1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotworowe przerzuty do kości
Autor Wiadomość
paulinQ


Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 1

 #1  Wysłany: 2009-12-07, 19:40  Nowotworowe przerzuty do kości


witam!

znalazłam to forum przypadkiem gdy szukałam dobrego w Polsce szpitala gdzie leczą nowotwór kości,
w piątek usłyszeliśmy wyrok... przerzuty do kości... moja mama 48 lat a ja mam tylko 21
nie poradzę sobie bez niej :(

nie wiem o co zapytać chciałam się po prostu podzielić tym z kimś kto mnie zrozumie...
bardzo cierpię
 
agus_s_85 



Dołączyła: 01 Gru 2009
Posty: 21
Pomogła: 10 razy

 #2  Wysłany: 2009-12-08, 01:18  


witam paulinQ! rozumiem Cię i jestem z Tobą w tej trudnej dla Was chwili. Bezradność w takiej chwili rozdziera nasze serce. Ja miałam 18 lat kiedy choroba mojej mamy się nawróciła (też do kości) a 24 lata kiedy MAMA odeszła :( Nikt już mi jej nie zastąpi ani w części procenta. Wiem co to ból i cierpienie. I rozumiem jak Ci ciężko. Też płakałam gdy przyszedł nawrót ale tak żeby ONA nie widziała. To ciękie nie móc się z nikim podzielić tym bólem. Ja znalazłam dopiero niedawno to forum. Rok po śmierci Mamy. I powiem szczerze, że mam wrażenie, że dopiero tutaj (na forum) ludzie mnie rozumieją. Znajomi z którymi próbowałam o tym rozmawiać to albo próbowali przygotować mnie na to że z taką chorobą to Mama i tak umrze, albo się nademna litowli. A nie o to mi chodziło. A tutaj widać jak ludzie walczą i widać że warto.
I ja wierzę, że Twoja MAMA da radę i Ty też. Oczywiście że przychodzą chwile zwątpienia, ale to my musimy dodawać Mamie sił i uwierzyć że będzie dobrze. Sama mówisz że nie poradzisz sobie bez niej. Ja powiedziałam też to mojej Mamie. Po to żeby wiedziała że ma dla kogo żyć i dla kogo walczyć. Bo jak człowiek zostanie sam to nie widzi sensu w cierpieniu leczena.
Wiem, że wolałabyś słowa jakiegoś znanego lekarza który obiecałby Ci wyleczenie Mamy...
...ale jestem z Tobą i wierze że w jakimś stopniu uda się poskromić chorobę, trzymaj się.
 
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #3  Wysłany: 2009-12-08, 10:54  


agus_s_85 napisał/a:
witam paulinQ! rozumiem Cię i jestem z Tobą w tej trudnej dla Was chwili. Bezradność w takiej chwili rozdziera nasze serce. [...]
Nikt już mi jej nie zastąpi ani w części procenta. Wiem co to ból i cierpienie. I rozumiem jak Ci ciężko. [...]
A tutaj widać jak ludzie walczą i widać że warto.
I ja wierzę, że Twoja MAMA da radę i Ty też. Oczywiście że przychodzą chwile zwątpienia, ale to my musimy dodawać Mamie sił i uwierzyć że będzie dobrze. Sama mówisz że nie poradzisz sobie bez niej. Ja powiedziałam też to mojej Mamie. Po to żeby wiedziała że ma dla kogo żyć i dla kogo walczyć. [...]
...ale jestem z Tobą i wierze że w jakimś stopniu uda się poskromić chorobę, trzymaj się.

Całym sercem (i umysłem) podpisuję się pod tymi słowami. Są, jak bym sam to pisał.
Pozdrawiam najserdeczniej.
 
pixi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Sty 2009
Posty: 459
Skąd: Poznań
Pomogła: 73 razy

 #4  Wysłany: 2009-12-08, 13:37  


Witaj ,PaulinQ !Przykro mi, ze i Ty znalazlaś się w sytuacji, która zmusila Cie do szukania pomocy , wiem, jak się czujesz - wszyscy, którzy tu zawitali, przechodzą przez to samo piekło, ale dobrze, że tu trafilaś. Tutaj znajdziesz nie tylko wsparcie duchowe i życzliwość, ale i cenne rady, jak pomóc Mamie, oraz zachętę do walki i wiarę, że można pokonać paskudę ( często nawet wbrew prognozom lekarskim :<: :) )
A jeśli chodzi o pytania,to z dnia na dzień bedziesz ich miała coraz wiecej. Na niektóre -sama znajdzesz odpowiedź w necie. Inne wątpliwości wyjaśnią Ci forumowicze :)
W każdym razie jeszcze o wiele za wcześnie na składanie broni - głowa do góry i walcz :&!!:
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #5  Wysłany: 2009-12-08, 15:17  


Ładnie to agus_s_85 napisała. Choroba nowotworowa to ciężkie doświadczenie dla chorego jak i jego rodziny. Dla chorego bo dociera do świadomości, że może to już ostatni etap, znowu dla rodziny ciężko się pogodzić, że nasze kochane osoby mogą od nas odejść. Ale póki jest nadzieja, trzeba walczyć ile sił a nadzieja zawsze umiera ostatnia. Jeśli jednak nie uda się wygrać, cóż trzeba sobie ułożyć życie na nowo choć to bardzo ciężko i mieć zawsze w pamięci najbliższych.
Pozdrawiam
_________________
Andrzej W.
 
agus_s_85 



Dołączyła: 01 Gru 2009
Posty: 21
Pomogła: 10 razy

 #6  Wysłany: 2009-12-09, 02:02  


Cytat ten będę powtarzać do końca moich chwil:
"Miłość to jest to, co pozostaje, gdy zabrane zostało już wszystko. Nawet nadzieja"
A wiecie dlaczego? Moja Mama usłyszała najpierw diagnozę-rak kości. A później na pierwszej wizycie u onkologa, że " wie Pani, że cudów nie ma"
Dlatego też życzę wszystkim, aby trafiali na lekarzy z powołaniem, bo tacy bez wątpienia również są.
Kiedy nam z Mamą zaczynało brakować nadzieii przytulałyśmy się z całych sił i miłość zwyciężała, nieraz. Czego dowodem była 6-letnia walka Mamy po nawrocie choroby, a ogółem 20 lat życia z chorobą.
Nie miejcie mi za złe, że pozwolę sobie dziś na prywatę... ale muszę...
Kocham Cię Mamo... na zawsze... :cry:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group