1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jelita grubego i meta do wątroby
Autor Wiadomość
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #31  Wysłany: 2011-11-14, 12:29  


Witaj Anelio. U nas bez zmian czekamy na wizyty. Mama czuje się dobrze od czasu do czasu narzeka na bóle wątrobowe lub jelitowe, trudno jej zlokalizować. Jutro ma rtg klatki piersiowej i modlę się żeby było ok. W przyszłym tygodniu będziemy wiedziały już prawie wszystko, generalnie staram się być jak najwięcej czasu z mamą. Teraz akurat opiekuje się moim małym bo przychorzał przed świętami w przedszkolu i jest na rekonwalescencji u babci. (obydwoje się uwielbiają i nie dają myśleć o czymś złym). Mamcia stwierdziła że musi być dobrze bo musi być zdrowa dla Mateuszka (mojego synka), i chce jak najszybciej tą chemię i operacje (boi się wiadomo ale mówi im szybciej tym lepiej). Dziękuję za pamięć.Pozdrawiam
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #32  Wysłany: 2011-11-18, 11:20  


Witam, mamy wyniki rtg klatki na szczęście nie stwierdzono żadnych "zagęszczeń miąższowych ani zmian ogniskowych. Kąty przeponowo- żebrowe wolne. Wielkość serca i naczynia płucne w normie." Także mały uśmiech na mojej twarzy i mały oddech u mamy.
W dalszym ciągu nie mogę uwierzyć o co chodzi z tymi przerzutami, że tak szybko "gadzina" się przerzuciła na wątrobę, rok temu nie było nawet plamki a z wielu informacji na forum i w necie czytałam że adenocarcinoma jest "nabytkiem" wieloletnim, a mama 4 lata temu miała kolonoskopię w której stwierdzono obecność w usuniętych polipach adenome tubulare coli. Więc "to" bardzo złośliwe być musi skoro w ciągu roku dało przerzuty o wielkości 39 i 44 mm.
W poniedziałek wizyta i zapewne ustalą mamie jakiś "odległy" termin operacji i w związku z tym mam pytanie czy lekarz powinien podjąć decyzję o chemii zapobiegającej rozprzestrzeniania się "paskudy" dalej czy mieć śmiałość i poprosić, nie chcę żeby odebrano mnie jak osobę która g... wie a się odzywa.
I wciąż nie mogę w to uwierzyć, cały czas wydaje mi się że "gram w jakimś filmie" w którym odgrywam rolę a nie jak w swoim normalnym życiu. :cry:
I pytanko do osób leczących się w ŚCO Kielce, umówione jesteśmy na 21.11,lekarz przyjmuje od 7.30 i wiadomo trzeba się przy okienku 2 (jako pierwszy raz) zarejestrować i czy faktycznie trzeba przyjechać wcześnie rano żeby "zająć kolejkę" bo można się nie dostać??? Dziękuję z góry za odpowiedzi.
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #33  Wysłany: 2011-11-18, 11:23  


Cytat:
W poniedziałek wizyta i zapewne ustalą mamie jakiś "odległy" termin operacji i w związku z tym mam pytanie czy lekarz powinien podjąć decyzję o chemii zapobiegającej rozprzestrzeniania się "paskudy" dalej czy mieć śmiałość i poprosić, nie chcę żeby odebrano mnie jak osobę która g... wie a się odzywa.

Tzn. czy poprosić o operację czy o chemię?
_________________
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #34  Wysłany: 2011-11-18, 11:48  


O chemię (źle sformułowałam pytanie), operacja to raczej musi być.
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #35  Wysłany: 2011-11-18, 14:09  


Pozostawiłabym to jednak do oceny lekarza - być może na początek lepszy będzie jednak zabieg operacyjny z chemioterapią pooperacyjną, jednak skoro macie konsultację w ŚCO to tam lekarz z pewnością ustali odpowiednie postępowanie.
_________________
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #36  Wysłany: 2011-11-22, 09:08  


Witajcie. Jesteśmy z mamą po konsultacji u onkologa. Zderzyłyśmy się z brutalną rzeczywistością, kolejka-czekanie, kolejka-czekanie, ale już wiemy jak i gdzie. Lekarka bardzo dokładna i sympatyczna powiedziała mamie bez owijania w bawełnę że czeka ją operacja i że najprawdopodobniej zamieniono wycinki i wynik histopatologiczny jest na odwrót (tzn. rak G1 "jest" w guzie a polip był niezłośliwy, na wyniku na odwrót). W piątek jedziemy na konsultacje przed operacyjne do internisty, anestezjologa, EKG- badania krwi mama wczoraj zrobiła i znowu w poniedziałek do lekarki która wyznaczy termin operacji (wzięła sobie płytkę z TK bo nie były na wyniku zlokalizowane guzy na wątrobie w którym płacie i chce zobaczyć czy będzie można je od razu zoperować), mam nadzieję że wszystko odbędzie się szybko jeszcze w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Pozbędziemy się tego "paskudztwa" i będzie wszystko ok.
Jestem prawdę mówiąc załamana boję się o mamę o operacje i o jej psychikę, cały czas miała nadzieję że te guzy to kamienie, że to "wszystko" dopiero zaczęło się "rozwijać" i zdusi to w zarodku a tu nagle przerzuty odległe co od razu w skali daje jej IV stopień zaawansowania choroby. Masakraaaa.
Ale musimy być silne dla siebie nawzajem i naszych bliskich :-(
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #37  Wysłany: 2011-11-29, 09:39  


Witajcie
Niestety "entuzjazm" z możliwości "szybkiego" pozbycia się intruza został wczoraj ostro "schłodzony", pomimo konsultacyjnych dobrych wyników badań krwi i kardiologicznych i internistycznych. Lekarka obejrzała sobie płytkę z TK i jak się okazało zmian w wątrobie jest więcej i te dwie największe akurat w opisie podano co gorsze to zmiany te jest jedna w lewym płacie a druga w prawym :-( . Lekarz chirurg skierował nas do poradni Chemii (czy jak to się tam nazywa w trybie pilnym- termin 13.12.2011 :shock: ) żeby skonsultować ewentualne próby zmniejszenia tych zmian poprzez podanie chemii przed operacją. Ponadto zrobione jest tylko TK jamy brzusznej a lekarka chce widzieć co się dzieję poniżej w obrębie miednicy więc mama dostała skierowanie -pilne na MR(termin 16.12.) miednicy oraz na ponowny opis płytki TK. Boję się że to za szybko następuje i jeśli chemia nie zadziała "w porę" zaatakowany zostanie kolejny organ lub poskutkuje to dużymi problemami z wątrobą. Oczywiście mama już przestała słuchać lekarki na etapie gdy powiedziała że są liczne zmiany w wątrobie i trzeba może najpierw chemię (podsumowując już się "kładła" do trumny. Ja wiem że każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie ale jakie szanse mamy w tej walce? Dwa, trzy, pięć lat?
Naturalnie będę walczyć o mamę i ją też zmotywuję (zresztą robię to cały czas) ale już taka jestem wolę wszystko wiedzieć wcześniej. W środę jestem umówiona do chirurga i na wszelki wypadek na przyszły rok "zafunduje" sobie gastroskopię i kolonoskopię a swoją drogą do poradni genetycznej tez się zapiszę (mama jest obok swej kuzynki- rak piersi w wieku 35 lat i wujka rak płuc kolejną "nosicielką" tego gada) wiec lepiej wszystko sprawdzić, chociaż badania tylko wykrywają a i to nie zawsze biorąc pod uwagę badania mojej mamy (w ciągu 3 lat guz jelita i w ciągu roku od robionego usg zmiany w wątrobie).
Ciężko mi dalej w to uwierzyć i balansuje od wizji szybkiej śmierci mojej mamci po odsuwanie od siebie faktu że jest na cokolwiek chora. :cry:
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #38  Wysłany: 2011-11-30, 12:24  


Witaj Małgosiu

Czytam historię Twojej Mamci i nie wiem serio co powiedzieć. Przede wszystkim, co najważniejsze, NIE PODDAWAĆ SIĘ! Walczymy choćby brakło Nam siły. Mamcia absolutnie nie może się załamywać, musi sobie powtarzać, że pokona cholerę! Moja Mamcia po wczorajszej informacji, też już się do trumny kładzie, chociaż nadal nie ma wyników histopatologicznych i nie rozmawiała nawet z lekarzem na temat dalszych działań. A przecież 90% sukcesu, to pozytywne nastawienie i wiara w wygraną. Wiem, że łatwo nie jest, bo ja ryczę po kątach i miejsca nie potrafię sobie znaleźć, nic mi się nie chce, na niczym nie mogę się skupić, a jak Mamcia mówi, że ją coś boli, to mi serce zamiera. Zwłaszcza, że podobnie jak u Ciebie jest moją Przyjaciółką, powiernicą i właściwie jedyną osobą jaką mam, bo reszta rodziny istnieje tylko teoretycznie, więc wiem co czujesz.
Nie damy się! Daj Mamci buziaka i zdrowego kuksańca!

Pozdrawiam serdecznie
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #39  Wysłany: 2011-12-09, 13:41  


Witam
ja mam tylko jedno zasadnicze pytanko. Czekamy z mamą na wizytę u "chemika" który podejmie decyzję czy operować czy podać chemię i moje pytanie jest związane z szybkością rozprzestrzeniania się typu adenocarcinoma G1 który "nosi" mama.
Czy takie "zwlekanie" z wizytami i podjęciem decyzji o operacji czy chemii nie wpłynie na dalszy postęp i mogą w tak krótkim czasie pojawić się nowe przerzuty np. w płucach?
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #40  Wysłany: 2011-12-09, 15:41  


Zawsze istnieje ryzyko, że powstaną przerzuty - tego, jak szybko nastąpi rozsiew nie da się stwierdzić ani przewidzieć.
_________________
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #41  Wysłany: 2011-12-13, 17:33  


Witam

Małgosiu, w innym temacie pytałaś o to jak długo trwa operacja i jak długo pacjenci zostają w szpitalu itd. Moja Mamcia miała operację 7 grudnia, rano (nie znam dokładnej godziny). Lekarz o godzinie 14 powiedział mi, że Mamcia już po operacji i że po 18 będę mogła na moment do Niej wejść. Po 18 była przytomna, choć wiadomo lekko otumaniona po narkozie. Następnego dnia dostała już lekki posiłek. Wyszła ze szpitala w poniedziałek po godzinie 13. Chcieli wypisać ją już w piątek, ale po operacji uciekł Jej potas i trzeba było uzupełnić. Tak więc wszystko zależy pewnie od samej operacji - jej przebiegu i rozległości - oraz od tego jak pacjent się potem czuje i czy wszystko się dobrze goi.

Jedno co powiem, to to, że nie powinni u Twojej Mamci tak zwlekać, wiadomo czas jest ważny, im szybciej tym lepiej. Trzymam kciuki by i u Was w końcu ruszyło z kopyta, by przestali się tak obcyndalać.

Pozdrawiam serdecznie :)
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #42  Wysłany: 2011-12-13, 17:47  


Witam
wróciłyśmy dziś od "chemika" jak się okazało na "dzień dobry" konsultacja płytki TK którą zlecono w ŚCO potwierdziła tylko te dwie zmiany na wątrobie które były uwzględnione w poprzednim opisie a nie wspomina o innych licznych zmianach jak to nam przekazała lekarka, ale może ona po prostu bardziej szczegółowo analizowała płytkę.
Chemiczka zleciła chemię: oxycyplatynę + flu... (nie mogę się doczytać- pismo "lekarskie") i zapisała mamę na oddział na 9 stycznia (wcześniej konsultację z kardiologiem i badania krwi) i w zasadzie nie wiele więcej wiemy. Później jeśli wszystko będzie ok to operacja i mam nadzieję że "skorupa" zrobi papa na amen.
Proszę o informację jakiego typu to chemia (tzn w jaki sposób podawana), co to jest to fl... i czego możemy się spodziewać (tzn jakie uboczne skutki), jakie serie tej chemii się stosuje w jakiej częstotliwości?.
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #43  Wysłany: 2011-12-13, 18:00  


Małgosia81 napisał/a:
Chemiczka zleciła chemię: oxycyplatynę + flu...

Raczej oxaliplatynę i pewnie fluorouracyl. Nie ma tam jeszcze jednego składnika?

Skutki uboczne jak to przy chemii, przeszukaj wątki na Forum. Każdy pacjent przechodzi to nieco inaczej.
_________________
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #44  Wysłany: 2011-12-13, 18:06  


U Mamci odwrotnie. Jest po operacji a nadal nie wiadomo jaką będzie i czy w ogóle będzie.

Najważniejsze że zaczynają działać i teraz będzie lepiej :)
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #45  Wysłany: 2011-12-13, 18:10  


Na skierowaniu do kardiologa jest wpisane w rozpoznaniu (mniej więcej bo pismo jak pisałam wcześniej dosyć lekarskie- czyli mało czytelne dla laika):
Ca coli IV (hepar) do leczenia oxaliplatynę+fluorouracyl (dziękuję absenteeism za podpowiedzenie nazwy) C 18 i tyle, pewnie szczegółów dowiemy się na oddziale ale jak pisałam chciałabym dowiedzieć się więcej na temat leczenia właśnie takim systemem tzn. jaki składnik co dokładnie leczy "skorupiaka" czy jego przerzuty? Co możemy sobie obiecywać po tej chemii w kwestii medycznej?

"Nie ma tam jeszcze jednego składnika?" czyli powinno być coś jeszcze? Może mama dostanie a nie uwzględnili na rozpoznaniu po prostu?!
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group