1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
chłoniak DLBCL płuc plus infekcja
Autor Wiadomość
niuta 


Dołączyła: 26 Gru 2013
Posty: 39
Pomogła: 2 razy

 #1  Wysłany: 2013-12-29, 22:10  chłoniak DLBCL płuc plus infekcja


Witam,
mój mąż ma zdiagnozowanego chłoniaka DLBCL umiejscowionego w płucach, w dniu jutrzejszym będziemy mieć potwierdzenie diagnozy z Ihit.
Niestety mąż w 2gi dzień Świąt poważnie zapadł na zdrowiu, podejrzewamy infekcję (chorowały wcześniej dzieci). Mąż w czwartek trwafił do szpitala rejonowego z ciężką niewydolności, nie jest w stanie funkcjonować bez tlenu, 2 dobę dostaje antybiotyki, noc z soboty/niedzielę była tragiczna mąż się dusił, w szpitalu którym jest oczywiście przypadkowi lekarze na dyżurach, brak zaplecza onkologicznego, w ciągu 3 dni popełniono multum karygodnych błędów (nikt mu nie zrobił żadnych badań poza crp i rentgenem do którego bagatela opis będzie jutro, dopiero po interwencji macochy męża chirurga dziecięcego, zbadano chodźby saturację, czy zrobiono gazometrię). JEstem w panice, próbuję znaleźć z teściową meżowi miejsce w szpitalu, w którym byłoby chodź zaplecze onkologiczne. Po rozmowach z kilkoma lekarzami wiem że równie dobrze podobne objawy może pokazywać gwałtowny rozwój chłoniaka.

Powiedzcie czy jest szansa że pacjenta z infekcją (jeśli to jest infekcja) przejmie onkologia i przygotuje do chemii? jestem załamana od świąt trwa jeden wielki długi weekend, w żadnym szpitalu nie ma decyzyjnych lekarzy, do onkologa męża mamy tylko nr stacjonarny do gabinetu...
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #2  Wysłany: 2013-12-29, 22:39  


niuta napisał/a:
mój mąż ma zdiagnozowanego chłoniaka DLBCL umiejscowionego w płucach, w dniu jutrzejszym będziemy mieć potwierdzenie diagnozy z Ihit.
|
A próbowałaś do IHiT dzwonić?

I dobrze byłoby, abyś napisała skąd jesteście?
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
niuta 


Dołączyła: 26 Gru 2013
Posty: 39
Pomogła: 2 razy

 #3  Wysłany: 2013-12-29, 22:41  


jesteśmy z Warszawy, tak dzwoniliśmy, powiedzieli że nie prowadzą SOR-u :-( , rozmawialiśmy z lekarzami z Banacha też go nie chcą
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #4  Wysłany: 2013-12-30, 07:00  


Sytuacja poważna i bardzo trudna.
niuta napisał/a:
Mąż w czwartek trafił do szpitala rejonowego z ciężką niewydolności, nie jest w stanie funkcjonować bez tlenu, 2 dobę dostaje antybiotyki

Wydaje mi się, że w tej sytuacji mężowi nie podadzą chemii.
Na pewno nie podadzą dopóki będzie infekcja.
Aby mogła być podana chemia, Mąż powinien być w lepszym stanie.

Drugi problemem jest przewóz Męża do innego szpitala. Czy można Męża w tym stanie przewozić?

Inne szpitale o których wie, że leczą również onkologicznie - szpital przy Wołoskiej, i Szaserów.

Pozdrawiam ii bardzo mi przykro, że znaleźliście się w takiej sytuacji :/pociesza:/
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
niuta 


Dołączyła: 26 Gru 2013
Posty: 39
Pomogła: 2 razy

 #5  Wysłany: 2013-12-30, 15:37  


uff jutro zabiera go karetka do COI na ursynowie mają ustabilizować stan i przygotować do chemioterapii
 
niuta 


Dołączyła: 26 Gru 2013
Posty: 39
Pomogła: 2 razy

 #6  Wysłany: 2013-12-31, 17:36  


mąż już pod opieką onkologów, uznano iż to nie infekcja tylko dynamiczny rozwój choroby, ma dostać coś na ustabilizowanie i w zależności od tego jak organizm zareaguje będzie ustalone leczenie.
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #7  Wysłany: 2013-12-31, 18:08  


Czyli jesteście w dobrych rękach i teraz będzie już coraz lepiej....i tego Wam życzę w Nowym Roku. |uscisk|
 
rodzynka 



Dołączyła: 06 Cze 2012
Posty: 231
Pomogła: 59 razy

 #8  Wysłany: 2013-12-31, 18:31  


Cześć Niuta, podpinam się pod życzenia - żeby od jutra wszystko odmieniło się na lepsze. Żeby wreszcie mąż dostał chemię i obyło się bez powikłań!
_________________
http://chorobajasna.blogspot.com/
 
niuta 


Dołączyła: 26 Gru 2013
Posty: 39
Pomogła: 2 razy

 #9  Wysłany: 2013-12-31, 18:32  


Dziękuję, wszystkim chorującym życzę tylko zdrowia, i dobrych ludzi którzy pomagają, tak jak nam pomogli ;)
 
niuta 


Dołączyła: 26 Gru 2013
Posty: 39
Pomogła: 2 razy

 #10  Wysłany: 2014-01-03, 16:42  


mąż jutro zaczyna leczenie, zaczyna od CHOP mam nadzieje że wszystko pójdzie dobrze, wstępnie podane cytostatyki zniósł dobrze, wyniki badań zadowalające. Czekamy na poprawę wydolności, bo bez tlenu nie ma szans na funkcjonować.
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #11  Wysłany: 2014-01-03, 17:12  


:uhm!:
 
greg1990 



Dołączył: 25 Wrz 2012
Posty: 203
Pomógł: 66 razy

 #12  Wysłany: 2014-01-04, 01:27  


Ważne, że otrzymuje wkońcu odpowiednie leczenie. Bezsensowne czekanie jest najgorsze.
 
niuta 


Dołączyła: 26 Gru 2013
Posty: 39
Pomogła: 2 razy

 #13  Wysłany: 2014-01-05, 14:31  


mężowi się poprawia dzisiaj, już praktycznie od rana jest bez tlenu.... :-D aż boję się cieszyć, wczorajszy wlew zniósł bardzo dobrze, nawet nie wymiotował, jest tylko osłabiony i ma spuchniętą rękę.
 
rodzynka 



Dołączyła: 06 Cze 2012
Posty: 231
Pomogła: 59 razy

 #14  Wysłany: 2014-01-06, 00:48  


Dobrze, że mąż dobrze zniósł pierwszy wlew! Zobaczysz, teraz będzie tylko lepiej. A że już funkcjonuje bez tlenu to cudowna wiadomość! I nie wahaj się cieszyc, bo to naprawdę dobre wieści! :-)

Która ręka spuchła? Ta, do której jest wpięty wenflon?
_________________
http://chorobajasna.blogspot.com/
 
niuta 


Dołączyła: 26 Gru 2013
Posty: 39
Pomogła: 2 razy

 #15  Wysłany: 2014-01-17, 23:24  


ech i znów w dole sinusoidy... poleciały w dół białe krwinki :'( nic przyjmujemy z pokorą, oby udało się odbudować do następnej chemii
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group