[Anetax]

Witam serdecznie.
To jest mój pierwszy wpis na tym forum.
Kieruję się do forumowiczów oraz lekarzy profesjonalistów z prośbą o udzielenie wszelkich informacji na temat operacji radykalnego wycięcia pęcherza.

Mój tata (1962 r.) od 2011 r. choruje na nowotwór pęcherza moczowego.
Leczy się w Centrum Onkologii im. prof. F. Łukaszczyka w Bydgoszczy.
Otrzymywał wlewki dopęcherzowe -chemioterapię dopęcherzową, które "uśpiły" na 2 lata komórki nowotworowe
ale w tym roku (2016) niestety nastąpiła wznowa.

W ostatnim TURT pobrano 7 wycinków z pęcherza moczowego włącznie z odcinkiem cewki moczowej.
Tylko w jednym wycinku histopatologicznym z tylnej części pęcherza wykryto komórki nowotworowe o niskim stopniu złośliwości T1
ale lekarz prowadzący dopisał długopisem T2 i oznajmił tacie, iż nadeszła pora usunąć całkowicie pęcherz.
Zaproponował tacie zastępczy pęcherz jelitowy.

Tata jest osobą zamkniętą w sobie, mężczyzną nie okazującym emocji, długi okres czasu nie chciał zgodzić się na "utratę męskości" (usunięcie pęcherza), okaleczenie,
cały czas dążył do wlewek łudząc się, że go wyleczą całkowicie z nowotworu.
Nadal zastanawia się nad odroczeniem operacji usunięcia pęcherza, chciałby spróbować wlewek tym razem BCG.
Jednak lekarz namawia go na usunięcie aby potem "nie było za późno".
Tata bardzo chce uniknąć worków stomijnych, jest mu ciężko zaakceptować swoją chorobę,
ukrywa ten fakt przed całym światem a zwłaszcza przed kolegami którzy podzielają jego hobby - jest zapalonym wędkarzem.

Moje pytanie brzmi:
- jakie są zalety i wady obu rodzajów odprowadzania moczu: zastępczego pęcherza jelitowego oraz wyłonienia urostomii? Jakie są powikłania?
- czy dieta jest bardzo istotna przy obu rodzajach odprowadzania moczu? Czy można pić alkohol, kawę ?
Czytałam o częstych powikłaniach przy pęcherzu zastępczym o zaburzeniach wchłaniania, kwasicy organizmu ...
- jak wygląda przebieg operacji, ile dni trwa pobyt w szpitalu, jak wygląda rekonwalescencja?
- jakie są statystyki przeżycia po operacji usunięcia pęcherza, czy można dożyć późnej starości?
- tata obawia się również zakażeń bakterią, czy takie zakażenia występują często?
- czy mogliby Państwo udzielić mi wszelkich opinii na temat Centrum Onkologii im. prof. F. Łukaszczyka w Bydgoszczy ,
czy pracują tam dobrzy lekarze, czy tata ze spokojem może poddać się tam operacji usunięcia pęcherza?

Będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje, porady.
Z poważaniem,
Aneta - córka mężczyzny chorego na nowotwór pęcherza moczowego.

[Armands]

Anetax napisał/a:

- czy mogliby Państwo udzielić mi wszelkich opini na temat Centrum Onkologii im. prof. F. Łukaszczyka w Bydgoszczy , czy pracują tam dobrzy lekarze, czy tata ze spokojem może poddać się tam operacji usunięcia pęcherza? Będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje, porady.

Aneta, domyślam się, że tata będzie pacjentem oddziału urologi bydgoskiego RCO. Jestem byłym pacjentem tego oddziału i mogę z pełna odpowiedzialnością napisać, że to jeden z czołowych ośrodków urologicznych w Polsce. Moim operatorem (miałem wykonaną radykalna prostatektomię) był dr. Jerzy Siekiera, który nadal jest ordynatorem oddziału. Od czasu mojego pobytu na oddziale (luty 2014) kilku lekarzy odeszło, a ich miejsce zajęli inni, ale ten oddział zawsze miał dobrą opinię.
Tak samo dobrze oceniam niższy personel medyczny. Panie zatrudnione na oddziale zawsze były gotowe pomóc.
Wspomnę jeszcze o doskonałych warunkach szpitalnych i wyżywieniu które nie odstaje od dobrych restauracji.
30 miesięcy jakie upłynęło od pobytu na oddziale nie zatarło bardzo dobrego wrażenia. Gdybym miał kolejny raz wybrać ośrodek w którym miałbym podjąć leczenie, byłby to oddział w bydgoskim CO.

Jak widzisz nie wypowiadam się w innych kwestiach, bo na pewno na forum są osoby, które posiadają wiedzę w kierunku raka pęcherza.

Pozdrawiam Ciebie serdecznie i życzę, abyś uzyskała dobre podpowiedzi.

Armands

[Anetax]

Dziękuję Panu Armands za odpowiedź. Tak, Tata będzie operowany bydgoskim CO.
Również pozdrawiam i życzę dużo zdrowia,
Aneta.

[Armands]

Anetax,

Aneta, gdybyś miała ochotę, to zerknij na mój "pamiętniczek" (link poniżej) z pobytu na oddziale urologii bydgoskiego CO. Napisałem go z myślą o pacjentach, którzy będą operowani na raka gruczołu krokowego, ale myślę, że wiele informacji dotyczy każdego pacjenta operowanego w CO.

Może zachęć tatę, aby to "moje dzieło" przeczytał. Wiem, że to może być trudne, bo wielu facetów (nie tylko facetów) nie chce o TYM nie tylko rozmawiać, ale odrzucają praktycznie wszystko, co może dotyczyć ich choroby i leczenia. Mam z tym spore doświadczenie i wiem, że mają do tego pełne prawo. Tacy już są!
Zawsze możesz spróbować.

http://rak-prostaty.pl/vi...php?f=38&t=1536

Pozdrawiam Ciebie i będę trzymał kciuki z powodzenie operacji. A jest już termin?

PS. Jak jeszcze raz napiszesz do mnie Pan, to się obrażę