1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Mięsakorak płuca lewego
Autor Wiadomość
Miglanc 



Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 7
Skąd: Stargard Szczeciński

 #1  Wysłany: 2014-01-05, 01:01  Mięsakorak płuca lewego


Witam. Kilka miesięcy temu poznałem diagnozę. Moja 56-letnia mama ma raka. Nie jestem w stanie przekazać w kilku słowach emocji, które mi towarzyszyły w tamtym momencie i towarzyszą do dziś. Mam siedemnaście lat i co dzień prześladuje mnie pytanie: "Dlaczego?".

Wszystko zaczęło się w sierpniu zeszłego roku. Mamie dokuczał kaszel. Po prześwietleniu okazało się, że jest jakaś zmiana na lewym płucu. Mama przeszła różne badania, w tym bronchoskopię, w wyniku której zdiagnozowano nowotwór. Guz był spory. W połowie września operacja. Lekarze w jej trakcie zadecydowali, że wytną całe płuco. W tym momencie chciałbym zwrócić uwagę na rodzaj tego nowotworu. Jest to "mięsakorak płuca lewego". W internecie jest bardzo mało informacji na ten temat, a lekarz rodzinny stwierdził, że nigdy o czymś podobnym nie słyszał. Jeśli chodzi o klasyfikację tego nowotworu, to wygląda ona następująco: pT3N1MO, co daje stopień zaawansowania IIIa. Czy ktoś z państwa wie coś więcej na temat tego typu raka?

Lekarze zadecydowali zastosowanie chemioterapii uzupełniającej. Mama przyjmowała ją od połowy października do końca grudnia. Co trzy tygodnie cisplatyna+winorelbina i tydzień potem dolewka w postaci Navelbiny(z ostatniej zrezygnowano, bo mama była zbyt słaba). Mama przeszła ją ciężko. Chemia wywołała u niej anemię i problemy z sercem(tachykardię). O dziwo, włosy nie wypadły jej całkiem z głowy, lecz znacznie się przerzedziły. Mama postanowiła ściąć się na krótko i nie musieliśmy zamawiać peruki, dlatego, że bardzo korzystnie wygląda. Tylko czasem zakłada chustkę ;) Przed zakończeniem chemioterapii poinformowano mamę o tym, że będą dzwonić do niej w sprawie ewentualnej radioterapii. Dziwi mnie, że lekarz nie podsumował w żaden sposób przebytego leczenia. Mama myślała nad badaniem PET, ale lekarz uznał, że w trakcie chemii nie odniesie rezultatu. Komisja zadecydowała o radioterapii, biorąc pod uwagę wyniki pooperacyjne. Po chemii nie miała robionych jeszcze żadnych badań. Chemia została podana mamie, jak to lekarz stwierdził "trochę na wszelki wypadek", aby wykluczyć ewentualne komórki nowotworowe w organizmie. Teraz chcą ją poddać radioterapii. Czy nie powinny być przeprowadzone jakieś szczegółowe badania, aby sprawdzić czy jest sens naświetlać(czy komórki te są czy już ich nie ma po tej chemii)? 17 stycznia mama ma się stawić w szpitalu, ostatnią chemię brała 28 grudnia. Czy to nie za szybko?

Mama jest załamana na wieść o radioterapii. Poinformowano ją, że ma ona trwać od 4 do 6 tygodni, codziennie przez 10 minut. Z tą metodą leczenia mamy niemiłe wspomnienia. Brat mamy też miał raka płuc i w trakcie radioterapii poparzyli mu przełyk do tego stopnia, że zmarł poprzez uduszenie się. Jakie skutki niesie ze sobą ta metoda leczenia? Czy jest tak groźna jak chemioterapia?

Milion myśli w głowie, które ciężko ubrać w słowa.
 
alaslepa 
MODERATOR



Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 694
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 313 razy


 #2  Wysłany: 2014-01-05, 08:08  


Miglanc napisał/a:
Jakie skutki niesie ze sobą ta metoda leczenia?


Miglanc, zapoznaj się z podanym linkiem http://policzmysie.pl/por...skutki-uboczne/
_________________
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
Miglanc 



Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 7
Skąd: Stargard Szczeciński

 #3  Wysłany: 2014-01-05, 21:41  


Dziękuję.

Czy codzienne napromieniowywanie przez 10 minut w ciągu 4-6 tygodni to standardowy schemat leczenia pooperacyjnego w przypadku raka płuc? Czy hotele, które oferują szpitale są odpłatne?
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #4  Wysłany: 2014-01-05, 22:50  


Miglanc napisał/a:
Czy hotele, które oferują szpitale są odpłatne?

W Warszawie jest płatny i drogi
 
Lejandra 


Dołączyła: 21 Mar 2013
Posty: 138
Skąd: Łódź
Pomogła: 18 razy

 #5  Wysłany: 2014-01-05, 23:00  


Miglanc, mojego Tatę też naświetlali przez ok 5 tyg codziennie, przez ok 10 minut. Naświetlania skierowane były co prawda na tarczycę, był troszkę poparzony, ale z czasem dolegliwości zaczęły znikać.
Moim skromnym zdaniem, bardzo dobrze, że proponują Twojej mamie radioterapię- zwiększa to szanse na całkowite pozbycie się komórek nowotworowych.

Życzę Ci wszystkiego dobrego, trzymaj się!
 
Miglanc 



Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 7
Skąd: Stargard Szczeciński

 #6  Wysłany: 2014-01-05, 23:43  


Bardzo dziękuję za odpowiedzi.

Lejandra, Tobie również życzę samych dobrych chwil. :)
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #7  Wysłany: 2014-01-06, 13:27  


Witaj,

Przede wszystkim zeskanuj lub dokładnie przepisz wynik hist-pat po operacji guza płuca. Gdzie leczona jest mama? Jeśli rzeczywiście jest to mięsakorak płuca (bardzo, bardzo rzadki nowotwór płuca!) to leczenie nie może być prowadzone jak dla raka płuca bo nowotwór de facto rakiem nie jest. Najważniejszy jest wynik hist-pat.

Pozdrawiam
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
Miglanc 



Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 7
Skąd: Stargard Szczeciński

 #8  Wysłany: 2014-01-06, 14:25  


Witam vioom, :)

Wyniki hist-pat są w posiadaniu mojej bratowej, tak więc w najbliższym czasie postaram się je udostępnić. Mama leczona jest w Specjalistycznym Szpitalu im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecin Zdunowie. Radioterapia ma odbywać się w Zachodniopomorskim Centrum Onkologii, także w Szczecinie.

Co do mięsakoraka płuc, to czytałem, że jest około 100 przypadków udokumentowanych w literaturze i stanowi on 0,1-0,3% wszystkich nowotworów złośliwych płuc. Sam nie wiem czy ten fakt działa na naszą korzyść czy też wręcz przeciwnie...
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #9  Wysłany: 2014-01-06, 23:12  


Witaj,

Zdecydowanie działa na Waszą niekorzyść ponieważ brak dużej ilości danych klinicznych to tak na prawdę brak wiedzy jak daną chorobę leczyć. Szczecin na pewno nie należy do czołówki ośrodków onkologicznych mogących leczyć mięsakoraki tak, by szanse na wyleczenie były maksymalnie wysokie. Przede wszystkim uważam, że to komponenta mięsaka stanowi największy problem w rozpoznaniu i to powinien być priorytet i cel w ustawieniu leczenia.

Pozdrawiam
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
Miglanc 



Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 7
Skąd: Stargard Szczeciński

 #10  Wysłany: 2014-01-07, 00:06  


Dziękuję za wypowiedź.

Niestety, nie mam zbyt dobrej opinii o oddziale onkologii i chemioterapii w Zdunowie. Nie rozumiem dlaczego po ukończonej chemii lekarz nie zlecił żadnych badań, aby ocenić skuteczność leczenia. Poza tym od początku nie wiedzieliśmy na czym stoimy, a wiedzę na temat choroby wynoszę głównie z internetu. Nie twierdzę, że lekarz powinien rzucać się pacjentowi na szyję i przekonywać go, że za miesiąc wyzdrowieje, ale obojętność z jaką się spotkaliśmy jest szokująca. Rola owego lekarza sprowadzała się jedynie do określania czy mama jest dosyć sprawna, aby dostać chemię czy nie. Dopiero gdy ostatni raz przyjechaliśmy do szpitala powiedział nam, co zrobić, aby polepszyć wyniki. Mam ogromną nadzieję, że nigdy nie będziemy musieli tam wracać.

vioom, odniosę się jeszcze do Twojej poprzedniej wypowiedzi. Co masz na myśli mówiąc, że leczenie nie może być prowadzone jak dla raka płuca? U mamy zastosowano pneumonektomię jak i chemioterapię. Przed nami jeszcze radioterapia, czyli wszystkie podstawowe metody leczenia onkologicznego nowotworów złośliwych. Chyba nawet szczecińscy onkolodzy wiedzą z jaką chorobą mają do czynienia i mama nie jest tylko królikiem doświadczalnym.

[ Dodano: 2014-01-07, 00:21 ]
No i jeszcze ta nieszczęsna radioterapia. Żywię wobec niej spore obawy. Co prawda rozmowa z lekarzem dopiero nas czeka i nic nie jest jeszcze przesądzone, ale boje się, że mama może mieć po niej problemy z oddychaniem, biorąc pod uwagę to, że ma wycięte jedno płuco. :-(
 
pathol 


Dołączył: 23 Sty 2012
Posty: 37
Pomógł: 34 razy

 #11  Wysłany: 2014-01-07, 01:42  


Jesli mogę wtrącić słówko, to mięsakorak płuca (i każdego innego narządu) rakiem zdecydowanie JEST.
Myląca nazwa jest uwarunkowana historycznie.
Zróżnicowanie przypominające mięsaka można (w przybliżeniu) scharakteryzować jako przejaw bardzo wysokiej złośliwości histologicznej (niekoniecznie klinicznej!). Choroba nie jest kazuistyczna, pierwszy z brzegu przykład 51 pacjentów w 7 lat z 1 ośrodka: http://www.wjso.com/content/11/1/252

Więcej o chorobie pod adresem: http://www.archivesofpath...2010-0086-RAR.1
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #12  Wysłany: 2014-01-07, 13:20  


Witam,

Pojawia się pytanie. Czy wobec tego choroba powinna być leczona tak jak każdy inny niedrobnokomórkowy rak płuca? W 100% zgodzę się, że chirurgia odgrywa najważniejszą rolę w leczeniu zarówno NSCLC jak i carcinosarcomy - jest też metodą najskuteczniejszą a w połączeniu z pozostałymi metodami leczenia systemowego daje szanse na leczenie radykalne. Cieszy zakres resekcji - jest nadzieją na zachowanie radykalności leczenia chirurgicznego. Pozostaje jednak wątpliwość - leczenie systemowe takie jak dla NSCLC? Wg mnie nie, choćby ze względu na odmienny charakter histologiczny nowotworu (wyższa złośliwość) i nie da się zaprzeczyć prawdopodobny odmienny przebieg kliniczny choroby. Czy nowotworu, którego częstotliwość występowania wynosi circa 20 osób / rok w Polsce nie powinien leczyć ośrodek referencyjny? Szczególnie, że rokowanie w przypadku tej pacjentki (jakkolwiek niepewne) może wciąż dawać nadzieje na pełne wyleczenie?

Pozdrawiam!
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
Miglanc 



Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 7
Skąd: Stargard Szczeciński

 #13  Wysłany: 2014-01-07, 14:47  


vioom, wiesz może gdzie w Polsce znajdują się takie ośrodki?

Również pozdrawiam :)
 
lesioand 


Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 11
Skąd: Łódz

 #14  Wysłany: 2014-01-07, 18:58  


:| smutne to ze lekarze nieraz się mylą lub nie dają szans na wyleczenie. :uuu:
_________________
lesioand
 
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #15  Wysłany: 2014-01-07, 19:34  


Witaj,

CO-I w Warszawie?

Pozdrawiam
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group