1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Małgośka - komentarze
Autor Wiadomość
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #421  Wysłany: 2013-11-16, 19:11  


małgośka, samo życie ale nie patrz na to....rób tak jak mój M. ma plany. Na wiosnę już mówi co zrobi na działce a ostatnio nawet myśli o nowym samochodzie. Nie myśl o chorowaniu a tylko o zdrowieniu...to da Ci siłę!
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
małgośka 



Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 482
Pomogła: 72 razy

 #422  Wysłany: 2013-11-18, 19:41  


-Pewnie że diagnoza mnie zaskoczyła. Absolutnie nie byłam na nią przygotowana. Nic wcześniej na to nie wskazywało-mówię i już w trakcie wiem, ze skłamałam. To nie do końca tak było. Przecież co najmniej dwa lata przed diagnozą nie czułam się dobrze. Przede wszystkim bolał mnie kręgosłup i lewa noga. Mocno. Akurat na ketonal 100. Opowieści o moim bólu wysłuchał kilka razy lekarz rodzinny. Załatwił sprawę lekiem przeciw bólowym, dobrym słowem i skierowaniem na prześwietlenie. Póżniej był ortopeda i rehabilitacja, która ciągnęła się blisko pół roku. Pielęgniarki układały mi na plecach przeróżne ustrojstwa i podłączały do prądu. Masowano mi także plecy pobudzając mięśnie gładkie. W tym czasie bardzo często byłam przeziębiona. Właściwie ciągle miałam katar, kaszel i niekończące się opryszczki. Rodzinny rozkładał ręce:
-Jesteś osłabiona, za dużo pracujesz. I przepisywał mi kolejny syropek i maść przeciw wirusom.
Takie tłumaczenie wydawało mi się całkiem logiczne. Naprawdę dużo pracowałam. Dwa etaty to już nie w kij dmuchał. Po pracy nie mogłam także zaniedbać domu, bo przecież w domu była mama, całkiem niesprawna po drugim udarze, zdana tylko na mnie i na A. Nie dziwiłam się więc, kiedy ciągle czułam zmęczenie. Zmęczona kładłam się do łóżka, zmęczona wstawałam i szłam do pierwszej pracy. Zmęczona leciałam do drugiej. Zmęczona wracałam do domu. I nawet się za bardzo nie buntowałam. No takie życie i już. Chociaż nie. Raz podniosłam bunt. Wróciłam wcześniej i zmieniłam mamie pościel. Póżniej dałam jej obiad. Pamiętając zalecenia rehabilitantki, żeby mamy we wszystkim nie wyręczać, wcisnęłam na siłę łyżkę w drżącą rękę. No i zupa się rozlała. Na tą czystą pościel. Zacisnęłam zęby, wzięłam żelazko,wyprasowałam następny komplet i założyłam. Kiedy usiadłam w fotelu na zasłużony wypoczynek, bardziej usłyszałam niż zobaczyłam, jak moja, wtedy 7 miesięczna, kotka Alutka sika na środek kołdry.
- Już wy mnie piekłem nie straszcie, bo ja chyba wiem jak ono wygląda. To zwykły pokój w którym zmienia się pościel co pół godziny.
No i zonk.
O piekle wtedy też wiedziałam niewiele.
_________________
małgośka
 
małgośka 



Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 482
Pomogła: 72 razy

 #423  Wysłany: 2013-11-21, 12:46  


Ciekawa jestem, czym się zajmują redaktorzy telewizji śniadaniowych w wolnym czasie. Wiem, wiem, nikt mi na to pytanie nie odpowie. Bo wyżej wymienieni redaktorzy nie czytają RaCzej forum DSS. A szkoda. Może wtedy swoimi infantylnymi rozmowami o chorych onkologicznie robiliby mniej szkody. Bo pożytek to z takich przekazów żaden. A może nawet więcej z tego wynika szkody niż pożytku. Z resztą nie dotyczy to tylko telewizji śniadaniowych, ale wszystkich mediów, które na każdy temat mówią lekko, łatwo i przyjemnie. Kreują obraz chorych na raka uśmiechniętych, ślicznych ze swoja łysiną,dzielnie walczących z chorobą i mówiących o niej jak przeciętny Polak o grypie. "Och rak, to nic takiego. To się leczy". Nie ma tu miejsca na negatywne emocje, na strach, złość, smutek. Czasem agresję. Jaki widzę negatywny wpływ kreowania takiego wizerunku na życie zwykłych nie medialnych chorych na raka. Ano taki, że jeśli ciągle nie jestem uśmiechnięta, że jeśli na pytanie o chorobę nie macham lekceważąco ręką, jeśli bywam przygnębiona, to otoczenie uważa, że coś ze mną nie tak. Że oprócz raka mam jakieś problemy z głową. A mnie się po prostu rzygać chce i to puki co nie od chemii, ale od tej obowiązującej lekkości bytu, nieznośnej lekkości bytu.
_________________
małgośka
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #424  Wysłany: 2013-11-21, 13:07  


Małgośka, też mnie bardzo denerwuje to co jest pokazywane w mediach.
Jest świat ekranu i świat rzeczywisty. I jeden do drugiego niepodobny.
Sami redaktorzy czy inni musieli by włożyć o wiele więcej wysiłku w przygotowanie się, trzeba byłoby dużo więcej poczytać, dużo więcej wiedzieć itd.
A niestety część ludzi wierzy w to co mówią w mediach, potem to powtarzają i tak się tworzy 'wyobrażenia', co niektórzy mylą z faktami.
Poza tym po co ma być za dużo wiedzy itp. widza można zdobyć bez wysiłku, bo widz (większość) nie lubi się wysilać.
Widza trzeba zatrzymać przy TV, a za dużo edukacji, może go zniechęcić. ;)
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
małgośka 



Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 482
Pomogła: 72 razy

 #425  Wysłany: 2013-11-21, 13:13  


Dziękuję Justyno, Twoja opinia jest dla mnie ważna.
_________________
małgośka
 
miss_misery 


Dołączyła: 29 Sty 2013
Posty: 46
Pomogła: 6 razy

 #426  Wysłany: 2013-11-21, 14:14  


Ja uważam, że nie ma wyważenia.
Pokazuje się dwa bieguny.
Kolor czarny i dramat: że chorzy cierpią, że za mało opiatów, że standardy leczenia nie takie jak na zachodzie itd. Plus fotki z oddziału paliatywnego.
I ten vel telewizja śniadaniowa (nie widziałam programu! ale mam opinię :P a co!) - kolor różowy - że chorzy są uśmiechnięci, chustka na głowę, "łeb do słońca" i sru na Hawaje.
Środek nie bardzo istnieje - ta rzeczywistość, którą obserwuję czytając forum, która jest rzeczywistością mojego taty, który jest obecnie po paliatywnej chemii i radioterapii. Że ZUS, że kolejka, że lekarz jeden wspaniały, a drugi na odwal, że w ośrodku referencyjnym tylko chleb i kiełbasa na śniadanie, że boli i że gdyby nie wspaniały lekarz rodzinny to by dalej bolało. Że tomograf popsuty, że trzeba szukać i jeździć. Że to wszystko to niekończący się ciąg spraw do załatwienia, trudności do przezwyciężenia. Że to jest wkurzanie się, poddawanie się i ciągłe wstawanie. Niby nie tragedie, niby nie dramaty, ale i nie "łeb do słońca"...
_________________
Don't worry. Don't be afraid, ever...
Because this is just a ride.
 
małgośka 



Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 482
Pomogła: 72 razy

 #427  Wysłany: 2013-11-30, 19:24  


-Hej, to ja.
-Dzwonisz w doskonałym momencie. Właśnie skończyłam malować kościół.
Cisza w słuchawce jest rozbrajająca.
-Jaki kościół ?
-Fioletowy.
Cisza w słuchawce drży niepokojem. Parskam śmiechem.
-Spokojnie, z głową wszystko ok. Ja naprawdę właśnie skończyłam malować kościół i kamieniczki, księżyc, gwiazdy i choinkę z kolorowymi bombkami. To dekoracja świąteczna do mojej klasy. Od 5 dni znów jestem wychowawczynią, a klasa zgłosiła udział w szkolnym konkursie na najpiękniej udekorowaną salę. Więc im pomagam.
- Jesteś wychowawczynią. A ja nic nie wiem. Opowiadaj.
Długa historia. Zaczęła się na zastępstwie. Pomogłam , nie mojej wtedy klasie, przygotować się do sprawdzianu. Lekcja jak każda inna. Nic nadzwyczajnego. Ale nie dla dzieci. Im ta lekcja spodobała się tak bardzo, że wysłały delegację do pani dyrektor z prośbą o zmianę nauczyciela. Takie sytuacje nie należą do łatwych. Ale dyrektorka mądra, taktowna namówiła zbuntowanych pierwszaków, żeby nie działać pod wpływem emocji. Żeby dać czas i sobie i nauczycielce. Wytrzymali miesiąc. Kiedy wszystkim wydawało się, że cała sprawa ze zmianą nauczyciela przeszła już do historii, oni ponowili swoje prośby.I tym razem nie chcieli już czekać. Postawili sprawę na ostrzu noża. Albo będzie ruda pani, albo zabierają papiery ze szkoły. Uff. To nie jest łatwe. Ale jestem nową wychowawczynią i nową polonistką w tej klasie. W ciągu ostatnich kilku dni spadła na mnie lawina obowiązków. Klasowe Andrzejki, konkurs na świąteczną dekorację, przygotowanie zebrania z rodzicami. Działam. Boję się. Przecież nie o wszystkim decyduję sama. Nie wiem, co na taki nawał zajęć moja choroba. W czwartek i piątek byłam zmęczona. Może to ona daje znak.

W poniedziałek będę w Warszawie na TK. Co mam pisać, każdy wie. Trzęsę dooopką i to jeszcze jak. Życzliwi ludkowie wspierajcie o 12,20 i chwilę póżniej. Żebym kolejny raz dała radę.
_________________
małgośka
 
kuna13 



Dołączyła: 07 Wrz 2012
Posty: 464
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 59 razy

 #428  Wysłany: 2013-11-30, 19:42  


Małgosiu, trzymamy kciuki bardzo mocno, dlatego dasz radę |uscisk|
 
rene1 


Dołączyła: 13 Paź 2012
Posty: 168
Pomogła: 9 razy

 #429  Wysłany: 2013-11-30, 20:05  


Małgosiu jak nie Ty to kto ma dać radę? :)
_________________
"Jeżeli do łóżka chorego nie zaniesiecie miłości, lekarstwa nic nie dadzą"
Ojciec Pio
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #430  Wysłany: 2013-12-01, 08:01  


małgośka, trzymam mocno kciukasy.....będzie dobrze :okok"
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
Mikuś 



Dołączyła: 16 Gru 2011
Posty: 470
Pomogła: 55 razy

 #431  Wysłany: 2013-12-01, 14:12  


Ja tez trzymam kciuki.

[ Dodano: 2013-12-01, 14:28 ]
Przed chwilka w Radio Kolor wygrałam ksiażke w konkursie kulinarnym: http://lubimyczytac.pl/ks...szystko-wypaczy

[ Dodano: 2013-12-01, 14:31 ]
Chcialam napisac w swoim watku a przez pomylke napisalam u Ciebie. Przepraszam
_________________
Kulinarne inspiracje Moniki
http://blogl4.blog.pl/
 
małgosia_43 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Cze 2011
Posty: 768
Skąd: Łódź
Pomogła: 75 razy

 #432  Wysłany: 2013-12-02, 11:42  


Trzymam mocno kciuki :okok"
 
aniutka34 



Dołączyła: 07 Sty 2012
Posty: 504
Pomogła: 98 razy

 #433  Wysłany: 2013-12-04, 14:51  


Trzymam nieustannie i czekam na poniedziałkowe wieści...
 
małgośka 



Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 482
Pomogła: 72 razy

 #434  Wysłany: 2013-12-09, 20:18  


Właśnie wróciłam z Warszawy. Odebrałam wynik w Magadencie i byłam u Doktora F. Wynik bez istotnych zmian. Jutro postaram się go wkleić. Jeszcze nie wiem, jak to zrobić, ale się postaram. Przepisywać nie mam siły. Spróbuję wkleić tez pierwszy wynik z marca 2012, kiedy zaczynałam leczenie w COI. Bo dziś po drodze oglądałam wszystkie wyniki i wydaje mi się, ze to nie jest stabilizacja, tylko guz się zmniejszył. Teraz będę odpoczywać, bo padam.
_________________
małgośka
 
olaaa 


Dołączyła: 18 Sie 2011
Posty: 139
Skąd: Olsztyn
Pomogła: 24 razy

 #435  Wysłany: 2013-12-09, 22:26  


:flower:
_________________
sarcoma synoviale
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group