1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jelita grubego - meta do wątroby
Autor Wiadomość
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #16  Wysłany: 2012-12-20, 19:26  


Pytałam, czy Twój post dotyczy poprzedniego, założonego przez Ciebie wątku ( http://www.forum-onkologi...roby-vt6760.htm ) - bo jeśli tak, wątki muszą być scalone. Proszę o odpowiedź :)
_________________
 
ela26 


Dołączyła: 08 Lis 2012
Posty: 51
Pomogła: 1 raz

 #17  Wysłany: 2012-12-27, 10:30  :)


tak chyba można go scalić:)

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2012-12-27, 12:15 ]
Scalone. Tutaj opisuj całość tej historii choroby.

 
ela26 


Dołączyła: 08 Lis 2012
Posty: 51
Pomogła: 1 raz

 #18  Wysłany: 2013-04-19, 15:13  Co zrobić gdy pacjent nie chce się leczyć ?


Witam mam taki właśnie problem...mama 67 lat nie chce się już leczyć ...
Przez ostatni rok leczyła się - brała chemie do żylnio i pigułki w domu i muszę przyznać że przynajmniej normalnie funkcjonowała ....jadła ...piła ....śmiała się , nawet przytyła ale po pewnym czasie wyniki się pogorszyły a ilość komurek nowotworowych wzrosła z 90 na 600
Pani dr -zadecydowała ze mzmieni jej chemię na inna i dała jej małą jedną - już nie dwie tylko jedna mała butelkę do żył
Po tym mama mało nie umarła - strasznie niskie ciśnienie ,wymioty i silne bulei to wszystko trwało ok 3 tyg .
I nic dziwnego ze się zniechęciła - dodam ze to są przeżuty do z jelita grubego do wątroby a mama ma 67 lat
Mama teraz nawet nie chce słyszeć słowa onkolog czy lekarz ....co mam zrobić .... wiem dobrze że jak odejdziemy od onkologa u którego mama się leczy to nie będziemy mieli żadnego innego w pobliżu
Mieszkamy na małej wsi z dala od dużych miast na Lubelszczyzna
a z drugiej strony to nastepna taka chemia mamę tak wykończy że możę ( nie daj Boże)umrzeć...
co mam zrobić do czego ją namawiać ?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-04-19, 21:38 ]
Po raz kolejny zakładasz nowy wątek, dotyczący Twojej mamy, która na Forum ma już swój wątek. Po raz kolejny scalam go do wątku pierwotnego.
Następna taka sytuacja skończy się oficjalnym ostrzeżeniem z racji uporczywego łamania Regulaminu mimo wielokrotnych próśb i upomnień ze strony Administracji.
 
butterfly 


Dołączyła: 13 Lis 2012
Posty: 93
Pomogła: 18 razy

 #19  Wysłany: 2013-04-19, 15:49  


Elu, a jak teraz się czuje mama?
Wiesz, w trakcie leczenia mogą pojawiać się kryzysy, pacjent może być zmęczony, może mieć wszystkiego dość. Pozostaje pytanie, jak dalej miałoby wyglądać leczenie, jakie są efekty uboczne, jakie szanse - pacjent ma prawo to wiedzieć. I podjąć decyzję, co dalej.
Osobiście nie rezygnowałabym tak szybko z wizyt u onkologa. Nie wiem, może daj mamie trochę czasu (choć wiem, że w takiej sytuacji każdy dzień się liczy).
Może mama musi "odpocząć po ostatnich po-chemicznych przejściach", może boi się, że kolejna chemia to będzie znowu ból, wymioty itd.?

Myślę, że jeśli byłoby to możliwe - spotkaj się z onkologiem (ale sama - bez mamy) i podpytaj go na temat dalszego leczenia, jak on widzi sytuację.
Może być też taka sytuacja, ze lekarz powie, że dalsza chemioterapia niewiele może zdziałać. Każdy wlew, oprócz tego dobrego działania - ma też skutki uboczne.
Wiem jak to boli, bo przerabiałam podobna sytuację, kiedy chcesz zrobić dla bliskiej osoby wszystko.

Z tym, że u nas to Tata decydował - my musieliśmy uszanować Jego decyzje i po prostu być obok.
Reasumując, namawiałabym do dalszego leczenia - powoli, cierpliwie - gdybym wiedziała, że jest jeszcze szansa. Ale w pierwszej kolejności posłuchałabym, co pacjent czuje, dlaczego się obawia. Jeśli odmówi leczenia - to choć to trudne - starałabym się to uszanować. I zapewnić opiekę lekarską choćby hospicyjną - w odpowiednim czasie.

Czasem lepszych jest kilka spokojnych dni (na tabletkach przeciwbólowych) w domu, ze świadomością gdzieś w głębi - że rak się panoszy, niż całe męczarnie po chemii. Może tego właśnie mama się obawia? Wiesz, to jest różnie, jedni działają pod wpływem chwili i decydują się na chemię - jak nie na jedną, to na drugą, inni potrzebują czasu, by sobie to poukładać. I jeśli Twoja mama zrezygnuje z leczenia chemią, to pozostaje jeszcze leczenie paliatywne tak, by zapewnić jak największy komfort życia chorego.

Pozdrawiam
 
gabik 


Dołączyła: 29 Sie 2012
Posty: 46
Skąd: częstochowa
Pomogła: 3 razy

 #20  Wysłany: 2013-04-19, 18:18  


to cholerna choroba i jeszcze gorsze leczenie.
Niestety - taka prawda.

Leczenie onkologiczne, jeżeli nie wyleczy - to na pewno życie przedłuży. Do najmilszych jednak nie należy.
Wybór mamy - ale może zechce pomocy psychoonkologa? Albo szczerej rozmowy.
 
ela26 


Dołączyła: 08 Lis 2012
Posty: 51
Pomogła: 1 raz

 #21  Wysłany: 2013-04-23, 22:00  dzien po dniu zle ...


dziekuje za wsparcie i za podpowiedzi
niestety mama czyje się fatalnie - nie może jeść - nie ma apetytu
brzuch ja boli - nie może chodzić ....i tu do tego wszystkiego dochodzi to ze jej włosy wychodzą - jest tym faktem załamana ..... na całe nieszczęście(szczęście zarazem ) mam ślub w maju .... a ona teraz traci włosy - wiadomo mi zalerzy tylko na tym by była i żyła a ona jest załamana całym tym faktem
Niestety nie chce się leczyć , nie chce iść do lekaża zadniego .....
 
ela26 


Dołączyła: 08 Lis 2012
Posty: 51
Pomogła: 1 raz

 #22  Wysłany: 2013-07-08, 23:48  


witam serdeczne w tą smutną dla mnie noc
serce mi peka bo już nie wiem jak pomuc mojej mamie - jest strasznie słaba- brzuch jej puchnie- cały czas jest duży
- nie chce się leczyć już - jest słaba ledwo wstaje z łużka
jest zimna i blada
mam 26 lat i nie wiem jak i co robić o chemioterapii nie chce słyszeć....
przestała się leczyć u lekarki po traumatycznej - mocnej terapii chemią - po której nie mogła się otrząsnąć przez 2 tyg
cierpi - ale nie chce słyszeć o onkologach ani o szpitalu
co mam robić .....? :cry:
_________________
mamusia - 25.08.2013 - mój aniołek
 
alice 


Dołączyła: 18 Sty 2013
Posty: 211
Pomogła: 36 razy

 #23  Wysłany: 2013-07-09, 10:18  


Witaj ela26,
Mysle, ze jedyne i najlepsze co teraz mozesz zrobic to poprostu byc przy Niej... tego twoja Mamusia potrzebuje teraz najbardziej. Trzymaj sie. Jestem z Toba....
_________________
Tatko 01.12.1952r - 06.02.2013 r. (*)
Na zawsze w moim sercu...
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #24  Wysłany: 2013-07-09, 14:44  


Ela26,

Wyniki, jakie zamieściłaś w swoim wątku - dość niepełne - wskazują, że jest to nowotwór w najwyższym, IV stopniu zaawansowania, w którym praktycznie nie istnieje szansa trwałego wyleczenia. Skoro, jak piszesz, była bardzo zła reakcja na chemię a dodatkowo poziom markerów przestał maleć (bądź ponownie zaczął rosnąć) to moze oznaczać, że nowotwór uodpornił się na chemię i kontynuacja leczenia tym chemiterapeutykiem nie ma sensu, bo przyniesie Mamie więcej szkody niż pożytku.

Duży, rosnący w obwodzie brzuch świadczy prawdopodobnie o wodobrzuszu, a więc również o progresji choroby :cry:

Natomiast Mama powinna być objęta opieką paliatywną - poszukaj w internecie hospicjum w najbliższej okolicy miejsca zamieszkania Mamy. Personel hospicjum bardzo Wam pomoże opanować najgorsze objawy choroby. No i oczywiście bądź przy Mamie, tylko tyle i aż tyle...

Bardzo Ci współczuję...
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
ela26 


Dołączyła: 08 Lis 2012
Posty: 51
Pomogła: 1 raz

 #25  Wysłany: 2013-07-09, 17:49  :(


dziękuję za odpowiedz
mam jeszcze jedno pytanie
mamie tak jak pisałam brzuch spuchł - dostałam w odpowiedzi że to woda się zbiera
Czy da się jakoś tego nadmiaru wody pozbyć się ?
czy są jakieś leki - i do jakiego lekarza się wybrać
Dziś z mamą byliśmy u zwykłego rodzinnego lekarza - dostała elektrolity - przez 3 dni będzie dostawać kroplówki - trochę się poprawił jej stan - zrobiła się żywsza - ojcem zaczęła dygować jak dawniej :)
ale strasznie schudła - ostatnie 2-3 tyg to z 10 kg- pewnie w odpowiedzi dostanę ze to obiaw rozwoju choroby
Ciągle się zastanawiam czy jechać do onkologa do Puław -do naszej lekarki - :( której nikomu nie polecam ,,,
juz dawno zostawiłam pracę by zając się mamą - by spędzać z nią jak najwięcej czasu ....choć i tak to wszystko mało :)
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #26  Wysłany: 2013-07-09, 18:42  


|przytula|
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #27  Wysłany: 2013-07-10, 07:55  


Elu,
Tak, tej wody można se pozbyć, ale niestety zwykle tylko czasowo, zazwyczaj niestety woda zbiera się ponownie. Lekarz moze przepisać leki moczopędne (Spironol, Furosemid), można też tę wodę spuścić poprzez nakłucie brzucha. Mój Tata miał wodę spuszczaną kilka razy, zawsze było to w szpitalu (oddział wewnętrzny), zabieg pod kontrolą USG. Po każdym zabiegu dostawał kroplówkę z albuminami (białkami które traci się wraz z tym płynem). Była to dla niego duża ulga, poprawiał się apetyt i oddychanie, bo brzuch nie uciskał tak bardzo przepony.

Niestety, chudnięcie jest zapewne związane z postępem choroby... :cry:

Czy w Puławach jest to jedyna lekarka, do której możecie się udać? I pomyśl naprawdę o hospicjum domowym - Mama będzie w domu, będzie Was odwiedzał lekarz i pielęgniarka, ustawią dobrze leki, jeśli będzie trzeba pobiorą krew. Będziecie się czuły bezpieczniej, mnóstwo osób na forum korzystało z takiej pomocy i w większości przypadków bardzo doceniały tę pomoc.
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
ela26 


Dołączyła: 08 Lis 2012
Posty: 51
Pomogła: 1 raz

 #28  Wysłany: 2013-07-10, 08:22  


a ha rozumiem - a gdzie się zgłosić by załatwić takie hospicjum domowe
Są 2 lekarki w Puławach - przyjmują na zmianę - raz się chodzi do jednej raz do 2
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #29  Wysłany: 2013-07-10, 08:28  


elu26, popatrz tutaj:
http://www.google.pl/#gs_...iw=1024&bih=642
Wybierz coś i spróbuj dowiedzieć się gdzie jest prowadzone hospicjum domowe.
Będziecie potrzebować skierowania (wystarczy od lekarza rodzinnego).
Pozdrawiam.
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
ela26 


Dołączyła: 08 Lis 2012
Posty: 51
Pomogła: 1 raz

 #30  Wysłany: 2013-07-10, 08:51  


dziękuję za informacje - postaram się dowiedzieć i załatwić
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group