1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
niedrobnokomórkowy rak płuca lewgo
Autor Wiadomość
gusal 


Dołączyła: 07 Sty 2011
Posty: 11

 #1  Wysłany: 2011-01-07, 15:32  niedrobnokomórkowy rak płuca lewgo


Witam,
w trakcie diagnostyki płyny w lewej opłucnej u mojej mamy (71lat) wykryto niedrobnokomórkowego raka lewego płuca. Opis TK wyglada następująco: w tylnym zachyłku przeponowożebrowym lewym widoczne zgrubienia opłucnowe i ślad płynu.W języczku i płacie dolnym lewym mmasywne zagęśzczenia miąższowe- plamiste i bronchogramem powietrznym oraz obszary matowej szyby. Wobu płucach liczne drobne guzki o śr 3-5mm.Ewidentnie powiększonych węzłów chłonnych nie wykazano, widoczne węzły przytchawiczne dolne nie przekraczające 10mm. Oskrzela głowne i płatowe bez przewężęń.Prawa jama opłucnowa wolna. nadnercza bez zmian ogniskowych. Dodać muszę, TK robione było bez kontrastu, ze względu na to że mama uskarżała się na bóle kręgosłupa i dwa tygodnie wcześniej miała robiony rezonans, podczas którego dwa razy dawali jej kontrast i to spowodowało wzrost poziomu kreatyniny we krwi. oprócz tego wynik badania histologicznego:
- wycinki z opłucnej; drobne fragmenty opłucnej ściennej oraz luźno leżące skupienia komórek mezotelialnych i komórek raka (adenocarcinoma pulmonis). Wyniki barwień immunohistochemicznych:TTF1(+), EMA(+ reakcja cytoplazmatyczna), p53(-), calretynina(-). Barwienie na śluz ujemne.
- płyn z opłucnej: Cellulae carcinomatosae(carcinoma non-microcellulare probabiliter adenocarcinoma).Wyniki barwień immunohistochemicznych:CKMNF(+), EMA(+reakcja cytoplazmatyczna)mezotelium(-), D2-40(-). Czy jest szansa na chemioterapię i czy jest zasadna, bowiem w instytucie stwierdzili, że chemioterapia nic tu nie pomoże, nawet nie zalecali konsultacji onkologicznej. Siostra umówiła mamę na konsultacje z onkologiem,a ten stwierdził, że chemioterapia jest możliwa i jest szansa na powstrzymanie rozwoju choroby.Bardzo proszę o doradzenie, którego z głosów medycznych posłuchać. Dodam,że mama jest w stanie ogólnym dobrym, wyniki morfologii są takie, że gdyby nie ten płyn w opłucnej i duszność to uważana byłby za zdrową. Jeszcze jeden fakt mnie bardzo zastanawia, w marcu 2009 mama była hospitalizowana z powodu przepukliny pępkowej, żadne z badań typu RTG czy USG nie sygnalizowało jajkich kolwiek zmian w płucach, nie upłynęło póltora roku, a tu takie spustoszenie. Bardzo proszę o jakieś wskazówki. Z góru dziękuję
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #2  Wysłany: 2011-01-07, 15:45  


Jeżeli mama jest w dobrej kondycji, powinna poddać się chemioterapii. Jeżeli nic nie będzie robić, to nieuchronnie umrze w przeciągu roku, dwóch.

Niestety, nic nie jest za darmo. Chemioterapia spowoduje długie okresy złego samopoczucia, wyczerpanie, zanik białych ciałek, etc. Mimo to, chyba jednak warto chociaż spróbować. Wycofać się z terapii zawsze można, albo zmienić jej schemat.
 
kama 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Gru 2010
Posty: 537
Skąd: Poznań
Pomogła: 87 razy

 #3  Wysłany: 2011-01-07, 18:48  


gusal
ja też uważam,że warto zawalczyć,jeśli onkolog powiedział,że należy podać chemię to wyraźcie na to zgodę,może nie da się wyleczyć,ale na pewno przedłużyć życie.
Poczytaj nasze forum,zobaczysz jaką heroiczną walkę niektórzy toczą,a właściwie większość
moja mama miała to szczęście,że dało się operować i rak był w początkowym stadium,ale i tak walczylibyśmy ile sił
trzymam kciuki !!!!
 
gusal 


Dołączyła: 07 Sty 2011
Posty: 11

 #4  Wysłany: 2011-01-07, 18:53  


Dziękuję bardzo za informacje, a czy mogłabym jeszcze prosić o komentarz do tych wyników z badania histologicznego płynu z opłucnej i wycinków pobranych, podczas biopsji, co znaczą te wyniki wybarwień? Czy na podstawie tych danych można określić stadium zaawansowania tej choroby wg skali podawanej w litraturze medycznej, bo na karcie informacyjnej jaką mama dostała przy wypisie jest tylko takie ogólne rozpoznanie ''niedrobnokomórkowy rak płuca lewgo"
 
kama 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Gru 2010
Posty: 537
Skąd: Poznań
Pomogła: 87 razy

 #5  Wysłany: 2011-01-07, 19:09  


z tego co wiem,to stopień zaawansowania podaje się na wyniku histopatologii,więc tam sprawdź,natomiast co do tych wybarwień to nie mam pojęcia o co chodzi,sorki,ale nie pomogę
generalnie nie wyglada to dobrze bo guzki są już w obu płucach,jednak zastanówcie się nad chemią,może to pomoże spowolnić chorobę
w rakach płuc rokowania są przewaznie złe,największą szanse mają pacjenci których mozna operować tak jak moją mamę,ale i tak wciąż się siedzi jak na bombie
ściskam serdecznie
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #6  Wysłany: 2011-01-07, 20:05  


To są czysto techniczne dane mówiące o hormonalnej bądź enzymatycznej charakterystyce nowotworu, potrzebne dla dobrania właściwej chemioterapii. Nie mają one znaczenia w ocenie szans pacjenta.
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #7  Wysłany: 2011-01-07, 20:41  


gusal napisał/a:
jest szansa na powstrzymanie rozwoju choroby

Lekarz ma racje. Chemioterapia ma na celu zatrzymanie, lub cofnięcie procesu nowotworowego. Kiedyś z naszego Forum "padronne33" walczył o chemie dla swojego Taty, niestety ....., a Wam ją zaproponowano. Tak jak napisał billyb :nic nie ma za darmo. Jednak jest o co walczyć.
To jest możliwe, że półtora roku temu Rtg nie wykazało zmian w płucach. Zmian mogło nie być, lub były za małe, żeby rtg je widziało.
pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
gusal 


Dołączyła: 07 Sty 2011
Posty: 11

 #8  Wysłany: 2011-01-08, 00:08  


Dzięki wszystkim, za te słowa, będe starała się przekonać mamę do tej ''chemii''.
Mam nadzieję, że nam się uda zawalczyć, pozdrawiam wszystkich serdecznie,

[ Dodano: 2011-01-08, 11:41 ]
Chciałabym, zapytać Was, czy ktoś coś wie na temet takich preparatów jak Erlotinib lub Gefitinib, czy ktoś z Waszych bliskich stosował ten rodzaj chemioterapii w leczeniu niedrobnokomorkowego raka płuc?
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #9  Wysłany: 2011-01-09, 11:06  


Te środki należą do terapii tzw. drugiej linii, to znaczy w pierwszym rzędzie stosuje się tradycyjną chemioterapię. Dopiero po niej można rozważyć ich zastosowanie. Po pierwsze, nie każdy nowotwór nadaje się do terapii Iressą, po drugie, jest ona bardzo droga, po trzecie jej działanie jest przedmiotem wielu wątpliwości.

Wszytko należy rozważyć jak przyjdzie na to czas.
 
gusal 


Dołączyła: 07 Sty 2011
Posty: 11

 #10  Wysłany: 2011-02-03, 22:06  


Witam,od czasu kiedy zaczęlam pisać na forum mama miała usuwany płyn z opłucnej dwa razy. Okazuje się że średnio po miesiącu zbiera się go dwa litry, to chyba bardzo dużo, prawda? Poza tym mama nie miała jednak tej chemii( nielicząc cisplatyny podanej bezpośrednio do opłucnej po ostatnim usuwaniu płynu), bo po kilku konsultacjach większość lekarzy twierdziła,że szkód będzie więcej niż korzyści. Mimo tego podania cisplatyny, dziś okazało się, że trzeba znowu usunąć ten cholerny płyn. Proszę poradźcie czy nie ma jakiegoś sposobu na wyeliminowanie tego płynu. Dziś byłam u lekarza rodzinnego i dostałam skierowaniena oddział, jutro mam zamiar zawieżć tam mamę, więc po waszych informacjach wiedziałabym o co pytać lekarzy. Z góry dziękuję za informacje.
 
Oncotrust 
Lekarz ONKOLOG


Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 79
Skąd: Warszawa
Pomógł: 77 razy

 #11  Wysłany: 2011-02-03, 22:16  


Adenocarcinoma u kobiet równie dobrze jak klasyczną chemioterapią, która ma nasilone działania uboczne leczy się erlotinibem. Używałem tego leku wielokrotnie i praktycznie nie obserwuję działąń ubocznych. Opisana skuteczność jest niska ale po niepowodzeniu pierwszorzutowego leczenia jakim cały czas jest chemioterapia jest to opcja, którą należy rozważać, szczególnie w takim przypadku. Niestety koszt jest wysoki -ok 9000 zł miesięcznie - leczy się oczywiście do czasu progresji - czyli całkowity koszt może być nieakceptowalny dla pacjenta. Mimo, że jest on w katalogu świadczeń chemioterapii, który pokrywa NFZ onkolodzy niechętnie stosują ten lek, gdyż faktycznie skuteczność w stosunku do kosztu jest niska. Niemniej jednak gdy nie można stosować chemii .....
 
gusal 


Dołączyła: 07 Sty 2011
Posty: 11

 #12  Wysłany: 2011-02-03, 22:30  


Dzieki, Oncotrust za tę infomacje. Czy to znaczy, że żeby zastosować ten rodzaj chemii należy zwrócić się do NFZ o jakieś pozwolenie na nie standartową terapię? Bardzo proszę też o informację, czy ten zbierający się w opłucnej płyn to bardzo źle rokujący czynnik?
 
Oncotrust 
Lekarz ONKOLOG


Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 79
Skąd: Warszawa
Pomógł: 77 razy

 #13  Wysłany: 2011-02-03, 22:56  


Nawracający płyn mógłby zostać ograniczony chemioterapią ale jeśli nie chcą jej stosować to pewnie jednak mają rację. Można zrobić też paliatywne talkowanie opłucnej w widetorakoskopii - najskuteczniej powstrzymuje napływ płynu. Warunek to jeśli płyn jest jeszcze nieotorbiony a oni już podawali cisplatynę do opłucnej, która tu ma mieć działanie obliterujące - tzn wytwarzające zrosty - a nie leczy nowotworu bezpośrednio.
Erlotinib jest refundowany przez NFZ i wnioskowanie o chemioterapię niestardardową jest niepotrzebne ale praktycznie we wszystkich ośrodkach jest polityka,żeby go nie podawać gdyż przy niskich budżetach na terapię lepiej zaoszczędzić aby móc leczyć więcej i dłużej chorych lekami tańszymi.
Nie jest w sposób oczywisty powiedziane, że taki lek musi być podany skoro fundusz to dopuszcza aczkolwiek pacjent w obrębie ubezpieczenia publicznego NFZ ma prawo go dostać.
Moim zdaniem ze względu na słaby stosunek skuteczności do ceny nie powinien on być refundowany ale pacjent powinien mieć prawo go sobie zakupić (bo prywatnych ubezpieczeń od raka jeszcze nie ma).
Chętnie poleczę gdy pacjent lek przyniesie ale wiem, że jeśli potem pójdzie do Funduszu z wnioskiem o zwrot kosztów to Fundusz obłudnie zdziwi się, że go nie podałem w ramach refundacji i dyrektor mojego ośrodka grzecznie mi podziękuje za współpracę. Czy to nie jest POPOLUPO (popieprzone ponad ludzkie pojęcie - cyt. z Szeregowca Ryana).
 
gusal 


Dołączyła: 07 Sty 2011
Posty: 11

 #14  Wysłany: 2011-02-07, 00:42  


Witam, kochani, może ktoś mógłby mi coś bliżej powiedzieć o doopłucnowym podaniu doxycyliny, bo moja mama miała właśnie ją podaną podczas punkcji opłucnej przy usuwaniu z niej płynu. Zabieg miał miejsce ostatni w piątek i bezpośrednio po nim oraz w sobotę mama czuła się dość dobrze, natomiast w niedzielę co jakiś czas miała silne bóle i leki przeciwbólowe nie były skuteczne, przynosiły ulgę tylko na parę godzin. Lekarz nic nie mówił o jakiś nasilonych bólach, więc nie wiem, czy to to podanie leku jest przyczyną tych nasilonych bóli, czy są inne przyczyny, czy też może trzeba zmienić leki przeciwbólowe. Proszę też jeszcze o radę w innej kwestii, chodzi mi o dziwne zgrubienie, które pozostało mamie po poprzedniej punkcji przy spuszczaniu płynu prawie miesiąc temu. Lekarka wykonująca zabieg miała problemy z wkłuciem i dwa razy wkuła się w żebro w tym miejscu powstało zgrubienie, które jest bolesne. ono raz jest większe, raz mniejsze, ale mama mówi ,że boli ją to od ''środka''. Może macie jakieś sposoby na okłady, lub jakieś maści, bo ja myślałam, żeby iść z tym do chirurga, ale nie wiem , bo może to wymaga jakiegoś czasu na zagojenie. trochę mnie to niepokoi, tym bardziej,że po biopsji w ostatni piątek nie ma śladu. Bardzo Was proszę o jakieś porady, żebym mogła choć trochę pomóc mamie.
 
gusal 


Dołączyła: 07 Sty 2011
Posty: 11

 #15  Wysłany: 2011-03-03, 14:48  


Witam,
dość długo tu nie pisałam, ale zaglądałam dość często w nadziei, że ktoś podzieli się ze mną swoimi doświadczeniami z doxycyliną podaną doopłucnowo, ale na dzisiaj to już przeszłość, bo te bóle nie ustępująi chyba to nie doxycylina jest ich przyczną.
Dziś chciałam Was poprosić o opinię na temat leczenia Irresą.Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia z tym lekiem.W naszym przypadku udało nam się wykonać ponowne badania wycinków, w wyniku których okazało się, że ten nowotwór jest wynikiem mutacji EGFR, a słyszałam że jest to lek stosowany w takich przypadkach. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group