1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: DumSpiro-Spero
2015-09-02, 16:35
Rak szyjki macicy, rozsiew na otrzewnej
Autor Wiadomość
Kołysanka 


Dołączyła: 18 Gru 2014
Posty: 22
Skąd: Lublin
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2015-08-30, 21:18  Rak szyjki macicy, rozsiew na otrzewnej


Dobry wieczór,

chciałabym zapytać o opinie dotyczące sytuacji mojej mamy (57 lat).
W 2012 zdiagnozowano u niej raka szyjki macicy. Zastosowano chemioterapię, radioterapię i leczenie operacyjne (usunięcie macicy i jajników).

Mieliśmy dwa lata spokoju, po których mama zaczęła wymiotować - zwracała prawie każdy posiłek.
Trafiła do szpitala, gdzie nic z nią nie robiono przez 10 dni, jedynie karmiono dożylnie (schudła wtedy 10 kg!) - niesamowite, jak człowiek może się zmienić w tak krótkim okresie.
Po 10 dniach lekarze zdecydowali się na operację - i okazało się, że rak niestety powrócił i spowodował niedrożność jelit.
Lekarz wyraził się, jakoby w środku był "przykry widok". Nowotwór był też już rozsiany po całej otrzewnej.
Zastosowano chemioterapię.
Niestety, mama dostała uczulenia na cis-platynę i chemioterapii nie można było kontynuować.
Tomografia po chemioterapii wykazała 2 cm nowy twór oraz niezmniejszenie się się nowotworu w otrzewnej.

Od ostatniego wlewu minęły dwa miesiące, mama nie ma żadnych bólów, poza tym, że jest bardzo chuda i słaba, funkcjonuje dość normalnie, może nawet podróżować po pobliskich miejscowościach z moim tatą.
Dwa tygodnie temu zaczął powiększać jej się brzuch, zbiera się płyn nowotworowy.

Lekarze stwierdzili, że nic już nie mogą zrobić i mama ma przejść pod opiekę przychodni paliatywnej.
Wydaje mi się to dziwne, bo poza powiększonym brzuchem i bardzo okazjonalnymi wymiotami nic się nie dzieje i mama funkcjonuje normalnie (w sensie nie leży w łóżku, normalnie je, wychodzi na spacery)...

Chciałabym prosić o poradę - czy sytuacja rzeczywiście wygląda na beznadziejną?
Czy warto korzystać z opcji medycyny alternatywnej?
I jakiego rozwoju choroby można się spodziewać?

Bardzo dziękuję za wszelkie odpowiedzi!
Może ktoś ma bliską osobę w podobnej sytuacji? Z chęcią nawiążę kontakt...















FO - 2014_12_patomorfologia.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2289 raz(y) 340,91 KB

FO - 2014_12_01_operacja.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2147 raz(y) 361,32 KB

FO - 2013_01_16_brachyONKO.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2055 raz(y) 273,21 KB

FO - 2013_01_04_radioONKO.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2183 raz(y) 215,91 KB

FO - 2013_01_02_info_ginekPSK4.gif
Pobierz Plik ściągnięto 2177 raz(y) 76,45 KB

FO - 2012_11_28_rozpozn_Onk.gif
Pobierz Plik ściągnięto 1926 raz(y) 279,58 KB

FO - 2012_10_11_patomorfologia.gif
Pobierz Plik ściągnięto 1979 raz(y) 693,2 KB

 
patomorfolog z CO 
Lekarz PATOMORFOLOG


Dołączyła: 19 Cze 2015
Posty: 351
Pomogła: 135 razy

 #2  Wysłany: 2015-08-30, 22:24  


Nie ma nic dziwnego w tym ze zaproponowali pomoc opieki paliatywnej -załatwiaj to.
Mama na razie chodzi i pozornie nie jest źle, ale sytuacja się może zmienić /pogorszyć w każdej chwili.
_________________
patolog
 
Kołysanka 


Dołączyła: 18 Gru 2014
Posty: 22
Skąd: Lublin
Pomogła: 1 raz

 #3  Wysłany: 2015-08-31, 19:02  


Dziękuję bardzo za odpowiedź!

Trudno się z tym pogodzić, że medycyna nic już nie może zrobić, chociaż chora osoba wciąż jeszcze funkcjonuje w miarę normalnie. Załączam ostatnią tomografię - jak na moje oko laika oczywiście proces nowotworowy jest zaawansowany, ale wiele narządów jest wciąż nietkniętych. Czyli rzeczywiście jedyne co zostaje to czekać biernie na rozwój choroby?
Pozdrawiam serdecznie...


FO - XX_tomografia_lipiec_2015.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1972 raz(y) 287,02 KB

 
Kołysanka 


Dołączyła: 18 Gru 2014
Posty: 22
Skąd: Lublin
Pomogła: 1 raz

 #4  Wysłany: 2015-09-02, 10:58  


Byłabym bardzo wdzięczna, gdyby ktoś mógł wyrazić swoje zdanie o wynikach tego badania tomograficznego. Na moje oko laika nie wygląda to tragicznie, a jednak zaprzestano leczenia. Czy rzeczywiście nic nie da się zrobić?
Jesteśmy zrozpaczeni...
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #5  Wysłany: 2015-09-05, 19:39  


Kołysanka napisał/a:
Na moje oko laika nie wygląda to tragicznie

Rzeczywiście, mowa jest "jedynie" o progresji płynu w jamie otrzewnowej, nacieków otrzewnowych
oraz o pojawieniu się w miednicy mniejszej zmiany mogącej być wznową choroby.
Pozostałe narządy i lokalizacje nie wykazują cech progresji choroby.
Cudzysłów stąd, że pomimo tego mamy do czynienia z chorobą w stadium rozsiewu,
co niestety nie pozwala liczyć na wyleczenie.

Kołysanka napisał/a:
a jednak zaprzestano leczenia. Czy rzeczywiście nic nie da się zrobić?

Da się - ale trzeba to zrobić w odpowiedni sposób (podać to i tyle, co bardziej pomoże niż zaszkodzi)
i w odpowiednim czasie, kiedy oddziaływania leczenia będzie optymalne (więcej na ten temat napisałem tutaj).
W skrajnie niekorzystnej sytuacji optymalnym postępowaniem może być rezygnacja z leczenia przyczynowego
i zastosowanie jedynie objawowego.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Kołysanka 


Dołączyła: 18 Gru 2014
Posty: 22
Skąd: Lublin
Pomogła: 1 raz

 #6  Wysłany: 2015-09-17, 16:06  


Drogi Richelieu,
bardzo dziękuję za odpowiedź!

Richelieu napisał/a:

Da się - ale trzeba to zrobić w odpowiedni sposób (podać to i tyle, co bardziej pomoże niż zaszkodzi)
i w odpowiednim czasie, kiedy oddziaływania leczenia będzie optymalne (więcej na ten temat napisałem tutaj).
W skrajnie niekorzystnej sytuacji optymalnym postępowaniem może być rezygnacja z leczenia przyczynowego
i zastosowanie jedynie objawowego.


Przeczytałam posty pod zamieszczonymi przez Ciebie linkami, dziękuję.
Problem w tym, że lekarze swtierdzili, że mama w tej chwili może już tylko korzystać z leczenia objawowego. Nie wiem, czy miałes okazję przeczytać w moim poprzednim poście, że mama miała wstrząs anafilaktyczny w czasie chemioterapii i stwierdzono alergię na cisplatynę. Przypuszczam, że to mogło zadecydować o zaprzestaniu leczenia, nawet takiego, które zatrzymałoby rozwój choroby na jakiś czas.
Czy w takim razie powinniśmy po prostu kontaktować się z innymi lekarzami?

Wczoraj mama trafiła do szpitala, bo miała atak padaczki. Zrobiono tomografię, ale nic nie wykazała. Czy atak padaczkowy może być z niedożywienia? (mama dużo wymiotuje, a brzuch wypełniony płynem chyba też nie sprzyja perylstatyce i wchłanianiu...)
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #7  Wysłany: 2015-09-19, 22:07  


Kołysanka napisał/a:
Czy w takim razie powinniśmy po prostu kontaktować się z innymi lekarzami?

Oczywiście możecie, chociaż raczej ich opinia nie będzie różniła się od obecnie prowadzącego leczenie.

Podane przez Ciebie informacje wskazują na to, że niestety raczej nie ma dużych możliwości stosowania bardziej intensywnych form leczenia poza terapią objawową.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group