1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
religia a hospicjum
Autor Wiadomość
carabis 


Dołączyła: 20 Kwi 2011
Posty: 10

 #1  Wysłany: 2011-05-11, 11:00  religia a hospicjum


Witam,
Przez prawie caly okres chroby ( nowotwor pluc ) bylam z mama caly czas, nie mamy zadnej innej rodziny, ale nie narzekalam. Czasem bylo ciezko szczegolnie, ze mam malego synka i trudno bylo ukryc przed nim krwotoki. Karmilam mame, mylam, przebieralam. Musze przyznac, ze miala ogromna wole zycia, nie narzekala nawet raz, pewnie zeby mnie nie martwic.
Ostatni miesiac byl ciezki, postanowilam mame umiescic w hospicjum. Byla w dobrym kontakcie, wiedziala co sie dzieje, sama podpisala papiery. No i zaczely sie schody.
Dla mnie idea hospicjum jest przyniesienie ulgi cierpiacym i wspomaganie rodzin. Medycznie jak i duchowo. Okazalo sie jednak, ze jedynym duchowym wsparciem jest modlitwa.
Jestem ateistka, mama rowniez byla. Mam ogromny szacunek do osob wierzacych, moje odczucia jednak sa inne, chcialabym zeby byly szanowane.
Kazda rozmowa z lekarzem wygladala tak, ze ja o morfinie on o ostatniej spowiedzi. Tlumy mnichow nad lozkiem, mama byla przytomna odmawiala rozmow o religii, z szacunkiem prosze mnie zrozumiec. Przy wejsciu do hospicjum krzyze, a pod krzyzami chorzy na korytarzu z tymi wszystkimi pompami, kroplowkami.
I tylko tak myslalam, ze jezeli cos ludziom ma przyniesc nadzieje to kolorowe obrazy, spokojna muzyka, mile pielegniarki a nie ukrzyzowany Chrystus na kazdej scianie.
No i kolejna rozmowa z "lekarzem" co bedzie jak sie mama bedzie chciala wyspowiadac.
Wytlumaczylam, ze to tylko zalezy od mamy. Nikt nie mogl uszanowac, ze w mojej rodzinie od przynajmniej trzech pokolen nie ma katolikow.

Koniec historii jest raczej smutny, bede musiala zyc z tym do konca zycia.
Tuz przed smiercia mamy musialam wyjechac za granice na 3-4 dni. Wiazaly sie z ym pewne sprawy finansowe, nie zalatwienie ich grozilo mi powaznym konsekwencjami. Zostawialam mame w miare dobrym stanie, nawet zaczela wstawac, jesc co nieco. Gdybym tylko wiedziala, ze nie zdaze wrocic. Mama zmarla dzien przed moim powrotem do Polski.
Natychmiast przyjechalam do hospicjum. Dano mi tylko karte statystyczna, nikt nie chcial ze mna rozmawiac, jakbym byla wyrodna corka. Ja i bez tego zle sie czuje, nie trzeba bylo mnie dobijac. Musialam wyjechac, ale nikt tego nie rozumie. Na dodatek zaginely szystkie rzeczy osobiste mamy, nawet taki barek, ktory jej kupilam do jedzenia, kosztowal okolo 150 zlotych. Buty ubrania, nie bylo nic tylko karta statystyczna. Juz w kostnicy mieli wiecej serca.

Kiedy patrze na to z perspektywy czasu to byl najwiekszy blad w moim zyciu. kiedy widze na przystankach reklamy namawiajace do zaplacenia 1% podatku na to hospicjum mysle nigdy. Jestem pewna, ze sa inne wspaniale hospicja, ale nie to.

Przepraszam, ze pisze tak dlugo chodzi mi tylko o to, ze nie wazne kim sie jest. W hospicjum jest miejsce dla katolika, ateisty i muzulmanina, pacjenci z rakiem cierpia i walcza podobnie.
 
wronka 



Dołączyła: 09 Maj 2011
Posty: 117
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 11 razy

 #2  Wysłany: 2011-05-11, 11:18  


Szczerze współczuję.
Nie rozumiem jak ludzie moga być tak bezduszni, tymbardziej ,że hospicja sa po to by dawać wsparcie.
Czy to wszechobecne obcowanie ze śmiercią powoduje u nich tą znieczulicę i zobojetnienie na chorych i ich rodziny.
Schematyczne działąnie w tym zawodzie jest złe, bo każdy pacjent to inny przypadek. Dlatego nie potrafię zrozumieć dlaczego niem potrafili uszanować waszego pogladu na religię. Przecież hospicjum to nie instytuacja kościelna. Jest dla wszystkich! Dlatego nie powinni nic narzucać. Tymbardziej , ze człowiek chory ma dość kłopotów by jeszcze upominać się o poszanowanie swoich podlądów!
 
kubanetka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Lip 2010
Posty: 523
Pomogła: 97 razy

 #3  Wysłany: 2011-05-11, 11:19  


Witaj,

Uważam, że w Twojej wypowiedzi, jest dużo prawdy. Z tym, ze właśnie każde Hospicjum jest inne. Tworzą je ludzie, którzy wypełniają idee Hospicjum, ale każdy trochę inaczej, z innym zaangażowaniem.

Dla chorego i rodziny jest to tragedia życiowa, a nie każdy pracujący w tym miejscu potrafi mieć tyle empatii, którą mógłby obdarzyć rodzinę i chorych. Czasem pewnie młodzi idą tam z wielką potrzebą pomocy i wypelnienia jakiejś misji,ale napewno po drodze trochę tego gubią.
A my w tym czasie jesteśmy mocno wrażliwi na wszystko co się wokół nas robi i mówi ( ja przyjamniej tak mam). Jak tylko ktoś się źle wypowie, lekko lekceważąco na temat choroby moich uczuć to już nie chcę rozmawiać z daną osobą na te tematy.

Co do Twojego wyjazdu, to rozumiem Twój żal, że nie byłaś przy Mamie. Jednak chorzy długo chorują, a my tu mamy sprawy do załatwienia, niestety, jakieś swoje obowiązki - mało kto może sobie pozwolić na to, żeby być non stop z chorym.
Nawet jeśli byłabyś na miejscu, to zawsze mogłabyś wyjść do sklepu, na noc do domu a mama w tym czasie mogłaby odejść.

Co do uczuć religijnych, to szkoda, jeśli nie potrafiono tego uszanować, również uważam, ze powinno uszanować się wolę chorego. Jednak w kościele podchodzi się tak do tego, że każdemu należ dać szansę do ostatniego pojednania z Bogiem, bo z doświadczenia wiedzą, że nawet zagożali ateiści w obliczu śmierci jednak chcą się zwrócić do Boga. Dlategopewnie chodzili i pytali o to, bo moze mama zmieniła zdanie.

Mam nadzieję, ze uda Ci się szybko powrócić do równowagi bez mamy i po tych przeżyciach, czego Ci ogromnie życzę.
 
voli 



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 96
Skąd: Kraków
Pomógł: 15 razy

 #4  Wysłany: 2011-05-11, 11:23  


Witaj

Hospicjum zostało założone przez chrześcijan, od zawsze placówki tego typu były związane z zakonnikami i opieką również osób zakonnych. Ja osobiście jako katolik nie mam nic przeciwko temu, że na ścianach są symbole religijne itp. Nikogo nie można zmusić do nawrócenia się, nawet nie powinno się tego robić. Idąc do hospicjum mieliście świadomość, że są tam księża, symbole religijne itp. Nikt Was nie zmuszał prawda? Uważam, że kwestia kradzieży rzeczy osobistych jest niedopuszczalna i należało by to zgłosić u Dyrektora Hospicjum.

Cytat:
Przepraszam, ze pisze tak dlugo chodzi mi tylko o to, ze nie wazne kim sie jest. W hospicjum jest miejsce dla katolika, ateisty i muzulmanina, pacjenci z rakiem cierpia i walcza podobnie.


Tak jak napisałaś, Twojej mamy pomimo tego, że była osobą, która nie wierzyła w Boga nikt nie piętnował i nie robił jej krzywdy. Miała opiekę podczas pobytu w tej placówce. Prawda?

Lekarze przyzwyczaili się, że większość podopiecznych to osoby wierzące może dlatego wracał do kwestii wiary?

Pozdrawiam,
Tomek :roll:
_________________
Per aspera ad astra... - 09.04.2011 [*]
 
 
carabis 


Dołączyła: 20 Kwi 2011
Posty: 10

 #5  Wysłany: 2011-05-11, 11:30  


Krzywdy jej nikt nie zrobil, ale z tym pietnowaniem ... no nie wiem, z wielka niechecia sie do nas odnosili. Jak juz powiedzialam, ja daze szacunkiem wszystkie osoby wierzace i tego samego oczekuje. Od lekarza w hospicjum zawsze oczekuje
profesjonalizmu - przyniesienia ulgi w miare mozliwosci medycyny.
 
voli 



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 96
Skąd: Kraków
Pomógł: 15 razy

 #6  Wysłany: 2011-05-11, 11:41  


Złóż skargę do Dyrektora placówki jeżeli czujesz, że potraktowano Was niewłaściwie. :roll: . Może w przyszłości, ktoś inny o podobnych przekonaniach będzie inaczej potraktowany.
_________________
Per aspera ad astra... - 09.04.2011 [*]
 
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #7  Wysłany: 2011-05-15, 21:33  


carabis, Ja szcunkiem dażę człowieka nie wiernego jakiejkolwiek wierze. Jedynie albo aż cżłowieka, jego osobowość i zachowanie względem drugiego człowieka...

Nie zagłębiałam się zbytnio w wypowiedziach moich przedmówców. Odniosę się jedynie przede wszystkim do Towjego postu.

Ja niby katoliczka ale nie katoliczka, ciężko określić.
Hospicjum, w tej chwili firmy czerpiące niezłe korzyści majątkowe, zadko które nie wzbogaca się na kazdym jednym swoim pacjencie...

Maży mi sie osoba która by przyszła- "dzień dobry , przyszłam jedynie porozmawiać, co słychać, a moze i pomóc jak się da"... Nawet mnie, jako osobie patrzącej z boku na cierpienie najbliższej osoby , a raczej uczestniczącej w tym bólu...

Wiesz... Ty musiałas wyjechać- niestety, takie jest życie :( inni sa na miejscu a poprostu nie chce im się ruszyć do swojej bliskiej osoby, lub tez naj częsciej nie maja możliwości bycia przy nich w tych ostatnich chwilach.

Niestety nie pociesze Cię (siebie tez nie...) ból po stracie tej najbliższej osoby, poczucie winy, ... wcale nie mija z czasem... My się tylko do niego przyzwyczajamy...

voli w swoim osotatnim poście masz absolutną rację...
 
 
qwera 


Dołączyła: 11 Gru 2010
Posty: 53
Pomogła: 12 razy

 #8  Wysłany: 2011-05-15, 23:34  


Się wtrącę :)
Rola Hospicjum to pomoc osobom cierpiącym i chorym. Nawet wg przepisów obowiązujących w tym kraju z hospicjum MOŻNA się wypisać. W poprzednich latach zgodnie z zasadą hospicjum= umieralnia każda z osób czerpiąca pomoc z tej instytucji NIE MIAŁA możliwości:
a) wypisu
b) dalszego leczenia onkologicznego.
Na dzień dzisiejszy Hospicjum= Życie. Pobyt, opieka i pomoc to świadoma decyzja chorego lub rodziny (gdy pacjent nie stanowi o sobie).
Został poruszony problem wiary. Pracując w ramach wolontariatu w miejscowym hospicjum, nigdy nie spotkałam się z podobną sytuacją. Osoby niewierzące lub innej wiary jasno określały swoje potrzeby (lub ich brak) duchowe. Na tablicach są numery telefonów księży katolickich, protestanckich, świadków jehowy itd. To chory lub rodzina decyduje kogo w danej chwili potrzebują. A to, że kroplówki, leki, jedzenie, zmianę pampersów "obsługuje" ktoś w habicie nie jest problemem.

Zdajesz sobie zapewne sprawę, że najgłębsza empatia (mam na myśli pracowników hospicjum)nie zastąpi miłości.......

Nie rób sobie wyrzutów, że Cię nie było w danej chwili. Pewnie gdybyś była, agonia trwała by dłużej, Mama odeszła tak jak chciała, nie miałaś na to patrzeć i w tym uczestniczyć. Taka była Jej wola.

Współczuje Ci, ta strata boli teraz i będzie bolała długo...... :cry:
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #9  Wysłany: 2011-05-16, 02:19  


carabis,
przypuszczalnie trafiłyście z mamą pod opiekę hospicum prowadzonego przez organizację katolicką (a takowe to jedynie część hospicjów w Polsce).

Pozwólcie, że nie zgodzę się z opiniami, że możliwość rezygnacji czy wypisanie się z hospicjum stanowi jakikolwiek przywilej.
Przede wszystkim z racji tego, że hospicjów wciąż w naszym kraju jest za mało i często brak po prostu jakiejkolwiek alternatywy by pozwolić sobie na 'przebieranie' wśród tego typu placówek.
Ponadto cel każdego z hospicjów winien być taki sam, bo placówki te za dokładnie te same usługi otrzymują zapłatę od NFZ. Nic mi również nie wiadomo na ten temat, by NFZ refundował usługi hospicyjne przeznaczone w danej placówce "wyłącznie dla katolików".
Kwestia wiary powinna być zatem absolutnie rozłączna ze świadczeniem usług na rzecz śmiertelnie chorych, którzy trafiają pod opiekę danej placówki.

carabis, to co Was spotkało odzwierciedla jednak nieco problem istniejący w dużo szerszej skali. Konstytucja RP gwarantuje każdemu obywatelowi wolność wyznania i tenże zapis winien nas chronić przed nietolerancją religijną danych grup wyznaniowych. Tymczasem jako 'katolicki kraj' w wielu dziedzinach życia dajemy odczuć nie-katolikom, że są delikatnie mówiąc inni, dziwni, że powinni się dostosować, 'nawrócić' etc.
Eskalacja figurek i znaków wiary w miejscach do tego nie przeznaczonych (np. szpitale, hospicja, ale i szkoły czy.. budynek sejmu RP) to również oznaka braku tolerancji dla wszelkich 'innych' i pogwałcenie ich odczuć i poglądów oraz sprowadzenie ich do parteru wyraźnym sygnałem: 'Stanowicie mili państwo mniejszość bez prawa głosu'.
Nasuwa się smutna konkluzja, że w tej sytuacji konstytucyjne zapisy naszego państwa to tylko zapisy.. ładnie brzmiące, i tak też (tzn. w odpowiednim świetle) mające nas prezentować na arenie międzynarodowej.

Wracając do hospicjum - wywieranie jakiegokolwiek nacisku w kwestiach związanych z religią na podopiecznych takiego ośrodka (lub ich bliskich) jest nieetyczne i z pewnością ani nie zalecane ani nie popierane przez płacący za świadczenie usług hospicyjnych Narodowy Fundusz Zdrowia.
Niestety część hospicjów łamie nie tylko tę regułę (sprawę łamania innych zasad wyjaśnialiśmy już swojego czasu z Biurem Prawnym Centrali NFZ).
Podkreślam część hospicjów - wiele z nich bowiem to placówki prowadzone wzorowo i stanowiące nieocenione wprost wsparcie dla chorego i jego rodziny.

Takie bezwarunkowe i profesjonalne wsparcie winny jednak nieść wszystkie placówki.
Tam gdzie umiera człowiek a towarzyszący mu bliscy bardzo cierpią - powinno się ograniczyć błędy postępowania i 'niedoskonałości systemu' do absolutnego minimum.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
sarenka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Wrz 2011
Posty: 650
Pomogła: 120 razy

 #10  Wysłany: 2011-09-14, 19:20  


voli napisał/a:
Idąc do hospicjum mieliście świadomość, że są tam księża, symbole religijne itp. Nikt Was nie zmuszał prawda?
-przykro mi bardzo,ale ja uwazam,że w miejscu publicznym nie ma miejsca na żadne symbole religijne.Tak jak nie powinna byc religia w szkołach publicznych.I piszę to ja -katechetka na emeryturze,ale taka ktora miała to szczęście i w szkole juz nie pracowała.
Czy mieli świadomość,że sa tam księżą- pytasz,a ja się pytam czy mieli inny wybór?
Nie,nie dałabym nikogo do katolickiego hospicjum,dziecka do katolickiego przeszkola itp.Dlaczego?Bo w tych instytucjach nie ma zewnetrznej niezależnej merytorycznej kontroli.stąd chorzy
carabis napisał/a:
krzyzami chorzy na korytarzu z tymi wszystkimi pompami, kroplowkami.
- przebywali w jak rozumiem koszmarnych warunkach.A już tego typu dywagacje personelu
carabis napisał/a:
No i kolejna rozmowa z "lekarzem" co bedzie jak sie mama bedzie chciala wyspowiadac.
-są nie do przyjecia.
Nie wydanie rzeczy,które należały do Mamy trzeba nazwać po imieniu - kradzieżą.

[ Dodano: 2011-09-14, 19:31 ]
DumSpiro-Spero napisał/a:
Eskalacja figurek i znaków wiary w miejscach do tego nie przeznaczonych (np. szpitale, hospicja, ale i szkoły czy.. budynek sejmu RP) to również oznaka braku tolerancji dla wszelkich 'innych' i pogwałcenie ich odczuć i poglądów oraz sprowadzenie ich do parteru
-niszczy moją religię.Sacrum sprowadza do profanum.
I mnie osobiście bardzo boli,że to dotyka tych najsłabszych -chorych w szpitalach,a tak bo jak może czuć się żyd leżący w sali z krzyżem,czy dzieci w żłobkach,przedszkolach czy domach dziecka.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group