1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby...
Autor Wiadomość
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #31  Wysłany: 2009-11-30, 11:34  


Nikt, nikomu, niczego nie zabrania ( jeśli dorosła osoba świadomie przez zaniechanie skazuje się na śmierć i cierpienie to proszę bardzo, ale niech nie wmawia bzdur innym).
Ważne wg mnie żeby w leczeniu niekonwencjonalnym nie popadać w śmieszność. Jeśli leczysz sie metodą konwencjonalną a dodatkowo żeby wspomóc lecznie onkologiczne (pisze onkologiczne bo to forum onkologiczne ale tyczy się to również innych chorób) uprawiasz jakieś szamańskie rytuały to proszę Cię bardzo. Ale jak się czyta o lecznieniu poprzez rozcięcie ręki i niedopuszczenie przez kilka miesięcy do wygojenia się co niby ma pomóc w leczniu raka to ogarnia mnie czarna rozpacz, że w coś takiego można wierzyć jeśli natomiast będziesz medytować to proszę Cię bardzo.
Pozdrawiam
_________________
Andrzej W.
 
AgnieszkaM 


Dołączyła: 22 Sie 2009
Posty: 76
Skąd: Irlandia
Pomogła: 3 razy

 #32  Wysłany: 2009-11-30, 11:56  


Jak przeczytalam o tej metodzie z zaogniona rana to az mi wlosy deba stanely. Dla mnie kazdy kto mowi: "rzuc lekarzy, przestan brac leki ja/moje metody/ziola Cie wylecza" to znak by trzymac sie od takiej osoby/srodkow jak najdalej.

Wczoraj obejrzalam 'The bucklet list" i zastanawiam sie co lepsze, przezyc te ostatnie dni w pelni czy tez dac sie przykuc do lozka, rurek, aparatury tylko po to by wywalczyc tydzien czy dwa wiecej? Kiedy nie ma juz szans na wyleczenie, a leczenie jest tylko przedluzaniem cierpienia czy to ma sens?
A z drugiej strony zaniechanie leczenia u pacjentow terminalnych, nie podwanie niczego poza srodkami przeciwbolowymi i ta powolna smierc glodowa, z odwodnienia.
Gdzie prawo do godnej smierci??
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #33  Wysłany: 2009-11-30, 17:51  


AgnieszkaM napisał/a:
zastanawiam sie co lepsze, przezyc te ostatnie dni w pelni czy tez dac sie przykuc do lozka, rurek, aparatury tylko po to by wywalczyc tydzien czy dwa wiecej?

Też się nad tym zastanawiałam.
Jest wiele za i wiele przeciw każdej decyzji.
Każdy wolałby ostatnie dni spędzić w miarę dobrym zdrowiu,wśród bliskich,bez szpitalnego łóżka,bez cierpienia.
Każdy z nas wolałby tak widzieć swoich bliskich.
Jednak dlatego walczy się do końca,bo zawsze pozostaje nadzieja.
Nadzieja na to ,że mimo,że chory jest podłączony do przedłużającej jego życie aparatury to ciągle wierzy się,że nastąpi jakiś cud,że przechytrzymy jeszcze na jakiś czas to co nieuniknione.
Bo tak trzeba,musimy dać z siebie wszystko w tej wojnie.
Z drugiej strony jeśli mój tata by zadecydował,że nie chce juz żadnego leczenia,że chce przeżyc ten ostatni czas bez szpitala,bez uciążliwego przedłużania życia,to jeśli bym widziała,że On właśnie tego potrzebuje,to uszanowałabym to.
Mimo,że w środku bym się buntowała to by była Jego decyzja,a On jest najważniejszy w tym wszystkim....

[ Dodano: 2009-11-30, 17:55 ]
AgnieszkaM napisał/a:
A z drugiej strony zaniechanie leczenia u pacjentow terminalnych, nie podwanie niczego poza srodkami przeciwbolowymi i ta powolna smierc glodowa, z odwodnienia.

No właśnie-- gdybym się znalazła w takiej sytuacji,że tata już nie byłby w stanie podejmować dalszych decyzji,to co wtedy???
My,rodzina,musimy sobie z tym poradzić i zawsze dbać o dobro bliskiego,co nie zawsze jest łatwe
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
mral 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Sty 2009
Posty: 466
Pomogła: 75 razy

 #34  Wysłany: 2009-11-30, 18:51  


jusia napisał/a:

Z drugiej strony jeśli mój tata by zadecydował,że nie chce juz żadnego leczenia,że chce przeżyc ten ostatni czas bez szpitala,bez uciążliwego przedłużania życia,to jeśli bym widziała,że On właśnie tego potrzebuje,to uszanowałabym to.
Mimo,że w środku bym się buntowała to by była Jego decyzja,a On jest najważniejszy w tym wszystkim....


Jusia,
Po przeczytaniu postu jw. i ostatnich wpisów w wątku dotyczącym choroby Twego Taty, odnoszę wrażenie, że już znalazłaś odpowiedź na nurtujące Cię pytanie, w uproszczniu brzmiące: "mówić czy nie ?"
Pozdrawiam
_________________
Miejsce człowieka jest tam, gdzie jego wolność nabiera pełnego sensu.

Ks. prof. Józef Tischner
 
AndrzejS 


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 200
Skąd: Bielsko-Biała
Pomógł: 29 razy

 #35  Wysłany: 2009-12-04, 22:27  


Ile ludzi na globie tyle pomysłów na samolecznie. Problem w cudownych uzdrowieniach jest tego typu, że nie można naukowo wyjaśnić co było przyczyną wyleczenia. Wyleczyłeś się z choróbska to dobrze natomiast nie masz pewności co Ci tak naprawdę pomogło. Nie wiesz i nigdy się nie dowiesz co nie zmienia faktu, że gratuluję Ci.
napisał awilem.

Za gratulacje dziękuję.
Dużo ludzi twierdzi tak samo ,że nie mam pewności co było przyczyną wyleczenia, tak jak by
sami wiedzieli lepiej ode mnie.
A tak nie jest.Wiem co mi pomogło i to było właśnie trzymanie rąk na głowie.
I tak jest.
 
gontcha
[konto usunięte]



Posty: 0

 #36  Wysłany: 2009-12-04, 22:59  


AndrzejS napisał/a:
A tak nie jest.Wiem co mi pomogło i to było właśnie trzymanie rąk na głowie.
I tak jest.


Pewny to mógłbyś być gdybyś nie leczył się konwencjonalnie - a przeszedłeś pełną terapię. I wybacz - ale uważam, że trzymanie rąk na głowie bez normalnego leczenia pomogłoby Ci się tyle co umarłemu kadzidło...
 
AndrzejS 


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 200
Skąd: Bielsko-Biała
Pomógł: 29 razy

 #37  Wysłany: 2009-12-04, 23:09  


Witam
nie napisałem że to mnie wyleczyło tylko napisałem ,że to mi pomogło.
A to jest bardzo duża różnica.
Jest bardzo dużo ludzi ,którzy przeszli pełną terapię i dzisiaj już ich nie ma wśród nas.
Pozdrawiam
 
gontcha
[konto usunięte]



Posty: 0

 #38  Wysłany: 2009-12-04, 23:13  


AndrzejS napisał/a:
nie napisałem że to mnie wyleczyło tylko napisałem ,że to mi pomogło.

AndrzejS napisał/a:
Dużo ludzi twierdzi tak samo ,że nie mam pewności co było przyczyną wyleczenia, tak jak by
sami wiedzieli lepiej ode mnie.
A tak nie jest.Wiem co mi pomogło i to było właśnie trzymanie rąk na głowie.


Więc pisz bardziej zwięźle... co wyleczyło, a co ew. pomogło :)

Zdrówka życzę ....
 
AndrzejS 


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 200
Skąd: Bielsko-Biała
Pomógł: 29 razy

 #39  Wysłany: 2009-12-04, 23:36  


A co napisałem.Czytaj uważnie.
Również zdrowia życzę.
 
montumag 


Dołączył: 28 Kwi 2016
Posty: 3

 #40  Wysłany: 2016-04-28, 16:35  


Chorowałem na nowotwór płuc przez dwa lata. Przeszedłem serię chemii. Naświetlanie w moim przypadku było niemożliwe. To, co napiszę, wielu z Was nie będzie mieściło się w głowie - rozumiem to. Mi też się nie mieści. Lekarze nie dawali mi nadziei. Po ostatniej chemii byłem tak wykończony, że nie mogłem kontynuować leczenia. Lekarze dali mi najwyżej pół roku.
Moja żona nie mogła się z tym pogodzić i zaczęła sprowadzać do mnie jakiś uzdrowicieli. Wydawała na to fortunę, ale nie pomagało. Potem trafiła w sieci na niejakiego Marvina z Filipin. Ustaliłem z nim, że na nim koniec z wydawaniem pieniędzy w błoto. Marvin okazał się bardzo sympatycznym i spokojnym człowiekiem. Porozmawiał ze mną, po czym zaczął przykładać ręce, tak by energia krążyła między nami. Nie uwierzyłem w żadną moc nadprzyrodzoną, ale dobrze czułem się w jego towarzystwie. Po miesiącu udałem się na badania kontrolne. Okazało się, że przerzuty się zmniejszyły. Nowotwór nie ustąpił, ale mogłem go dalej leczyć! Nie wiem, czy to zasługa Marvina, ale na pewno podczas jego wizyty wydarzył się jakiś cud. Tym z Was, którzy zwalczą swój sceptycyzm, podaję namiary do niego................... Dodam jeszcze, że minął rok od tamtej wizyty, a ja za miesiąc udaję się na ostatnią chemię. Tę walkę udało mi się wygrać!

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2016-04-28, 17:07 ]
Usunięto podane namiary, niezgodne z zasadami forum.

 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group