1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
strach...
Autor Wiadomość
dortyy1989 


Dołączyła: 13 Lis 2012
Posty: 6

 #1  Wysłany: 2012-11-13, 16:46  strach...


nie wiem czy dobrze piszę,ale muszę to z siebie wyrzucić..też macie tak że zastanawiacie się dlaczego ja? dlaczego właśnie na mnie trafiło? jak żyć z diagnozą? jak sobie poradzić z niepokojem, z myślą a jak coś pójdzie nie tak?jak już nie zobaczę męża, rodziców? jak nie zdążę poznać co to znaczy macierzyństwo, co to znaczy być spełnionym...
jak umrę? czy to boli? i wtedy zdaję sobie sprawę jak kocham życie, ironia losu...człowiek dopiero teraz docenia to co ma.... potem myślę co ma być to będzie w gruncie rzeczy i tak będę pod narkozą więc nawet jeśli coś by poszło nie tak to i tak nic nie będę czuć bardzo egoistycznie prawda? myślę o mężu o tym jak sobie poradzi beze mnie, o rodzicach- załamią się, wiem że bardzo to przeżywają razem ze mną ale do cholery przecież to ja przez to przechodzę, staram się być silna mam momenty że dam rade, że wygram, że to nic ,wytną i już jakoś to będzie...a potem znów strach jak to będzie żyć potem, w lęku czy to cholerstwo nie wróci, chcę celebrować życie, korzystać ile mogę ale nawet nie mam teraz do tego chęci, motywacji, bliscy tak do końca nie potrafią mnie zrozumieć, w końcu przy pierwszej operacji kiedy bałam się jak pies samej narkozy, pobytu w szpitalu moja siostra mi oznajmiła że zrobiłam z siebie umierającą i kontemplowałam swoje nieszczęście fajnie nie? nie ma to jak rodzinka...ech teraz chyba po diagnozie próbuje to naprawić...nawet do lekarzy ze mną chodzi, ale jednak dalej mam jakiś żal....ale smęcę, czy ja użalam się nad sobą?? chyba tak ale czyż ktoś z was nie miał też takiego momentu/ czy to ja tylko taki ewenement?
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #2  Wysłany: 2012-11-13, 17:08  


Możesz przeczytac
forum-onkologiczne.com.pl/forum/emocje-przed-w-trakcie-i-po-leczeniu-vt5769
 
kmis757 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Paź 2011
Posty: 2648
Skąd: Nowa Ruda
Pomógł: 402 razy

 #3  Wysłany: 2012-11-13, 18:47  


:/pociesza:/ :flower:
_________________
Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
 
Gonia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 06 Sty 2011
Posty: 1090
Skąd: Warszawa
Pomogła: 125 razy

 #4  Wysłany: 2012-11-13, 22:01  


:flower:
_________________
Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #5  Wysłany: 2012-11-14, 08:00  


Ja starałem się być twardy. Rozsypałem się dopiero podczas otrzymywania morfiny. Wtedy potrzebowałem żeby się nade mną użalano. Często niestety nasi bliscy zamiast starać się poczuć tak jak my się czujemy, skupiają się na swoich odczuciach, albo dają nam jakieś zupełnie niepotrzebne kwiatki, nie starając się zagłębić w to, co czujemy...
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
sara 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 31 Sty 2012
Posty: 249
Skąd: Podkarpacie
Pomogła: 16 razy

 #6  Wysłany: 2012-11-14, 09:06  


Widzisz i tak już będzie Twoje życie wyglądało. Obym się myliła, obyś potrafiła cieszyć się życiem mimo zagrożenia, które tkwi jak bomba w Twoim organizmie.
Z bliskimi czasami jest tak, że potrafią zachować się wrednie. Ja po szpitalu miałam przepisany Oxycontin 2x2 tab. i Sevredol. Nie mogłam mówić , poprosiłam szeptem o wykupienie w aptece mówiąc, że to morfina. Usłyszałam wówczas - " A gdzie a jaka morfina, co Ty opowiadasz bzdury, morfinę się podaje w szpitalu, dożylnie, mój kolega faktycznie dostawał morfinę to wiem co to jest". Po czym z moją ciotką poszedł do apteki i zrobił wywiad z farmaceutą, który powiedział, że nie to nie morfina. Wróciwszy oznajmił czego się dowiedział, żeby nie było jaka to ja chora jestem, bo nic mi wiele nie jest a robię wkoło aurę umierającej. Do dziś większym problem jest ukąszenie komara niż moja choroba. A przecież ta choroba to ciągłe bóle o różnym natężeniu spowodowane przebytym leczeniem i jego następstwami.
Naprawdę czasami bardziej zaboli drugi człowiek niż rak.
Trzymaj się cieplutko _littleflower_
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #7  Wysłany: 2012-11-14, 09:25  


Gazdo, pamiętaj również o tym, że jeżeli chcesz piwa to byłoby fajnie o tym mówić. A nie zastanawiać się dlaczego dostałem badylki. Bo niekoniecznie Ci, którzy się Tobą/mną/kimkolwiek* opiekują mają dar przewidywania cudzych potrzeb.
Sama też tak mam, że coś mi się nie podoba. Choć nie wyartykułowałam potrzeb.
saro
Cytat:
Naprawdę czasami bardziej zaboli drugi człowiek niż rak.

Czasami opiekujących też boli. Też są tylko ludźmi.

*niepotrzebne skreślić.
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
sara 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 31 Sty 2012
Posty: 249
Skąd: Podkarpacie
Pomogła: 16 razy

 #8  Wysłany: 2012-11-14, 09:45  


Oooo!
Ja nie napisałam tego w znaczeniu, że jestem pępkiem świata a reszta to służba. Napisałam to w takim znaczeniu, że chory na raka to również gatunek człowieka. W chwili choroby i to tak ciężkiej choroby z nigdy nie znanym finałem po prostu potrzebuje szacunku, opieki, ciepła. Aż tyle albo tylko tyle. Więcej opiekujący dać nie mogą.
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #9  Wysłany: 2012-11-14, 09:49  


saro ja też nie pisałam o Tobie czy innym chorym jako o pępku świata. Daleko mi od tego. Tylko przedstawiam drugi punkt widzenia. Jeżeli odebrałaś to jako osobisty przytyk to przepraszam szczerze, bo nie taki był zamiar :)
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
sara 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 31 Sty 2012
Posty: 249
Skąd: Podkarpacie
Pomogła: 16 razy

 #10  Wysłany: 2012-11-14, 09:54  


Dzięki za sprostowanie myśli... Idę po melisę, bo widzisz, że ze mną gorzej. Nie ukrywam drażliwa jestem choć bardzo staram się optymistyczniej patrzeć na świat.
:)
 
dortyy1989 


Dołączyła: 13 Lis 2012
Posty: 6

 #11  Wysłany: 2012-11-14, 10:16  


trochę, mi lepiej ,ze to nie tylko ja mam mieszane odczucia...
dziś wizyta w prywatnym szpitalu, może tu mi się poszczęści i podejmą się leczenia, nie odeślą z kwitkiem, trzymajcie kciuki;)
dziękuję za dobre słowo i podniesienie na duchu < przytul>
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group