.
Oprócz morfiny dysponujemy jeszcze innymi lekami przeciwbólowymi z grupy narkotycznych, więc nie jest prawdą, że "tylko morfina".
Lorafen jest bardzo dobrym lekiem przeciwlękowym, z tym że uzależnia dość silnie, w związku z tym trzeba zwiększać dawkę dla uzyskania poprzedniego efektu. Z tego, co piszesz, Mama bierze Lorafen już od wielu miesięcy, więc mamy do czynienia właśnie z takim zjawiskiem.
Wędrujące bóle kostne są związane z podrażnieniem drobniutkich nerwów unerwiających kości. Może być tak, że raz boli jedno miejsce, innym razem drugie, choć istotnie, najczęściej jest tak, że boli konkretny przerzut. W bólach kostnych dość skuteczne są NLPZ, choć w tej sytuacji absolutnie niewystarczające. Powinno się je stosować razem z opioidami, czyli np. morfiną, fentanylem, buprenorfiną...
Koniecznie i bezwzględnie powinniście wrócić do sterydów w sytuacji nacieku opon mózgowych! Bóle brzucha przy ich stosowaniu są zupełnie naturalne, jeśli Mama nie dostała osłonowych leków na żołądek. Wyjaśniam, skąd taka konieczność - narastający obrzęk w czaszce powoduje ucisk mózgu, który "nie ma się gdzie podziać". Ucisk na mózg może powodować koszmarne bóle głowy, ale oprócz tego rozmaite zmiany zachowania. Koszmarem się dla Was stanie, jeśli pewnego dnia Mama Was zaatakuje z nożem w ręku lub przestanie przyjmować z Waszej ręki posiłki twierdząc, że chcecie ją otruć... Depresja i stany lękowe mogą być również z dużym prawdopodobieństwem wywołane uciskiem na mózg. Włączenie leków sterydowych (dałabym Dexamethazon co najmniej w dawce 4 tabl. rano - 4 tabl o 14.00 - 0 tabl. na noc - prawdopodobnie będzie trzeba dać nawet więcej) powinno szybko przynieść poprawę nastroju.
Złamanie miednicy prawdopodobnie trzyma się tak dzielnie i nie przysparza kłopotów, bo nastąpiło (podkreślam - prawdopodobnie) w miejscu, które jest dobrze ustabilizowane mięśniami.

Pozdrawiam Was serdecznie :flower:
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group