1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak szyjki macicy przedinwazyjny
Autor Wiadomość
Goldclub 


Dołączyła: 24 Lut 2014
Posty: 4
Skąd: Warszawa

 #1  Wysłany: 2014-03-11, 11:15  Rak szyjki macicy przedinwazyjny


Moi Drodzy ,

Niedawno odebrałam czerwony wynik cytologii ( grIV),
po odebraniu wyniku skontaktowałam się z moim położnikiem i na drugi dzień byłam już w ambulataorium celem wykonania klopskopii z pobraniem wycinków.
Niestety po tygodniu otrzymałam od mojego lekarza telefon z informacją ,że na tarczy zdiagnozowano raka przedinwazyjnego,
natomist pocieszający jest fakt, że wyskrobiny z kanału szyjki są bez zmian.

Ponieważ jestem z natury osobą wytrwałą i zmotywowaną, więc i tym razem postawiłam sobie cel : wygrać z chorobą i danego słowa dotrzymam ;) .
Jednak są chwile takie jak ta ( w poniedziałek stawiam się na oddział), gdzie brakuje mi rady doświadczonych osób, a nie chciałabym zadręczać telefonami mojego lekarza.

Mam kilka pytań , których odpowiedzi pomogą mi w spokoju doczekać do poniedziałku ( 17.03).
Ponieważ zdiagonzowano u mnie nowotwór, czy mogę zostać poddana zabiegowi chirurgicznemu w "zwykłym"( jakkolwiek żle by to nie zabrzmiało) szpitalu z oddziałem ginekologicznym, czy z Państwa punktu widzenia lepszy byłby szpital onkologiczny?
Mam już wspaniałego synka ( 4 latka), pewnie przed zabiegiem padnie pytanie : czy chciałabym mieć dzieci? Myślę o tym nocami, odpowiedz jest dla mnie prosta: chciałabym być zdrowa .
W związku z tym czy usunięcie większej części lub całkowite usunięcie szyjki macicy ( w moim konkretnym przypadku) zwiększa szanse na wyleczenie?
i ostatnie pytanie czy w opisanym przeze mnie przypadku wylecznie 100% z choroby jest możliwe, czy karmię się tylko nadzieją? .

Czasem mam wrażenie , że ta choroba wogóle nie dotyczy mnie , moja sfera psychiczna zupełnie ją wypiera, tylko zliżający się termin stawienia w szpitalu przypomina mi o tym - przebudzjąc we mnie uczucie lęku i starchu - ale przekuję te uczucia na motywację do działania. Życzę wszystkim czytelnikom z całego serca - zdrowia i siły do walki , która jest w każdym z Nas.
_________________
GoldClub
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2014-03-11, 14:38  


Goldclub napisał/a:
Ponieważ zdiagonzowano u mnie nowotwór

Podane przez Ciebie mówią o stwierdzeniu obecności IV grupy cytologicznej,
co oznacza stan przednowotworowy albo nowotwór w stadium przedinwazyjnym (porównaj to opracowanie).

Goldclub napisał/a:
postawiłam sobie cel : wygrać z chorobą i danego słowa dotrzymam ;)

Nie będzie trudno, ponieważ jeszcze nie jest to nowotwór w stadium inwazyjnym,
zatem przy prawidłowym postępowaniu jego leczenie musi skończyć się powodzeniem. [yee]

Goldclub napisał/a:
czy mogę zostać poddana zabiegowi chirurgicznemu w "zwykłym"( jakkolwiek żle by to nie zabrzmiało) szpitalu z oddziałem ginekologicznym, czy z Państwa punktu widzenia lepszy byłby szpital onkologiczny?

Leczenie polega na usunięciu ognisk zmienionych chorobowo z odpowiednim marginesem zdrowej tkanki,
zatem powinno wystarczyć wykonanie zabiegu w każdej placówce, nawet niekoniecznie szpitalu onkologicznym.

Goldclub napisał/a:
czy usunięcie większej części lub całkowite usunięcie szyjki macicy ( w moim konkretnym przypadku) zwiększa szanse na wyleczenie?

Powinno być całkowicie wystarczające, przy założeniu, że występowanie zmian ogranicza się jedynie do tarczy lub sąsiednich okolic, o czym mówi podany przez Ciebie wynik badań.
Po usunięciu zmian zostaną one przebadane histopatologicznie, m.in. po to, by potwierdzić, że marginesy wokół usuniętych zmian są wolne od zmian.

Goldclub napisał/a:
czy w opisanym przeze mnie przypadku wylecznie 100% z choroby jest możliwe, czy karmię się tylko nadzieją?

Jak najbardziej jest możliwe i co więcej, bardzo prawdopodobne, o czym mowa wyżej.
Będzie dobrze. :uhm!:


Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Goldclub 


Dołączyła: 24 Lut 2014
Posty: 4
Skąd: Warszawa

 #3  Wysłany: 2014-03-11, 15:31  


Serdecznie dziękuję za tak szybką fachową i jednocześnie ciepłą odpowiedz.
Jutro mam również (planowane dużo wcześniej, przed pobraniem cytologii) usg sutków - oczywiście jestem zdania ,że nieszczęścia nigdy nie chodzą parami.
Chciałabym jeszcze tylko zapytać , czy Pana zdaniem mogłabym "pomóc" i wykonać dodatkowe badania, które mogłyby mieć znaczenie w dalszej diagnostyce podczas pobytu w oddziale?. Lekarz prowadzący proponował wykonanie badania RTG klatki piersiowej , jeśli nie było wykonywane w na przełomie ostatnich 4 lat - wykonałam wynik badnia prawidłowy. Czy poprostu czekać i cieszyć się z wiosennej pogody kopiąc z synem w piłę ?
Dziękuję raz jeszcze.
_________________
GoldClub
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #4  Wysłany: 2014-03-12, 08:15  


Goldclub napisał/a:
Jutro mam również (planowane dużo wcześniej, przed pobraniem cytologii) usg sutków - oczywiście jestem zdania ,że nieszczęścia nigdy nie chodzą parami.

W onkologii niestety czasem chodzą.
Ale mam nadzieję, że nie w Twoim przypadku, na razie nie ma podstaw, by mieć jakiekolwiek o to obawy.

Goldclub napisał/a:
czy Pana zdaniem mogłabym "pomóc" i wykonać dodatkowe badania, które mogłyby mieć znaczenie w dalszej diagnostyce podczas pobytu w oddziale?

Wszystkie potrzebne badania powinny być zlecone przez lekarza prowadzącego leczenie i wykonane w szpitalu,
tak aby miał on pełną wiedzę potrzebną do prawidłowego poprowadzenia leczenia.

Goldclub napisał/a:
Lekarz prowadzący proponował wykonanie badania RTG klatki piersiowej , jeśli nie było wykonywane w na przełomie ostatnich 4 lat - wykonałam wynik badnia prawidłowy.

Pod względem onkologicznym oczywiście "musiał" wyjść prawidłowy wynik: nie ma powodów, by było inaczej (pomijając wykrycie jakiejś innej niezależnej "niespodzianki", czego oczywiście Ci nie życzymy).

Goldclub napisał/a:
Czy poprostu czekać i cieszyć się z wiosennej pogody kopiąc z synem w piłę ?

To jest najlepszy plan. :)
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Goldclub 


Dołączyła: 24 Lut 2014
Posty: 4
Skąd: Warszawa

 #5  Wysłany: 2014-03-20, 18:47  


Witam, Tym razem nieszczęścia nie szły parami ponieważ wynik badania usg sutkow był prawidlowy. Natomiast wynik badania histopatologicznego po kolposkopii brzmiał: Carcinoma pracinvasivum colli uteri. Endocervicitis chronica. Fragmenta parva endometrii in stadio proliferationis. Pisane maszynopisem wiec mam nadzieje że nie popełniłam błędów. Jestem obecnie już po amputacji szyjki (18.03) i czekam na wyniki histopatologii oczywiście z nadzieją , że wynik będzie prawidlowy. Sama amputacja w moim przypadku to operacja bezbolesna. Jestem już w domu . Mam pytanie czy drugi człon wyniku badania Endocervicitis chronica to zła informacja w przypadku rokowania powodzenia zabiegu amputacji szyjki , czy pozostaje bez znaczenia? Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
_________________
GoldClub
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #6  Wysłany: 2014-03-20, 20:36  


Goldclub napisał/a:
Carcinoma pracinvasivum colli uteri. Endocervicitis chronica. Fragmenta parva endometrii in stadio proliferationis.

Rak przedinwazyjny szyjki macicy. Przewlekłe zapalenie kanału szyjki macicy. Małe fragmenty endometrium w stadium proliferacji.

Goldclub napisał/a:
czy drugi człon wyniku badania Endocervicitis chronica to zła informacja w przypadku rokowania powodzenia zabiegu amputacji szyjki , czy pozostaje bez znaczenia?

Jest to informacja mówiąca o stanie zapalnym, zatem onkologicznie bez znaczenia.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Goldclub 


Dołączyła: 24 Lut 2014
Posty: 4
Skąd: Warszawa

 #7  Wysłany: 2014-03-20, 21:01  


Dziękuję pięknie za odpowiedz. Czyli coraz bliżej założonego planu - rozprawić się z chorobą raz na zawsze!
_________________
GoldClub
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group