1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
czerniak- jak bardzo jest źle?
Autor Wiadomość
marcinkowska 


Dołączył: 27 Lut 2015
Posty: 53
Pomógł: 3 razy

 #16  Wysłany: 2015-02-28, 19:09  


Mąż wycinał znamię prywatnie w Lodzi u chirurga z Kopernika, który polecił mu założenie zielonej karty i udanie się z nią do tego właśnie szpitala, ale z tego, co czytam to jednak CO i prof. Rutkowski najlepszy specjalista, więc warto, żeby to on prowadził męża. Mój mąż to kochany, dobry i wspaniały człowiek, ale w sprawach życiowych bezradny jak dziecko, więc mózgiem całej operacji jestem ja (w tej chwili masakrycznie chora na grypę), ale siedzę przed laptopem czytam i próbuję działać a przede wszystkim jak najlepiej poznać przeciwnika.
Rodzina diagnozą załamana - obydwie mamy na zmianę płaczą, przegnałam towarzystwo z domu i zapowiedziałam, że w takim stanie maja się nie pokazywać. Mamy o tyle trudna sytuację, ze ja mam podejrzenie raka trzonu macicy i tez czekam na operacje. W maju komunia najstarszego syna i muszę jakoś to życie ogarnąć.
 
Wiosna 



Dołączyła: 19 Lip 2013
Posty: 150
Pomogła: 36 razy

 #17  Wysłany: 2015-02-28, 19:44  


Stefanek dobrze mówi, liczy się Breslow a on jest niski, zaledwie pół milimetra.
Nie powód do rodzinnej żałoby.
Uświadom płaczące mamy, że stres i złe nastawienie pogarszają system odpornościowy, a on jest ważny w przypadku czerniaka. Nie wolno męża stresować 8-)
 
myszka 


Dołączyła: 29 Lip 2010
Posty: 735
Pomogła: 82 razy

 #18  Wysłany: 2015-02-28, 19:48  


Mozesz napisac do prof.maila nic nie tracisz ,a moze zyskasz.Profesor to bardzo pomocnny,zyczliwy, a co najwazniejsze wybitny specjalista od czerniaka.A i nigdy nie odmawia pomocy.Wiem co pisze,bo sama jestem pod Jego opieka.
 
kasia1976 


Dołączyła: 14 Kwi 2011
Posty: 28
Pomogła: 2 razy

 #19  Wysłany: 2015-02-28, 19:57  


Zadzwoń bezpośrednio do gabinetu nr 30 w poniedziałek do profesora i powiedz że nie masz numeru tzw. zielonej karty i nie wiesz kiedy będziesz ją miała a tobie zależy na czasie . Profesor jest w tym gabinecie przeważnie od godziny 10. 00
_________________
kasia1976
 
marcinkowska 


Dołączył: 27 Lut 2015
Posty: 53
Pomógł: 3 razy

 #20  Wysłany: 2015-02-28, 20:02  


Dziękuję za wsparcie. Nie ukrywam, że ja sama jeszcze wczoraj myślałam, że jest to wyrok śmierci-niestety z natury jestem pesymistką, ale będę nad tym pracować. Całe szczęście, że mój mąż jest niepoprawnym optymista za co zawsze zbierał ode mnie cięgi, ale już nigdy więcej. ;) Skontaktowałam się też meilowo z prof. Mackiewiczem (jak widzicie nie próżnuje) i oto, co mi odpisał:
Szanowna Pani,
dziękuję za zaufanie. Głębokość nacieku 0.5 mm oznacza, że czerniak wycięty był w odpowiednim czasie. Statystycznie należy chorobę uważać za wyleczoną. Oczywiście należy być “czujnym” i poddać się zaleceniom onkologów w zakresie ewentualnego poszerzenia pola operacyjnego, kontroli w poradni onkologicznej itp. Gdyby coś nieprzediwywalnego się działo proszę o kontakt.
Pozdrawiam
Andrzej Mackiewicz
Musi być dobrze w końcu z takimi autorytetami to nawet czerniak nie powinien dyskutować.
 
kasia1976 


Dołączyła: 14 Kwi 2011
Posty: 28
Pomogła: 2 razy

 #21  Wysłany: 2015-02-28, 20:09  


Mimo wszystko musicie być czujni , bo to naprawdę jest wstrętne gadzisko. Jak masz jeszcze jakieś pytania to w miarę możliwości postaram się pomóc. Trzymam za Was kciuki na pewno będzie dobrze głowa do góry ;)
_________________
kasia1976
 
tina69 


Dołączyła: 15 Maj 2013
Posty: 6
Skąd: Śląsk
Pomogła: 1 raz

 #22  Wysłany: 2015-02-28, 21:10  


Zazwyczaj tylko czytam posty, głównie o czerniaku- tak na wszelki wypadek, aby wiedzieć w razie czego jakie są możliwości leczenia.
Mój tato w 2008 roku miał zdiagnozowanego czerniaka (na plecach).Wynik HP tylko Melanoma malignum e naevo dysplastico Clark III Breslow~1,4mm (II).
Poszerzono marginesy.Nie oznaczono wartownika bo wtedy był problem z radioizotpem.
Dużo czytałam i wtedy badania pokazywały, że wycięcie wartownika nie wpływa na rokowanie więc dałam spokój.
Tato jest pod opieką CO w Gliwicach- jesteśmy bardzo zadowoleni z tej placówki- teraz już tyko co pół roku kontrole.
Jak widzisz to już 7 lat (odpukać w niemalowane) i wszystko jest OK.
Wiem, że to przebiegłe gadzisko może się jeszcze odezwać, ale mam cały czas nadzieję że nie.
Głowa do góry są naprawdę wielkie szanse, że u Twojego męża też dobrze- przecież naciek jest o połowę mniejszy.
Życzę dużo zdrowia.
_________________
tina69
 
stefanek 


Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 289
Pomógł: 89 razy

 #23  Wysłany: 2015-02-28, 22:17  


Cytat:
Niestety wiem, ale czy jest możliwe, aby go przechytrzyć i wyzdrowieć. Czy znacie takie osoby?


Musisz troche odetchnac i poczytac jeszcze raz to co wszyscy ci pisza wlacznie z prof. Mackiewiczem.

To nie jest wyrok smierci i twoj maz prawdopodobnie (95% szans) jest juz calkowicie zdrowy i wolny od czerniaka. Czerniak zostal usuniety i juz go nie ma. Nie ma co panikowac jesli nie ma zadnych innych niepokojacych objawow. Przerzuty w tak cienkim czerniaku sa na prawde rzadkoscia. Jedyne co mozecie zrobic to dociac margines zeby sie upewnic ze wystarczajaco duzo skory zostalo usunietej i tyle.
 
marcinkowska 


Dołączył: 27 Lut 2015
Posty: 53
Pomógł: 3 razy

 #24  Wysłany: 2015-02-28, 22:20  


Dziękuję za wszelkie rady i przywracanie nadziei.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #25  Wysłany: 2015-02-28, 23:09  


marcinkowska,
Warto by było, żebyś się zajęła swoim zdrowiem również... |przytula|
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
marcinkowska 


Dołączył: 27 Lut 2015
Posty: 53
Pomógł: 3 razy

 #26  Wysłany: 2015-03-01, 18:26  


Dzisiaj do męża dzwoniła lekarz rodzinna uporała się z zieloną kartą i jutro rano do odbioru. Byliśmy też u moich rodziców i z ich nastawieniem tez o wiele lepiej. wiadomo martwią się, ale tata ogarnął histerię mamy i jakoś tak było normalnie. Oby to był dobry znak.
 
marcinkowska 


Dołączył: 27 Lut 2015
Posty: 53
Pomógł: 3 razy

 #27  Wysłany: 2015-03-02, 11:25  


Dzisiaj zadzwoniłam do CO i zapisałam męża do profesora Rutkowskiego-niestety wizyta dopiero za 2 tyg. (16 marca). Martwi mnie jednak ten termin, bo wszystko się przeciagnie w czasie. Profesor zobaczy i zdecyduje, co dalej-pewnie poszerzenie cięcia, ale domyślam się, ze to znowu będą kolejne tygodnie czekania. Nie wiem, czy można jakoś to wszystko przyspieszyć?
 
Wiosna 



Dołączyła: 19 Lip 2013
Posty: 150
Pomogła: 36 razy

 #28  Wysłany: 2015-03-02, 11:50  


Prof. Rutkowski wie, jakie są terminy. Gdyby była konieczność szybszego działania, toby Wam kazał przyjechać wcześniej, na konkretny termin. Tak było w przypadku mojego męża -w czwartek wysłał wiadomość, że mamy się stawić w najbliższy poniedziałek.
W Waszym przypadku nie ma paniki. Spokojnie można poczekać - mówimy o tygodniach, nie o miesiącach.
 
marcinkowska 


Dołączył: 27 Lut 2015
Posty: 53
Pomógł: 3 razy

 #29  Wysłany: 2015-03-20, 00:20  procedury


W poniedziałek mój mąż w moim towarzystwie był u prof. Rutkowskiego w CO, który dał nadzieję na przyszłość, ale kazał mężowi przyjechać 26 marca (czwartek) na "docinkę" i z tego wszystkiego nie zapytaliśmy się, jak to wygląda tzn. czy wszystko zakończy się jednego dnia, czy szpital. Profesor powiedział. o której godzinie mąż ma się zgłosić w rejestracji ruchu chorych i nic poza tym. Za każdą info będę wdzięczna. Trochę mnie tez zdziwiło, ze nie interesowały go wyniki badań męża i stwierdził, że nie trzeba żadnych badań, tylko to docięcie (żadnego węzła wartownika). Co o tym myślicie?
 
OptymistycznaLenka88 


Dołączyła: 18 Maj 2013
Posty: 168
Skąd: Łódź
Pomogła: 30 razy

 #30  Wysłany: 2015-03-20, 01:27  


Po pierwsze - głowa do góry.
Jeśli poczytasz historie innych forumowiczów, zobaczysz, że przy tak małym nacieku 0,5cm, standardem jest, że nie oznacza się węzła wartowniczego. Czerniak został usunięty w bardzo wczesnym etapie i praktycznie nie ma możliwości by komórki czerniaka zdążyły się juz pojawić gdzie indziej, czy to w węzłach, czy w innych organach. Dlatego też profesor nie zainteresował się wynikami badań.
Oczywiście musicie z mężem zachować czujność, co jakiś czas te badania, czyli USG najbliższych węzłów i RTG płuc warto robić, by mieć pewność, że gdzie się coś nie pojawi, ale nie można też przesadzać z ich częstotliwością, bo stres tylko będzie wszystko pogarszać.

Tak jak pisano Ci już wielokrotnie - czerniak z takimi parametrami jest w prawie 100% całkowicie uleczalny. A mąż jest w najlepszych rękach :)

Mam jeszcze prośbę do Ciebie. Czy mogłabyś mi podać adres email do profesora Mackiewicza, pod którym kierowałaś pytanie. Byłabym Ci za to bardzo wdzięczna.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group