1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór jądra - nasieniak (seminoma) z przerzutami
Autor Wiadomość
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #226  Wysłany: 2011-02-22, 15:08  


No dziś z jednej strony dobry z drugiej zły:
- dobry bo Moje Kochanie dobrze się czuje
-zły, bo bilirubina podwyższona

wiecie widzę, że właściwie to sama walczę:

- onkolog- rozkłada bezradnie ręcę, bo bilirubina wysoka, więc chemii nie poda- przykro, że nawet nie poczuwa się do jako takiego "obowiązku" z powodu błędów w leczeniu, które mają takie jak teraz konsekwencje
Gdybym sama nie podawała Hepa Merzu w dawkach 18g/24godz, a posłuchałabym pani onkolog, która radziła podawać 3g/24godz. to Małżowinek dawno pewnie wpadłby w śpiączkę.

- lekarz z hospicjum- wiadomo ,że pomoże w zmniejszaniu dolegliwości związanych z chorobą, ale powstrzymać powstawania encefalopatii wątrobowej to nikt nie wpadł na to.

Właściwie to walczę o to sama, pdaję Hepa Merz, od wczoraj Duphalac , Silimarol i ostropest.

Nie usiądzę i nie zacznę płakać, albo nie rozłożę rąk i będę czekała na śmierć, ja chcę i będę działać, mimo że nie mam żadneg wsparcia w lekarzach.

Bo lekarze już pożegnali się z moim Małżowinkiem- a ja mam zamiar nadal walczyć i mam zamiar wygrać, a jesli przegram to napewno nie bez walki!

Bardzo Wam dziekuję za Wasze "bycie" z nami!!!
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
Lideczka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 526
Pomogła: 82 razy

 #227  Wysłany: 2011-02-22, 18:28  


Gosiu nie poddawajcie się. A choc troche spadła ta bilirubina po tej diecie i lekach? Buziole



[następne komentarze]
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #228  Wysłany: 2011-02-23, 20:26  


Dzisiaj dzień spokojny, nawet bylismy razem samochodem na zakupach- tak więc pozytywne odczucia.

Podsypiania własciwie nie było, oprócz chwili obecnej, gdy moje pytania "co się dzieje" gdy Małżowinek zamyka oczy powodują jego hm...wkurzenie leciutkie.

Wczoraj wieczorem i dzisiaj miałam rozmowę z dobrymi ludźmi- którzy zaangażowali się bardzo w pomoc w poszukiwaniu pomocy dla nas - to niesamowita ulga dla mnie, że nie tylko ja szukam, pukam do różnych drzwi i nie jestem w tej walce sama.

Panie Sławku, Panie Czarku- z całego serca dziekuję, nawet jesli Panowie tutaj tego nie przeczytają- nie mam słów wdzięczności za chęć pomocy.

Ogólnie jestesmy w tym samym stanie od pewnego czasu- Dziękuję , że jest tak jak jest a nie pogorsza się stan.

Zawsze wiedziałam, że to forum jest pełne cudownych osób i niesamowicie pomaga "wypisanie" tutaj swoich odczuć i emocji. Słowo Dziekuję to za mało...
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
kama 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Gru 2010
Posty: 537
Skąd: Poznań
Pomogła: 87 razy

 #229  Wysłany: 2011-02-23, 20:35  


Peti,
to my dziekujemy,że mimo własnej walki jesteście z nami
zastanawiałaś się kiedyś ilu ludziom pomogłaś?nie mówię o forumowej statystyce,bo nie każdy naciśnie "pomógł"
a wiesz ,że dobre uczynki wracają z podwojoną siłą?
i do was wrócą
za serce,co tam za SERDUCHO ,którym nas wszystkich obdarzacie
wielkie dzięki i ogromny szacunek
jesteście WIELCY
buziaki



[następne komentarze]
 
Maryna 


Dołączyła: 11 Sty 2011
Posty: 47
Skąd: Warszawa
Pomogła: 10 razy

 #230  Wysłany: 2011-02-24, 00:23  


Peti, Twoja postawa w obronie Waszej miłości i życia dla wielu czytających ten wątek jest godna podziwu, dla mnie także.
Nie znam Waszej rodziny, lecz mimo to gorąco Wam życzę, aby... cud się ziścił.

"Są takie rzeczy w niebie i na ziemi,
O których się nie śniło filozofom" - niech te słowa poety brzmiące przez wieki, będą o Was.

Miłość wszystko zwycięża!
 
beata0970b 


Dołączyła: 16 Wrz 2010
Posty: 169
Skąd: wielkopolska
Pomogła: 24 razy

 #231  Wysłany: 2011-02-24, 07:42  


Witaj Peti

Również o Was myślę i trzymam bardzo mocno kciuki ,żeby Wam się udało .Znam osobiście osobę , której lekarze nie dawali żadnych szans na wyleczenie choroby nowotworowej , to miała być kwestia miesiąca , a ona żyje i ma się dobrze i również mi daje dużo siły i wiary w wyzdrowienie mojego taty :)

Wiem,że łatwo się mówi i radzi stojąc z boku ,ze wszystkie słowa są wtedy bez sensu ,ale może tak jest ,że Pan Bóg wie co robi ,i daje każdemu tyle ile jest w stanie unieść. ...i wszystko ma jakiś głębszy sens pomimo, ze trudno w to uwierzyć.
Mi takie myślenie chociaż w bardzo małym stopniu pomaga.

Życzę Wam wiele wspólnych i wspaniałych chwil w życiu oraz dużo zdrówka :)
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #232  Wysłany: 2011-02-25, 12:11  


dziś jest źle....
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
Kasik_ 



Dołączyła: 25 Paź 2010
Posty: 51
Pomogła: 2 razy

 #233  Wysłany: 2011-02-25, 15:22  .


Gosienko...

pamiętaj proszę o kazdej porze dnia i nocy....cokolwiek bym mogła...

caluję.K.



[następne komentarze]
_________________
Kasik_
 
agni5 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Kwi 2009
Posty: 784
Skąd: Szczecin
Pomogła: 146 razy

 #234  Wysłany: 2011-02-25, 21:49  


Gosiu tak jak kiedyś napisałaś jesteśmy z tego samego miasta więc jak bym mogła w czymś pomóc to możesz na mnie liczyć.....



[następne komentarze]
_________________
agni5
 
IzaM 



Dołączyła: 16 Gru 2010
Posty: 44
Pomogła: 12 razy

 #235  Wysłany: 2011-02-27, 18:21  


Peti Kochana,

Myślę o Was nieustannie i czekam na wieści od Ciebie. Gdyby miłość miała dar uzdrawiania, Twój Małżowinek byłby najzdrowszym człowiekiem na świecie. Wierzę wciąż, że wątroba się opamięta, bilirubina spadnie i będziecie mogli dostać chemię...

Ściskam mocno i czekam, jak wszyscy, na dobrą wiadomość od Was,
Iza, wnuczka Wery
 
arek 


Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 54
Skąd: dolny_śląsk
Pomógł: 5 razy

 #236  Wysłany: 2011-02-27, 20:06  


My wszyscy czekamy - nawet, jeżeli o tym nie piszemy....
Gdybyśmy tak umieli swoje pozytywne siły zjednoczyć i ukierunkować na małżowinka, to byłby już dawno zdrów jak ryba... Trzymamy kciuki!



[następne komentarze]
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #237  Wysłany: 2011-02-27, 20:09  


Peti
Jak będziesz mogła napisz słówko...

Strach zagląda nam w oczy mocno:(
ściskam przeogromnie
_________________
Katarzynka36
 
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #238  Wysłany: 2011-02-27, 20:32  


Kochani

dopiero mam chwilkę żeby wejść:

- nie wiem co napisać- kryzys niestety nie minął - dzisiaj lekarz zdecydował na zmianę plastra Transtec na mieszankę Morfiny z Meclaproplamidem- podejrzewa, że nagromadzenie leków, które są metabolizowane w wątrobie mógł spowodować tak nagły kryzys.

Małżowinek już prawie cały dzień śpi lub podsypia, gdy się obudzi niestety jest mało logiczny- tzn. gdy była Pani doktor był logiczny- odpowiadał bezbłędnie na pytania: jaki dzisiajjest dzień, jaki miesiąc i kto jest prezydentem...( tutaj musiałamsię troszkę uśmiechnąć)

Mamy problem z jedzeniem, bo apetytu niestety nie ma na szczęscie pije.

Oj trudno mi cokolwiek pisać, bo z jednej strony myślę, że zmiana leków przeciwbólowych pomoże , z drugiej boję się że to nieodwracalne zmiany.

Chociaż z dobrego samopoczucia w ciągu dwóch dni taki kryzys to zagadka dla mnie.

Z medycznych info jeszcze: ciśnienie ok, saturacja 98%, brzuch miękki, niebolesny, płuca ok. I gdyby tak na to spojrzeć to własciwie mogłabym mieć nadzieję, że może będzie jeszcze lepiej.

Jutro wdrażamy antybiotyk Neomycyne - zobaczymy...

A ja? - nie jestem przygotowana psychicznie, chociaż formalne sprawy mam przygotowane, nie śpię- nie mogę- muszę pilnować, żeby w nocy spał z zamkniętą buzią, bo inaczej zachłystuje się śliną.

Ciągle mówię jak bardzo Go kocham- wtedy widzę uśmiech na jego twarzy, powtarzamże będzie dobrze i że jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie bo mam jego...
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
kubanetka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Lip 2010
Posty: 523
Pomogła: 97 razy

 #239  Wysłany: 2011-02-27, 21:07  


Peti, dziękuje, ze podzieliłaś się tym co u Was , ponieważ mogę tylko wyobrazić sobie jak bardzo Ci ciężko.

Dzisiaj nie będę najlepszą pocieszycielką, bo sama nie czuję się najlepiej.

Jesteś bardzo dzielną i odważna kobietą, to Hospicjum to strzał w dziesiątke w tej chwili , macie świetną opiekę.

Zyczę by Mąż poczuł się lepiej i pięknie się do Ciebie uśmiechał



[następne komentarze]
 
aso 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2011
Posty: 60
Pomogła: 14 razy

 #240  Wysłany: 2011-02-27, 21:30  


Dziwne to, ale czuję ból razem z Tobą. Czytając całą Waszą historię podziwiałam jaka jesteś dzielna. Mam nadzieję, że będzie lepiej. Innej opcji nie przyjmuję do myśli. Zagladam często by sprawdzić, czy napisałaś choć słówko, ale wiem też że wykorzystujesz czas by być z Małżowinkiem. Trzymajcie się Kochani...
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group