1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz płuca lewego z przerzutami do kręgosłupa i wątroby
Autor Wiadomość
dudek 


Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 22
Pomógł: 2 razy

 #1  Wysłany: 2013-04-04, 20:18  Guz płuca lewego z przerzutami do kręgosłupa i wątroby


Witam serdecznie, jest to mój pierwszy post na tym forum. Chciałbym w skrócie przedstawić sytuację zdrowotną mojej mamy (55lat). Jeśli ktoś z Państwa będzie w stanie mi pomóc, podpowiedzieć co dalej, będę niezmiernie wdzięczny.

Mama od stycznia tego roku skarżyła się na bóle pleców. Dostała od lekarza rodzinnego 2 serie zastrzyków celem leczenia rwy kulszowej. Gdy nie było poprawy skierowano mamę na RTG kręgosłupa, który nic nie wykazał. Następnie skierowanie do neurologa, lecz doszło do tego że musiałem mamę zawieźć na pogotowie ratunkowe, gdyż ledwo mogła się ruszać. Lekarz na SOR-ze postanowił zostawić mamę w szpitalu na oddziale neurologii. Po wstępnych badaniach wiedziałem już, że nie jest za ciekawie. Przerzuty na wątrobie i w kręgosłupie odcinek TH12. Lecz nadal szukano pierwotnej zmiany. RTG klatki piersiowej wykazał guza wielkości 40mm. Pozwolę sobie wkleić wypis ze szpitala z oddziału neurologii.




Wypisano mamę z oddziału i umówiono wizytę w Oddziale Chorób Płuc celem wykonania bronchoskopii. Badanie to zostało przeprowadzone w znieczuleniu miejscowym, lecz nie wniosło nic nowego do diagnostyki. Dodatkowo przeprowadzono tomografię klatki piersiowej. Pan ordynator dał mi jasno do zrozumienia, że los mamy jest przesądzony. Ponieważ nie znalazł żadnych zmian w oskrzelach, może świadczyć to o tym, iż zmiana w płucach jest również przerzutem, a nie zmianą pierwotną.


Po konsultacji z onkologiem mamę skierowano do oddziału radioterapii celem naświetlenia kręgosłupa, by mamę tak mocno nie bolało. Dodam, iż mieszkamy w mniejszej miejscowości, oddział radioterapii jak i dalsze leczenie przeprowadzone zostało już w większym mieście, w specjalistycznych szpitalach. Jak się okazało po pierwszym dniu pobytu mamy w oddziale radioterapii, mamie włączono także 5 naświetlań na klatkę piersiową.


Znowu nas wypisano i skierowano do poradni pulmonologicznej celem wykonania biopsji płuca. Pan dr n.med. z 30-letnim stażem lekko się zdenerwował faktem, iż najpierw naświetlono guza, a potem każą mu robić biopsję płuca. Uznał, że zrobi na drugi dzień bronchoskopie. W tym szpitalu w trybie ambulatoryjnym zrobiono mamie badanie w znieczuleniu ogólnym.


Dzisiaj odebrałem wyniki badań. Nie wiem, czy z nich coś można stwierdzić co z tym guzem płuca? czy jest to faktycznie nowotwór płuca, czy tylko kolejna zmiana meta? Ogólnie mama czuje się nieźle, narzeka tylko że rano trudno się jej jakoś pozbierać, jest słaba, trochę musi minąć dnia, żeby do siebie doszła. Wspomina coś o nudnościach, i zawrotach głowy (zwłaszcza rano). Bardzo proszę o jakieś sugestie gdzie dalej udać się z tymi trzema wynikami bronchoskopii. Czy zawroty głowy mogą być skutkiem radioterapii, czy też stanowią zagrożenie pojawienia się przerzutów w mózgu?



Czy lepiej będzie udać się do poradni pulmonologicznej, czy może do poradni onkologicznej. Bardzo proszę o jakieś rady, psychicznie już wysiadam. Dom, praca, dzieci, mama, szpital, badania, i tak w kółko. Jeśli ktoś z Państwa będzie umiał mi pomóc, serdeczne i niezmiernie wielkie dziękuję!
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2013-04-04, 21:08  


Obraz kliniczny wskazuje raczej na raka płuca niż inne ognisko pierwotne.
Lepszym sposobem ustalenia jego rodzaju histologicznego byłaby biopsja, nie bronchoskopia.
_________________
 
dudek 


Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 22
Pomógł: 2 razy

 #3  Wysłany: 2013-04-04, 21:14  


Dziękuję za zainteresowanie. A czy fakt naświetlenia najpierw guza nie przeszkadza zrobieniu biopsji płuca? Co będzie lepszym rozwiązaniem? Wizyta u onkologa, w poradni pulmonologicznej czy może chirurg onkologiczny, torakochirurg?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2013-04-04, 21:30  


Niestety może przeszkadzać, z racji uszkodzenia tkanek.
Szczerze mówiąc nie rozumiem, czemu naświetlono od razu guza, nie tylko zmianę w kręgosłupie - były jakieś dolegliwości? Tzn. bólowe zapewne były, ale można było zrobić biopsję, włączyć odpowiednie zabezpieczenie farmakologiczne i dopiero dać naświetlania.
_________________
 
dudek 


Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 22
Pomógł: 2 razy

 #5  Wysłany: 2013-04-04, 21:38  


Tak były znaczne dolegliwości bólowe kręgosłupa. Po wyjściu z naszego szpitala dostała gorset ortopedyczny + leki pozwolił jej w miarę jakoś funkcjonować. Też się dziwił lekarz pulmonolog, dlatego pewnie zrobił bronchoskopie a nie biopsję. Rozumiem, że wyniki bronchoskopii (tej drugiej) nic nie wykazały. A czy ewentualnie jest jakaś szansa zrobienia tej biopsji? Kto ją może wykonać? Czy otwarcie klatki piersiowej jest szansą pobrania wycinka? Czy da się ogólnie coś wyrokować na podstawie dotychczasowych wyników mamy?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #6  Wysłany: 2013-04-04, 22:04  


Bardziej chodziło mi o dolegliwości bólowe ze strony guza.

dudek napisał/a:
A czy ewentualnie jest jakaś szansa zrobienia tej biopsji? Kto ją może wykonać?

Torakochirurg, po konsultacji z onkologiem.

dudek napisał/a:
Czy otwarcie klatki piersiowej jest szansą pobrania wycinka?

Otwarcie klatki piersiowej to bardzo obciążający zabieg, który nie wydaje mi się, by w tym wypadku miał sens.

dudek napisał/a:
Czy da się ogólnie coś wyrokować na podstawie dotychczasowych wyników mamy?

Niestety jest to nieuleczalne stadium raka - jakiego dokładnie, nie wiadomo, można podejrzewać raka płuca z racji ogólnego obrazu, ale to tylko podejrzenie. Natomiast na pewno zmiany są rozsiane, których nie da się leczyć z intencją trwałego wyleczenia.
_________________
 
dudek 


Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 22
Pomógł: 2 razy

 #7  Wysłany: 2013-04-04, 22:09  


Ogromnie dziękuję za te kilka cennych słów. Najciekawsze jest to, że mama nie odczuwała i nadal nie odczuwa żadnych dolegliwości ze strony guza. Nic ją w klatce piersiowej nie boli, nie kłuje, nie piecze, nie ma kaszlu, żadnych duszności, ani krwioplucia. Dlatego też żałuje, że szpital nie skierował jej na tę biopsję. Zdaję sobie sprawę, ze zostały mamie już tylko pewnie miesiące, ale jeśli jest szansa by tych miesięcy było jak najwięcej to trzeba walczyć. Jutro załatwiam wizytę z onkologiem, zobaczymy co dalej.

[ Dodano: 2013-04-05, 17:40 ]
Niestety wizyta dopiero 14 kwietnia. Cóż, musimy poczekać. To czekanie mnie wykańcza.
 
dudek 


Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 22
Pomógł: 2 razy

 #8  Wysłany: 2013-04-18, 21:51  


Witam po małej przerwie. We wtorek mama trafiła do Kliniki Torakochirurgii. Na skierowaniu informacja, że pacjentka zakwalifikowana do VAT. Jutro mama ma mieć zabieg. Podobno przez 2 nacięcia pod pachą ma zostać pobrany wycinek do badania histopat. Przy problemie z dojściem lekarz wspominał, że być może będzie musiał zrobić większe nacięcie. Mam pytanie do Państwa odnośnie szans na dostanie się do tego guza, i czy ten zabieg w końcu może jednoznacznie dać odpowiedź z czym tak naprawdę mamy do czynienia?
_________________
Mama odeszła 18.07.2013
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #9  Wysłany: 2013-04-18, 22:01  


dudek napisał/a:
Mam pytanie do Państwa odnośnie szans na dostanie się do tego guza

To raczej bardziej pytanie do chirurga, niż do nas. Jeśli podjął się zabiegu, to widocznie widzi szanse na dostanie się do guza.

dudek napisał/a:
czy ten zabieg w końcu może jednoznacznie dać odpowiedź z czym tak naprawdę mamy do czynienia?

W medycynie nigdy nic nie jest w 100% pewne, ale taki jest cel zabiegu - by taką odpowiedź uzyskać.
_________________
 
dudek 


Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 22
Pomógł: 2 razy

 #10  Wysłany: 2013-04-18, 22:04  


Dziękuję za odpowiedź
 
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #11  Wysłany: 2013-04-18, 22:40  


Życzę Twojej mamie powodzenia na jutrzejszej biopsji, oby udało się stwierdzić jakiego rodzaju "skorupiak" siedzi w płucu mamy.
_________________
Beata
 
dudek 


Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 22
Pomógł: 2 razy

 #12  Wysłany: 2013-04-20, 22:27  


Dziękuję Beti za ciepłe słowa. Mama już po zabiegu, boli ją mocno, dziś wyjęto dren. Przed nami znowu to czekanie. Podobno po 10 dniach będą wyniki. Mam nadzieję, że tym razem pozytywne. Pozdrawiam
_________________
Mama odeszła 18.07.2013
 
misiak 


Dołączyła: 16 Lis 2012
Posty: 770
Pomogła: 96 razy

 #13  Wysłany: 2013-04-20, 22:38  


Ja też mam taką nadzieję,pozdrawiam
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
dudek 


Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 22
Pomógł: 2 razy

 #14  Wysłany: 2013-04-21, 19:59  


Właśnie wróciłem ze szpitala. Mamie wczoraj wyciągnięto dren, lecz dzisiaj musiała mieć założony nowy dren. Rano wykonano zdjęcie RTG i stwierdzono odmę. Mam nadzieję, że to nie przedłuży zbytnio hospitalizacji. Rozmawiałem chwilkę z lekarzem (niestety nie był to lekarz prowadzący), który powiedział mi, że nic nie wie, aby podczas zabiegu poszło coś nie tak. Czyli jest szansa, że pobrano wycinek do badań. Dodatkowo przed zabiegiem była wykonana tomografia, która wykazała zmniejszenie się guza w płucu, po tym nieszczęsnym naświetlaniu.
_________________
Mama odeszła 18.07.2013
 
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #15  Wysłany: 2013-04-22, 11:46  


Witaj dudek.
Tego typu zabiegi niestety niosą za sobą ryzyko powikłań. Współczuję Ci, czekanie na wynik biopsji jest okropne, czas się dłuży, odlicza się dzień po dniu, z drżeniem serca wyczekuje się tego 10 dnia.
Miejmy nadzieję, że będzie ok. ;) .
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Beata
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group