[Patxxx]

Do wizyty w Gliwicach mamy jeszcze prawie półtora tygodnia czasu. Zastanawiam się, czy nie poprosić w Lubinie o rezonans, zeby zyskac na czasie. Jak myslicie, jest sens?

[Gazda]

Półtora tygodnia to nie jest długo. Warto poczekać na opinię ośrodka który dysponuje dużym doświadczeniem i doskonałymi specjalistami.

[Patxxx]

Gazdo, no właśnie jak jest z tym czasem w przypadku takiego nowotworu? Jak szybko on się namnaża?

[Gazda]

nie ma reguły, ale półtora tygodnia oczekiwania na badanie to naprawdę nie jest wiele.

[kmis757]

Gazda napisał/a:

nie ma reguły, ale półtora tygodnia oczekiwania na badanie to naprawdę nie jest wiele.

- do 09 III macie 10 dni a Mr w tym czasie załatwić z oczekiwaniem na wynik...nie ma to sensu
- spokojnie ten czas nic nie zmieni

Powodzenia w Gliwicach

[Patxxx]

Witam:)
tak też zdecydowaliśmyy, że czekamy spokojnie na wizytę. W miedzy czasie tato został zaopatrzony w olej lniany i sok Noni - mówi, że paskudztwo, ale dzielnie pije codzienne - no własnie po ile w zasadzie łyżeczek może pić?

Nie za bardzo wiem jak sobie poradzić z sytuacją od strony psychologicznej, jeżeli chodzi o rodzinę - tato ma 4 siostry, które mieszkają bardzo blisko Gliwic. Zadzwoniliśmy do jednej z informacją o chorobie - popłakała się i obiecała przekazać pozostałym. Niestety od tego czasu żadna z nich nie zadzwoniła do taty - jedna przysłała smsa, ale do mojej mamy. Wiem, że najprawdopodobniej nie wiedzą, co powiedzieć w tej sytuacji, ale takie "wycofanie się" moim zdaniem tacie tez nie pomaga. Może chciałby sobie z nimi porozmawiać. Dodam, ze zawsze byli bardzo zżyci. Nie wiem, cięzko mi się postawić w sytuacji taty - jak myślicie, zainterweniowac i powiedzieć, żeby się któraś odezwała, czy pozostawić sprawy swojemu biegowi? W sumie i tak będą musiały się zmierzyć z chorobą taty, bo liczymy, że będziemy mogli sie u nich zatrzymywać podczas wizyt.

[Gazda]

Sok z Hawajów? A na co mu to? Tyle samo dobrego będzie miał z każdego naturalnie mętnego soku tłoczonego z jabłek czy buraków, a tańsze będzie, smaczniejsze, no i nie będzie musiał uważać na mangan, którego w tym Hawajskim jest ciut przydużo, by to było zupełnie zdrowe...

[absenteeism]

Patxxx napisał/a:

sok Noni - mówi, że paskudztwo, ale dzielnie pije codzienne - no własnie po ile w zasadzie łyżeczek może pić?

Skoro niedobre, to po co pije?
Zaopatrujący w Noni nie powiedział, jak to pić?

[Patxxx]

sorry - niedobry to olej a nie sok. Mówicie, że pije niepotrzebnie? wydawało mi się, że wzmacnia odporność..

[Gazda]

No ale tak samo wzmacnia każdy inny naturalnie tłoczony, a taki z jabłek na przykład z tłoczni Maurera, to kosztuje z pięćdziesiąt razy mniej, i może pić do woli, bo zawartość manganu mieści się w normie...

[Patxxx]

za duzo manganu? a co mangan przeszkadza?
szefostwo moje pije ten sok namiętnie i twierdzi, że rewelacyjnie podnosi odporność, więc pomyślałm, że tacie pomoże..myslicie, że wręcz przeciwnie?

[ Dodano: 2012-03-02, 11:27 ]
no pieknie, teraz się martwię, że może zaszkodzić..szlag

[Gazda]

No nie że zaszkodzi, ale pomoże tak samo jak tłoczony z jabłek, który jest kilkadziesiąt razy tańszy, bez konserwantów i chemii, no i pewnie nie był przewożony na pokładzie greckiego statku w cholera wie jakiej temperaturze...

[ Dodano: 2012-03-02, 11:32 ]
No i jeśli czeka Was leczenie, to warto by ograniczyć mangan, który nie najlepiej działa na erytrocyty. Nie trzeba szukać dobrych soków aż na Hawajach, bo u siebie mamy nie gorsze, a na pewno tańsze...

[Patxxx]

Gazdo, następnym razem zdecydowanie sok z jabłek w sumie to fajnie, bo cena za ten cudowny sok, maskara..byleby nie zaszkodził..ten mangan, co powoduje?

[Gazda]

Trudno jest przedawkować mangan, jednak w okresie leczenia onkologicznego warto go ograniczyć, bo przyspiesza rozpad erytrocytów. A w trakcie samego leczenia nie można spożywać owoców, ani soków...

[Patxxx]

poczytałam, że może powodować niedokrwistość..hmm

[ Dodano: 2012-03-02, 11:48 ]
czy o tych zakazach obowiązujących podczas leczenia dowiem się od lekarza, czy sami musimy się doktoryzować?