1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak języka
Autor Wiadomość
Pati2015 


Dołączyła: 11 Paź 2015
Posty: 8
Skąd: Poznań

 #1  Wysłany: 2015-10-11, 18:36  Rak języka


Witam,
Znalazłam to forum, gdy poszukiwałam informacji o raku języka.

Mój tata (wiek 71 lat) w lipcu tego roku zachorował na ten nowotwór.
Wynik badania histopatologicznego otrzymaliśmy po koniec sierpnia.
Brzmiał on następująco " nowotwór płaskonabłonkowy rogowaciejący G2 języka."
15 września przeszedł operację częściowej resekcji języka oraz usunięcia węzłów chłonnych, ponieważ miał przerzuty w okolicy nadgnykowej.
Po operacji została mu rurka tracheotomijna oraz sonda do jedzenia.

Obecnie tata oczekuje na rozpoczęcie radioterapii a być może także chemii - to będzie zależało co zadecyduje konsylium lekarskie przed rozpoczęciem naświetlań.

Mam pytanie do osób, które po takiej operacji miały zabieg tracheotomii: jak długo trzeba mieć tą rurkę i od czego to zależy?
Wiem, że ten zabieg był konieczny, żeby ułatwić oddychanie, jak okolica szyjna była popuchnięta.

Obecnie tata nie ma już obrzęków na szyi ale być może to będzie potrzebne w czasie radioterapii?
Przez otwór wychodzi cały czas jeszcze dużo wydzieliny. Może to jest też powód dla którego musi ją mieć?
Nie mam pojęcia.
Czytałam wszystkie wątki z tego tematu i wydaje mi się, że ta rurka była raczej tymczasowa...

Proszę o pomoc jeśli ktoś ma podobne doświadczenia. Jeśli gdzieś się niejasno wyraziłam - wybaczcie, jestem tu nowa!
 
Dronka82 



Dołączyła: 04 Cze 2014
Posty: 477
Skąd: Gliwice
Pomogła: 89 razy

 #2  Wysłany: 2015-10-11, 20:45  


Witaj Pati na forum. Jeśli chcesz znać szczegóły naszej historii to poczytaj mój wątek, tam wiele informacji o radioterapii rejonów głowy i szyi. Mój tata po operacji policzka tez miał rurkę tracheotomijną (wyjętą między 7 a 10 dniem). Jest to zależne od tego jak szybko znika opuchlizna. Mówienie ułatwi przytykanie tej rurki na chwilę. Tata wypisany był po 13 dniach od operacji. Potem przeszedł radio - skup się na zapobieganiu poparzeniom. Powodzenia.
_________________
"Jes­teś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
 
Pati2015 


Dołączyła: 11 Paź 2015
Posty: 8
Skąd: Poznań

 #3  Wysłany: 2015-10-11, 21:51  


Dzięki Dronka!
Czytam o naświetlaniach. Wiem, że trzeba chronić te okolice. Zapobiegać suchości w buzi i braku śliny. Tata jeszcze tego nie doświadczył. Nie wiem jak długo potrwa radioterapia-wstępnie mówią nam, że ok 6 tygodni! Ale cenna uwaga, żeby zasłaniać tą rurkę do mówienia! Dzięki. Tata zacznie dopiero naukę z logopedą, ale sam się też stara mówić. A co do tracheostomii-to ma ją już 3 tyg! Opuchlizny nie ma już. Więc może niedługo...? Czy przed rozpoczęciem naświetlań możemy jeszcze się jakoś przygotować?
 
Dronka82 



Dołączyła: 04 Cze 2014
Posty: 477
Skąd: Gliwice
Pomogła: 89 razy

 #4  Wysłany: 2015-10-12, 07:41  


Zdrowo, mądrze jeść póki się da, przygotować się na zmianę diety na półpłynną (w pewnym momencie), kupić blender, tacie będzie łatwiej jeść miksowane zupy (jeśli lubi). Pomyślcie nad nutridrinkami. Naświetlania nastąpią dopiero po bardzo dobrym zagojeniu ran (najwcześniej miesiąc po wyjściu ze szpitala-tak było u nas, a np.dziurka po rurce zarasta od 3 do 4 tygodni po wyjęciu). Mojemu bardzo smakowały wtedy lody, kupowaliśmy litrowe opakowania i czekały na Niego w szpitalnym zamrażalniku. Co do 6 tygodni-tyle to trwało i u nas. Pod koniec naświetlania są już krótsze i z najsłabsze. Na pewno pojedziecie robić maskę" - taki ochraniacz miejsc zdrowych - wtedy dopytaj fachowców o wszystko, co Was niepokoi.

[ Dodano: 2015-10-12, 08:59 ]
Myślę, że opuchlizna wewnątrz może się utrzymywać. Chyba, że lekarz stwierdził, że już jej tam nie ma?
_________________
"Jes­teś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #5  Wysłany: 2015-10-12, 21:21  


Maska nie ochrania miejsc zdrowych - tylko stabilizuje pozycję pacjenta, uniemożliwia wykonanie ruchu w trakcie radioterapii. Jeśli chodzi o rurkę, musiałabyś wkleić wyniki i wypisy, wtedy można stwierdzić, czy to jest tymczasowy zabieg.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
Dronka82 



Dołączyła: 04 Cze 2014
Posty: 477
Skąd: Gliwice
Pomogła: 89 razy

 #6  Wysłany: 2015-10-12, 21:29  


mea culpa
_________________
"Jes­teś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
 
Pati2015 


Dołączyła: 11 Paź 2015
Posty: 8
Skąd: Poznań

 #7  Wysłany: 2015-10-21, 19:08  Nystatyna


Witam,
Wiem, że dużo tu było napisane o nystatynie i jej wykorzystaniu do leczenia grzybicy jamy ustnej, ale chciałabym prosić o informacje odnośnie użycia. Czy nystatynę kupuje się po prostu w płynie w aptece i płucze się nią buzie jak np.szałwią? Czy np. pędzluje się jakimś patyczkiem i zostawia w buzi na dłużej. Tata ma biały nalot na języku, pani dr.określiła to jako pleśniawki, ale powiedziała tylko, że szałwia to za mało. A zapomniałam dopytać co w zamian mamy robić:-(
Może ktoś podpowie?
Z góry dziękuję!

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-10-21, 19:37 ]
Wątki scalone. Dotyczą jednej historii.

 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #8  Wysłany: 2015-10-21, 19:22  


Nystatynę mojemu dziecku stosowałam na pleśniawki i moczyłam gazik po czym pocierałam delikatnie całą jamę ustną,można też pędzelkiem ale wacikiem od razu się ścierało ładnie ten nalot. Moja mama podczas choroby tez miała ale u niej stosowaliśmy syropek nie pamiętam dokładnie nazwy ale był gęsty i pokrywał całą buzię. Pozdrawiam
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #9  Wysłany: 2015-10-21, 19:35  


Dorosły człowiek - językiem, wypłukać.
Kupuje się proszek i rozpuszcza w ciepłej wodzie. Roztwór (rozpuszczony proszek) należy trzymać w lodówce. Przed użyciem wstrząsnąć. <wszystko będzie napisane na ulotce>
Nystatyna jest na receptę.
Pati2015 napisał/a:
pani dr.określiła to jako pleśniawki, ale powiedziała tylko, że szałwia to za mało

A przepisała nystatynę?
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Pati2015 


Dołączyła: 11 Paź 2015
Posty: 8
Skąd: Poznań

 #10  Wysłany: 2015-10-21, 21:25  


Dzięki za odpowiedź. Niestety jeszcze musimy wrócić po receptę. Ale już wiem jak stosować! Tato jest miesiąc po operacji, ale jeszcze przed radioterapią. A już są problemy z grzybicą:-( Być może to dlatego, że nie przełyka śliny ( ma ropę w gardle i boli go to) i dodatkowo ma założoną sondę. Nie wiem jak długo jeszcze będzie musiał odżywiać się w taki sposób, ale alternatywą jest PEG...ktoś ma może takie doświadczenia? Z tym PEGiem jest wygodniej? Czy lepiej próbować trzymać sondę, albo ćwiczyć przełykanie? Boli, ale przy radioterapii pewnie będzie tylko gorzej:-(
 
Dronka82 



Dołączyła: 04 Cze 2014
Posty: 477
Skąd: Gliwice
Pomogła: 89 razy

 #11  Wysłany: 2016-01-16, 21:05  


Jak tam?
_________________
"Jes­teś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
 
kmis757 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Paź 2011
Posty: 2648
Skąd: Nowa Ruda
Pomógł: 402 razy

 #12  Wysłany: 2016-01-16, 21:36  


Pati2015 napisał/a:
Boli, ale przy radioterapii pewnie będzie tylko gorzej:-(
Przy radioterapii będzie za pewno gorzej. PEG; myśl i widok na pewno odstrasza, ale bylem na sali z pacjentem, który przyjmował pokarm w ten sposób i na pewno jest to o wiele miej uciążliwe dla chorego od sondy, zwłaszcza przed zbliżającą się jeszcze radioterapią.
Grzyb w ustach nie należy traktować jak coś strasznego. Prawie każdy, jak nie każdy pacjent, przy radioterapii i chemioterapii ma tę przypadłość.
Wskazane płukanie, smarowanie (np. patyczkiem do uszu, moczonym w nystatynie-oczywiście zawsze świeżym ;) ). Ja miałem przepisany przez chemików', preparat na zamówienie w aptece, który stosowałem do roku po zakończonym leczeniu. Skład w moim wątku, choć słyszę, że teraz nie bardzo apteki chcą go wykonywać.
Tak naprawdę, to wielu z nas , uporało się z grzybkiem w ustach, dopiero wiele dni po zakończonym leczeniu, gdy wraca nam w pełni odporność.
_________________
Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
 
Pati2015 


Dołączyła: 11 Paź 2015
Posty: 8
Skąd: Poznań

 #13  Wysłany: 2016-01-18, 19:47  


Witam Was,
Tata zakończył radio (33 naświetlania) i chemię (6dawek) 17/12/2015. Teraz czekają nas badania kontrolne. Nie wiem kiedy można wykonać takie pierwsze kontrolne, które dałyby jakiś obraz efektów leczenia. Czyli czy komórki rakowe zostały zniszczone wszystkie i czy nie pojawiły się jakieś przerzuty ( Oby nie!!!). Czy ktoś z Was mógłby podzielić się doświadczeniem? Kiedy mieliście pierwsze informacje/badania, które mogłyby coś powiedzieć, dać jakąś nadzieję, że komórek rakowych już nie ma?
 
Dronka82 



Dołączyła: 04 Cze 2014
Posty: 477
Skąd: Gliwice
Pomogła: 89 razy

 #14  Wysłany: 2016-01-18, 20:17  


3 miesiące po zakończeniu leczenia. Trzymam kciuki!
_________________
"Jes­teś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
 
kmis757 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Paź 2011
Posty: 2648
Skąd: Nowa Ruda
Pomógł: 402 razy

 #15  Wysłany: 2016-01-18, 22:28  


Pati2015 napisał/a:
Czy ktoś z Was mógłby podzielić się doświadczeniem?

Nie napisałaś dokładnie, kiedy zakończone zostało naświetlanie. Informacje o badaniach kontrolnych znajdziesz u nas na wątkach, dużo o tym pisaliśmy.
Powtórzę krótko; pierwsze badanie obrazowe, kontrolne: TK lub MRI ma sens po około trzech miesiącach od zakończenia radioterapii. Wcześniej nie ma co naciskać, obraz będzie zamazany i niejednoznaczny.
Mimo wszystko, pierwsze wizyty kontrolne, w moim przypadku, odbywały się co miesiąc, dopiero po pierwszym MRI; co 3 m-e.
Dodatkowo kontrola w rejonie; krew co miesiąc. Czasami zdarza się, że wymagamy np. podania kroplówek 'nawadniających', ale to już sprawa indywidualna.

[ Dodano: 2016-01-18, 22:31 ]
jest data zakończenia :) radio...sorki

[ Dodano: 2016-01-18, 22:33 ]
MRI po 3-ch miesiącach od zakończenia leczenia
_________________
Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group