1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
plaskonablonkowy rak pluca, przerzuty do kosci
Autor Wiadomość
Hayah 


Dołączyła: 20 Maj 2010
Posty: 3

 #1  Wysłany: 2010-05-20, 14:33  plaskonablonkowy rak pluca, przerzuty do kosci


Witajcie, jestem tu pierwszy raz. Nasza historia w skrocie: plaskonablonkowy pluca prawego wykryty u mojego Taty w styczniu 2009. Mylnie zdiagnozowany jako drobnokomorkowy, 3 wielkie chemie, poprawna diagnoza i operacja calego prawego w kwietniu. kilka miesiecy spokoju i w rocznice wykrycia guza w plucach okazalo sie ze Tata mial przerzut guza do mozgu. Udana operacja, Pet pokazal czyste cialo. Niestety Tate od 3 tygodni bardzo bolalo biodro i udo. Zrobilismy rentegn, na ktorym nic nie wyszlo i rezonans magnetyczny, wykazujacy liczne drobne ogniska w szpiku. Na wtorek mamy umowiona scyntografie w Bydgposzczy zeby sie upewnic. Pytanie co potem??? Neurochirurg mowi, ze moznaby operowac zaatakowana czesc, na co onkolog sie oburza i mowi w zadnym razie iz to nic nie da. (podaje przypadek ze szpitala w slupsku, gdzie kiedys amputowano kobiecie reke by ulzyc jej w bolu, nic to nie dalo a kobieta zmarla bez reki) Onkolog radzi radioterapie. Pytanie co nam da wieksza szanse jesli nie na wyleczenie taty to na dlugoletnie przezycie, wlewy izotopowe czy miejscowa radioterapia??? Nie wiem czy wlewy wchodza w gre przy tym rodzaju raka, ale jesli tak o bedziemy o nie walczyc jesli sa lepsze niz miejscowa radioterapia. Tata ma 60 lat i wiadomo jak jest, zdaniem niektorych lekarzy nie ma co wyrzucac pieniedzy i zbywaja byle czym, jesli czymkolwiek. Z gory dziekuje za odpowiedz.
 
Hayah 


Dołączyła: 20 Maj 2010
Posty: 3

 #2  Wysłany: 2010-05-20, 19:00  jak usmierzyc bol, gdy sa przerzuty do kosci


Witajcie, tata od 3 tygodni ma bole, z wynikow rezonasu magnetycznego okazuje sie ze moga to byc przerzuty do kosci. Bole sa okropne. Tata dostal plastry matrifen a przed tem eferalgan z kodeina. Eferalgan dzialal nawet dobrze, z tymze bole mijaly po 6 h i trzeba bylo brac nastepna tabletke... troche go mdlilo ale byl swiadom. Od wczoraj ma przyklejony plaster matrifen i jest okropnie. Nie boli go ale malo co kontaktuje, wzmiotuje, ma mdlosci i jest bardzo senny. W poniedzialek mamy jechac z nim do Bydgoszczy (ze Slupska) na scyntografie kosci ale nie sadze byl w takim stanie dal rade. Ledwo sie trzyma na nogach. Jesli odstawimy te plastry, co byloby najlepsze zeby zlagodzic bol przy najmniejszej ilosci skutkow ubocznych? Dziekuje z gory za odpowiedz.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #3  Wysłany: 2010-05-20, 19:16  


Hayah, nie zakładaj nowego tematu, skoro już masz swój :)

Tata jest zapisany do jakiejś poradni leczenia bólu? Myśleliście o czymś takim?
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #4  Wysłany: 2010-05-21, 01:42  


Hayah, scalam drugi założony przez Ciebie temat z pierwszym (każda historia ma swój własny jeden wątek - tak jest najczytelniej i tak o wiele łatwiej jest pomóc zadającemu pytania).


Hayah napisał/a:
Neurochirurg mowi, ze moznaby operowac zaatakowana czesc, na co onkolog sie oburza i mowi w zadnym razie iz to nic nie da.

Onkolog ma rację. Takie postępowanie nie wydłuża czasu przeżycia (paradoksalnie - może go nawet skrócić narażając chorego na powikłania po poważnym zabiegu).

Hayah napisał/a:
Onkolog radzi radioterapie. Pytanie co nam da wieksza szanse jesli nie na wyleczenie taty to na dlugoletnie przezycie, wlewy izotopowe czy miejscowa radioterapia???

Hayah, macie do czynienia z niedrobnokomórkowym rakiem płuca w stadium rozsiewu. Przerzuty do kości w przebiegu NDRP rokują źle. Przeciętny czas przeżycia od zdiagnozowania rozsiewu do kośćca to 7 miesięcy (wśród chorych prawidłowo leczonych onkologicznie). W takiej sytuacji przeprowadza się leczenie paliatywne, którego celem jest przede wszystkim poprawa jakości życia chorego, a więc oddalenie w czasie i łagodzenie odczuwania przez chorego skutków postępu choroby.
Standardy leczenia w onkologii są w tej sytuacji na całym świecie jednolite i nie wynikają z czyjegokolwiek indywidualnego podejścia do sprawy, a z doświadczenia medycyny w wymiarze międzynarodowym.
Leczenie strontem radioaktywnym stosuje się w rozsiewie do kości raka piersi i prostaty. Niestety w raku płuca nie jest ono skuteczne.
Najkorzystniejszym rozwiązaniem jest napromienianie z pól zewnętrznych (czyli dokładnie to, co zaproponował onkolog). Jest to najskuteczniejsze miejscowe postępowanie przeciwbólowe i/lub zapobiegające złamaniu patologicznemu zajętej kości.
Jeśli mamy do czynienia z mnogimi ogniskami przerzutowymi do kości - standardem postępowania jest również rozważenie wdrożenia leczenia bisfosfonianami.

Co do wyjazdu na scyntygrafię - proponuję jak najszybszy telefoniczny lub osobisty kontakt z lekarzem (najlepiej onkologiem prowadzącym). Są stosowane różne kombinacje w leczeniu p/bólowym, jednak ewentualną alternatywę dla fentanylu powinien zalecić znający wyniki badań pacjenta prowadzący go lekarz.
A jaką dawkę Matrifenu tacie zalecono (są plasterki o różnej zawartości fentanylu) ?
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Hayah 


Dołączyła: 20 Maj 2010
Posty: 3

 #5  Wysłany: 2010-05-21, 09:02  


Tata dostal matifren 50 mikrogramow na godzine. Przepisal onkolog i ten sam lekarz prowadzacy zostal skonsultowany co do wyjazdu na scyntografie.
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #6  Wysłany: 2010-05-21, 09:55  


W tej sytuacji rozwiązaniem może być zamiana plasterków na słabsze. Reakcja na leczenie opioidami bywa bardzo indywidualna i niejednokrotnie dawkowanie wymaga modyfikacji.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group