1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór jądra - rak zarodkowy po przebytym wnętrostwie
Autor Wiadomość
arek 


Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 54
Skąd: dolny_śląsk
Pomógł: 5 razy

 #1  Wysłany: 2010-11-16, 14:29  Nowotwór jądra - rak zarodkowy po przebytym wnętrostwie


Witajcie, od dłuższego czasu śledzę losy forumowiczów, nadszedł czas podzielić się swoimi małymi zmaganiami z chorobą nowotworową. Może moja historia pomoże jakiemuś mężczyźnie na szybkie zdiagnozowanie nowotworu...

Końcem kwietnia br. wyczułem u siebie zgrubienie na lewym jądrze, przestraszyłem się, że to może być nowotwór, (jestem po przebytym wnętrostwie, co znacznie zwiększa ryzyko raka). Udałem się do urologa, wykonano USG, ale okazało się, że to jedynie zwapnienie, do tego lekarz uspokajał, że w obrazie USG wygląda ono zupełnie odwrotnie do nowotworu. Widząc jednak, że nie jestem spokojny zaproponował, żebym wykonał markery.
Z BHCG, AFP i LDH jedynie BHCG było nieznacznie powiększone, ale po kilku~nastu dniach pojawiły się nowe zmiany. Udałem się ponownie do lekarza, poddał mnie konsultacji.

Konsultujący lekarze stwierdzili również, że to zwapnienie, ale uznano, że dla mojego dobra i świętego spokoju lepiej usunąć jądro. Zaproponowano mi, że mogę sobie wstawić implant (tak dla komfortu psychicznego i lepszego samopoczucia - co jest myślę zrozumiałe dla większości facetów)
Udałem się do szpitala w innym mieście w celu usunięcia jądra i wstawienia implantu. Urologa przyjmującego mnie do szpitala zaniepokoił delikatny wzrost BHCG (2.52 - z ref.: Mężczyźni <2) i wahał się czy nie poczekać z wszczepieniem implantu na wynik badań histopatologicznych. Po naradzie z kolegami po fachu doszli do wniosku, że nie ma takiej potrzeby i zrobią to za jednym zamachem.
29.07.2010 odbył się zabieg (Amputatio testis sin. et implantatio prothesis testis. Dreinage' scroti lateris sin.) Jądro zostało usunięte przez mosznę, a z tego co wiem to stanowi duży problem w przypadku nowotworu jądra, gdyż może Orchidectomia z dostępu mosznowego niesie ryzyko rozsiewu nowotworu do węzłów pachwinowych i/lub biodrowych ze względu na brak możliwości kontroli tych węzłów i niedostateczne usunięcie powrózka

W wypisie napisano:
"Pacjent lat 25 został przyjęty do oddziału dnia.. celem leczenia operacyjnego - usunięcia zanikowego jądra lewego i wszczepieni protezy jądra. Dolegliwości wystąpiły przed wieloma laty po operacji lewostronnego wnętrostwa w dzieciństwie Na podstawie (...) rozpoznanie jak powyżej." Tj.
rozpoznanie:
"POOPERACYJNY ZANIK JĄDRA LEWEGO /po leczeniu wnętrostwa w dzieciństwie/"
i ani zdania na temat ew. zwapnienia...

I nie byłoby tak źle gdyby nie wyniki histopatologiczne:
"Jądro 4x2x2,5 cm guz przy osłonce 1 x 1x 1,2 cm, biały
Carcinoma embryonale testis sinistri, pT1.
Nowotwór nacieka osłonkę białawą, ale jej nie przerasta.
Nasieniowód, linia cięcia i najądrze wolne od rozrostu nowotworowego.
W zachowanym utkaniu jądra cechy zaniku"

Powyższe wyniki otrzymałem pon. 16.08., następnego dnia byłem już u onkologa, nie miał dobrych wiadomości. Powiedział, że nie jest dobrze i bez chemioterapii się nie obejdzie - otworzył szeroko usta kiedy się dowiedział w jaki sposób chore jądro zostało usunięte...

Od tamtego czasu przeszedłem sporo badań i konsultacji (CO Wroclaw, COI Warszawa). Każdy z lekarzy miał inną wizję mojego leczenia:-)
1. chemioterapia
2. RPLND i chemioterapia
3. sam zabieg usunięcia pozostałego powrózka i obserwacja
4. obserwacja

Pozostało na tym, że jestem pod obserwacją, przeszedłem już TK płuc i dwukrotnie TK jamy brzusznej+miednica mniejsza, do tego kontrola BMN.
Jak do tej pory wszystko jest w porządku. Choć dotychczas miałem jedynie namiastkę choroby nowotworowej, wiele zmieniła w moim życiu.
Trzymam kciuki za wszystkich zmagających się z tymi większymi i mniejszymi "raczydłami"...
I apeluję do wszystkich młodszych i starszych facetów, aby badali "swoje skarby" i pędzili do lekarza, przy każdej nawet najmniejszej zmianie :!:

Arek
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #2  Wysłany: 2010-11-16, 15:13  


arek,bardzo mi przykro,że i Ciebie dotknęła choroba.
Choć nie jestem facetem,to bardzo chcę Ci podziękować że podzieliłeś się swoją
historią.
Wiemy doskonale,że ten temat jest często bagatelizowany wśród panów,a jak widać warto dbać o swoje zdrowie,o życie...
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #3  Wysłany: 2010-11-16, 15:32  


Dziękuję Ci bardzo za Twoją historię, trzymam kciuki za dalszą walkę.
Mapewno się uda wygrać.

Ja wśród znajomych rozprzestrzeniam akcję pt. "1 grudnia-dniem badania jądra" - cieszę się, że wielu znajomych opowiedziało się pozytywnie za tą akcją i wybierają się na profilaktyczne badanie usg jąder:-) Masz rację - życie i zdrowie są najważniejsze.
Ja dodam od siebie - miarą męskości u mężczyzn naprawdę nie jest ilość jąder:-)

Pozdrawiam Cię serdecznie
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
arek 


Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 54
Skąd: dolny_śląsk
Pomógł: 5 razy

 #4  Wysłany: 2010-11-16, 16:01  


Peti, od dłuższego czasu śledzę Wasz wątek i również trzymam za Was kciuki! Niemal codziennie jetem z wami sercem!
Powodzenia!
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #5  Wysłany: 2010-11-22, 10:44  


Arku jak Twoja obserwacja?
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
arek 


Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 54
Skąd: dolny_śląsk
Pomógł: 5 razy

 #6  Wysłany: 2010-11-22, 11:46  


Dziękuję.
Póki co wszystko dobrze. Markery w normie. Co prawda ostatnie TK jamy brzusznej wykazało "między żyłą czczą dolną a wstępnicą, poniżej dolnego bieguna nerki prawej, widoczne są pojedyncze owalne węzły chłonne śr do 12mm", ale po porównaniu z poprzednimi wynikami TK, Pani doktor napisała "obraz jak w badaniu poprzednim".
Lekarz konsultujący stwierdził, że wszystko OK. Więc teraz oczekuję na koniec stycznia i tym razem rezonans.. Nie bardzo wiem dlaczego(?), ale skoro lekarz tak zalecił, to pewno ma rację.. Ach ta niepewność... :|
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #7  Wysłany: 2010-11-22, 11:54  


Arku a rezonans jakiej części ciała?
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
arek 


Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 54
Skąd: dolny_śląsk
Pomógł: 5 razy

 #8  Wysłany: 2010-11-22, 12:49  


Lekarz powiedział, żeby przy następnej wizycie przypomnieć, że "tym razem ma być rezonans a nie tomograf". Więc zapewne chodzi o jamę brzuszną+miednica mniejsza...
Zastanawia mnie kwestia badania płuc... W badaniu jamy brzusznej badane jest jedynie część płuc, a w "planie badań kontrolnych" nie było mowy o żadnym tk płuc, czy RTG..
(dodam, że na samym początku, było wykonane również tk płuc i było czysto:)
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #9  Wysłany: 2010-11-22, 13:08  


Arku ja jestem przewrażliwiona na tym punkcie, ale prosiłabym lekarza o skierowanie również na badanie płuc.
Kiedy miałeś to badanie płuc?

Ja wiem, że wiele osób, które się znają, mówią, że obserwacja, ale obserwacja reglarna to dobra metoda, jednak ja mam wątpliwości. No ale to wynika tylko z naszych złych doświadczeń.
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
arek 


Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 54
Skąd: dolny_śląsk
Pomógł: 5 razy

 #10  Wysłany: 2010-11-22, 14:02  


wyglądało to następująco:
-29.07 - orchidectomia
~15.08 - wyniki histopatologiczne
- 19.08 - TK jamy brzusznej i miednicy małej
- 21.08 - TK płuc

-02.11 - TK jamy brzusznej i miednicy małej
i oczywiście na bieżąco markery... może rzeczywiście trzeba się upomnieć chociaż o RTG...
Jak myślisz?

zastanawiam się tylko, czy to już przesada, czy po prostu troska, żeby nie przeoczyć jakiegoś ważnego momentu, w którym coś się zacznie dziać...
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #11  Wysłany: 2010-11-22, 16:21  


Arku dla mnie każde badanie kontrolne ma sens w celu wyelimonowania ewentualnego późnego wykrycia przerzutu ( absolutnie nie odbieraj tego jak straszenia czy czegoś podobnego).

Jak często określasz poziom markerów? przewrażliwienie u mnie wynika z szybkości zmian u mojego męża.
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
arek 


Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 54
Skąd: dolny_śląsk
Pomógł: 5 razy

 #12  Wysłany: 2010-11-22, 16:31  


Nie rzadziej niż raz w miesiącu staram się robić BHCG, AFP i LDH. Jutro rzeczywiście wybiorę się do mojego onkologa po skierowania na RTG, zobaczymy co on powie...
A jak tam wasze badania przed dolewką? Macie już wyniki? Trzymam kciuki!
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #13  Wysłany: 2010-11-22, 16:44  


Wyniki będą jutro , bo mój zapracowany Małżowinek ma czas na badanie krwi chwilkę przed zamknięciem laboratorium :)
Jutro dam znać :)
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #14  Wysłany: 2010-11-24, 16:52  


Arku jak po wizycie u lekarza?
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
arek 


Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 54
Skąd: dolny_śląsk
Pomógł: 5 razy

 #15  Wysłany: 2010-11-24, 17:49  


aaaa.... długo by opowiadać.
Poszedłem do innego zaufanego po skierowanie na RTG i za chwilę jadę na badanie, a onkologa będę musiał chyba zmienić, bo wygląda na to, że mój dotychczasowy ma za dużo pacjentów na głowie i zaczynają mu się mylić przypadki:-)
za każdą wizytą ma odmienny plan działania...
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group