1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Pomocy : Szpital odmówił przyjecia mamy na inny cykl chemi.
Autor Wiadomość
Karolinka 


Dołączyła: 07 Gru 2011
Posty: 18
Skąd: Łódź

 #31  Wysłany: 2011-12-15, 19:59  


Moja mamusią już umarła 16.15 odeszła ;(( i mnie przy tym nie było -ale pokolei
rano jak pojechałam do szpitala , to leżała ,akurat panie salowe jej pampersa zmieniały , i coś tam jeszcze robiły , kazały mi poczekac . ale po 8 juz bylam przy mamie, wyglądała strasznie , nieprzytomna albo spiąca ale rano jeszcze dostała morfinke i furosemid i zastrzyk insulinowy , była juz cała zimna , usiadłam obok jedynie oddychała ale już tak cięzej i dluższe odstepy byly , ale rano jeszcze była troszke świadoma jak do niej mówiłam to nie była w stanie nic mówic, ale mówiłam do niej jak mnie słyszysz to ścisnij mi reke i scisneła. Pożegnałam sie z nią już wczoraj i dzis też do niej mówiłam : żeby sie nie martwiła , że wszystko bedzie dobrze , że bedziemy chodzić do niej na cmentarz , że może sobie spokojnie odejśc do nieba o nic sie nie martwic , mowilam do niej cały czas , brat nawet jak przyjechał to mowil zebym dala juz spokuj bo i tak nic nie słyszy , ale ja powiedzialam ze slyszy i to tez moja mama i bede mowic co bede chciała.
moj brat byl o 11pojechał na 2h do pracy i wrocił przed 16, nawet mu wspomniałam że dam klucze i niech wyjdzie z pieskiem moim kochanym ale nie po drodze miał i sie wykręcił no to powiedzialam ze ok ,pojade sama. po 14 mama juz nic zero kontaktu , przerwa miedzy oddechami czasem nawet wzrastała do 10-15 sekund ale zawsze ten dech łapała , nawet p.Doktor powiedziała ze juz wszystko dało spokój a SERCE dalej pracuje , czułam jak jej bije , mocno szybko - byłam przygotowana na wszystko ,ale p.Doktor do mnie że tak może być do wieczora , a nawet i do rana i że moze bym poszła coś zjeść albo odpocząc bo tak siedze od rana nic nie jadłam , a ja powiedziałam że : ''tak pójde jak brat przyjedzie,narazie nigdzie mi sie nie spieszy" oczy były juz jak u osoby nieżywej nie ruszała źrenicami w ogóle, w sumie jedynie oddychała i to tak bardzo cięzko - dusiła sie, leżała z otwarta buzią i juz nie nosem, tylko tymi ustami łapała powietrze.
i jak przyjechał moj brat to mowi do mnie jedz ja posiedze i wrocisz niedługo. To co ja głupia zrobilam , wziełam rzeczy i pojechałam , w domu wyszłam na spacer z psem i dostaje smsa : CZEKAJ NA MNIE W DOMU to odpisałam szybko : czemu co sie stało umarła ? odp TAK. i gdzie tu sprawiedliwosc , siedzialam od rana , tak bardzo chcialam byc jak bedzie odchodzic a ona umarła jak mnie nie było.
Ciotka stwierdziła że musiała czekać az pojade i wybrała sobie taki moment na odejscie zeby mnie nie było ... ja sobie to tłumacze tak mogłam zostac , mogłam nie jechac. czytałam wiele postów ze ktos z rodziny czuwał przy chorym i tez nie chciał jezdzic do domu bo w kazdej chwili mogla bliska osoba umrzec. i pamiętałam o tym co czytałam , tez tylko na chwile pojechalam , bo mój mały yoreczek nie dosyć że stracił swoją pania ( moja mamusie ) to teraz nie wie co sie dzieje ze sam siedzi tyle w domu- a zawsze był z mamcia. A jak wychodziłam to jeszcze mówiłam jej ze jade wyjsc tylko z nim na dwor i zaraz wracam ....nie zdązyłam - może i lepiej jak nie chciala przy mnie umierac to może jeszcze by sie meczyla.
Na koniec dodam ze nie myślałam ze tak szybko odejdzie... u niektorych to trwa dłuzej , u nie ktorych tak szybko , cóz chciałam z całych sił by ta kolejna chemia moze jej na troszke pomogla ale sie nie dało. zrobiłam wszystko co mogłam by pomóc , by byc przy niej ... może mi sie dzisiaj przysni i powie ze ma się dobrze i ze już sie nie musze martwic o nią , że poszła do tatusia i ... ze napewno jest jej dobrze!!!
Smutno mi i ciężko , zaraz idę spac ,ale obiecuje zaglądać tu jeszcze i jak dojde do siebie udzielac sie może wiecej forum .

Dziekuje wszystkim , miałam sie chociaż sie komu wygadac i daliscie mi nadzieje ale niestety walki z rakiem takim strasznym nikt nie wygrywa
 
erin29 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Sie 2010
Posty: 1669
Skąd: Brzesko
Pomogła: 213 razy

 #32  Wysłany: 2011-12-15, 20:01  


Przykro Mi strasznie :cry:
::rose:: [ * }
_________________
" Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
 
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #33  Wysłany: 2011-12-15, 20:04  


Karolinka, :/pociesza:/
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #34  Wysłany: 2011-12-15, 20:10  


Karolinko, bardzo mnie przykro, bardzo Ci współczuję :/pociesza:/ ::rose::
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #35  Wysłany: 2011-12-15, 20:13  


Karolinko, bardzo mi przykro. Mamusia na pewno już jest szczęśliwa w niebie i nic ją nie boli. Współczuję i :tull: :tull:
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
Karolinka 


Dołączyła: 07 Gru 2011
Posty: 18
Skąd: Łódź

 #36  Wysłany: 2011-12-15, 20:24  


to było najgorsze co mnie mogła spotkac ...przyszło duuuużo zawczesnie i ze mnie przy tym nie było.
Jutro o 9 do szpitala , pani doktor powiedziała że i tak dziś wypisze wszystko ale żebyśmy byli na 9. a mnie mamusia wpisała wiec musze byc ja tam i bedziemy załatwiać cały pogrzeb.
Jedno za co moge dziekowac szpitalowi to to ze nieuśmiercili jej juz pierwszej nocy , róznie to w szpiatalach jest i bywa a jednak tu do póki serce dawało rade dawali jej życ , chociaż przyznam sie wam że miałam do końca nadzieje że , ożyje jakos albo polepszy sie jej stan albo cos sie stanie ze jednak wrócimy razem do domu ... ale sie nie udało
Dodam jeszcze ze tuz przed śmiercią miała dawke morfiny 20 mg podawana 8ml/h i może też po tej ilosci nic nie czuła. To była pierwsza śmierc przy której byłam , w sumie prawie byłam bo mamcia oszczędziła mi widoku umierania.
Jeszcze raz dziekuje
 
macias 


Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 115
Pomógł: 3 razy

 #37  Wysłany: 2011-12-15, 20:31  


bardzo mi przykro:( trzymaj się :tull:
 
ja100 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Cze 2010
Posty: 1343
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 162 razy

 #38  Wysłany: 2011-12-15, 20:40  


Wielkie Wyrazy Współczucia :-(
 
Chabrowa 



Dołączyła: 25 Sie 2011
Posty: 224
Skąd: Warszawa
Pomogła: 40 razy

 #39  Wysłany: 2011-12-15, 20:56  


Karolinka ::rose::
bardzo mi przykro .....
_________________
spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
 
agi101 



Dołączyła: 13 Paź 2010
Posty: 115
Pomogła: 17 razy

 #40  Wysłany: 2011-12-15, 21:03  


Karolinko, bardzo Ci współczuję:(
_________________
agnieszka
 
 
Berta 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Maj 2011
Posty: 1352
Skąd: Kraków
Pomogła: 170 razy

 #41  Wysłany: 2011-12-15, 21:10  


Bardzo Ci współczuję ::rose::
_________________
Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
— Paulo Coelho
 
AdArk 
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 30 Sie 2011
Posty: 372
Pomógł: 66 razy

 #42  Wysłany: 2011-12-15, 22:06  


Karolinko bardzo Ci współczuję ::rose::
_________________
"tutaj wszystko, co piękne, wszystko, co straszliwe,
bo żyje - przeżywane przez wszystko, co - żywe..." J. Kaczmarski
 
ksena82 



Dołączyła: 30 Sty 2011
Posty: 20
Skąd: Łódzkie
Pomogła: 20 razy

 #43  Wysłany: 2011-12-15, 22:12  


Karolinko ::rose:: ::rose:: ::rose:: kibicowałam, modliłam się :-( współczuję Ci ..
jest mi smutno, ciężki czas przed Tobą. .
Ale mama teraz odpoczywa.. zaopiekuje się Tobą , zobaczysz :*
 
ewe 


Dołączyła: 08 Paź 2011
Posty: 92
Skąd: Kwidzyn

 #44  Wysłany: 2011-12-15, 22:12  


Wyrazy współczucia ::rose:: ::rose:: ::rose::
_________________
Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #45  Wysłany: 2011-12-15, 22:47  


::rose::
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group