1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz płuca lewego
Autor Wiadomość
jgronostajska


Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 2

 #1  Wysłany: 2009-10-21, 23:57  


Dawno nikt nie zaglądał szukam pomocy Tato mam guza płuca lewego nie wiem co to znaczy na wyniku Bronchoskopii pisze: Po stronie lewej koncentryczny naciek oskrzela do płata dolnego prawie całkowicie zamykający jego światło. W oskrzelu do płata górnego widoczny egzofit z martwicą utrudniający dalszą penetrację. Czekamy na wycinki i biopsję szczoteczkową. Proszę wytłumaczcie mi. Błagam. :cry:
 
jgronostajska


Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 2

 #2  Wysłany: 2009-10-22, 00:05  


Kochani proszę pomożcie śłedziłam opisy Jusi Taty, Madziory mamy,błagam nie wierzę czy to naprawde straszne. Boję się o Tatę ma 60 lat 5 wspaniałych wnuków i nie ma siły.Szukamy onkologa Tata nie zdaje sprawy z tego że jest żle,Czekamy na badania histopatologiczne. Morfologia jest dobra nie schudł dużo. Ale brak apetytu wystąpił.Dla mnie jest to targedia nie potrafię od was odejśc. Pomóżcie. Proszę :cry: :cry: :cry:
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #3  Wysłany: 2009-10-22, 07:38  


Witaj, jak już DSS w którymś z wątków napisała. Guzowata zmiana w płucu naciekająca oskrzela to nowotwór złośliwy. Jaki, stopień złośliwości itp. będzie wiadomo po badaniu histopatologicznym.
Pozdrawiam, trzymaj się
_________________
Andrzej W.
 
agakata 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 09 Wrz 2009
Posty: 426
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 92 razy

 #4  Wysłany: 2009-10-22, 10:30  


Jgronostajska - opanuj sie, pokonaj strach i ruszajcie do walki, nie marnuj czasu na desperacje. Przerazenie tu nic nie pomoze - wprost przeciwnie. Czytaj jak najwiecej, to pomaga rozmawiac z lekarzami. I modl sie albo zaklinaj, zeby przypadek byl operacyjny.
Poza tym- wiem jaki to szok, jakie przerazenie i jaki strach...ale nie pozwol zeby Toba zawladna.
Tule Cie mocno.
A
_________________
Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
 
tara 



Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 513
Pomogła: 110 razy

 #5  Wysłany: 2009-10-22, 10:39  


Panika i przerażenie towarzyszą chyba wszystkim, którzy dowiadują się o chorobie. Większość z nas żyje bowiem w przeświadczeniu, że choroby spotykają innych i że nam, ani naszym bliskim "to" się nie przydarzy...niestety rzeczywistość nader często weryfikuje tą życzeniową postawę :( I nie ma innego sposobu jak stawić czoła nowej sytuacji.
Dopóki nie ma wyników histopatologicznych trudno powiedzieć cos konkretnego, ale tak jak napisał Awilem musicie nastawić się na niepomyślną diagnozę.
Jeśli mogę cokolwiek doradzić to na tym etapie nie ma sensu wybiegać myślami zbyt daleko w przyszłość, która generalnie zawsze jest niepewna, rozmyślać o tym jak poważna chorobą jest rak, analizować statystyki itd itd - rozsądniej jest koncentrować się na tym jak będzie wyglądał następny krok. Mysleć o tym co można będzie zrobić
A więc - niebawem postawiona zostanie diagnoza, gdy poznacie wroga - poznacie także środki jakimi można z nim walczyć, bo przecież są na szczęście metody by skutecznie niszczyć raczysko lub przynajmniej zatrzymywać postęp choroby. Także póki co spróbuj trzymać sie myśli, że nic nie jest przesądzone i że z założenia walczy sie po to aby wygrać :)
Trzyma się i daj znac jak poznacie wynik badania
 
agakata 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 09 Wrz 2009
Posty: 426
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 92 razy

 #6  Wysłany: 2009-10-22, 10:50  


Tara, nie potrafie tak madrze pisac...
A w takich momentach najlepiej zajac rece i mysli...
ja wykorzystalam czas do operacji mamy na szukanie wszelkich mozliwych informacji - od statystyk wlasnie po telefony hospicjow...przygotowywalam sie na kazda mozliwosc...mnie to pomoglo, robilam COS co moglo pomoc...ale kazdy jest inny, kazdy inaczej przezywa, reaguje...
Co do statystyk: to tylko liczby. Brutalne, ale na szczescie zostawiaja miejsce na walke, nadzieje i wiare.
_________________
Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #7  Wysłany: 2009-10-22, 16:16  


I tak jak wszyscy Ci tu doradzali,wiemy,że to szok,każdy z nas tutaj to przechodził.Jedni dowiedzieli się o swojej chorobie,inny o chorobie bliskich,ale nie można poddać się panice!
Trzeba działać,nie ważne czy ta walka okaże się dla nas zwycięska,ale musi nasz wspólny wróg wiedzieć ,że z taką armią łatwo mu nie pójdzie.
I choć czasem wynik jest po stronie przeciwnej i przegrywamy tą jakże trudną bitwę ,to mamy świadomość,że zrobiliśmy wszystko aby wygrać!
Teraz najważniejsze jest aby wynik histopatologiczny nie był najgorszy-więc trzymam kciuki!

Ps.a tego nie rozumiem:
jgronostajska napisał/a:
Wysłany: Wczoraj 23:57
#7753

Dawno nikt nie zaglądał szukam pomocy Tato mam guza płuca lewego...


Mi nie wyświetlił się ,żadny poprzedni Twój wpis :?ale?:
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
madziorek
[konto usunięte]



Posty: 0

 #8  Wysłany: 2009-10-23, 20:05  


Witaj Jgronostajska
Jak Ci pomóc ??? rozumiem Twoje cierpienie, strach, przerażenie, ból....
i wiem, że najgorsza jest bezsilność: na terminy badań, terminy wizyt.
Co Ci mogę radzić ? po pierwsze poczekaj na wynik, w międzyczasie zrób prywatnie CT klatki piersiowej- umów się na wizytę z Tatą w centrum onkologii, w gabinecie słuchaj uważnie co mówi lekarz- po pełnej diagnostyce walcz o leczenie
powiem Ci jak ja to zrobiłam- poczytałam w necie, znalazłam nazwisko lekarza, wyczekałam go 6godzin jak skończył przyjmować weszłam za nim na oddział do pokoju lekarskiego i.... nie dałam się wyrzucić, żalił się, że go "opisali" w necie a on teraz ma pełne ręce roboty i leczy pół Polski na co odparłam mu, że może nawet na mnie krzyczeć byleby leczył moją Mami, kazał wrócić za tydzień, ja odparłam, że Mami już spakowana i przygotowana i torba w aucie i, że błagam żeby nie tracił czasu i.... za 3h Mami była na oddziale i dostała pierwszą chemię :) To naprawdę oddani chorym ludzie, i nie wolno nam zapominać, że z racji funduszy i ograniczonych miejsc muszą wybierać kogo leczyć najpierw :<: myślę, że musisz (jak już ktoś na forum powiedział) być ambasadorem swojego Taty, musisz być silna za siebie i Tatę.
Wiem nie jest to łatwe, ja też czasami pękam, czasami Mami się poddaje i boli jak na to patrzę.
Trzymam kciuki za Twojego Tatę i za Ciebie, pozdrawiam i przytulam
 
MaFi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 461
Pomogła: 72 razy

 #9  Wysłany: 2009-10-24, 00:35  


Wszyscy tutaj przeżywamy to samo. Mój szwagier ma pięć dzieci i dwoje wnuków. Jest po usunięciu dwóch płatów prawego płuca. Czekamy na wyniki histo. Bądź dzielna! Jestem ambasadorem szwagra.Pozdrawiam

[ Dodano: 2009-10-24, 00:36 ]
Dodam tylko: ma 49 lat.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group