1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
powiększenie węzłów po usunięciu znamion
Autor Wiadomość
Jagienka29 


Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 5
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2012-01-11, 07:49  powiększenie węzłów po usunięciu znamion


Witam serdecznie...

Postaram się nie zaśmiecać forum więc od razu do rzeczy...
Dwa tygodnie temu udałam się na konsultację do chirurga (niestety estetycznego) w celu usunięcia trzech odstających pieprzyków z szyji...Pani dr po zerknięciu na nie stwierdziła że wszystko to włókniaki i możemy się nimi zająć od razu...byłam bardzo zestresowana i zaskoczona,po rozmowie z mężem-zdecydowałam się,usunięto mi je metodą elektrokoagulacji lancetronem po uprzednim obejrzeniu zmian pod taką lupką (dermatoskop?)
Na moje pytanie czy wycinki będą badana otrzymałam odpowiedź że nie ma takiej potrzeby i bardzo ale to bardzo żałuję że się nie uparłam bo przez to teraz przechodzę horror :-(

Po powrocie do domu (DOPIERO!!) zaczęłam szukać więcej informacji na temat włókniaków i oglądać zdjęcia chociaż wiem że to przysłowiowa "musztarda po obiedzie"...coś zaczęło mi nie pasować...jeden z tych trzech usuniętych pieprzyków (nazwijmy je tak,chociaż wiem że z punktu widzenia medycyny taki termin nie istnieje) był zdecydowanie za ciemny...(czy włóknak może być ciemnobrązowy??)
W dodatku jeszcze półtora roku temu (czego dopatrzyłm się po zdjęciach) nie był aż tak wystający (uszypułowany)....pani dr zgłaszałam powiększenie na co ona że tak się dzieje na skutek ciąży w wyniku działania hormonów,nadmienię iż mam obecnie 4 miesięczne dziecko które karmię piersią....
I tu zaczęły się schody :uuu:
Przedwczoraj wymacałam sobie przypadkiem na szyi małą ruchomą kuleczkę,niebolącą,przesuwalną,(ok dwóch cm od usuwanego pieprzyka) od razu oczywiście nos w komputer i to co przeczytałam zwaliło mnie kompletnie z nóg...powiększony węzeł chłonny...
Nie spałam dwa dni,nic nie jadłam,prawie straciłam pokarm....ma troje dzieci,10,6 lat i 4 m-ce...nie wyobrażam sobie żeby przez moją głupotę miało im zabraknąć matki...

Udałam się natychmiast na usg szyi...oto wynik:
(nie będę rozpisywać się o tarczycy i śliniankach bo to jest ok)

"W obu katach żuchwy hypoechogeniczne,płaskie węzły chłonne śr.do 1,4cm.
Nieliczne węzły chłonne widoczne są również wzdłuż m.mostkowo-sutkowo-obojczykowych.
Nad dołem nadobojczykowym po str.prawej widoczna owalna hypoechogeniczna zmiana ogniskowa śr.0,87cm-w różnicowaniu należy brać pod uwagę węzeł chłonny odczynowy lub włókniak-dla dokładnej oceny do rozważenia BAC."

Pani radiolog zapewniła że nie widzi żadnych odchyleń niepokojących onkologicznie i jeśli chcem to biopsję mogę ale nie muszę zrobić dla swojego spokoju...jeszcze że chirurg która mi usuwała te włókniaki jest dobrym chirurgiem i nie wierzy żeby mogła się pomylić a ja zamiast czytać o czerniaku powinnam poczytać dzieciom bajki bo się wpędzę w nerwicę :evil: nie powiem,trochę mnie pocieszyła ale nie uspokoiła...i teraz nie wiem co dalej...zostawić to jak jest i tylko obserwować czy uderzyć do onkologa? internisty? Robić biopsję czy nalegać na usunięcie tej kulki czymkolwiek jest??

Bardzo proszę o jakiekolwiek sugestie...czy jeśli usuwany pieprzyk był nie włókniakiem a znamieniem barwnikowym i mógł przez taki sposób usunięcia zezłośliwieć i w ciągu 2 tygodni dać przeżut do węzłow??? Albo był już złośliwy a wtedy pozostaje już tylko modlitwa...nie został bowiem zbadany i już nigdy nie dowiem się czym był :-(

[ Dodano: 2012-01-11, 08:01 ]
Dodam również że nigdy wcześniej nie "macałam się",nie jestem więc w stanie powiedzieć czy moje węzły były takie wcześniej tak samo ta kulka,nie mniej jednak niepokoi mnie lokalizacja...zbieg okoliczności? Może nerwy mnie ponoszą? Wiem że nie nic gorszego jak własna wyobraźnia,z drugiej zaś strony odrobina czujności nie zaszkodzi...
Wiem że jest tu wiele osób ze sporym doświadczeniem dlatego postanowiłam chociaż zapytać...Z góry dziękuję....

[ Dodano: 2012-01-11, 15:09 ]
Nikt nie odpisze?....
Właśnie wyczytałam o przerzutach satelitarnych....i...chyba serce mi niedługo stanie :cry: :cry: :cry: czy w taki wypadku byłaby twarda kulka? Nieruchoma?Uwidoczniona ponad skórę? Bo moja jest dość sprężysta i przesuwalna względem podłoża....
Szukam dobrego onkologa,pokażę mu wynik usg i przedstawię całą sprawę,niech powie co o tym sądzi i co robić dalej...?
 
sarenka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Wrz 2011
Posty: 650
Pomogła: 120 razy

 #2  Wysłany: 2012-01-15, 02:14  


Witaj!
Istotnie nikt nie odpowiedział na Twój wpis.Ja sama nic sensownego nie napisze Ci,ale może mój post zwróci uwagę kogos,kto jest zorientowany w temacie i napisze odpowiedz.
Pozdrawiam :)
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #3  Wysłany: 2012-01-15, 03:33  


Witaj,

Wszelkie przerzuty satelitarne itd wciśnij między bajki. Ponieważ miałaś tez namiona od "zawsze", to należy założyć, że były to rzeczywiście włókniaki. Natomiast powiększone węzły chłonne MUSZĄ być obserwowane w badaniu USG i w razie jakiegokolwiek powiększenia się (lub nawet utrzymania obecnych rozmiarów) musi być zlecona BAC.
A wizyta u onkologa będzie jak najbardziej słuszna.

Pozdrawiam
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
Jagienka29 


Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 5
Pomogła: 1 raz

 #4  Wysłany: 2012-01-15, 07:29  


Dziękuję,byłam u onkologa...obejrzał moje wyniki,pomacał szyję...stwierdził że taki węzełek to nic,że mam się nie przejmować bo to nie ma NA PEWNO związku z usuwanymi zmianiami...żebym żadnej biopsji nie robiła bo on nie widzi powodów do niepokoju...
Sama nie wiem...nie uspokoił mnie...odnoszę wrażenie że bardzo go rozbawiłam... :fucc:
 
Jagienka29 


Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 5
Pomogła: 1 raz

 #5  Wysłany: 2012-02-23, 15:33  


Dziękuję obu osobom któym chcialo się cokolwiek mi odpisać...
Powtórzyłam usg węzłów (minął nieco ponad miesiąc) które wykazało:

"Węzły chłonne podżuchwowe,szyjne,nad- i podobojczykowe nie powiększone i nie zmienione.
Opisywana zmiana nad dołem nadobojczykowym prawym-węzeł chłonny dług.7mm o prawidłowej budowie,w tym samym miejscu po stronie lewej-węzeł chłonny dług.5mm o prawidłowej budowie.
W tkankach miękkich szyi zmian ogniskowych nie stwierdza się."

Wygląda na to że część pozmniejszała się,ten który został z 8,7mm na 7mm chyba że to margines błędu usg..? Chociaż w badaniu palpacyjnym wydał mi się mniejszy dlatego zdecydowałam się jeszcze raz zrobić usg.
Moje pytanie,jeśli ktokolwiek tu jeszcze zajrzy oczywiście... być może dla niektórych bezpodstawne ale dla osoby cierpiącej na nerwicę-szalenie ważne..

Czy węzły nowotworowe/przerzutowe powiększają się zawsze?
Czy po tym badaniu mogę czuć się uspokojona?
Dodam że wyniki krwi mam idealne,tarczyca w porządku,robiono mi czynnik reumatoidalny i crp-wszystko w normie,usg brzucha-idealne,nie robiłam tylko rtg..ponoć mi nie wolno bo karmię piersią,zrobiłabym prywatnie ale odmówiono mi w związku z powyższym skierowania :uuu:
Biopsji czy pobrania całego węzła do badania też nikt nie chce się podjąć bo obraz usg przemawia za odczynowym charakterem powiększenia...
Rany po usuniętych zmianach wygoiły się super,aczkolwiek blizny są tkliwe (być może przez umiejscowienie-szyja?) pobolewa mnie też mięsień szyi schodzący do obojczyka ale to może mieć też związek z noszeniem malucha... :?ale?:

Będę wdzięczna za jakąkolwiek odpowiedź...
 
agah2o 



Dołączyła: 23 Gru 2011
Posty: 174
Skąd: Łódź
Pomogła: 26 razy

 #6  Wysłany: 2012-02-23, 16:09  


Jagienka29 napisał/a:
Czy węzły nowotworowe/przerzutowe powiększają się zawsze?

chyba na początku nie - ja miałam przerzuty w niepowiększonym węźle - miałam tzw mikroprzerzuty do 1,5 mm . Dowiedziałam się po biopsji węzła wartowniczego . Ale u mnie był stwierdzony czerniak więc to zupełnie inna historia. Głowa do góry wszystko będzie dobrze.
_________________
pozdrawiam -agnieszka
 
Jagienka29 


Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 5
Pomogła: 1 raz

 #7  Wysłany: 2012-02-23, 18:03  


Dziękuję Agah,tego się obawiałam....
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #8  Wysłany: 2012-02-24, 00:14  


Jeśli węzły się zmniejszyły to... masz odpowiedź w moim poprzednim poście ;)

Pozdrawiam
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
Jagienka29 


Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 5
Pomogła: 1 raz

 #9  Wysłany: 2012-02-24, 16:24  


vioom,dziękuję Ci ślicznie ::thnx:: wiem że trochę się nakręcam,próbuję wyluzować ale z moją nerwicą nie jest łatwo... |bezradny| jestem w trakcie oczekiwania na terapię i staram się nie zwariować...
Nadal będę te węzły obserwować,czy powinien mnie zaniepokoić fakt jeśli pozostaną takie (5 i 7mm)? Wg dwóch radiologów ich obraz w usg jest prawidłowy...
Znalazłam też miejsce w któym prywatnie,bez skierowania można zrobić rtg klatki-tak,dla mojego spokojnego sumienia,konsultowałam się z radiologiem i pediatrą,kazano mi tylko przez 6 godzin po zdjeciu nie karmić i pierwsze mleko odciągnąć i wylać...

Przepraszam za zabieranie uwagi,postaram się nie absorbować jej na próżno...troszkę się uspokoiłam..

Dużo zdrówka dla wszystkich!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group